No właśnie może nie ma sensu, skoro matka dziecka ma inne zdanie niż Ty. Więc może walczysz z wiatrakami?- rozumiem rozstania rodziców i ich nowe związki, ale jeśli kochanka z ojcem dziewczynki urabiają dziecko na swoja modłę, to nie jest normalne więc proszę zrozum moją chęć odsunięcia ich. Mogę budować coś latami a tata z kochanką zburzą to manipulacją w jeden wieczór. Czy to w porządku? JAki więc sens w tym bym w ogóle takie dziecko wychowywał skoro nigdy nie będę miał na to wychowanie wpływu?
Pozatym jak chcesz to praktycznie zrobić? Odsunąć ta kochankę?
Dlatego rozwody są wielkim złem bo potem zaczynają się gry dziekciem, manipulacje a dziecko tego wychodzi
Bardzo poranione na przyszłość i raczej nowy tatuś nic tu nie pomoże.
Tłumaczenie dziecku że takie sytuacje się zdarzają tym bardziej utwierdzają dzieci w przekonaniu że żadne stałe związki i miłość na całe życie nie jest możliwe.Dlatego wg mnie jeśli ojciec chciałby być już fair powinien na i tak krótki czas wizyty w córką poświęcić czas tylko jej, skupić na niej uwagę, tłumaczyć jej że takie sytuacje się zdarzają, wręcz budować coś wraz ze mną równolegle.
A czemu by miała to rozumieć?
Kochanka powinna zrozumieć że nie ma prawa do żadnego zdania, obecności, przekupowania dziecka, co jest to z jej strony wyjątkowo łatwe bo do tej pory była ciocią (Najlepszą przyjaciółką mojej partnerki) Czy zdrowy rozsądek i etyka nie nakazywałby tego?
Wg mnie uzurpujesz sobie prawo do rozporządzania co kto może a kto nie. Wg mnie kochanka ojca ma takie same prawa jak Ty, mimo że w swojej wizji najwygodniej dla Ciebie było by ją tego pozbawić.
To nie jest prowokacja. Tylko norma. Jeśli żyje z tym meCyzna i jest w swoim domu to ja nie wiesz żadnego powodu dla którego miała by wychodzić z domu czy nie utrzymywać z nią relacji.Trochę szokujące jest Twoje pytanie: "Dlaczego kochanka miałaby np: wychodzić z domu na czas wizyt córki" Rozumiem trochę że to prowokacja bo niezrozumienie tego rodzi pytanie czy rozmawiamy o jakichkolwiek zasadach w naszym życiu. Równie dobrze - jeśli już tak się prowokujemy - mogę zapytać: Czy kochanka nie powinna w pewnym momencie wmówić dziewczynce że jest jej mamą. Przyzwolenie na wszystko jest jakimś zaprzeczeniem człowieczeństwa.
Tutaj nadal widzę próbę sklejania świata pod soja wizję która prawdopodobnie nigdy się nie ziści. Chciałbyś żeby oni to, żeby oni tamto ale musisz mieć świadomość że wchodzisz w to z tym jak jest teraz i być świadomy że zawsze będzie tak jak byś nie chciał żeby bylo, więc się zastanów lepiej czy jesteś w stanie to unieść zanim jeszcze bardziej się zaangażujesz.
Pozatym takie tezy to miecz obosieczny skoro ona ma nie być jej matka jak twierdzisz to czemu Ty chcesz zastepowac jej ojca ?