Covid - moje chorowanie
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Covid - moje chorowanie
wiekszosc zwyklych przeziebien dotyczy gardla i jamy ustnej tak samo jak i nosa, bo w zasadzie to kazde przeziebienie oddzialywuje na te same tkanki nosa i gardla-jamy ustnej, a dokladnie jamy nosowo gardlowej.
Ostatnio zmieniony 2021-11-05, 23:06 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2544
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 412 times
Re: Covid - moje chorowanie
https://www.mml.com.pl/odzyskanie-wechu-po-covid-19/Utrata lub zaburzenia powonienia i smaku zwykle występują na początku choroby. U pacjentów, najczęściej dolegliwości te trwają kilka – kilkanaście dni, niekiedy jednak utrzymują się tygodniami, a nawet miesiącami i wymagają rehabilitacji. Covid-19 prawdopodobnie może na trwałe uszkodzić komórki nerwowe, odpowiedzialne za węch czy smak .
https://stronazdrowia.pl/utrata-wechu-i ... 1-15397838U niektórych osób problem może występować jednak dłużej, np. przez rok. Zdarzają się też sytuacje, w których przyjemne dotąd aromaty stają się inne od tych, z którymi się kojarzą, co jest źródłem negatywnych odczuć, np. wszystko może mieć zjełczały zapach. Zjawisko to, nazywane parasomnią, ma związek z regeneracją neuronów, która może przebiegać w bardzo powolnym tempie.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Covid - moje chorowanie
ale utrata smaku i wechu wcale nie determinuje ze to musi byc jakis kowid.
sa dziesiatki roznych przeziebien i infekcji ktore maja dokladnie takie same efekty.
W zasadzie wszstkie mozliwe znane infekcje jamy gardlowo nosowej maja taki skutek dla receptorow smakowych i wechowych.
sa dziesiatki roznych przeziebien i infekcji ktore maja dokladnie takie same efekty.
W zasadzie wszstkie mozliwe znane infekcje jamy gardlowo nosowej maja taki skutek dla receptorow smakowych i wechowych.
Ostatnio zmieniony 2021-11-05, 23:24 przez Jozek, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2544
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 412 times
Re: Covid - moje chorowanie
No cóż osoby które się z tym borykają z mojego otoczenia nie miały tych problemów wcześniej. Ważne że ustaliliśmy, że to nie siła sugestii.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Covid - moje chorowanie
nigdy wczesniej nie byly podawane takie objawy do zadnego przeziebienia i nigdy wczesniej nie byly tak sprecyzowane, wiec nigdy wczesniej nikt na nie nie zwracal uwagi, choc byly powszechne.
wiedziales ze jak masz katar to normalne ze nie czujesz zapachow wiec nie zwracales na ten szczego zadnej uwagi, a teraz zwracasz na to uwage bo ci powiedziano ze to objaw strasznej potwornej i smiertelnej choroby.
Wiesz ze rakowcy czesto maja takie same objawy?
Po prostu staja sie tak obojetni ze nie czuja ze sami smierdza bo sie juz nawet nie chce im myc w oczekiwaniu na smierc, ktora najczesciej im wmowili lekarze.
Dla mnie taki lekarz ktory mowi pacjentowi ze pozostalo mu miesiac czy pol roku zycia to nie lekarz tylko kawal gnoja i uzurpatora wiedzy ktorej nie posiada i nigdy nie posiadzie.
wiedziales ze jak masz katar to normalne ze nie czujesz zapachow wiec nie zwracales na ten szczego zadnej uwagi, a teraz zwracasz na to uwage bo ci powiedziano ze to objaw strasznej potwornej i smiertelnej choroby.
Wiesz ze rakowcy czesto maja takie same objawy?
Po prostu staja sie tak obojetni ze nie czuja ze sami smierdza bo sie juz nawet nie chce im myc w oczekiwaniu na smierc, ktora najczesciej im wmowili lekarze.
Dla mnie taki lekarz ktory mowi pacjentowi ze pozostalo mu miesiac czy pol roku zycia to nie lekarz tylko kawal gnoja i uzurpatora wiedzy ktorej nie posiada i nigdy nie posiadzie.
Ostatnio zmieniony 2021-11-06, 00:23 przez Jozek, łącznie zmieniany 7 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Susanna
- Zasłużony komentator
- Posty: 2491
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1047 times
- Been thanked: 938 times
Re: Covid - moje chorowanie
Co do "rakowców" troszkę się nie zgodze. Mój tata z dnia na dzień gasnie w oczach. Tydzień temu jeszcze siedział. Od tygodnia leży. Telefonu nie używa. Nie ma sił się uczesać. Nie ma sił sam usiąść na łożku. I nie ze nie chce mu się umyć. Jak ma to zrobić skoro nie umie ustać na nogach? Mama go w łóżku myje.
Ostatnio zmieniony 2021-11-06, 00:17 przez Susanna, łącznie zmieniany 2 razy.
"Jak łania pragnie
wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie
Ciebie, Boże!
Dusza moja pragnie Boga,
Boga żywego:
kiedyż więc przyjdę i ujrzę
oblicze Boże?"
Psalm 42.
wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie
Ciebie, Boże!
Dusza moja pragnie Boga,
Boga żywego:
kiedyż więc przyjdę i ujrzę
oblicze Boże?"
Psalm 42.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Covid - moje chorowanie
pisalem wyraznie ze "czesto", a to nie znaczy ze zawsze i wszyscy.
Poza tym to wplywy wypowiedzi lekarzy maja tez czesto wplyw na wszystkie czynnosci, co objawia sie totalnym oslabieniem i niemoznoscia zrobienia czegokolwiek.
Moim zdaniem to sa potencjalne osoby do uzdrowienia.
Takie uzdrowienie bylo by niemal cudem, wystarczy taka osobe przekonac ze jeszcze dlugo pozyje.
Tak, wiem ze to kontrowersyjne, ale uwazam ze skuteczne.
Poza tym to wplywy wypowiedzi lekarzy maja tez czesto wplyw na wszystkie czynnosci, co objawia sie totalnym oslabieniem i niemoznoscia zrobienia czegokolwiek.
Moim zdaniem to sa potencjalne osoby do uzdrowienia.
Takie uzdrowienie bylo by niemal cudem, wystarczy taka osobe przekonac ze jeszcze dlugo pozyje.
Tak, wiem ze to kontrowersyjne, ale uwazam ze skuteczne.
Ostatnio zmieniony 2021-11-06, 00:32 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2544
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 412 times
Re: Covid - moje chorowanie
Józku nie przemycaj rzeczy których nie pisałem . Na szczęście nikt z tych co piszę nie miał "covidofobii", a utrata węchu i smaku dawniej przy różnych infekcjach była dużo krótsza, covid jednak robi to z dużo większym rozmachem.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Covid - moje chorowanie
panika tez robi wszystko z wiekszym rozmachem.
Dodano po 2 minutach :
Ja mam jedynie to szczescie ze od 7lat mam wyjatkowo czuly wech.
Czuje nawet zapachy Swietych.
ktore nawet trudno sobie wyobrazic.
Wedlug oficjalnych wytycznych to chyba mam od 7 lat kowida.
A skoro go mam od 7lat, a nie choruje, to pewnie jestem tym pacjentwm zerowym.
Dodano po 2 minutach :
Ja mam jedynie to szczescie ze od 7lat mam wyjatkowo czuly wech.
Czuje nawet zapachy Swietych.
ktore nawet trudno sobie wyobrazic.
Wedlug oficjalnych wytycznych to chyba mam od 7 lat kowida.
A skoro go mam od 7lat, a nie choruje, to pewnie jestem tym pacjentwm zerowym.
Ostatnio zmieniony 2021-11-06, 01:06 przez Jozek, łącznie zmieniany 3 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Susanna
- Zasłużony komentator
- Posty: 2491
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1047 times
- Been thanked: 938 times
Re: Covid - moje chorowanie
ja biorę dziennie witaminy, żeby nie zachorować znowu bo się trochę boję tego covida, ale nie wiem czemu szczepionki boję się bardziej, możliwych powikłań... (oczywiście covid też zostawia powikłania ale mi nic nie było po wyzdrowieniu).
"Jak łania pragnie
wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie
Ciebie, Boże!
Dusza moja pragnie Boga,
Boga żywego:
kiedyż więc przyjdę i ujrzę
oblicze Boże?"
Psalm 42.
wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie
Ciebie, Boże!
Dusza moja pragnie Boga,
Boga żywego:
kiedyż więc przyjdę i ujrzę
oblicze Boże?"
Psalm 42.
Re: Covid
Dayy pisze: ↑2021-11-05, 08:41 @majka77 ja miałam rok temu, w listopadzie. Zaczęło sie od gorączki ktora trwała 6 dni. Po tych 6 dniach gdy zanikł mi węch to się dopiero zorientowałam że to covid. Lekki suchy kaszel. Ból oczu i głowy. Leki jakie brałam: pyralgina, witamina C 1000mg, witamina D3, a wieczorami ciepłe mleko z czosnkiem i po około 2 tygodniach wyzdrowiałam.
Nie szczepiłam się.
Przyznam że się bałam ale dużo się modliłam i wierzę że to mi pomogło bardzo, bo byłam wystraszona oglądając w tv ludzi
pod respiratorami...
To miałyśmy razem,tylko ja leżałam w szpitalu.
Dodano po 2 minutach 27 sekundach:
Re: Covid - moje chorowanie
Ja byłam przeciwniczką szczepienia,ale kiedyś spontanicznie to zrobiłam .Praktyk pisze: ↑2021-11-05, 11:38 Ja miałem w marcu. 10 dni takich grypopodobnych objawów tylko mocniejszych.
Bóle mięśni, kaszel, bóle głowy, gorączka w sumie nie za wysoka.
Potem z miesiąc takiego mocnego osłabienia. Wejście po kilku schodach i zadyszka.
A potem jeszcze parę miesięcy takiego dziwnego stanu psychicznego, takiego jakby zamulenia, problemów z pamięcią, koncentracją. Teraz jakoś wracam pomału do normalności chyba ( to ostatnie może być efektem po trosze nieśpiącego dziecka )
A no i jako, że przechorowałem to nie planuję się szczepić. Chociaż obecnie kończy mi się okres statusu ozdrowieńca i trochę to martwiące.
Dodano po 3 minutach 41 sekundach:
Re: Covid - moje chorowanie
Mam pytanie....Jesteś lekarzem?Jozek pisze: ↑2021-11-05, 22:23Z tymi zapachami to totalna bzdura, bo wiele zapachow sam mozg po prostu pamieta i wlasnie takie odczuwanie zapachow mimo ze ich nie ma to wlasnie reakcja mozgu, cos w rodzaju pamieci ktora sie przypomina tak jak jakies wydarzenie.Abstract pisze: ↑2021-11-05, 22:16 U mnie 5 dni, problemy z błędnikiem, dreszcze, ból głowy z bardzo głośnym świstem w uszach, utrata węchu i smaku, bez gorączki, bardziej osłabienie 35,5 C. Węch odzyskiwałem około 30 dni. U mnie w rodzinie i znajomych zaburzenia smakowo węchowe trwają nawet już rok po przechorowaniu. Naprzemienne nasilenia zmysłów węchu i smaku z ich brakiem, lub błędne odczytywanie zapachów. Zapach siarki lub dymu papierosów pomimo braku źródła tych zapachów w otoczeniu.
mi takie epizody minely po wypiciu mojej mieszanki z herbata. mam dobry wech i smak, nawet jak zlapie kilkugodzinne przeziebienie.
Dodano po 4 minutach 43 sekundach:
Re: Covid - moje chorowanie
Dużo zdrowia dla taty.Dayy pisze: ↑2021-11-06, 00:15 Co do "rakowców" troszkę się nie zgodze. Mój tata z dnia na dzień gasnie w oczach. Tydzień temu jeszcze siedział. Od tygodnia leży. Telefonu nie używa. Nie ma sił się uczesać. Nie ma sił sam usiąść na łożku. I nie ze nie chce mu się umyć. Jak ma to zrobić skoro nie umie ustać na nogach? Mama go w łóżku myje.
Dodano po 2 minutach 48 sekundach:
Re: Covid - moje chorowanie
Powiedz to młodej dziewczynie,która umiera.Jozek pisze: ↑2021-11-06, 00:26 pisalem wyraznie ze "czesto", a to nie znaczy ze zawsze i wszyscy.
Poza tym to wplywy wypowiedzi lekarzy maja tez czesto wplyw na wszystkie czynnosci, co objawia sie totalnym oslabieniem i niemoznoscia zrobienia czegokolwiek.
Moim zdaniem to sa potencjalne osoby do uzdrowienia.
Takie uzdrowienie bylo by niemal cudem, wystarczy taka osobe przekonac ze jeszcze dlugo pozyje.
Tak, wiem ze to kontrowersyjne, ale uwazam ze skuteczne.
Jezu podaj mi rękę
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Covid - moje chorowanie
ciekawi mnie dlaczego ludzie zamiast odniesc sie do czyjegos wpisu rzucaja jakies haselka ktore ani nie sa odpowiedzia, ani nie zawieraja zadnego konkretnego argumentu, a jedynie tworza dziwne zestawienie nie majace odniesienia do wpisu do ktorego rzekomo sa odpowiedzia.
A tak w ogole to jesli ktos uwaza ze ma malo czasu, albo lekarze mu tak powiedzieli, to powinien go maksymalnie wykozystac, zamiast lezec i czekac na koniec.
To jest chyba najwieksze marnotrawstwo czasu jaki mamy.
A tak w ogole to jesli ktos uwaza ze ma malo czasu, albo lekarze mu tak powiedzieli, to powinien go maksymalnie wykozystac, zamiast lezec i czekac na koniec.
To jest chyba najwieksze marnotrawstwo czasu jaki mamy.
Ostatnio zmieniony 2021-11-07, 14:30 przez Jozek, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14995
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4217 times
- Been thanked: 2956 times
- Kontakt:
Re: Covid - moje chorowanie
Jozku!!! zamilcz proszę i nie kompromituj się do końca - masz zakaz wypowiadania się w tym wątku - nie chorowałeś, nie zabieraj głosuJozek pisze: ↑2021-11-07, 14:21 ciekawi mnie dlaczego ludzie zamiast odniesc sie do czyjegos wpisu rzucaja jakies haselka ktore ani nie sa odpowiedzia, ani nie zawieraja zadnego konkretnego argumentu, a jedynie tworza dziwne zestawienie nie majace odniesienia do wpisu do ktorego rzekomo sa odpowiedzia.
A tak w ogole to jesli ktos uwaza ze ma malo czasu, albo lekarze mu tak powiedzieli, to powinien go maksymalnie wykozystac, zamiast lezec i czekac na koniec.
To jest chyba najwieksze marnotrawstwo czasu jaki mamy.
To jest wątek moje chorowanie
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Covid - moje chorowanie
Ja mam tak samo... ale u mnie wszyscy przechorowali, w tym ja gdy byłam w ciąży więc liczę na przeciwciała. Nie jestem absolutnie antyszczepionkowcem, mam zaufanie do przebadanych i uznanych szczepionek - np. mój synek ma kalendarz szczepień prowadzony wzorcowo - ale tej konkretnej szczepionki się boję, bo tak szybko została wprowadzona, po drugie biorąc pod uwagę jej niską skuteczność nie wydaje mi się opłacalne wstrzykiwać sobie taką nieskuteczną chemię, a po trzecie nawet jeśli powikłania są tak rzadkie, to jednak są a ja mam hipochondrię i bym chyba walnęła na zawał, monitorując każdego dnia, czy mi się jakieś powikłania przypadkiem nie pojawiają XD
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13803
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2204 times
Re: Covid - moje chorowanie
Jeszcze choruję więc nie wiem jak to się skończy. Jestem po 2 dawkach.
Zaczęło się w nocy z piątku na sobotę ostrym bólem zęba. Po 3 godzinach wziąłem tabletkę czego zwykle nie robię, bo na mnie nie działają, a tu nagle jak ręką odjął. W sobotę lekki katar, kaszelek. Jakby lekkie przeziębienie. Katar i kaszel się nasilał. We wtorek poczułem bóle mięśni, znaczne upośledzenie smaku i zapachu oraz lekkie poczucie zimna. Stan podgorączkowy. Dalej bóle w stawach, niesmak papierosów i nad wyraz duża męczliwość. Wczoraj zatkało mi ucho tak, że do dziś słyszę jedynie na lewe.
Generalnie żaden z objawów nie jest jakoś szczególnie uciążliwy prócz faktu, że wszystko szybko mnie męczy i potrzebuję dużo więcej snu niż zwykle.
W sumie to jest znośnie choć nie lubię takiej „bezradności”. Jutro muszę zacząć pracę zdalną, a mój mózg nie czuje się w najlepszej formie.
Zaczęło się w nocy z piątku na sobotę ostrym bólem zęba. Po 3 godzinach wziąłem tabletkę czego zwykle nie robię, bo na mnie nie działają, a tu nagle jak ręką odjął. W sobotę lekki katar, kaszelek. Jakby lekkie przeziębienie. Katar i kaszel się nasilał. We wtorek poczułem bóle mięśni, znaczne upośledzenie smaku i zapachu oraz lekkie poczucie zimna. Stan podgorączkowy. Dalej bóle w stawach, niesmak papierosów i nad wyraz duża męczliwość. Wczoraj zatkało mi ucho tak, że do dziś słyszę jedynie na lewe.
Generalnie żaden z objawów nie jest jakoś szczególnie uciążliwy prócz faktu, że wszystko szybko mnie męczy i potrzebuję dużo więcej snu niż zwykle.
W sumie to jest znośnie choć nie lubię takiej „bezradności”. Jutro muszę zacząć pracę zdalną, a mój mózg nie czuje się w najlepszej formie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20