Czy to grzech - TOja

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Re: Czy to grzech ciężki.

Post autor: TOja » 2021-11-08, 23:22

lambda pisze: 2021-11-08, 22:02 To normalne że nie jestem w stanie wytrzymać bez grzechu tydzień czy dwa. Każdy z nas grzesY każdego dnia. Twój problem polega na tym że wszędzie widzisz grzechu ciężkie.
Właśnie zastanawiam się nad moimi grzechami które często popełniam. Wydaje mi się, że są to grzechy powszednie jak sama nazwa wskazuje, ale występuje często u mnie lęk. Szczególnie gdy przychodzi niedziela albo w inny dzień idę do kościoła i zastanawiam się czy przyjąć Komunię. Dzięki za odpowiedź
Ostatnio zmieniony 2021-11-09, 10:05 przez Morkej, łącznie zmieniany 1 raz.

TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Czy to obmowa i moje problemy.

Post autor: TOja » 2021-11-10, 19:46

Witam, głupio mi jest pisać tak często na forum, ale znowu mam problemy.
1) U mnie w szkole aktualnie zdajemy pewne prace ustne na historii (swoją drogą to chodzę do technikum a na historię jest kładziony dość duży nacisk co trochę mnie denerwuje, ale taka natura polskiego szkolnictwa, że w szkole technicznej historii i polskiego mamy więcej godzin od niektórych przedmiotów technicznych) i dziś nauczyciel powiedział nam, że musimy zrozumieć, że teraz gdy inni zdają tą pracę ustną to musimy pracować sami z podręcznikiem. Nie chcę się źle o tym nauczycielu wypowiadać, ale tak naprawdę wszystkie lekcje wyglądają w taki sposób, że pracujemy sami. Powiedziałem koledze, że pan nas informuje/przeprasza za to że sami musimy się uczyć, a w sumie to wszystkie lekcje (95% lekcji dotychczas) tak wyglądały i nie oczekiwałbym, że nagle nauczyciel ten zacznie bardziej przykładać się do lekcji (kolega się że mną zgodził). Nie wiem czy jasno się wyraziłem, jeśli nie to mogę to lepiej opisać. Czy to obmowa i grzech ciężki?
2) Drugiego pytania miałem nie zadawać ale jak wszedłem w forum to w dziale o grzechach zauważyłem częsty temat pożądliwego patrzenia. Myślałem, że dobrze już to rozumiem, ale jednak nadal mam wątpliwości. W spowiedzi byłem tydzień temu i przez ten tydzień często patrzyłem na kobiety, ale wydaje mi się że w odpowiedni sposób. Dzisiaj jak jechałem autobusem to widziałem dziewczynę i kilka razy spojrzałem na dosłownie sekundę na jej nogi i trochę na krocze. Nie wiem czy robiłem to dobrowolnie czy nie. Po prostu nie chciałem celowo na nią patrzeć, ale jak już popatrzyłem w jej stronę to nie mogłem zwrócić uwagi na jej atrakcyjność i nie spojrzeć na sekundę. Wiem, że w takich sytuacjach staram pamiętać, że jest to osoba a nie przedmiot i ją szanować. Nie pamiętam niestety jak było dzisiaj. Nie uznałem tego za grzech więc nie zapadło mi to bardzo w pamięci (zacząłem się zastanawiać nad tym dopiero przed chwilą jak wszedłem na forum). Strasznie boli mnie to, że mogę zgrzeszyć samym chwilowym spojrzeniem. Wzrok jest tak podstawowym zmysłem, że człowiekowi bardzo trudno jest patrzeć się w ścianę albo celowo w inną stronę niż chciałby. Nie chciałbym iść do spowiedzi jeśli to niekonieczne dlatego się pytam czy to grzech ciężki? Od jakiegoś czasu chodzę do spowiedzi co tydzień, dwa lub zdarza się, że nawet co kilka dni. Wywołuje to u mnie ogromny stres, który na pewno co tydzień nie jest wskazany (nawet w kwestiach zdrowotnych).
Proszę o odpowiedź.

mysza365

Re: Czy to obmowa i moje problemy.

Post autor: mysza365 » 2021-11-10, 22:49

Na pewno nie powiem Ci, czy coś jest grzechem, bo to za duża odpowiedzialność - myślę, że to pytanie do spowiednika. Natomiast podzielę się pewnymi opowieściami.
1) Przeczytałam ostatnio o pewnej praktyce - jeśli zdarzy się powiedzieć czy pomyśleć coś oceniającego o bliźnim, można: a) przeprosić Pana Boga, b) odwołać to, co się powiedziało, c) prosić o błogosławieństwo dla tej osoby.
To bardzo skuteczna taktyka ku temu, żeby częściej się gryźć w język, a przy tym modlić się za innych - może tak błogosławiony nauczyciel będzie lepiej czy sprawniej pracował?

2) Nie pamiętam już, gdzie przeczytałem taką opowiastkę. Szło po ulicy dwóch mnichów - jeden młody, drugi starszy. Z drugiej strony ulicy nadchodziła przepiękna dziewczyna. Młody mnich szedł ze spuszczoną głową i patrzył pod nogi. Jednak gdy ją minęli, spytał z wyrzutem starszego: ja cały czas spuszczałem skromnie oczy. Dlaczego Ojciec szedł i patrzył uśmiechnięty na dziewczynę? Starszy mnich odpowiedział: może miałeś niewłaściwe myśli. Zaś ja szedłem i całym sercem dziękowałem Bogu za piękno Jego stworzenia.

Zdaje się, że o grzechu często decyduje intencja, to, co mamy w sercu.
Pozdrawiam i życzę miłej spowiedzi.

TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Re: Czy to obmowa i moje problemy.

Post autor: TOja » 2021-11-11, 00:08

mysza365 pisze: 2021-11-10, 22:49 Na pewno nie powiem Ci, czy coś jest grzechem, bo to za duża odpowiedzialność - myślę, że to pytanie do spowiednika. Natomiast podzielę się pewnymi opowieściami.
1) Przeczytałam ostatnio o pewnej praktyce - jeśli zdarzy się powiedzieć czy pomyśleć coś oceniającego o bliźnim, można: a) przeprosić Pana Boga, b) odwołać to, co się powiedziało, c) prosić o błogosławieństwo dla tej osoby.
To bardzo skuteczna taktyka ku temu, żeby częściej się gryźć w język, a przy tym modlić się za innych - może tak błogosławiony nauczyciel będzie lepiej czy sprawniej pracował?

2) Nie pamiętam już, gdzie przeczytałem taką opowiastkę. Szło po ulicy dwóch mnichów - jeden młody, drugi starszy. Z drugiej strony ulicy nadchodziła przepiękna dziewczyna. Młody mnich szedł ze spuszczoną głową i patrzył pod nogi. Jednak gdy ją minęli, spytał z wyrzutem starszego: ja cały czas spuszczałem skromnie oczy. Dlaczego Ojciec szedł i patrzył uśmiechnięty na dziewczynę? Starszy mnich odpowiedział: może miałeś niewłaściwe myśli. Zaś ja szedłem i całym sercem dziękowałem Bogu za piękno Jego stworzenia.

Zdaje się, że o grzechu często decyduje intencja, to, co mamy w sercu.
Pozdrawiam i życzę miłej spowiedzi.
Rozumiem, że nie chcesz powiedzieć czy uznajesz to za grzechy ciężkie czy lekkie. Od nikogo tego nie oczekuję mimo że takie pytanie zadałem. Chodzi mi bardziej o to co odpowiedający by zrobili na moim miejscu. Ale nie musisz się dzielić swoją opinią.
Dziękuję Ci za odpowiedź za nauczyciela będę się modlił. a) Przeprosić Pana Boga wypada w takiej sytuacji
c) poprosić o błogosławieństwo też
b) Ale głupio według mnie odwoływać coś co jest prawdą. Odwołać można oszczerstwo. Powiedzieć koledze, że to co powiedziałem było nieprawdą. W tej sytuacji i ja i kolega wiedzieliśmy, że to prawda (że nauczyciel się trochę "obija"), ja to tylko podkreśliłem i zastanawiam się czy to było grzechem ciężkim.
Co do 2) to słyszałem gdzieś tą opowieść. Problem w tym, że niezbyt dokładnie pamiętam o czym w tamtej chwili myślałem. Na pewno nie miałem intencji typu "patrz się jak najwięcej i zaplanuj jak to zrobić żeby ta osoba tego nie widziała". Jak już pisałem słabo to pamiętam ale takiej postawy nie zająłem na pewno. Wydaje mi się, że myślałem o czymś zupełnie innym, ewentualnie o tej dziewczynie ale nie rozbierałem jej w myślach i nawet odrzucałem jakieś złe myśli. Nie pamiętam jak dokładnie było ale o tych dwóch rzeczach najczęściej w tego typu sytuacjach myślę.

Pytam na forum bo właśnie zależy mi żeby nie spowiadać się tak często. Spowiadam się od kilku miesięcy co tydzień, dwa lub częściej. Przychodzi z tym ogromny stres. Wiem, że częsta spowiedź jest dobra, ale mi się wydaje, że po prostu przesadzam z wieloma grzechami i idę do spowiedzi tylko po to aby zaspokoić sztucznie sumienie (oczywiście główny powód to żeby przeprosić Pana Boga, ale jeśli spowiadam się wtedy z grzechów lekkich które uznaję za ciężkie to ta spowiedź nie jest konieczna) Boję się czasem, że nie wierzę wystarczająco w miłosierdzie Boże.

Dziękuję za odpowiedź, ale czekam jeszcze na inne

mysza365

Re: Czy to obmowa i moje problemy.

Post autor: mysza365 » 2021-11-11, 18:44

TOja pisze: 2021-11-11, 00:08
b) Ale głupio według mnie odwoływać coś co jest prawdą. Odwołać można oszczerstwo. Powiedzieć koledze, że to co powiedziałem było nieprawdą. W tej sytuacji i ja i kolega wiedzieliśmy, że to prawda (że nauczyciel się trochę "obija"), ja to tylko podkreśliłem i zastanawiam się czy to było grzechem ciężkim.
Oczywiście masz rację Po prostu chyba trzeba się oduczać podkreślania pewnych słabości innych, bo sami je mamy. Nie sądzę, żeby to był grzech ciężki, bo ten powinien dotyczyć materii ciężkiej, a przykazanie wymaga tego, żebyśmy nie mówili nieprawdy o bliźnich.
Dobrze byłoby ukształtować swoje sumienie pod okiem stałego spowiednika, żeby uniknąć z jednej strony skrupulantyzmu, z drugiej oziębłości.

TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Re: Czy to obmowa i moje problemy.

Post autor: TOja » 2021-11-11, 19:00

mysza365 pisze: 2021-11-11, 18:44
TOja pisze: 2021-11-11, 00:08
b) Ale głupio według mnie odwoływać coś co jest prawdą. Odwołać można oszczerstwo. Powiedzieć koledze, że to co powiedziałem było nieprawdą. W tej sytuacji i ja i kolega wiedzieliśmy, że to prawda (że nauczyciel się trochę "obija"), ja to tylko podkreśliłem i zastanawiam się czy to było grzechem ciężkim.
Oczywiście masz rację Po prostu chyba trzeba się oduczać podkreślania pewnych słabości innych, bo sami je mamy. Nie sądzę, żeby to był grzech ciężki, bo ten powinien dotyczyć materii ciężkiej, a przykazanie wymaga tego, żebyśmy nie mówili nieprawdy o bliźnich.
Dobrze byłoby ukształtować swoje sumienie pod okiem stałego spowiednika, żeby uniknąć z jednej strony skrupulantyzmu, z drugiej oziębłości.
Bardzo dziękuję za odpowiedź :)

Awatar użytkownika
Morkej
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1722
Rejestracja: 2 wrz 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 351 times

Re: Czy to obmowa i moje problemy.

Post autor: Morkej » 2021-11-11, 19:13

TOja pisze: 2021-11-10, 19:46 Powiedziałem koledze, że pan nas informuje/przeprasza za to że sami musimy się uczyć, a w sumie to wszystkie lekcje (95% lekcji dotychczas) tak wyglądały i nie oczekiwałbym, że nagle nauczyciel ten zacznie bardziej przykładać się do lekcji (kolega się że mną zgodził). Nie wiem czy jasno się wyraziłem, jeśli nie to mogę to lepiej opisać. Czy to obmowa i grzech ciężki?
Jak dla mnie, to nie widzę tutaj grzechu.
TOja pisze: 2021-11-10, 19:46 Dzisiaj jak jechałem autobusem to widziałem dziewczynę i kilka razy spojrzałem na dosłownie sekundę na jej nogi i trochę na krocze. Nie wiem czy robiłem to dobrowolnie czy nie. Po prostu nie chciałem celowo na nią patrzeć, ale jak już popatrzyłem w jej stronę to nie mogłem zwrócić uwagi na jej atrakcyjność i nie spojrzeć na sekundę.
Normalna reakcja, a pamiętajmy, że jesteś dodatkowo w wieku, gdzie takie reakcje są częstsze i intensywniejsze.
TOja pisze: 2021-11-10, 19:46 Wiem, że w takich sytuacjach staram pamiętać, że jest to osoba a nie przedmiot i ją szanować.
I to jest dojrzałe podejście.
TOja pisze: 2021-11-10, 19:46 Strasznie boli mnie to, że mogę zgrzeszyć samym chwilowym spojrzeniem. Wzrok jest tak podstawowym zmysłem, że człowiekowi bardzo trudno jest patrzeć się w ścianę albo celowo w inną stronę niż chciałby.
Nie przesadzajmy. Trzeba odróżniać naturalne reakcje ludzkie, a ich wypaczania, i unikać tych drugich.
Podsumowując - zaznaczam, że nie jestem autorytetem w takich sprawach i nie znam Twojego sumienia, ale w mojej ocenie nie popełniłeś w obu sytuacjach grzechu.
Dodatkowo podpinam się pod radę myszki - stały spowiednik jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis

TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Re: Czy to obmowa i moje problemy.

Post autor: TOja » 2021-11-11, 22:16

Morkej pisze: 2021-11-11, 19:13
TOja pisze: 2021-11-10, 19:46 Powiedziałem koledze, że pan nas informuje/przeprasza za to że sami musimy się uczyć, a w sumie to wszystkie lekcje (95% lekcji dotychczas) tak wyglądały i nie oczekiwałbym, że nagle nauczyciel ten zacznie bardziej przykładać się do lekcji (kolega się że mną zgodził). Nie wiem czy jasno się wyraziłem, jeśli nie to mogę to lepiej opisać. Czy to obmowa i grzech ciężki?
Jak dla mnie, to nie widzę tutaj grzechu.
TOja pisze: 2021-11-10, 19:46 Dzisiaj jak jechałem autobusem to widziałem dziewczynę i kilka razy spojrzałem na dosłownie sekundę na jej nogi i trochę na krocze. Nie wiem czy robiłem to dobrowolnie czy nie. Po prostu nie chciałem celowo na nią patrzeć, ale jak już popatrzyłem w jej stronę to nie mogłem zwrócić uwagi na jej atrakcyjność i nie spojrzeć na sekundę.
Normalna reakcja, a pamiętajmy, że jesteś dodatkowo w wieku, gdzie takie reakcje są częstsze i intensywniejsze.
TOja pisze: 2021-11-10, 19:46 Wiem, że w takich sytuacjach staram pamiętać, że jest to osoba a nie przedmiot i ją szanować.
I to jest dojrzałe podejście.
TOja pisze: 2021-11-10, 19:46 Strasznie boli mnie to, że mogę zgrzeszyć samym chwilowym spojrzeniem. Wzrok jest tak podstawowym zmysłem, że człowiekowi bardzo trudno jest patrzeć się w ścianę albo celowo w inną stronę niż chciałby.
Nie przesadzajmy. Trzeba odróżniać naturalne reakcje ludzkie, a ich wypaczania, i unikać tych drugich.
Podsumowując - zaznaczam, że nie jestem autorytetem w takich sprawach i nie znam Twojego sumienia, ale w mojej ocenie nie popełniłeś w obu sytuacjach grzechu.
Dodatkowo podpinam się pod radę myszki - stały spowiednik jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
Dzięki za tak dokładną odpowiedź. W sumie to sam zauważam to co mi napisałeś. Problem w tym, że wmawiam sobie, że moje racjonalne jakby nie patrzeć myślenie jest tylko wymówką do tego żeby nie iść do spowiedzi. Tak naprawdę często widzę co jest dobre, co złe, a co mniej złe, ale boję się, że się mylę dlatego szukam odpowiedzi na pytania na forum. Jeśli ktoś się zgodzi z moją opinią od razu łatwiej jest mi uznać ją za właściwą.

TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Re: Czy to obmowa i moje problemy.

Post autor: TOja » 2021-11-12, 09:45

Morkej pisze: 2021-11-11, 19:13
TOja pisze: 2021-11-10, 19:46 Powiedziałem koledze, że pan nas informuje/przeprasza za to że sami musimy się uczyć, a w sumie to wszystkie lekcje (95% lekcji dotychczas) tak wyglądały i nie oczekiwałbym, że nagle nauczyciel ten zacznie bardziej przykładać się do lekcji (kolega się że mną zgodził). Nie wiem czy jasno się wyraziłem, jeśli nie to mogę to lepiej opisać. Czy to obmowa i grzech ciężki?
Jak dla mnie, to nie widzę tutaj grzechu.
TOja pisze: 2021-11-10, 19:46 Dzisiaj jak jechałem autobusem to widziałem dziewczynę i kilka razy spojrzałem na dosłownie sekundę na jej nogi i trochę na krocze. Nie wiem czy robiłem to dobrowolnie czy nie. Po prostu nie chciałem celowo na nią patrzeć, ale jak już popatrzyłem w jej stronę to nie mogłem zwrócić uwagi na jej atrakcyjność i nie spojrzeć na sekundę.
Normalna reakcja, a pamiętajmy, że jesteś dodatkowo w wieku, gdzie takie reakcje są częstsze i intensywniejsze.
TOja pisze: 2021-11-10, 19:46 Wiem, że w takich sytuacjach staram pamiętać, że jest to osoba a nie przedmiot i ją szanować.
I to jest dojrzałe podejście.
TOja pisze: 2021-11-10, 19:46 Strasznie boli mnie to, że mogę zgrzeszyć samym chwilowym spojrzeniem. Wzrok jest tak podstawowym zmysłem, że człowiekowi bardzo trudno jest patrzeć się w ścianę albo celowo w inną stronę niż chciałby.
Nie przesadzajmy. Trzeba odróżniać naturalne reakcje ludzkie, a ich wypaczania, i unikać tych drugich.
Podsumowując - zaznaczam, że nie jestem autorytetem w takich sprawach i nie znam Twojego sumienia, ale w mojej ocenie nie popełniłeś w obu sytuacjach grzechu.
Dodatkowo podpinam się pod radę myszki - stały spowiednik jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
Chciałem jeszcze dopisać, że jak dzisiaj rano się obudziłem to przyszło mi do głowy, że mogłem na tą dziewczynę patrzeć specjalnie, ale nadal była to tylko chwilka patrzenia. Było to już trochę dawno i w chwili gdy się to działo nie uznałem tego za grzech ciężki więc nie pamiętam dokładnie.

TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Czy powinienem mu zwrócić uwagę?

Post autor: TOja » 2021-12-24, 13:54

Witam, przychodzę z trochę dziwnym problemem. Otóż dziś, w wigilię kolega z klasy wysłał na grupę klasową taką wiadomość (być może nieco zniekształcę jej treść, ale było to mniej więcej coś takiego):
Prawdziwy przyjaciel nie wysyła na święta łańcuszków, ani głupich życzeń tylko 50 linków do najlepszych stron porno:
-(i tu wklejone jeden po drugim 50 linków...)
Na początku się tym nie przejąłem, zjeżdżając niżej zauważyłem że jedna strona nazywa się podobnie do przezwiska jednego kolegi. Oznaczyłem go i trochę się pośmialiśmy z tego powodu pisząc do siebie.
Ale nie w tym problem. Nieco później jeszcze raz zobaczyłem tą wiadomość i 50 linków i zastanowiłem się czy kolegą postąpił dobrze wysyłając to. Był to żart nie nakłaniał nikogo do oglądania pornografii, ale jakby nie patrzeć trochę ułatwił do niej dostęp (choć jeśli ktoś chciałby ją znaleźć w internecie to i tak bez problemu by znalazł). Teraz zastanawiam się czy nie napisać na grupie, że nie powinien tego wysyłać, ale obawiam się że wystawię się tylko na pośmiewisko, bo przecież on żartował. Myślałem też żeby do niego napisać w prywatnej wiadomości, ale to jest kolega, który jest niewierzący. Nie chodzi na religię i moje zwrócenie uwagi raczej nie przyniosłoby żadnego skutku. Czy jeśli nie zwrócę mu uwagi to popełnię grzech ciężki?

Co jeszcze ogólnie do zwracania uwagi grzeszącym. Kiedyś wiele razy poruszałem ten temat na tym forum, ale nie doszedłem do żadnego wniosku. W końcu zapytałem się o to księdza w konfesjonale. Chodziło mi konkretnie o to, że koledzy ze szkoły często przeklinają, wymawiają imię Pana Boga nadaremno i ogólnie śmieją się z rzeczy, z których nie powinni. Ksiądz powiedział mi, że nie muszę zwracać uwagi w takich sytuacjach. Powiedział, że według niego warto po prostu dawać dobry wzór i samemu tego nie robić. Powiedział, żeby nie mówić do świń w języku ludzkim (to chyba jakieś odniesienie do Biblii?). Chciałem się jeszcze was dopytać czy w związku z tym powinienem unikać relacji z kolegami, którzy robią wyżej wymienione rzeczy? (tzn. Jeśli ktoś mówi językiem świń to czy w ogóle powinienem z nim rozmawiać?) Mam wielu kolegów, którzy to robią, ale zazwyczaj dla żartu, a w rzeczywistości są bardzo dobrymi, pomocnymi osobami.
Proszę o pomoc i wyjaśnienie. Z Panem Bogiem!

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4434
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1078 times
Been thanked: 1149 times

Re: Czy powinienem mu zwrócić uwagę?

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2021-12-24, 14:01

Słuchaj się spowiednika. Powiedział, że nie musisz w takich sytuacjach upominać. I w żaden sposób nie zabronił Ci kontaktu z nimi. Więc trzymaj się tego, co doradził Ci spowienik. Jeśli masz konkretne, dobre rady od spowiednika to nie ma za bardzo sensu pytać o to na forum, bo wtedy tylko się niepokoisz, bo możesz otrzymać sprzeczne informacje, sprzeczne porady. Oczywiście pytanie na forum często jest pomocne i korzystne, ale jednak jeśli masz już konkretną opinię spowiednika to powinno być najważniejsze.
A jesli o to chodzi:
TOja pisze: 2021-12-24, 13:54 Powiedział, że według niego warto po prostu dawać dobry wzór i samemu tego nie robić. Powiedział, żeby nie mówić do świń w języku ludzkim (to chyba jakieś odniesienie do Biblii?). Chciałem się jeszcze was dopytać czy w związku z tym powinienem unikać relacji z kolegami, którzy robią wyżej wymienione rzeczy? (tzn. Jeśli ktoś mówi językiem świń to czy w ogóle powinienem z nim rozmawiać?)
Trochę dziwnie się ksiądz wyraził, ale chodziło zapewnie o to, że upomnienia związane z wiarą im na ten moment nie pomogą, nie zrobią na nich wrażenia, więc takie upominanie może być bezowocne, a o wiele bardziej pomocny może być dobry wzór, dobre postępowanie. Nie ma tu żadnego zakazu rozmowy z nimi, więc nie stresuj się, unikanie relacji nie jest konieczne.
Ostatnio zmieniony 2021-12-24, 14:14 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czy powinienem mu zwrócić uwagę?

Post autor: Andej » 2021-12-24, 14:39

Sądzę, że chodziło o jeden z najbardziej znanych cytatów z Biblii. Mt 7,6 Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały.
W internetach znajdziesz wiele tekstów wyjaśniających. Jeśli w dalszym ciągu będzie to niejasne, to zadaj pytanie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Re: Czy powinienem mu zwrócić uwagę?

Post autor: TOja » 2021-12-24, 15:33

Dzięki za odpowiedzi, rozwiały one moje wątpliwości. Będę się trzymał tego co powiedział mi spowiednik.

TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Czy to grzech - TOja

Post autor: TOja » 2022-01-15, 00:23

Witam, na starcie powiem, że jakiś czas temu poznałem koleżankę, która bardzo mi się podobała. Dzisiaj wyznałem jej moje uczucia i okazało się, że też się jej podobam. Dlatego jestem teraz najszczęśliwszy na świecie :). Niestety nasz kontakt jest tylko przez internet, bo mieszkam na Śląsku, a ona jest z Mazowieckiego. Mam zamiar pojechać do niej pociągiem i spotkać się w realu.
Mój problem polega na tym, że w relacji z dziewczyną, praktycznie nie możliwe jest żeby nie wystąpiło u mnie podniecenie. Taki przykład z przed 30 minut: Miałem iść się umyć. Dziewczyna ma na imię tak samo jak moja mama, to zaczęliśmy żartować i odgrywać rolę, że jestem jej małym synkiem, a ona moją matką i że muszę iść się umyć i iść spać, hahaa. Problem w tym, że no, trochę mnie to podniecało (w sensie fizycznie, miałem wzwód) a moja dziewczyna (bo mogę już chyba tak o niej pisać) bardzo lubi żarty i mnie to też bardzo bawiło. Zastanawiam się więc czy takie podniecenie jest czymś złym? Jeśli jest to złe to chyba niemożliwe jest nawiązanie miłosnej relacji. Nawet miłe słowa i śmieszne żarciki z jej ust mogą mnie trochę podniecić. I nie ukrywam, dobrze mi z tym, w sensie nie podniecam się na siłę (tak mi się przynajmniej wydaje), a wydaje mi się że zdrowa relacja między zakochanymi wręcz wymaga tego rodzaju lekkiego podniecenia, bo jeśli się kogoś kocha to coś się do niego czuje i emocje działają również na organizm, który reaguje w określony sposób.
Ostatnio zmieniony 2022-04-15, 16:28 przez Morkej, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18862
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2601 times
Been thanked: 4598 times
Kontakt:

Re: Czy to grzech?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-01-15, 00:55

No cóż, to raczej takie... erotyczne zabawy w synka i dziecko. Trudno się dziwić, ze masz problem z podnieceniem.

ODPOWIEDZ