O co Bóg zapyta po śmierci?

[Andej]

Kultywowanie krzywdy przeszkadza, sama pamięc nie.

Na pewno kultywowanie, rozpamiętywanie krzywd przeszkadza. A pamięć, chyba też. Pamięć krzywd. Trzeba pamiętać tylko to, co może uchronić przed powtórką. To, co pozwala na unikanie. Ale pamiętanie bólu nie jest dobre. Pamiętanie krzywd jest bolesne. Nie ma w tym niczego konstruktywnego. Przebaczać, pamiętać tylko to, czego trzeba unikać, a resztę zepchać w najdalszy kącik niepamięci.
Staram się tak czynić. To pomaga w przebaczaniu.

[Gzresznik Upadający]

Kultywowanie krzywdy przeszkadza, sama pamięc nie.

Na pewno kultywowanie, rozpamiętywanie krzywd przeszkadza. A pamięć, chyba też. Pamięć krzywd. Trzeba pamiętać tylko to, co może uchronić przed powtórką. To, co pozwala na unikanie. Ale pamiętanie bólu nie jest dobre. Pamiętanie krzywd jest bolesne. Nie ma w tym niczego konstruktywnego. Przebaczać, pamiętać tylko to, czego trzeba unikać, a resztę zepchać w najdalszy kącik niepamięci.
Staram się tak czynić. To pomaga w przebaczaniu.

A rbowałes zaniesć ból Jezusowi i powiedzieć kurcze nie radzę sobie z nim ?

[Andej]

Wolałem zanieść radość przebaczenia.

[Albertus]

Znalazłem takie coś, nie wiedziałem gdzie to zamieścić, ale w tym wątku rozmawialiśmy z @Dezerterem o Hipotezie (Teorii) Ostatecznego Wyboru, więc to chyba dobre miejsce:
„Dlaczego wszyscy nie będziemy zbawieni?
Dlatego, że nie wszyscy będą tego chcieli.
Łaska, która jest darmowa, zbawia tylko pragnących dostąpić zbawienia, a tych, którzy tego nie chcą, nie zbawia”
(św. Jan Chryzostom +407, Homilia na temat Listu do Rzymian 18, 5)

A jaki to ma związek z jakimś wybieraniem po śmierci?

No i skąd przekonanie, że nie wszyscy będą tego chcieli / chcą

Myślę że w ogóle słowo "chcą" nie jest odpowiednie w odniesieniu do zbawienia eschatologicznego. Lepsze jest słowo "pożądać".

Ps12:
1 Kierownikowi chóru. Na oktawę. Psalm. Dawidowy.
2 Ratuj, Panie, bo nie ma pobożnych,
zabrakło wiernych wśród ludzi.
3 Wszyscy mówią kłamliwie do bliźniego,
mówią podstępnymi wargami i z sercem obłudnym.
4 Niech Pan wygubi wszystkie wargi podstępne
i język pochopny do zuchwałej mowy.
5 Tych, którzy mówią: «Naszą siłą język,
usta nasze nam służą, któż jest naszym panem?»
6 Wobec utrapienia biednych i jęku ubogich -
mówi Pan2: «Teraz powstanę
i dam zbawienie temu, który go pożąda».
7 Słowa Pańskie to słowa szczere,
wypróbowane srebro, bez domieszki ziemi,
siedmiokroć czyszczone3.
8 Ty nas zachowasz, o Panie,
ustrzeżesz nas na wieki od tego plemienia.
9 Występni krążą dokoła,
gdy to, co najmarniejsze, bierze górę wśród ludzi.

To że nie wszyscy zbawienia pożądają to widać.

Miejmy nadzieję że jak najwięcej ludzi przed śmiercią będzie pożądać zbawienia.

Ale nie widzę podstaw aby ktoś kto w ogóle nie pożądał zbawienia za życia zaczął go pożądać po śmierci.

Nie chodzi po to że nie chciałbym aby Bóg sprawił że wszyscy się szczerze nawrócimy. Jednak nie widzę podstaw aby tak miało być .

[Dezerter]

Znalazłem takie coś, nie wiedziałem gdzie to zamieścić, ale w tym wątku rozmawialiśmy z @Dezerterem o Hipotezie (Teorii) Ostatecznego Wyboru, więc to chyba dobre miejsce:
„Dlaczego wszyscy nie będziemy zbawieni?
Dlatego, że nie wszyscy będą tego chcieli.
Łaska, która jest darmowa, zbawia tylko pragnących dostąpić zbawienia, a tych, którzy tego nie chcą, nie zbawia”
(św. Jan Chryzostom +407, Homilia na temat Listu do Rzymian 18, 5)

Coś mi mówi, że Chryzostom myślał o życiu, i wyborach w tym życiu jakie dokonujemy a nie chwili śmierci/po śmierci
ale dziękuje, bo ja nie krowa i zdanie zmieniam, jeśli jest powód do zmiany

[sądzony]

A to ja pisałem ze pamiec przeszkadza ? Czy ty ?
Kultywowanie krzywdy przeszkadza, sama pamięc nie. Choć jest mi smutno ze zlamano mi w ten sposób poł zycia.

Mi również przykro.
Reszty nie rozumiem.

Dodano po 16 minutach 55 sekundach:

... pamięć warunkuje to kim jesteśmy ...

Nie kim, a jacy, a z pewnością już nie czy w ogóle.
Czyż to nie pamięć przeszkadza nam w odpuszczaniu, przebaczaniu, byciu tu i teraz, radości, oddaniu ...

Człowiek domyślnie. To nasze wybory decydują kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. Budujemy na tym całe jestestwo, a to wszystko tkwi w naszej pamięci, doświadczenia to cegiełki naszego ja.

Na ziemi tak, ale w spotkaniu z Bogiem władze zmysłowe oraz duchowe mają chyba nieco inne "zadania".

Dodano po 3 minutach 10 sekundach:

Nie chodzi po to że nie chciałbym aby Bóg sprawił że wszyscy się szczerze nawrócimy. Jednak nie widzę podstaw aby tak miało być .

Może po prostu tego nie pożądasz.

[Albertus]

Nie chodzi po to że nie chciałbym aby Bóg sprawił że wszyscy się szczerze nawrócimy. Jednak nie widzę podstaw aby tak miało być .

Może po prostu tego nie pożądasz.

Akurat w tej kwestii moje pożądanie nie ma decydującego znaczenia.

Możemy próbować i starać się zmieniać rzeczywistość przez nasze działania ale nie można kreować rzeczywistości przez jej zakłamywanie.

[Gzresznik Upadający]

@sądzony kiedys spotkałem sie z wyrazeniem DIABELSKIE RESPONSORIUM PASYJNE LUB SZATANSKIE GORZKIE ZALE

O JAK MNIE SKRZYWDZILI , JAK MOGLI , NA ZAWSZE TAK ROBI,,, ZNOWU MNIE OKŁAMALA , ZEMSZCZE SIE ...
kult własnej krzywdy przy siarczanym kadzidle

natomiast BOZE WYBACZ IM BO NIE WIEDZIELI CO CZYNIA.... PANIE POWIERZAM CI MOJA RANE... to wymaga pamieci
i smutno ci ze to sie stało bo zło zrobiono , ... i ze nie powinno bylo sie to zdarzyc, i smutno bo twoje modlitwy moga pojsc w na darmo .
smutno ze moze to zawazyc na ich losie, ze ty chcesz zbawienia dla nich , Bóg chce a oni moga nie chciec

[sądzony]

Mogą ale nie muszą.
Nie jest tak, że abym wybrał Boga ktoś musi Go nie wybrać.

[Andej]

„Dlaczego wszyscy nie będziemy zbawieni?
Dlatego, że nie wszyscy będą tego chcieli.
Łaska, która jest darmowa, zbawia tylko pragnących dostąpić zbawienia, a tych, którzy tego nie chcą, nie zbawia”
(św. Jan Chryzostom +407, Homilia na temat Listu do Rzymian 18, 5)

Coś mi mówi, że Chryzostom myślał o życiu, i wyborach w tym życiu jakie dokonujemy a nie chwili śmierci/po śmierci
ale dziękuje, bo ja nie krowa i zdanie zmieniam, jeśli jest powód do zmiany

Obawiam się, że nie chodzi o dokonanie wolty, gdy już stoi się przed Sądem. Raczej o konkluzję, a podsumowanie życia.
Na ten przykład weźmy niejakiego Dyzmę (jeśli tak miał na imię). Całe życie (może nie całe, ale tylko pod koniec) zabijał, rabował, kradł. Ale miał poczucie winy. Może starał się zmienić, ale bał się kamratów? Może nie potrafił inaczej? Ale tkwiło w nim poczucie winy. Przegrywające z prawem ludzkim, Dekalogiem, miłością. Ale gryzło. Ten żal pozwolił na skruchę w ostatnim tchnieniu. Takim kołem ratunkowym dla przechodzących przez śmierć może być (nie wiem, czy jest, choć mam taką nadzieję) ten głęboko spychany żal. To sumienie, które było przez lata tłumione. To maleńkie dobro, którego wcześniej nie dało się dostrzec. Ale był. Być może, dzięki czyjejś modlitwie, czyjejś ofierze.

[Albertus]

W chwili śmierci a po śmierci to jest zasadnicza różnica.

[Gzresznik Upadający]

Mogą ale nie muszą.
Nie jest tak, że abym wybrał Boga ktoś musi Go nie wybrać.

nie zawsze musimy pisać

[sądzony]

Mogą ale nie muszą.
Nie jest tak, że abym wybrał Boga ktoś musi Go nie wybrać.

nie zawsze musimy pisać

Nie zawsze nawet myśleć.

Dodano po 6 minutach 12 sekundach:

W chwili śmierci a po śmierci to jest zasadnicza różnica.

Czas wydłuża się podczas cierpienia do granic wieczności. Nie zdziwiłbym się gdyby "moment przejścia" wcale nie był taki wyraźny.

[Albertus]

W chwili śmierci a po śmierci to jest zasadnicza różnica.

Czas wydłuża się podczas cierpienia do granic wieczności. Nie zdziwiłbym się gdyby "moment przejścia" wcale nie był taki wyraźny.

Niewiele o tym wiemy. Nie zmienia to jednak faktu że stan przed śmiercią (w tym w chwili śmierci) a po śmierci to zasadnicza różnica i zupełnie coś innego.

[Marek_Piotrowski]

Obawiam się, że nie chodzi o dokonanie wolty, gdy już stoi się przed Sądem. Raczej o konkluzję, a podsumowanie życia.

I ja tak myślę. To, czy będę chciał, zależy od mojego życia i mojej postawy, która kształtuje tę decyzję.

W chwili śmierci a po śmierci to jest zasadnicza różnica.

Zgadzam się, choć trudno sprecyzować chwilę śmierci. Myślę zresztą, że tu jest ciągłość - że "przejście" jest znacznie bardziej łagodne, niż sądzimy (może nawet niezauważalne).
[o, właśnie zobaczyłem, że @sądzony napisał coś podobnego]

Coś mi mówi, że Chryzostom myślał o życiu, i wyborach w tym życiu jakie dokonujemy a nie chwili śmierci/po śmierci

Obawiam się, że w sprawie tego cytatu muszę przyznać Ci rację. Udało mi się znaleźć tę homilię (fragment, który cytowałem wcześniej mi pokazano) i tam rzeczywiście mowa o czym innym:
"Jeżeli przez łaskę, mogą powiedzieć, to dlaczego nie wszyscy zostajemy
zbawieni? Bo nie chcecie. Łaska, jeśli ma być łaską, zbawia tych, co chcą być
zbawieni, a nie tych, którzy nie chcą, odwracają się od niej, nieustannie z nią
walczą i jej się sprzeciwiają."