Doświadczanie Boga

[sądzony]

A. Czyli dobrokatolicy, tak?

A to, to ja nie wiem kto to.

[Dezerter]

Dar doświadczenia Boga, czyli jego działania, czy jego obecności jest rzadkim doświadczeniem dla typowego katolika - ja miałem go kilka razy w życiu i chyba wszystkie opisałem na tym forum. To sa bardzo cenne chwile i ważne i trzeba je pielęgnować, bo są one KOTWICAMI trzymającymi nas przy Bogu w dniach ciszy, w dniach ciemnych, w dniach grzechu i upadku. Jak jest beznadziejnie, to człowiek, który ma taka kotwicę, to się jej chwyci i przypomni sobie, że Bóg Jest, jest realny i doświadczalny, więc wszystko będzie dobrze.
Ja między innymi po to poszedłem do Odnowy by doświadczyć Boga, by nie tylko wierzyć, ale i wiedzieć, że Jest i działa.
Marka nie ma z nami teraz ale jak by był to by napisał, że jest to złudne i nieprawdziwe (najprawdopodobniej) doświadczenie.
Czy ja wiem, że na 100% prawdziwe doświadczenie - nie, ale na 90% TAK - i mi taka pewność wystarcza.
czego i wam życzę

A nie lepsza nazwa niedzielnikatolicy, albo bezobjawowi (ale to inna grupa) , która kilka razy w roku chodzi do kościoła

[lambda]

Ja doświadczam pomocy Boga w codzienności, w tym że jakieś problemy trudności które wydają mi się w jednym momencie niedoprzeszkoczenia za jakiś czas się rozwiazuja "same".

[Ciekawa]

Dar doświadczenia Boga, czyli jego działania, czy jego obecności jest rzadkim doświadczeniem dla typowego katolika - ja miałem go kilka razy w życiu i chyba wszystkie opisałem na tym forum. To sa bardzo cenne chwile i ważne i trzeba je pielęgnować, bo są one KOTWICAMI trzymającymi nas przy Bogu w dniach ciszy, w dniach ciemnych, w dniach grzechu i upadku. Jak jest beznadziejnie, to człowiek, który ma taka kotwicę, to się jej chwyci i przypomni sobie, że Bóg Jest, jest realny i doświadczalny, więc wszystko będzie dobrze.
Ja między innymi po to poszedłem do Odnowy by doświadczyć Boga, by nie tylko wierzyć, ale i wiedzieć, że Jest i działa.
Marka nie ma z nami teraz ale jak by był to by napisał, że jest to złudne i nieprawdziwe (najprawdopodobniej) doświadczenie.
Czy ja wiem, że na 100% prawdziwe doświadczenie - nie ale na 90% TAK - i mi taka pewność wystarcza.
czego i wam życzę

A nie lepsza nazwa niedzielnikatolicy, albo bezobjawowi (ale to inna grupa) , która kilka razy w roku chodzi do kościoła

Gdzie opisałeś? A Marek to żadna wyrocznia.

[orzeszku]

Ja miałam podobnie jak @Dezerter - tego typu doświadczenia miałam zaledwie kilka razy w życiu, mogę zliczyć na palcach jednej dłoni. Też myślę, że bardzo ważna jest obecność we wspólnocie, która umacnia w wierze i pomaga w formacji. "Gdzie dwóch lub trzech zbierze się w Moje Imię, tam Ja jestem pośród nich" (cytat niedokładny). Ja do żadnej wspólnoty niestety nie przynależę, dlatego zarejestrowałam się na tym forum.