Mt 10, 41

Rozmowa na poszczególne wersety Pisma Świętego.
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Mt 10, 41

Post autor: Dezerter » 2021-07-13, 23:47

A gdzie w rozdziale 10 masz o powszechnym kapłaństwie?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Mt 10, 41

Post autor: Jozek » 2021-07-13, 23:58

A czy to uwzglednia Nauczanie przez kazdego, tak jak to czynili apostolowie?
Mysle ze kaplanstwo powszechne i apostolstwo to jednak nie sa dokladnie takie same funkcje.
Ostatnio zmieniony 2021-07-13, 23:59 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Mt 10, 41

Post autor: Dezerter » 2021-07-14, 15:14

to nie jest dział do gdybania - tu się rozważa Słowo
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Mt 10, 41

Post autor: Jozek » 2021-07-14, 15:49

A o czym my tu piszemy?
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Mt 10, 41

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-07-14, 15:58

Jozek pisze: 2021-07-13, 23:58 A czy to uwzglednia Nauczanie przez kazdego, tak jak to czynili apostolowie?
"Każdy apostoł" i "każdy", to jednak nie to samo.
Mysle ze kaplanstwo powszechne i apostolstwo to jednak nie sa dokladnie takie same funkcje.
Zdecydowanie. Inaczej nie byłyby dwu pojęć: kapłaństwa powszechnego i kapłaństwa służebnego.
Ładnie jest to uporządkowane w dokumencie "Instrukcja o niektórych kwestiach dotyczących współpracy wiernych świeckich w ministerialnej posłudze kapłanów." Dostępna jest tu https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/ko ... pl_01.html

Awatar użytkownika
Zebra
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1027
Rejestracja: 20 lut 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 336 times
Been thanked: 202 times

Re: Mt 10, 41

Post autor: Zebra » 2021-07-14, 17:34

Jozek pisze: 2021-07-13, 22:15 A rozumiesz co to jest za nagroda, ta nazwana nagroda proroka?
Nie rozumiem. Odczytałam bym to jako sprawiedliwe nagradzanie ze strony Boga.
pozwalajacy na to by kazdy nauczal, bo nauczanie dosc mocno zwiazane jest z uzdrawianiem i powiazanymi darami jak u Apostolow
Zależy jak patrzymy na nauczanie. Nauczać w sensie głosić dobrą nowinę o Panu Jezusie może każdy. Ale nauczać jak kapłan może już tylko kapłan.

Dodano po 12 minutach 57 sekundach:
Chyba nie do końca żeśmy się zrozumieli z tym powszechym kapłaństwem. Chodziło mi o to, że tak jak każdy jest kapłanem (nie znaczy, że może - nie wiem - msze odprawiać, czy pełnić posługę) tylko, że możemy zanosić nasze intencje do Boga, modlić się itd jako kapłani (jakoś tak).
I to samo miałam na myśli z prorokowaniem, że każdy może prorokować, mężczyzną i kobieta. W ten sposób każdy jest też trochę prorokiem.
Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując z nakrytą głową, hańbi swoją głowę. Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; 1 Kor 11, 4-5
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Mt 10, 41

Post autor: Jozek » 2021-07-14, 17:47

Wlasnie te funkcje kaplanow sa jakby stopniowo przejmowane przez swieckich mozna by powiedziec ze niemal w niezauwazalny sposob, pod pretekstem nieobecnosci kaplana i kaplanstwa powszechnego.
Jednym z glownych tego objawow sa wlasnie te proby hurtowych uzdrowien.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Mt 10, 41

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-07-14, 20:43

Zebra pisze: 2021-07-14, 17:34 Chyba nie do końca żeśmy się zrozumieli z tym powszechym kapłaństwem. Chodziło mi o to, że tak jak każdy jest kapłanem (nie znaczy, że może - nie wiem - msze odprawiać, czy pełnić posługę) tylko, że możemy zanosić nasze intencje do Boga, modlić się itd jako kapłani (jakoś tak).
Dokładnie tak. Mamy bezpośredni dostęp do Boga.
I to samo miałam na myśli z prorokowaniem, że każdy może prorokować, mężczyzną i kobieta. W ten sposób każdy jest też trochę prorokiem.
Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując z nakrytą głową, hańbi swoją głowę. Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; 1 Kor 11, 4-5
Owszem. Z tym, że jest pewne nieporozumienie z prorokowaniem, często sprowadza się prorokowanie do prekognicji. A przecież jeśli ktoś z Ducha Świętego ewangelizuje, to to jest proroctwo.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Mt 10, 41

Post autor: Jozek » 2021-07-14, 21:09

Marek_Piotrowski pisze: 2021-07-14, 20:43 Owszem. Z tym, że jest pewne nieporozumienie z prorokowaniem, często sprowadza się prorokowanie do prekognicji. A przecież jeśli ktoś z Ducha Świętego ewangelizuje, to to jest proroctwo.
Marek, moglbys dac jakis przyklad ktory to wyraznie pokazuje, albo wytlumacz na jakims przykladzie, bo choc wydaje mi sie ze rozumiem, to jednak moze to tylko wydaje mi sie ze rozumiem. ;)
Ostatnio zmieniony 2021-07-14, 21:13 przez Jozek, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Mt 10, 41

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-07-14, 22:05

Być może mi też się tylko wydaje ;)
Pierwsze skojarzenie ze słowami „prorok, prorokowanie” to przewidywanie przyszłości. Owszem, niekiedy, w bardzo rzadkich przypadkach, może być i tak; przykład takiego proroctwa znajdujemy w Dziejach Apostolskich:
„Kiedyśmy tam przez dłuższy czas mieszkali, przyszedł z Judei pewien prorok, imieniem Agabos. Przybył do nas, wziął pas Pawła, związał sobie ręce i nogi i powiedział: To mówi Duch Święty: Tak Żydzi zwiążą w Jeruzalem męża, do którego należy ten pas, i wydadzą w ręce pogan. Kiedyśmy to usłyszeli, razem z miejscowymi braćmi zaklinaliśmy Pawła, aby nie szedł do Jeruzalem."/Dz 21,10-12/
Nie brak także przepowiadania przyszłości w historii Kościoła. Święty Bazyli (IV wiek) tak opisuje posługę Grzegorza Cudotwórcy z Neocezarei Pontyjskiej (III wiek):
„Dzięki pomocy Ducha Świętego miał władzę nad demonami; otrzymał też dar słowa w celu wywołania posłuchu dla wiary; […]. Jego zapowiedzi przyszłości były tak znamienne, że nie brakowało im niczego z wielkich proroctw […]; dzięki mocy, znakom i niezwykłym cudom został nazwany drugim Mojżeszem. Wyleczył wielu chorych, uwolnił opętanych od złych duchów i cudami pomnożył liczbę chrześcijan”.”

Takie znaczenie nie jest jednak ani jedyne, ani najczęstsze.
W sensie biblijnym „prorok” to przede wszystkim ktoś przemawiający w imieniu Boga i z Jego upoważnienia.
Na przykład o świętym Janie Chrzcicielu czytamy, że Jego prorokowanie było głównie nawoływaniem do nawrócenia:
„Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! Każda dolina zostanie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi!"/Łk 3,3-5/
Wydaje się, że takie właśnie znaczenie terminu „prorok” miał na myśli papież Franciszek, mówiąc:
„(…)dziś świat musi widzieć w uczniach Pana proroków, to znaczy ludzi odważnie i wytrwale odpowiadających na powołanie chrześcijańskie. Osoby, którzy podążają za „bodźcem” Ducha Świętego, posyłającego ich, aby głosili nadzieję i zbawienie ubogim i wykluczonym; osoby, które kierują się logiką wiary, a nie cudowności; osoby poświęcające się służbie wszystkim, bez przywilejów i wykluczeń. W kilku słowach: osoby, które otwierają się na akceptację w sobie woli Ojca i starają się wiernie ją świadczyć innym.”
Nieco inaczej ujmuje problem poprzedni papież, Benedykt XVI:
„Aby uniknąć nieporozumień, należy jasno ustalić, kim naprawdę jest prorok. Prorok nie jest wróżbitą. Istotnym elementem proroka nie jest przepowiadanie przyszłych wydarzeń; prorok jest kimś, kto mówi prawdę dzięki swojemu kontaktowi z Bogiem; prawda na dziś, która oczywiście rzuca światło na przyszłość. Nie chodzi o szczegółowe przepowiadanie przyszłości, ale o przedstawienie prawdy Bożej obecnej w tym momencie i wskazanie nam właściwego kierunku”
Obie wypowiedzi są całkowicie zgodne z tym, co na temat roli proroctwa mówi Pismo Święte:
„Ten (…), kto prorokuje, mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze."/1Kor 14,3/

Ciekawe światło na rolę proroctwa rzuca żyjący w latach 315-367 święty Hilary z Poitiers, pisząc, że „Dar Ducha przejawia się (…) przez proroctwo, aby przez nasze rozumienie nauczania jawne było, że przez Boga jesteśmy pouczeni” . Wygląda na to, iż zadaniem proroka jest wykładać właściwe rozumienie Prawd Wiary i ich zastosowanie do konkretnego miejsca i czasu.

Już w Starym Testamencie widzimy proroka Ezdrasza objaśniającego Prawo:
„Pisarz Ezdrasz stanął na drewnianym podwyższeniu, które zrobiono w tym celu. Przy nim stanęli po prawicy: Mattitiasz, Szema, Anajasz, Uriasz, Chilkiasz i Maasejasz; a po lewicy: Pedajasz, Miszael, Malkiasz, Chaszum, Chaszbaddana, Zachariasz i Meszullam. Ezdrasz otworzył księgę na oczach całego ludu - znajdował się bowiem wyżej niż cały lud; a gdy ją otworzył, cały lud powstał. I Ezdrasz błogosławił Pana, wielkiego Boga, a cały lud, podniósłszy ręce, odpowiedział: Amen! Amen! Potem oddali pokłon i padli przed Panem na kolana, twarzą ku ziemi. A lewici: Jozue, Bani, Szerebiasz, Jamin, Akkub, Szabbetaj, Hodiasz, Maasejasz, Kelita, Azariasz, Jozabad, Chanan, Pelajasz objaśniali ludowi Prawo, podczas gdy lud pozostawał na miejscu. Czytano więc z tej księgi, księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie."/Ne 8,4-8/


Księga Przysłów wiąże przestrzeganie (a więc zapewne i rozumienie) Prawa właśnie z proroctwem:
„Gdy nie ma widzenia [proroczego], naród się psuje; szczęśliwy, kto Prawa przestrzega."/Prz 29,18/
Wydaje się też, iż niekiedy „prorokowanie” mogło oznaczać wychwalanie Boga, np.:
„Dawid oraz dowódcy wojska przydzielili na służbę [Bożą] tych spośród synów Asafa, Hemana i Jedutuna, którzy prorokowali przy dźwięku harf, cytr i cymbałów."/1Krn 25,1/

W Nowym Testamencie spotykamy prorokinię Annę; nie przepowiada ona przyszłości, lecz jej prorockim obdarowaniem jest rozpoznanie rzeczywistości; to, co Bóg przekazał w Pismach potrafiła odnieść do wnoszonego małego Jezusa:
„Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem, i pozostała wdową. Liczyła już sobie osiemdziesiąt cztery lata. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jeruzalem."/Łk 2,36-38/
Wygląda też, że używano pojęcia „prorok” jako synonim „męża bożego” (oczywiście, nie chodzi o płeć - mogło to dotyczyć kobiet). . Świadczy o tym odpowiedź uzdrowionego: "Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: A ty, co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy? Odpowiedział: To prorok."/J 9,17/

Myślę, że ładnie zagadnienie proroctwa staro- i nowotestamentowego, idąc za Orygenesem, spuentował Biskup Andrzej Siemieniewski (notabene - dziś świeżo upieczony ordynariusz legnicki):
„Bardzo pożyteczne jest wczytanie się w to, co Orygenes rozumiał pod określeniem charyzmat proroctwa. Dar ten niekoniecznie ma się objawiać przez rodzaj wyroczni ogłaszanej podniosłym stylem na modlitewnym zgromadzeniu. Proroctwo w rozumieniu Orygenesa bardziej przypomina to, co dziś nazywamy katechezą, homilią lub pouczeniem. Orygenes widział w Biblii dwa wyraźnie odróżnione dary proroctwa. Jedno, które głosi: „To mówi Pan”. To proroctwo, jak zaznacza nasz autor, przeminęło: „trwało bowiem do czasów Jana, jak napisano w Ewangelii: «Aż do Jana sięgało Prawo i Prorocy» (Łk 16,16)”.
Drugie zaś proroctwo, powszechne u chrześcijan, występuje wtedy, „gdy ktoś przemawia dla zbudowania ludzi, dla ich pokrzepienia i pocieszenia”. Budujące pouczanie lub pocieszanie zależy z jednej strony od ludzkich umiejętności i zdolności, dlatego „możemy starać się o dar takiego proroctwa, i leży to w naszych możliwościach”. Jako odpowiedź na nasze wysiłki „zostanie nam dany również dar proroctwa, który od Boga pochodzi”. Inna postać chrześcijańskiego proroctwa, to „kiedy w Kościele głoszona jest nauka moralna, wówczas pobudzone zostaje sumienie w sercu każdego słuchacza”.
W taki sposób trzeba rozumieć tor jego myślenia, kiedy zadając pytanie: „Czy widzisz, jakich synów rodzi łaska?”, odpowiedzi każe szukać w obdarowaniach Ducha Świętego: „Tak bowiem napisano o tych, którzy osiągnęli łaskę Ducha, bo Apostoł mówi: «Gdy zaś wszyscy prorokują, a wejdzie [podczas tego] jakiś poganin lub człowiek prosty, będzie przekonany przez wszystkich, osądzony i jawne staną się tajniki jego serca; a tak, upadłszy na twarz, odda pokłon Bogu, oznajmiając, że prawdziwie Bóg jest między wami» (1 Kor 14,24-25)”
/Dary duchowe w dawnych wiekach Kościoła/

Ksiądz Biskup Andrzej Siemieniewski zwraca uwagę na jeszcze inny, nieco chyba zapomniany aspekt proroctwa, w którym „charyzmat” ma znaczenie dla umocnienia w wierze i śmiałości do mówienia rzeczy potrzebnych, a niekoniecznie popularnych:
„(…) w grudniu była we Wrocławiu tak pewnie można powiedzieć prorokini, i to myślę, że prorokini na taką skalę znaczącą w Polsce. (…) Siostra Magdalena Chmielewska.
Dlaczego mówię o niej prorokini? Ktoś mógłby mieć wątpliwości, ponieważ jej styl bycia czy mówienia, taki całkiem zewnętrzny styl, to nie jest taki styl, który my kojarzymy z prorokiem, to znaczy, nie było takich scen, żeby na przykład powiedziała: a teraz się pomodlimy i ja wygłoszę proroctwo. Ani też może jakoś nie ubierała tego szczególnie w słowa. Miała styl zupełnie inny. Miała styl mówienia akurat o tym, że jest dużo biednych, że jest dużo bezdomnych, o tym, że ludzie głodują, o tym, że obok tych bezdomnych, biednych i głodujących są też ludzie, którzy mają dużo pieniędzy, i że ci, którzy mają dużo czy po prostu więcej, nie zawsze chcą tamtym pomagać. Do tego jakoś nie krępowała się tym, czy to osoby duchowne czy nie duchowne, akurat w towarzystwie duchownych potrafiła powiedzieć na przykład u nas, na Wydziale, że taką cechą niewrażliwości na biedę cechuje się też wielu duchownych, a w gronie świeckim potrafiła powiedzieć, że wielu świeckich. Takie tematy poruszała i cechowała się właśnie takim brakiem zahamowań wobec przypominania woli Bożej, woli Bożej wobec biednych, bezdomnych czy głodnych.
Teraz tak, być może to nie jest podobne do tego, co my według naszych przyzwyczajeń nazywamy proroctwem, ale zobaczmy przez chwilę, czy czasami nie jest to podobne do tego, co w Piśmie Świętym proroctwem bywa nazywane. Zajrzyjmy sobie na przykład do Księgi proroka Amosa Am 8,4. Jest napisane tam tak: „Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego i bezrolnego pozostawiacie bez pracy, którzy mówicie: «Kiedyż minie nów księżyca, byśmy mogli sprzedawać zboże? Kiedyż szabat, byśmy mogli otworzyć spichlerz? A będziemy zmniejszać efę, powiększać sykl i wagę podstępnie fałszować. Będziemy kupować za srebro biednego, a ubogiego za parę sandałów i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać». Przysiągł Pan na dumę Jakuba: «Nie zapomnę nigdy wszystkich ich uczynków»".
Otóż do naprawdę niezbywalnego wyposażenia proroka Starego Testamentu należało nazywanie po imieniu niesprawiedliwości, nazywanie po imieniu biedy, bogactwa i obojętności. To jest normalna cecha starotestamentowego proroka. To jest u Izajasza, u Jeremiasza, jest także u Mojżesza, to jest u Amosa oni wszyscy nazywali się prorokami. I rzecz ciekawa, że tu naprawdę mamy się czego uczyć. Myślę, że w naszym charyzmatycznym środowisku troszkę przez pewien żargon wewnątrzśrodowiskowy, troszkę przez nasze przyzwyczajenia wewnątrzgrupowe przestaliśmy się otwierać na tego typu proroctwa, które naprawdę były częścią posługi tych, którzy w Biblii nazywają się prorokami.
To nie jest tak, że tutaj jakoś naciągamy pojęcie proroctwa, żeby pojęcie to rozciągnąć na wrażliwość społeczną albo mądre mówienie. Nie. Naprawdę tak mówili prorocy Starego Testamentu, wołając, że to jest głos Pana, i naprawdę myślę, że w ciągu ostatnich miesięcy we Wrocławiu na pewno najgłośniej w tym stylu jak kiedyś głos Jeremiasza czy Amosa zabrzmiał głos tej prorokini siostry Chmielewskiej. I ciekawe, że myśmy stracili wrażliwość na głos takich proroków i prorokiń. (…)”


Chyba podobną myśl wyraża Joseph Ratzinger Joseph Ratzinher, w wywiadzie z Nielsem Christianem Hvidt zatytułowanym "Problem chrześcijańskiego proroctwa":
„Istnieje stara, patrystyczna tradycja, która nazywa Maryję nie kapłanką, ale prorokinią. Tytuł prorokini w tradycji patrystycznej jest najwyższym tytułem Maryi. To w Maryi zawiera się dokładna definicja tego, czym naprawdę jest proroctwo, a więc wewnętrzną zdolnością słuchania, rozumienia, czucia, które pozwala odczuwać pociechę Ducha Świętego, przyjmować Go w sobie, sprawiać, że wyda owoce i udzielać tych owoców całemu światu.
W pewnym sensie można powiedzieć, jednak bez stanowczości, że tylko linia wywodząca się od Maryi ma w Kościele proroczy wymiar. Ojcowie Kościoła zawsze postrzegali Maryję jako archetyp chrześcijańskiego proroka i to od Niej właśnie wywodzi się prorocza linia, która weszła do historii Kościoła.”


Jeszcze inną perspektywę spojrzenia na proroctwo daje nam Didache (przełom I i II wieku):
„Wybierzcie zatem sobie biskupów i diakonów godnych Pana, ludzi cichych, spokojnych, bezinteresownych, wiarygodnych i wypróbowanych. Oni bowiem pełnią u was także posługę proroków i nauczycieli”
Wygląda na to, że w tym starożytnym tekście posługa hierarchiczna uważana była za prorocką.
Zaskakujące są jednak w tym samym tekście słowa:
Nie każdy, kto mówi pod natchnieniem Ducha, jest prorokiem. Jest nim tylko wtedy, gdy żyje na sposób Pana. Tak więc po sposobie życia można poznać proroka prawdziwego i fałszywego”
(!)
I dalej:
„Każdy prorok, który naucza prawdy, jeśli nie postępuje tak, jak uczy, jest to fałszywy prorok.”

Dodano po 3 minutach 50 sekundach:
Ten mały przegląd chciałbym zakończyć tekstem patrystycznym z połowy II wieku, niezwykle wówczas popularnym: chodzi o "Pasterza" Hermasa.
W tekście wydaje się być zawarta zaskakująca sugestia, że prorok przepowiadający przyszłość - przynajmniej na żądanie (zwany tu „jasnowidzem”) jest prorokiem fałszywym:
„Ukazał mi ludzi siedzących na kanapie, i innego człowieka siedzącego na krześle i powiedział do mnie: (…) " ten człowiek co siedzi na krześle jest fałszywym prorokiem, który niszczy sposób myślenia sług Bożych(...)"
Ci wahający się we wierze przyszli do niego jako do jasnowidza aby dowiedzieć się co ich czeka. A ten fałszywy prorok nie mając mocy od Ducha Bożego w sobie, przemawiał do nich zgodnie z ich oczekiwaniami (pełnych złych pożądliwości) i napełnił ich dusze tym czego sami sobie życzyli.
Bo będąc sam próżnym, dał próżne odpowiedzi na próżne pytania; bo jakie nie byłoby pytanie jemu zadane, on odpowiada zgodnie z próżnością która w nim jest. Wszyscy ci więc, którzy mają silną wiarę w Pana Boga, przyodziejcie się w prawdę i nie szukajcie takich jasnowidzów”.
/Przykazanie 11,43:1-4/

Co ciekawe, Hermas wcale nie twierdzi, iż owe przepowiednie fałszywego proroka muszą być nieprawdziwe: „on również wypowiada przy tym słowa prawdy, bo diabeł będąc w duchu tego człowieka wie, że tak czyniąc ma szansą na wprowadzenie sługi Bożego w błąd.”/Przykazanie 11,43:3/
Wygląda na to, że pierwszym kryterium Hermasa, które pozwala zdemaskować fałszywego proroka, jest to, iż prorok nie przepowiada na prawo i lewo przyszłości, mówiąc o sprawach, o których inni chcą usłyszeć. Prawdziwy prorok mówi wówczas, gdy Bóg mu każe.

Jego przeciwieństwem jest swoiste „poradnictwo prorocze” czy też „proroctwo na zamówienie”; ludzie przychodzą i pytają, a prorok „prorokuje”. Hermas konkluduje „duch, który szuka rad, albo przemawia zgodnie z oczekiwaniami ludzi, jest ziemski, zmienny nie posiada mocy i nie przemawia jeśli nie jest pytany o radę.(…) Duch Święty nie mówi na życzenie człowieka, ale człowiek ten mówi według życzenia Bożego."/Przykazanie 11;43,6.8/
Na pytanie o to, jak poznać fałszywego proroka, otrzymujemy odpowiedź znaną już z Didache, choć wyrażoną innymi słowami:
„Po jego życiu prywatnym poznasz czy ma Ducha Bożego. W pierwszym rzędzie ten kto ma Ducha Bożego, który jest z wysoka, jest szlachetny, pełen pokoju, pokorny i nie ma w nim nieprawości, ani próżnych pożądliwości tego świata, sam uważa siebie za mniejszego od ludzi i nie odpowiada na rady i nie mówi sam z siebie”/Przykazanie 11;43,7-8/
Zupełnie inaczej jest z fałszywym prorokiem, który „wywyższa się i pragnie miejsca zaszczytnego jest on bezpośredni, arogancki i bezwstydny gadatliwy i oddaje się dyskusjom na różne zbyteczne tematy, oraz wdaje się w różne podstępy(…)”./Przykazanie 11;43,12/
Ostatnio zmieniony 2021-07-14, 22:06 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Mt 10, 41

Post autor: Jozek » 2021-07-15, 09:49

Czyli prorocy nadal moga byc i to chyba nawet dosc czesto i bez ograniczen. ;)
Niemniej ktos konkretny powinien takich rozpoznawac, bo cechy ktore podales moga dosc latwo byc mylone, tak te pozytywne u prawdziwych, jak i negatywne u falszywych. Chocby samo zdanie jakie podales "Prawdziwy prorok mówi wówczas, gdy Bóg mu każe" znaczy ze po wypowiedzeniu tego co mial powiedziec jest przecietnym wierzacym Kowalskim i bedzie sie zachowywal tak jak zawsze, np. bedzie rozmowny i bedzie rozmawial na rozne tematy.
Rozmownosc latwo pomylic z gadatliwoscia, zainteresowania ze zbytecznymi tematami, odpowiedzi na pytania z radami, pokora z glupota, itp. itd.
Nie sadze by kazdy byl w stanie dokonac poprawnie takiej oceny.
Przy tym, wierni na podstawie powszechnego kaplanstwa uzurpuja sobie prawo do takich ocen, co skutkuje pozniej wyjazdami na "uzdrowienia".
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

ODPOWIEDZ