O co Bóg zapyta po śmierci?

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
ODPOWIEDZ
Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6090
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 464 times
Been thanked: 925 times

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: Albertus » 2021-08-09, 21:29

Jozek pisze: 2021-08-09, 21:16 To raczej chodzi o uksztaltowanie sie samego czlowieka podczas zycia i po prostu gdy zobaczy czym jest swietosc, a czym on sam jest wobec tej swietosci to po prostu bedzie ze sie tak wyraze, naturalnym wyborem.
Grzesznik nie bedzie sie widzial siebie we wspolnocie swietych, po prostu bedzie mu wstyd sie tam w ogole pokazac bo wszystko o wszystkich bedzie wszyskim wiadome i znane.
Np. jak pedofil zobaczy czym byly jego czyny ktore popelnial to zwyczajnie ucieknie sam do piekla.
Tak tylko że wtedy taka możliwość wyboru nie miałaby żadnego praktycznego znaczenia bo ten wybór dokonywałby się tylko na podstawie wcześniejszego ukształtowania człowieka.

Ja wierzę że chrześcijaństwo jest religią łaski gdzie łaska Boża może wyrwać z potępienia nawet człowieka który jest ukształtowany przez grzech i zło. Tyle ze to może sie dokonać przed końcem, jego ziemskiego życia.

O. Szustak też coś tam wspomina o tym ze to się dokonuje za życia w chwili smierci w jakiejś ponadczasowości ale w praktyce to jego przekaz jest właśnie taki że możliwość wyboru dokonuje się już po śmierci - jak Bóg się przedstawi i zaprezentuje opcje do wyboru...

Dlatego może nie jest to błąd doktrynalny ale co najmniej poważny błąd katechetyczny
Ostatnio zmieniony 2021-08-09, 21:33 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15053
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4236 times
Been thanked: 2968 times
Kontakt:

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: Dezerter » 2021-08-09, 21:39

Marek_Piotrowski pisze: 2021-08-09, 19:33
Albertus pisze: 2021-08-09, 15:55 I nie widzisz błędu w przesuwaniu ostatecznego wyboru Boga z "przed śmiercią" na "po śmierci" ?
NIE MA takiego przesunięcia. Tzw. sąd szczegółowy (czyli właśnie ów wybór) następuje W CHWILI śmierci.
Od kiedy przed sądem to podsądny wybiera - skąd ta nauka :?:
Nauka katolicka jest taka, że wyboru dokonaliśmy za życia a w chwili śmierci to Bóg decyduje i wybiera.
Ostatnio zmieniony 2021-08-09, 21:42 przez Dezerter, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: Jozek » 2021-08-09, 21:44

Alberys, zgadza sie ze ten wybor odbywa sie w chwili smierci, ale mozna powiedziec ze jest zdeterminowany caloksztaltem zycia i ostateczna decyzja jest jakby wypadkowa tego zycia i checia nawrocenia ktore ujawnia sie w zalu doskonalym za grzechy.
Niemniej to jest moment smierci, a po niej nie ma juz zadnej zmiany.
Ta szanse zalu doskonalego w chwili smierci dal nam Jezus i mysle ze wiele interpretacji odnosnie zbawienia poprzez Jezusa jest blednych.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1964
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 190 times
Been thanked: 273 times

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: Andy72 » 2021-08-09, 22:02

Jozek pisze: 2021-08-09, 21:44 Alberys, zgadza sie ze ten wybor odbywa sie w chwili smierci, ale mozna powiedziec ze jest zdeterminowany caloksztaltem zycia i ostateczna decyzja jest jakby wypadkowa tego zycia i checia nawrocenia ktore ujawnia sie w zalu doskonalym za grzechy.
Niemniej to jest moment smierci, a po niej nie ma juz zadnej zmiany.
Ta szanse zalu doskonalego w chwili smierci dal nam Jezus i mysle ze wiele interpretacji odnosnie zbawienia poprzez Jezusa jest blednych.
Żal doskonały jest bardzo trudną sprawą, bo nie wystarczy żałować z chęci poprawy swego stanu po śmierci w wieczności, należy żałować tego że się obraziło Boga. Jak słuchałem księdza Dominika Chmielewskiego, który w swych rekolekcjach duży akcent kładł na to by kochać Boga, by był na pierwszym miejscu, to pomyślałem, że jeśli komu po latach na łożu śmierci z powodu tych rekolekcji uda się wzbudzić żal doskonały, to ksiądz ten robi dobrą robotę.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: Jozek » 2021-08-09, 22:06

Zbawienie to nie taka prosta sprawa jakby wynikalo z wielu blednych nauk, szczegolnie protestanckich.
Na co dowodem jedt ta waska brama o ktorej mowi Jezus.
Wiesz tak po wojskowemu, to nie wystarczy celowac do malego celu, ale trzeba tez miec maly rozrzut strzalow by wszystkie pociski zmiescily sie w centralnej dziesiatce, a nie porozrzucane po calej tarczy, czy omijajace tarcze.
Dobry strzelec to taki ktorego skupienie pociskow mozna przykryc pudelkiem zapalek.
Kiedys mialem takie wyniki z AK MS na 200m a dziesiatka miala srednice 10cm. Dostawalem za to urlopy, ale mysle ze zbawienie nie jest az takie latwe.
Moja glupote w tej dokladnosci przerwal szef kompanii przestawiajac na mojej broni przyzady celownicze. Bylem zly na to, ale dzieji temu nie wyladowalem w Afganistanie z SWD lub podobnym karabinkiem snajperskim za jedynego towarzysza podrozy.
Ostatnio zmieniony 2021-08-09, 22:35 przez Jozek, łącznie zmieniany 6 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15053
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4236 times
Been thanked: 2968 times
Kontakt:

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: Dezerter » 2021-08-09, 22:24

Marek_Piotrowski pisze: 2021-08-09, 21:05
Andej pisze: 2021-08-09, 20:38 Nie ma takiej opcji, że człowiek który do ostatniej chwili świadomości sprzeciwia się Bogu, nagle wybiera niebo. Ta decyzja jest wypracowywana przez całe życie. Przez myśli, mowę i uczynki.
Otóż to.

Wydaje się że pewien wgląd w „mechanizm sądu” daje nam fragment:
„Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.”/1 Kor 13,12/.
Człowiek po śmierci, uwolniony od doczesności, otrzymuje światło i „poznaje tak, jak i został poznany”. Dokonuje wyboru doskonałego - tak jak aniołowie i Szatani.
Cytat Biblijny jest o poznaniu Boga a nie o wyborze, lub odrzuceniu zbawienia
Skąd niekatolicka nauka, że Dokonuje wyboru - dowiem się wreszcie gdzie Kościół tak naucza? Zazwyczaj sypiesz ojcami apostolskimi, ojcami i dr Kościoła, Soborami, Synodami, Encyklikami , ... a tu nic :-?
Istotą sprawy jest miłość Boża i - choć w pierwszym momencie trudno to zauważyć - NIEZMIENNOŚĆ BOGA.
Nie ma sytuacji, w której Bóg nie chciałby by ktokolwiek był zbawiony. To - po prostu - niemożliwe. Nawet w stosunku do nie pokutującego grzesznika, potępieńca a nawet szatana.
Naturą Boga jest Miłość. Dlatego nie ma sytuacji ani podmiotu, którego Bóg "nie kocha" (błagam, teraz bez starotestamentalnych wstawek retorycznych).
Też w to wierzę, bo Bóg wszystko stworzył dobre
Zastanówcie się nad zbawieniem.
Cała akcja ratunkowa Jezusa nie polega na tym, by "zmienić zdanie Boga" by nam przebaczył.
To nie jest ani możliwe (bo Bóg jest niezmienny z definicji),
ani nie jest potrzebne (bo Bóg aż się do tego pali),
ani nie wymagałaby śmierci Jezusa (bo Bóg się nie mści i śmierć Jego Syna nie była Mu do niczego potrzebna).

Wcielenie miało na celu zmianę nas, a nie Boga (albo Jego stosunku do nas).
I dlatego Ofiara Jezusa może nas zbawić.
Miłość aż po śmierć męczeńską, odkupienie grzechów i bezpośredni dostęp do Boga przekonują rzeczywiście
Tylko co to ma do tematu?
Istotą sprawy jest to, że przystępując do Sądu w chwili śmierci, stajemy przed perspektywą "wejścia do Nieba" (czyli bycia w nieograniczonej relacji z Nieskończenie Świętym Bogiem).
Dla człowieka złego jest to niewyobrażalne, niemożliwe cierpienie.
DLa człowieka absolutnie świętego jest to niewyobrażalne szczęście.
Dla człowieka dobrego, ale... nie do końca, jest to również niemożliwe. Stąd czyściec, który jest procesem stawania się absolutnie świętym.
Też zgoda przystępując do Sądu w chwili śmierci, stajemy przed perspektywą - czyli Sędzia ogłasza nam nasz wybór dokonany za życia - jakie życie taka perspektywa
Nic dziwnego, że potępieńcy wybierają bycie z dala od Świętego Boga:
"Jako karę poniosą oni wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego"/2 Tes 1,9/
A ten znów swoje :-s :-\ o jakimś wybieraniu - a Biblia o poniesieniu kary *-:) - nie dziękuję ,ja nie chcę kary ja wybieram zbawienie :-o

„A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki.
Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków.
Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu.”
/J 3,19-21/
bez komentarza niech każdy wyciągnie wniosek - kolorowanie moje
Ojciec Salij:
„Ogniem piekielnym byłaby - trudno się dziwić temu, że w Kościele rzadko kto tę myśl podejmuje - ta sama nieskończona miłość Boża, która jest szczęściem zbawionych. Quod erit iucunditas mentibus nitidis, hoc erit poena maculosis - mówił papież Leon Wielki. „To, co dla dusz jasnych będzie szczęściem, dla zbrukanych stanowić będzie karę” (Św. Leon Wielki, De beatitudinibus, hom.95,8). Krótko mówiąc, człowiek może się doprowadzić do takiej negacji Boga, że całym sobą nie chce, żeby Bóg był. A Bóg po prostu jest. I nie może przestać być sobą, czyli Bogiem. Nie może przestać być wszechobecną Miłością. Owszem, tutaj, na ziemi, człowiek może ogłosić Jego nieistnienie, albo swoją wolę, że nie chce mieć z Nim nic wspólnego. Jednak po śmierci rzeczywistość Boga stanie przed każdym z nas bezpośrednio. Tam nie da się być poza wszechobecną Bożą Miłością. Nieobecność Boga dla potępionych polegałaby na całoosobowym skurczu protestu przeciwko temu, że Bóg jest Miłością, oraz przeciwko temu, że jest się zanurzonym w Bożej Miłości.” (Jacek Salij OP, O czyśćcu i teloniach. Uwagi na marginesie lektury „Duszy po śmierci" O. Serafina Rose'a, „Fronda" nr 32, 2004, s. 46-53)
No i co to ma do do tematu i błędnego mniemania, że możemy coś wybrać w chwili śmierci lub po?
Ostatnio zmieniony 2021-08-09, 22:37 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Zuben Ninja
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 395
Rejestracja: 18 wrz 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 39 times

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: Zuben Ninja » 2021-08-09, 22:30

Marek_Piotrowski pisze: 2021-08-09, 14:42 [*]Błędem krytyków tej koncepcji teologicznej (zresztą jedynej godzącej nieskończoną dobroć Boga, Jego umiłowanie wolności i istnienie piekła) jest to, iż postrzegają ją (myśl taka pojawiła się także tu wyżej, na forum) jako rzekome "ułatwienie" dostania się do Nieba.
Pięknym przykładem tego błędu jest wypowiedź naszego forumowicza, który najwidoczniej w ogóle nie rozumie, na czym polega ta hipoteza:
Zuben Ninja pisze: 2021-08-08, 19:21 Zgodnie z jego herezją mogę być jednocześnie seryjnym mordercą, gwałcicielem, pedofilem, złodziejem, bałwochwalcą i kazirodcą i w ogóle nie żałować za swoje grzechy ale wystarczy że Jezus zapyta mnie po śmierci: "czy wybierasz niebo?" - ja mówię, że "tak - chcę trafić do nieba" i automatycznie moje ciężkie grzechy, których nie żałowałem się w ogóle nie liczą i jestem zbawiony.
Tymczasem właśnie to stanowiło istotną przeszkodę w tym, by grzesznicy mogli zostać zbawieni. Gdyby nie to, Bóg "zsyłający do piekła i Nieba" mógłby to zrobić bez Wcielenia i śmierci na krzyżu.
Sąd w podejściu "wyboru" następuje JUŻ TU NA ZIEMI (przeczytajcie wiersz 18, poprzedzający przytoczony fragment), bowiem nasze czyny, nasza wiara itd determinują nasze wybory. A my determinujemy te czyny.
Powołałeś się na mój przykład, w którym najlepiej jak tylko mogłem przedstawiłem sposób myślenia o. Szustaka, który przekazuje swoim widzom, że nie muszą żałować za swoje ciężkie grzechy bo wystarczy, że powiedzą Jezusowi "tak - chcemy do nieba" i są już automatycznie zbawieni.

Błąd o. Szustaka polega na tym, że uczy swoich widzów, że mogą sobie grzeszyć ciężko ile tylko chcą i nie żałować tych grzechów a i tak trafią do nieba jeśli będą tego chcieli. Czyli zgodnie z jego logiką mogę zamordować z zimną krwią połowę ludzkości i mieć w tyłku żal za grzechy ale po śmierci i tak czeka mnie niebo jeśli je sam wybiorę. Przecież to jest chore!

A w to czy to my sobie wybieramy niebo lub piekło na sądzie szczegółowym po śmierci na podstawie naszego prowadzenia się na Ziemi szczerze wątpię.
Ostatnio zmieniony 2021-08-09, 23:28 przez Zuben Ninja, łącznie zmieniany 10 razy.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15053
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4236 times
Been thanked: 2968 times
Kontakt:

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: Dezerter » 2021-08-09, 22:31

Jozek pisze: 2021-08-09, 21:16 To raczej chodzi o uksztaltowanie sie samego czlowieka podczas zycia i po prostu gdy zobaczy czym jest swietosc, a czym on sam jest wobec tej swietosci to po prostu bedzie ze sie tak wyraze, naturalnym wyborem.
Grzesznik nie bedzie sie widzial siebie we wspolnocie swietych, po prostu bedzie mu wstyd sie tam w ogole pokazac bo wszystko o wszystkich bedzie wszyskim wiadome i znane.
Np. jak pedofil zobaczy czym byly jego czyny ktore popelnial to zwyczajnie ucieknie sam do piekla.
Oj naiwny ty jak dziecko - patrz zachowanie pedofili i rozpustników biskupów po ujawnieniu, no Petz się bardzo wstydził =))
oni w swoich oczach są święci i godni łaski za zasługi dla Kościoła
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: Jozek » 2021-08-09, 22:41

Ale nie beda wobec swietosci Boga gdy ja poznaja w chwili smierci.Dez by poznac swietosc, trzeba to zrobic za zycia, bo pozniej to bedzie placz i zgrzytanie zebow.
Ostatnio zmieniony 2021-08-09, 22:43 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15053
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4236 times
Been thanked: 2968 times
Kontakt:

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: Dezerter » 2021-08-09, 22:44

Jozek pisze: 2021-08-09, 22:41 Ale nie beda wobec swietosci Boga gdy ja poznaja w chwili smierci.
Serio Jozku biskupi nie znają Boga
po śmierci na sądzie dostaną to na co zasłużyli życiem z Miłością lub bez miłości a nie co sobie wybiorą - taka jest nauka katolicka czy nie?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: Jozek » 2021-08-09, 22:48

Dezerter pisze: 2021-08-09, 22:44
Jozek pisze: 2021-08-09, 22:41 Ale nie beda wobec swietosci Boga gdy ja poznaja w chwili smierci.
Serio Jozku biskupi nie znają Boga
po śmierci na sądzie dostaną to na co zasłużyli życiem z Miłością lub bez miłości a nie co sobie wybiorą - taka jest nauka katolicka czy nie?
Nie znam zycia i czynow biskupow, ale jak zobaczylem-doswiadczylem swietosc to lezalem krzyzem pod krzyzem placzac jak dziecko nad swoim postepowaniem.
To co robilem nie bylo w stanie zadoscuczynic mojemu grzesznemu zyciu.
Uczucie jakie temu towarzyszylo to byla niemal ze depresja, z ktorej wyprowadzila minie NMP doslownie unoszac mnie za dlonie z lozka w ktprym lezac ciagle modlilem sie i wielokrotnie powtarzajac zadana pokute na spowiedzi.
To bylo doslownie jak lewitaca bo nigdy nie byl bym w stanie w taki sposob podniesc sie w lozku z pozycji lrxacej do niemal stojacej.
Mam problemy z kregoslupem i wstanie z lozka wymaga przewrocenia sie na bok i opuszvzenia nog na podloge.

To co sie stalo to bylo podniesienie sie z pozycji lezacej na plecach do pionu i usiadniecie na koncu lozka, czego do tej pory nie potrafie zrobic.
To ona powiedziala mi ze przejela opieke nade mna i nic nie moze mi sie stac dopuki nie wypelnie swojego powolania.
Oczywiscie wszelkie dzialanie maja okreslony czas i miejsce tak ze ta opieka.
nie jest bezterminowa.
Kiedyd na sasiednim forum pisalem o 10ciu latach ktore wolal bym spedzic w zakonie, ale ze jedtwm zonaty to odpada bo bylo by to zlamaniem przysiegi malzenskiej.
Jako zonaty nie. Mam mozliwoscie wstapienia w stan kaplanski ktory dal by mi zrozumienoe sytuacji w jakiej sie znajduje.
Niniej studium teologiczno pastoralne jest idealnem rozwuazaniem.
Da mi wiedze dzieki ktorej nie popelnie bledow w tym co mam zrobic.
Czas tych 10-ciu lat licze sie od 26 maja 2015 r oku.
Ostatnio zmieniony 2021-08-10, 00:14 przez Jozek, łącznie zmieniany 7 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: Jozek » 2021-08-10, 00:26

A bedzie to trwalo 3, 5 roku.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13865
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2032 times
Been thanked: 2216 times

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: sądzony » 2021-08-10, 08:00

Jeżeli miałbym wyobrazić sobie o co Bóg zapyta mnie po śmierci, to zada jedno proste pytanie:
"jesteś?"
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3495
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 368 times

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: Gzresznik Upadający » 2021-08-10, 09:40

Ja sie bardziej obawiam o swoja odpowiedz..☺

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19236
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2646 times
Been thanked: 4665 times
Kontakt:

Re: O co Bóg zapyta po śmierci?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-08-10, 10:38

Zuben Ninja pisze: 2021-08-09, 22:30 Powołałeś się na mój przykład, w którym najlepiej jak tylko mogłem przedstawiłem sposób myślenia o. Szustaka, który przekazuje swoim widzom, że nie muszą żałować za swoje ciężkie grzechy bo wystarczy, że powiedzą Jezusowi "tak - chcemy do nieba" i są już automatycznie zbawieni.

Błąd o. Szustaka polega na tym, że uczy swoich widzów, że mogą sobie grzeszyć ciężko ile tylko chcą i nie żałować tych grzechów a i tak trafią do nieba jeśli będą tego chcieli. Czyli zgodnie z jego logiką mogę zamordować z zimną krwią połowę ludzkości i mieć w tyłku żal za grzechy ale po śmierci i tak czeka mnie niebo jeśli je sam wybiorę. Przecież to jest chore!
Nie odnosiłem się do poglądów o. Szustaka (zresztą mam chwilami wątpliwości czy ma ustabilizowane poglądy na cokolwiek) tylko do krytyki "hipotezy ostatecznego wyboru".
Co do o.Szustaka, mimo całego mojego dystansu do Niego, wątpię, by Twoje przedstawienie jego nauki było prawdziwe - tym bardziej, że nikt nie jest zdolny powiedzieć "tak-chcę do Nieba" bez nawrócenia się.
Zacytuj proszę jego wypowiedź - DOSŁOWNIE - w której tak twierdzi.

Dodano po 5 minutach 8 sekundach:
Dezerter pisze: 2021-08-09, 22:31
Jozek pisze: 2021-08-09, 21:16 To raczej chodzi o uksztaltowanie sie samego czlowieka podczas zycia i po prostu gdy zobaczy czym jest swietosc, a czym on sam jest wobec tej swietosci to po prostu bedzie ze sie tak wyraze, naturalnym wyborem.
Grzesznik nie bedzie sie widzial siebie we wspolnocie swietych, po prostu bedzie mu wstyd sie tam w ogole pokazac bo wszystko o wszystkich bedzie wszyskim wiadome i znane.
Np. jak pedofil zobaczy czym byly jego czyny ktore popelnial to zwyczajnie ucieknie sam do piekla.
Oj naiwny ty jak dziecko - patrz zachowanie pedofili i rozpustników biskupów po ujawnieniu, no Petz się bardzo wstydził =))
oni w swoich oczach są święci i godni łaski za zasługi dla Kościoła
Mylisz życie doczesne z poznaniem po drugiej stronie. O poznaniu TAM, a nie tu czytamy:
„Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.”/1 Kor 13,12/.
Człowiek po śmierci, uwolniony od doczesności, otrzymuje światło i „poznaje tak, jak i został poznany”. Dokonuje wyboru doskonałego - tak jak aniołowie i Szatani.

Z tym że nie sądzę, by było tak, jak pisał Józek - to nie wstyd odstręcza grzesznika od pozostawania w stanie Nieba, lecz do wyboru stanu piekła.
Oczywiście, nie jest w stanie znieść przebywania w obecności Boga, ale motorem głównym jest tu raczej nienawiść, niż wstyd.

Dodano po 42 minutach 3 sekundach:
Albertus pisze: 2021-08-09, 21:29
Jozek pisze: 2021-08-09, 21:16 To raczej chodzi o uksztaltowanie sie samego czlowieka podczas zycia i po prostu gdy zobaczy czym jest swietosc, a czym on sam jest wobec tej swietosci to po prostu bedzie ze sie tak wyraze, naturalnym wyborem.
Grzesznik nie bedzie sie widzial siebie we wspolnocie swietych, po prostu bedzie mu wstyd sie tam w ogole pokazac bo wszystko o wszystkich bedzie wszyskim wiadome i znane.
Np. jak pedofil zobaczy czym byly jego czyny ktore popelnial to zwyczajnie ucieknie sam do piekla.
Tak tylko że wtedy taka możliwość wyboru nie miałaby żadnego praktycznego znaczenia bo ten wybór dokonywałby się tylko na podstawie wcześniejszego ukształtowania człowieka.
A niby dlaczego nie miałaby znaczenia?
KAŻDY nasz wybór właśnie tak przebiega.

Dodano po 1 minucie 35 sekundach:
Dezerter pisze: 2021-08-09, 22:44 Serio Jozku biskupi nie znają Boga
Ktoś tu ma zdaje się kryzys... Nie popadaj w skrajności, Dezerterze.
po śmierci na sądzie dostaną to na co zasłużyli życiem z Miłością lub bez miłości a nie co sobie wybiorą - taka jest nauka katolicka czy nie?
Fałszywa przeciwstawność.
Po śmierci na sądzie ludzie wybiorą to na co zasłużyli życiem z Miłością lub bez miłości

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”