Nadal nie rozumiem? Gotówka i monety byłyby na kontach NBP? Gdzie tu logika? Kręcisz niesamowicie, nawet gdyby długi zostały spłacone i nikt nie zaciągałby nowych kredytów baza monetarna co prawda by drastycznie zmalała, lecz środki wymiany handlowej nadal by istniały, zapewniłby je i zapewnia nieustannie NBP. Banki jednak musiałyby ogromnie ciąć koszta, a część tego szoku by nie przetrwała.Logan pisze: ↑2022-01-05, 18:05Przecież mówiłem tylko o hipotetycznej sytuacji wyjaśniając, że w systemie jest sprzeczność. Indywidualnie musisz spłacać swoje długi i to jest uważane za dobre, ale gdyby zrobili to wszyscy to było by źle. Baza monetarna by była, ale została by w całości wycofana do banku centralnego, gdyby wszyscy spłacili długi. Pieniądz byłby tylko na rachunkach w NBP.
No to podaj dowód na prawdziwość, podałem argumenty obalającą tę fałszywą tezę. Mamy mnóstwo bogacących się ludzi szybciej niż reszta społeczeństwa np. Elon Musk, Jeff Bezos, Mark Zuckerberg, Larry Page, którzy są najbogatszymi ludźmi na tej planecie, a nie są bankierami co więcej mają tyle szmalu że mogliby zatrudnić naczelnego bankiera w polsce jako lokaja i nosiwodę.
Z drugiej strony masz kontrowersyjne poglądy? Piłkarze ściągają lichwę od kibiców?
Sam proponujesz jeszcze gorsze rozwiązanie, bo opierające się na trwałym zwiększeniu podaży pieniądza, więc jest w pewnym sensie okradaniem każdego obywatela, lub inaczej mówiąc żywienie pewnej kasty pieniądzem podatnika. Nie trafiłeś jednak na głupiego. Mi oczu nie zamydlisz.sylvi91 pisze: ↑2022-01-08, 19:21To co wyda bankier ze swoich dochodów do gospodarki jest niewspółmierne z tym ile bank kreuje pieniądza do gospodarki poprzez kredyt.Logan pisze: ↑2022-01-05, 18:05 Ponoszą konsekwencje, każdy ponosi gdy jest inflacja.
A więc wprowadza w błąd. Ludzie pracujący w banku uczestniczą w życiu gospodarczym. Ba! Pieniądz przez nich zarobiony jest nadal częścią gospodarki i do niej w dużym stopniu wraca. Mam znajomych pracujących w banku, robią zakupy etc. Samo istnienie banku uruchamia cały mechanizm zależności gospodarczych. Np. Budowlaniec musi bank postawić, informatyk założyć systemy, firmy dostarczyć sprzęt i oprogramowanie itd. itp.
Także nie ma sensu porównywać.
To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Ale tym samym potwierdzasz że tak naprawdę niewielu... Przykład bogatych piłkarzy nie jest przypadkowy, zarabiają oni więcej niż bankierzy.sylvi91 pisze: ↑2022-01-08, 19:21Ludzie z London City głównie tym się parają i jakoś ich dzielnica do biednych nie należy. Możesz porównywać wieżowce banków, kontra markety Walmartu albo Jerónimo Martins, tylko po co? Bankierzy to elity, a historycznie wykształcili się z dobrych zawodów, jak złotnicy, jubilerzy, więc nie widzę powodów, żeby traktować ich jako mało zamożną grupę społeczeństwa.