Kłótliwy członek rodziny

[Practic]

Co robicie z kłótliwymi członkami rodziny, którzy swoimi perorami utrudniają lub uniemożliwiają godne życie chrześcijańskie na co dzień i od święta?
Cierpliwie słuchacie potoku ich wypowiedzi, może udajecie że słuchacie a myślicie o czym innym, czy może ignorujecie i prosicie by opuścili pomieszczenie w którym jesteście? Może wchodzicie w nonsensowną dyskusję z nimi, a może tracicie energię i siły w wyniku tego towarzystwa i staracie się przebywać poza domem albo po prostu się wyprowadzacie?
Jak to jest?

[sądzony]

Ja na tyle na ile potrafię staram się kontenerować.
Zwykle mi się udaje.
Raczej nie spotkałem się z sytuacją aby ktoś z rodziny uniemożliwiał mi godne życie chrześcijańskie.
Być może nie jestem tego świadom lub nie rozumiem do końca co masz na myśli.

[itsjustmemichelle1]

Czasami trzeba olać

[adampiotr]

jak mi brakuje wiedzy, argumentu lub cokolwiek to się wycofuje i się nie kłócę. Staram się wtedy zgadzać z nim . Czasami niepotrzebnie tracę energię w sumie.

[Zebra]

Ja staram się powiedzieć własne zdanie, zawłaszcza jeśli ta osoba mówi coś dziwnego o wierze.
Ale potem staram się nie kłócić i zostawić temat. Chociaż czasem nerwy poniosą.

[Dezerter]

Ja staram się powiedzieć własne zdanie, zawłaszcza jeśli ta osoba okna mówi coś dziwnego o wierze.
Ale potem staram się nie kłócić i zostawić temat. Chociaż czasem nerwy poniosą.

To mam tak samo
A Sądzonemu dzięki za poznanie nowego słowa kontenerowanie,ale samo działanie jest mi raczej obce.

[sądzony]

A Sądzonemu dzięki za poznanie nowego słowa kontenerowanie,ale samo działanie jest mi raczej obce.

To chyba termin psychoanalityczny obecny dzię w każdej szkole psychterapeutycznej, a nawet w języku powszechnym.
W prosty sposób chodzi o "pomieszczanie" nie tylko emocji, by następnie po konstruktywnym "przetworzeniu oddać" je bądź bezpieczne rozładować w sporcie, modlitwie, pracy twórczej, relacji itd.

Tu grafika. Dotyczy terapii, ale można odnieść ją do każdej innej relacji.


Mam nadzieję, że pomogłem.
Pozdr