Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Zoe
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 15 mar 2021
Has thanked: 9 times
Been thanked: 1 time

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: Zoe » 2021-12-21, 11:29

Zasięgam opinii wszędzie - to dla mnie ważne bo nie jestem alfą i omegą. Popełniam błędy, mogę się mylić.
Ale żeby udzielic rad - należy zrozumieć pytanie, intencje, głębiej sytuację a nie stawiać z góry odpowiedzi

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: lambda » 2021-12-21, 11:32

Zoe pisze: 2021-12-21, 11:29 Zasięgam opinii wszędzie - to dla mnie ważne bo nie jestem alfą i omegą. Popełniam błędy, mogę się mylić.
Ale żeby udzielic rad - należy zrozumieć pytanie, intencje, głębiej sytuację a nie stawiać z góry odpowiedzi
Cóż mam inne zdanie na ten temat.
Pełna otwartość oznacza także przyjęcie do przemyślenia rad które nam się nie podobają a nie ocenianie piszącego od czci i wiary.
Dalsze przepychanie się nie ma sensu.
Z Panem Bogiem.

Zoe
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 15 mar 2021
Has thanked: 9 times
Been thanked: 1 time

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: Zoe » 2021-12-21, 11:41

lambda pisze: 2021-12-21, 11:32 Pełna otwartość oznacza także przyjęcie do przemyślenia rad które nam się nie podobają a nie ocenianie piszącego od czci i wiary.
- Masz tutaj absolutną rację!!

Biorę pod uwagę Twoje posty, nie odrzucam ich ale na każdy z nich mam argument.

Nie chce sie przepychać. Nie o to tu chodzi.
Ostatnio zmieniony 2021-12-21, 16:30 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: lambda » 2021-12-21, 11:47

Zoe pisze: 2021-12-21, 11:41 Pełna otwartość oznacza także przyjęcie do przemyślenia rad które nam się nie podobają a nie ocenianie piszącego od czci i wiary. - MAsz tutaj absolutną rację!!

Biorę pod uwagę Twoje posty, nie odrzucam ich ale na każdy z nich mam argument.

Nie chce sie przepychać. Nie o to tu chodzi.
Mam nadzieję tylko że jesteś świadom że jak zaczniecie utrudniać ojcu kontakt z córką a będzie mu na tym zależeć, to te kontakty ustali sąd a matka dziecka a zarazem i ty będziesz zobowiązany prawnie do ich przestrzegania.

Zoe
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 15 mar 2021
Has thanked: 9 times
Been thanked: 1 time

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: Zoe » 2021-12-21, 11:51

lambda pisze: 2021-12-21, 11:47 Mam nadzieję tylko że jesteś świadom że jak zaczniecie utrudniać ojcu
(nie nazwałbym tego utrudnianiem)
kontakt z córką
Do tego właśnie długa droga bo partnerka boi się zmian (Pisałem)
lambda pisze: 2021-12-21, 11:47 a będzie mu na tym zależeć
Zależy mu średnio (Pisałem)
lambda pisze: 2021-12-21, 11:47 to te kontakty ustali sąd
No właśnie kontakty są już ustalone przez sąd, ale to można zmienić, skoro dziecko tak traktuje
lambda pisze: 2021-12-21, 11:47 a matka dziecka a zarazem i ty będziesz zobowiązany prawnie do ich przestrzegania.
Zgadzam się
Ostatnio zmieniony 2021-12-21, 16:37 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1437
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 563 times
Been thanked: 801 times

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: AdamS. » 2021-12-21, 12:49

Drogi Zoe, wplątałeś się w bardzo trudną sytuację, bo mogę się domyślać, że uzależnienie emocjonalne jest już bardzo zaawansowane (co nie znaczy, że musi być nieodwracalne), jednak musisz przyjąć do świadomości, że ta kobieta ma męża - niezależnie od tego, czy on obecnie żyje w grzechu i czy jego nowy związek będzie trwały. Bo przecież jutro może zechcieć wrócić do żony, a ona go skruszonego przyjmie. Wobec takiego obrotu spraw nietrudno przewidzieć, że i córka będzie chciała wtedy być z rodzicami. I co wtedy będzie z Tobą?...

Oczywiście scenariusz może być różny, ale niezależnie od tego zawsze będziesz miał poczucie, że wszedłeś w związek, który do śmierci powinien być zarezerwowany na wyłączność małżonków. Nie myśl jednak, że Cię nie rozumiem i że w bezwzględny sposób chciałbym Ci coś narzucać. Nie. Skoro jednak prosisz nas o radę, pozwól, że napiszę, jak ja to czuję i co bym na Twoim miejscu uczynił. Wyjdźmy od Twoich pytań:
Zoe pisze: 2021-12-19, 14:39 czy osoba po rozwodzie nie ma prawda do szczęścia, związku, miłości?
Czy ja muszę na siłe być z kims innym tylko dlatego że nie ma obciążeń?
Osoba po rozwodzie ma prawo do szczęścia i miłości, ale nie do budowania nowego związku, bo wtedy moglibyśmy do kosza wyrzucić całe nauczanie Jezusa i Kościoła o nierozerwalności małżeństwa. Oczywiście Ty sam nie musisz być z nikim "na siłę" - tak Ci się teraz wydaje, bo emocjonalne uzależnienie zakłóca Twoją perspektywę widzenia świata. Nie potrafisz sobie w chwili obecnej wyobrazić, że mógłbyś być szczęśliwy z kimś innym. Uwierz mi jednak, że mógłbyś. A jeśli wierzysz w Boga, to musisz też wierzyć w powołanie do małżeństwa i rodzicielstwa - i w takiej sytuacji trudno to pogodzić z tym, że Bóg powołuje Cię wbrew samemu sobie do wejścia między małżonków i do odbierania ojcu jego córki. Wybacz mi, ale musiałem to napisać, zanim przejdę do innej kwestii - do miłości.

Chyba się ze mną zgodzisz, że miłość nie może być budowana na samej emocji. Ale powiem coś więcej - jej fundamentem nie może być nawet samo uczucie (choć ono jest czymś głębszym i szlachetniejszym od przywiązania emocjonalnego). Prawdziwym fundamentem miłości jest WOLA zakorzeniona w Chrystusie. Tylko taka miłość może być trwała i w pełni dojrzała. Taką miłością wolno Ci kochać nawet kobietę zamężną, ale jednocześnie taka miłość nakazuje zdystansować się do niej na płaszczyźnie uczuć i zmysłów. Może to w pewnych sytuacjach wymagać heroizmu, ale z perspektywy czasu sam ocenisz, że taki heroizm może naprawdę rodzić rzeczy najlepsze.
Ostatnio zmieniony 2021-12-21, 12:54 przez AdamS., łącznie zmieniany 1 raz.

Zoe
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 15 mar 2021
Has thanked: 9 times
Been thanked: 1 time

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: Zoe » 2021-12-21, 13:23

Drogi Zoe, wplątałeś się w bardzo trudną sytuację, bo mogę się domyślać, że uzależnienie emocjonalne jest już bardzo zaawansowane (co nie znaczy, że musi być nieodwracalne), jednak musisz przyjąć do świadomości, że ta kobieta ma męża - niezależnie od tego, czy on obecnie żyje w grzechu i czy jego nowy związek będzie trwały. Bo przecież jutro może zechcieć wrócić do żony, a ona go skruszonego przyjmie. Wobec takiego obrotu spraw nietrudno przewidzieć, że i córka będzie chciała wtedy być z rodzicami. I co wtedy będzie z Tobą?...
- Tutaj masz rację z tym iż kobieta odrzucana latami przez męża, doprowadzona do jego zdrady i jego związku z jej najlepszą przyjaciółką zarzeka się że tego nie chce. Rozmawialiśmy i o tym, sam nawet sugerując jej przemyślenie sprawy i pomoc w tym jeśli tli się tam jakieś uczucie, więź. Uwierz że zrobiłbym wszystko by ich połączyć ale nie zrobię tego skoro nikt tego nie chce. Nie mogę zatem jej nie ufać. Ona doskonale rozumie swoje błędy, żałuje za nie, widze jak stara się naprawiać swoje życie wychodząc najpierw od spowiedzi, uczestnictwa w mszach z rodziną, studiowaniu lektur katolickich i powrocie do kościoła (Powrocie bo uczęszczała kiedyś do katolickiego liceum)
Osoba po rozwodzie ma prawo do szczęścia i miłości, ale nie do budowania nowego związku, bo wtedy moglibyśmy do kosza wyrzucić całe nauczanie Jezusa i Kościoła o nierozerwalności małżeństwa. Oczywiście Ty sam nie musisz być z nikim "na siłę" - tak Ci się teraz wydaje, bo emocjonalne uzależnienie zakłóca Twoją perspektywę widzenia świata. Nie potrafisz sobie w chwili obecnej wyobrazić, że mógłbyś być szczęśliwy z kimś innym. Uwierz mi jednak, że mógłbyś. A jeśli wierzysz w Boga, to musisz też wierzyć w powołanie do małżeństwa i rodzicielstwa - i w takiej sytuacji trudno to pogodzić z tym, że Bóg powołuje Cię wbrew samemu sobie do wejścia między małżonków i do odbierania ojcu jego córki. Wybacz mi, ale musiałem to napisać, zanim przejdę do innej kwestii - do miłości.
- Owszem, ale nauczanie kościoła nieco się zmienia (od adhortacji Jana Pawła II z 1981 roku) co więcej Dominicy doskonale rozumieją że nowa osoba ma prawo do związku, miłości i to nie na zasadach "brata i siostry / białego małżeństwa" bo brak seksu czyniłby tu jeszcze większe spustoszenie. Czy słucham osób mi wygodnych? - Wiem co sam czuję, czego być może chce ode mnie Bóg. To dla mnie też krzyż, lekcja a i nowe niełatwe życie dla partnerki której należy się nowa szansa.
-Nie chcę nikomu odbierać córki. Ludzie rozchodzą się i jeśli każdy z rodziców potem dba o córkę, troszczy się, nadal wpaja jej zasady moralne, nie wykorzystuje - to WARA MI od tego! Odsuwanie ojca byłoby jawnym działaniem wbrew sobie, córce, rodzicom, normalności! Tego tu brak.
- Wierzyłem w powołanie do miłości, związek tzw. czysty i jeszcze 1,5 roku temu nigdy w życiu nie wyobraziłbym sobie siebie w takiej sytuacji! ...ale boskie ścieżki nie są naszymi. Bóg wystawia mnie na próbę i chcę bym ją podjął, a ja muszę jej sprostać. Być może tylko wydaje się nam że czekając całe życie na kogoś a odrzucając szanse na dokonanie dobra, właśnie to dobro czynimy - A tak oczywiście przecież nie jest. Wiem że to lekcja a ja sam jestem narzędziem w jego rękach o co zresztą wiele lat się modliłem.
Prawdziwym fundamentem miłości jest WOLA zakorzeniona w Chrystusie. Tylko taka miłość może być trwała i w pełni dojrzała. Taką miłością wolno Ci kochać nawet kobietę zamężną, ale jednocześnie taka miłość nakazuje zdystansować się do niej na płaszczyźnie uczuć i zmysłów. Może to w pewnych sytuacjach wymagać heroizmu, ale z perspektywy czasu sam ocenisz, że taki heroizm może naprawdę rodzić rzeczy najlepsze.
- Absolutnie tak!!! Dlatego bardzo szybko zaczęliśmy budując coś rozmawiać o trudnych kwestiach, Bogu, nawróceniu itd. Bez tego nie mógłbym wejść w taki związek. W sumie żaden! Dlatego więc jeśli Boga w nas nie będzie, z pewnością nie będę mógł być z taką osobą. To czuje się od razu. Mam takie doświadczenie i z perspektywy czasu nie żałuję że odszedłem. Co do heroizmu zmysłów, to tak jak pisałem - to w kościele się zmienia, niemniej jednak ustaliliśmy że nie będziemy "bliżej" dopóki się nie poznamy - ludzko, codziennie ale przede wszystkim na płaszczyźnie wiary. PO tym z pewnością przeprowadzimy masę spotkań z duchownymi do czego zachęca kościół przez wyborem takiej drogi. Dlatego właśnie myślę że to ma sens, że tego chce Bóg. Inaczej to byłoby zwykłą miłostką, igraszką, czymś co może rozpaść się przy byle jakim problemie.
Ostatnio zmieniony 2021-12-21, 13:56 przez Zoe, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: lambda » 2021-12-21, 14:41

@Zoe tu masz instrukcje cytowania.
Bo ciężko się czyta Twoje posty bo niewiadomo kto co napisał
Dominik pisze: 2018-01-27, 19:51 Cytowanie selektywne
Gdyby ktoś nie wiedział jak się to robi.
Dodano po 48 minutach 58 sekundach:
Nauka Kościoła się nie zmienia bo zmienić nie może bo zaprzeczyła by samym słowa Chrystusa.
Kościół "dopuszcza" związki niesakramentalne jedynie w przypadku wychowania np wspólnych dzieci z nowego związku, ale wtedy aby przystępować do Sakramentów konieczne jest zachowanie owej wstrzemięźliwości.
Zatem z całym szacunkiem bracie ale Twoje tłumaczenia o tym że chce tego Bog są błędne i spowodowane pewnie zakochanie i uzależnieniem emocjonalnym o czym już Ci pisano.

Zoe
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 15 mar 2021
Has thanked: 9 times
Been thanked: 1 time

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: Zoe » 2021-12-21, 15:11

I znów mamy do czynienia z wolną subiektywną interpretacją tego co czuję i tego co może chcieć Bóg. Skąd Ty wiesz czego może chcieć a skąd nagle ja nie mogę? ...nie dodając iż sam w tym jestem?

To że postrzeganie Kościoła zmienia się widac także w naukach Papieża Franciszka i nie należy upatrywac tutaj końca świata, ale raczej wyjście naprzeciw osobom w kolejnych związkach. Oczywiście wszystko zalezy tutaj od podejścia indywidualnego, od wielkości wiary, planów itd. Dla Boga grzesznicy nawróceni są cenniejsi a kościół to dostrzega.
Ostatnio zmieniony 2021-12-21, 15:21 przez Morkej, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: lambda » 2021-12-21, 15:52

Zoe pisze: 2021-12-21, 15:11 I znów mamy do czynienia z wolną subiektywną interpretacją tego co czuję i tego co może chcieć Bóg. Skąd Ty wiesz czego może chcieć a skąd nagle ja nie mogę? ...nie dodając iż sam w tym jestem?
To czego chce Bóg jest zawsze zbiezne z tym czego naucza Kościół. Kościół naucza o nierozerwalności małżeństwa i nic w tej kwestii się nie zmieniło.
Jesli się mylę to wskaż jakieś cytaty z dokumentów Kościoła które mówią że nowe związki po rozwodzie sa ok i tego Bóg i Kościół chcą.
Ostatnio zmieniony 2021-12-21, 15:52 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4222 times

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: Andej » 2021-12-21, 20:33

Zoe pisze: 2021-12-19, 16:34 Jeden z przykładów wiary więc runie. Koło się zamyka.
Jeśli tak, to znaczy, że to ona sprowadza Cię na złą drogę, a nie Ty ją do Boga.
To znaczy, że Bóg nie jest najważniejszy. Ani dla niej, ani dla Ciebie. To tragiczne.

Zupełnie nie rozumiem, jak ktoś uważający się za katolika, przyjmuje (właściwie: planuje) odejście od Boga dla przyjemności grzechu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Zoe
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 15 mar 2021
Has thanked: 9 times
Been thanked: 1 time

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: Zoe » 2021-12-21, 21:12

[/quote]
Od tego wychodzimy jeśli to ma być na poważnie i inaczej niż do tej pory, ale jeśli chcemy być ze sobą, to wkrótce sakramenty święte dla nas bez możliwości zawarcia małżeństwa nie będą możliwe a sami będziemy żyć w grzechu. Jeden z przykładów wiary więc runie. Koło się zamyka.
[/quote]

Nie wiem czy się dobrze rozumiemy: Skoro wspólne życie wg kościoła jest możliwe ale nie jest możliwe wtedy przyjmowanie sakramentów to ten przykład wiary - chcąc nie chcąc - musi runąć. O tym piszę.

Swoją drogą - pisałem już o tym kilka razy potem więc trochę nie rozumiem tego co napisałeś i tego zaskoczenia. Czy mógłbyś wyjaśnić?
Ostatnio zmieniony 2021-12-21, 21:13 przez Zoe, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4222 times

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: Andej » 2021-12-21, 21:53

Zoe pisze: 2021-12-21, 21:12 wspólne życie wg kościoła jest możliwe ale nie jest możliwe wtedy przyjmowanie sakramentów to ten przykład wiary - chcąc nie chcąc - musi runąć. O tym piszę.
Według Kościoła możliwe jest pożycie seksualne, zabijanie, okradanie ... Możliwe i realnie istniejące. Takie są fakty.

Katolik zobowiązany jest do unikania grzechów. Świadome i dobrowolne odrzucenie Dekalogu jest odrzuceniem Boga. Jest demonstracyjną deklaracją, że nie jest się katolikiem.
Zadeklarowałeś, że powiedzieliśmy sobie na samym początku wprost - bez cielesności aż do momentu gdy wszystko będzie zgodne z Bogiem. A to oznacza brak współżycia. Brak zgorszenia publicznego. A jest nim wspólne zamieszkiwanie.
A ja uwierzyłem w zacytowaną deklarację. Myślałem, że napisałeś to na poważnie i obligatoryjnie.
Ale teraz zaprzeczasz temu planując wspólne życie bez względu na Prawo Boskie.
Nie będę już wyszukiwał, ale gdzieś napisałeś, że w Waszym związku Bóg będzie (jest) na pierwszym miejscu. Przynajmniej dla Ciebie. A teraz okazuje się, że wcale nie. Że nie jest problemem nawrócenie przyjaciółki, ale odseparowanie dziecka od ojca. Bo rzekomo daje zły przykład. Czy Ty sam dajesz lepszy przykład? Czy jej mam daje lepszy przykład? Toczka w Toczkę to samo. Jedyna różnica, że Ty nie masz swoich dzieci.

Nie ma co udawać. Albertus ma rację sugerując, że chcesz oszukać samego siebie. Jedyną drogą jest wspólny katechumenat. Obojgu Wam się przyda. Nie szukanie kruczków prawnych, nie zajmowanie się dzieckiem, ale odnalezienie Boga.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1437
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 563 times
Been thanked: 801 times

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: AdamS. » 2021-12-22, 08:21

Zoe pisze: 2021-12-21, 15:11 To że postrzeganie Kościoła zmienia się widac także w naukach Papieża Franciszka i nie należy upatrywac tutaj końca świata, ale raczej wyjście naprzeciw osobom w kolejnych związkach.
Nie znam ani jednego dokumentu, który by wskazywał, że nauczanie Kościoła względem nierozerwalności małżeństwa się w czymkolwiek zmieniło, a staram się być z tym na bieżąco. Owszem, zmieniło się nastawienie do rozwiedzionych, których Kościół mniej ocenia, a bardziej ogarnia miłością (nie wymazuje to jednak samego grzechu - nie stanowi też przyzwolenia na grzech cudzołóstwa, który nadal pozostaje grzechem ciężkim).

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15122
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4256 times
Been thanked: 2983 times
Kontakt:

Re: Związek i wychowanie dziecka z osobą z trudną przeszłością

Post autor: Dezerter » 2021-12-24, 23:35

AdamS. pisze: 2021-12-22, 08:21
Zoe pisze: 2021-12-21, 15:11 To że postrzeganie Kościoła zmienia się widac także w naukach Papieża Franciszka i nie należy upatrywac tutaj końca świata, ale raczej wyjście naprzeciw osobom w kolejnych związkach.
Nie znam ani jednego dokumentu, który by wskazywał, że nauczanie Kościoła względem nierozerwalności małżeństwa się w czymkolwiek zmieniło, a staram się być z tym na bieżąco. Owszem, zmieniło się nastawienie do rozwiedzionych, których Kościół mniej ocenia, a bardziej ogarnia miłością (nie wymazuje to jednak samego grzechu - nie stanowi też przyzwolenia na grzech cudzołóstwa, który nadal pozostaje grzechem ciężkim).
Jak się naczytałem o tym co Franciszek rzekomo głosi, to też myślałem podobnie jak Zoe, ale to tylko zmiana odcieni a sam grzech ciężki pozostaje Grzechem ciężkim. Jako doradca życia rodzinnego zapytałem kiedyś proboszcza - fana Franciszka -:
Czy Kościół zmieniał w czymkolwiek nauczanie dotyczące małżeństwa - czy powinienem zmienić coś w moim nauczaniu pary narzeczonych?
- NIE - padła odpowiedź :)
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”