Pisanie

[Bakuś]

Hej, wiem, że może głupie pytanie, ale...
Czym jest porządliwe patrzenie to wiem i staram się tego unikać, ale co w przypadku, gdy na przykład chce zobaczyć zdjęcia na profilu jakiejś dziewczyny albo do jakiejś napisać na czacie ( nie chodzi mi tu o żadne dwuznaczne zdjęcie, tylko normalne), w celu na przykład lepszego poznania albo zobaczenia co dana osoba udostępnia na profilu, pogadania itp. Po prostu moim celem nie jest osiągnięcie jakiegoś podniecenia tylko nawiązanie kontaktu.
Jednak czasem może być to jakaś okazja do wystąpienia jakiś nieczystych myśli (nie wiem co na profilu tej dziewczyny może być itp itd)
Czy uważacie, że w takim razie nie powinienem w ogóle na profile w internecie wchodzić i pisać itp?

Mi osobiście wydaje się, że samo pisanie do dziewczyny lub patrzenie jakie ma zdjęcie na profilu to raczej nie jest żaden grzech, bo nie robię tego w celu jakimś złym, tylko po prostu aby się poznać i pogadać

[testowe]

Dobrze ci się wydaje szukaj dziewczyny, poznaj nowe, nabieraj doświadczeń, bo być może, któraś z nich jest tą tobie przeznaczona na żonę.

[Morkej]

Jednak czasem może być to jakaś okazja do wystąpienia jakiś nieczystych myśli (nie wiem co na profilu tej dziewczyny może być itp itd)

Wychodząc na miasto również narażasz się na grzech. Nigdy nie wiesz, kogo i w jakim stroju spotkasz. Czy w takim wypadku powinieneś w ogóle nie wychodzić z domu? Przykład oczywiście jest uproszczony, ale ogólnie nie widzę potrzeby rozwijania tematu, ponieważ sam dobrze sobie odpowiedziałeś na pytanie:

Mi osobiście wydaje się, że samo pisanie do dziewczyny lub patrzenie jakie ma zdjęcie na profilu to raczej nie jest żaden grzech, bo nie robię tego w celu jakimś złym, tylko po prostu aby się poznać i pogadać

[AdamS.]

"A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.
Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie." (Mt 5,28-29)

Zwróć uwagę na drugi werset tych słów Jezusa. Oczywiście jest tu zawarta hiperbola, bo nikt przy zdrowych myślach nie będzie wykłuwał sobie oczu - ale ich "wyłupywanie" staje się tu obrazem odcięcia od okazji do grzechu. Rozumiem, że dla Ciebie potencjalnym zagrożeniem bywa wyobraźnia płynąca z poszukiwania dziewczyn w internecie. W danym momencie nie czujesz pożądania, ale ono czasem przychodzi nagle i mimowolnie. Co więc bym tu radził?

Myślę, że potrzebujesz relacji z dziewczynami, ale takich na żywo, w których wyobraźnia nie ma już takiej władzy nad Tobą, bo sytuacja wymusza ciągłą interakcję. Podsunąłbym tu więc pomysł zaangażowania się w jakąś działalność - w harcerstwo, jakąś młodzieżową grupę parafialną, grupę turystyczną (np. PTTK) czy jakąkolwiek inną. Bezpośrednie relacje z dziewczynami pozwolą Ci zapanować nad wyobraźnią, a jednocześnie będą stanowić formę rozładowania napięć, które w Twoim wieku są czymś naturalnym. No i dałoby Ci to okazję do poznania jakiejś wartościowej dziewczyny na przyszłość.

[Dezerter]

Kółko teatralne, taneczne, fotograficzne, koło humanistów, radiowęzeł, zajęcia pozaszkolne jakie tam lubisz - ja wszędzie tam należałem w czasie szkoły średniej i ile dziewczyn poznałem, a tango z M pamiętam do dziś

[Bakuś]

Chyba u mnie to bardziej jest tak, że ja tej strefy jakoś się obawiam i czasem się nakręcam jakimś lękiem przed tą strefą seksualną, bo zasadniczo zawsze jest tak, że wszelkie złe myśli odrzucam i wszystko jest w miare normalnie

"A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.
Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie." (Mt 5,28-29)

Zwróć uwagę na drugi werset tych słów Jezusa. Oczywiście jest tu zawarta hiperbola, bo nikt przy zdrowych myślach nie będzie wykłuwał sobie oczu - ale ich "wyłupywanie" staje się tu obrazem odcięcia od okazji do grzechu. Rozumiem, że dla Ciebie potencjalnym zagrożeniem bywa wyobraźnia płynąca z poszukiwania dziewczyn w internecie. W danym momencie nie czujesz pożądania, ale ono czasem przychodzi nagle i mimowolnie. Co więc bym tu radził?

Myślę, że potrzebujesz relacji z dziewczynami, ale takich na żywo, w których wyobraźnia nie ma już takiej władzy nad Tobą, bo sytuacja wymusza ciągłą interakcję. Podsunąłbym tu więc pomysł zaangażowania się w jakąś działalność - w harcerstwo, jakąś młodzieżową grupę parafialną, grupę turystyczną (np. PTTK) czy jakąkolwiek inną. Bezpośrednie relacje z dziewczynami pozwolą Ci zapanować nad wyobraźnią, a jednocześnie będą stanowić formę rozładowania napięć, które w Twoim wieku są czymś naturalnym. No i dałoby Ci to okazję do poznania jakiejś wartościowej dziewczyny na przyszłość.

[AdamS.]

Chyba u mnie to bardziej jest tak, że ja tej strefy jakoś się obawiam i czasem się nakręcam jakimś lękiem przed tą strefą seksualną, bo zasadniczo zawsze jest tak, że wszelkie złe myśli odrzucam i wszystko jest w miare normalnie

Właśnie dlatego z Dezerterem radziliśmy Ci aktywność w obrębie najbliższej społeczności. Bezpośrednie relacje z dziewczynami wymuszają większą samokontrolę, a jednocześnie emocjonalnie rozładowują te napięcia. Jesteś człowiekiem pragnącym dobra, skoro świadomie chcesz odrzucać pożądliwość. Ale bestie pożądliwości dopadają człowieka mimo jego woli, gdy wcześniej nie zadba o taki tryb życia, który pozwoli unikać pokusy.

Proponuję następujący eksperyment myślowy (lub realny, jeśli się na niego zdobędziesz). Jeśli znasz jakąś dziewczynę, wobec której męczą Cię pokusy cielesne, spróbuj do niej zagadać. Czy po pierwszej rozmowie te pokusy nie będą mniejsze? I to nie dlatego, że ona mniej Ci się będzie podobać, ale dlatego. że odsłoni przed Tobą swą Twarz. Piszę z dużej litery, bo chodzi tu o Twarz duszy. Dopiero wtedy jesteś w stanie prawdziwie i trwale zakochać się w dziewczynie, gdy zapatrzysz się w jej twarz, odsłaniając jednocześnie przed nią własne oblicze.