Witam i pozdrawiam

[Człowieczek]

Witam wszystkich serdecznie. Mam na imię Magda, mam 28 lat i bardzo się cieszę, że znalazłam to forum- wartościowe forum. W tych czasach ciężko znaleźć kompana do rozmów o Bogu w Trójcy Świętej i o całym pięknie, które jest nam dane dzięki Niemu, Jego wspaniałej Matce i wszystkim Świętym. Od prawie roku jestem praktykującą katoliczką, nawróciłam się. Staram się być coraz lepszym człowiekiem. Teraz w moim życiu nie jest wesoło, ale myślę że gdyby nie moje nawrócenie to trudne sytuacje wydałyby się nie do udźwignięcia. Pozdrawiam Was i życzę wiele optymizmu płynącego z wiary. Niech Wam Bóg błogosławi kochani!

[Czarny]

Witaj Magdo na forum.
Rozgość się, pewnie pojawią się życzliwe duszyczki by służyć wsparciem rada i pomocą.pozdrawizm cieplutko.
Krzysiek

[Susanna]

Witaj Madzia.

[Rafał]

Cześć Magdo. Dobrze, że tu trafiłaś.

[AdamS.]

W tych czasach ciężko znaleźć kompana do rozmów o Bogu w Trójcy Świętej i o całym pięknie, które jest nam dane dzięki Niemu, Jego wspaniałej Matce i wszystkim Świętym. Od prawie roku jestem praktykującą katoliczką, nawróciłam się.

Witaj Magdo w naszych progach (jeśli tak się mogę wyrazić, bo sam jestem tu od niedawna). Myślę, że ciesząc się Twoim nawróceniem i przybyciem do nas, wypada mi tu Ciebie wirtualnie uściskać, bo jestem od Ciebie ćwierć wieku starszy - zresztą tutaj wszyscy czujemy się jak bracia i siostry. Masz rację, że trudno dziś otwarcie rozmawiać o Bogu, bo ludzie często reagują agresją lub lekceważeniem, a przecież nie sposób milczeć o tym, co dla nas najważniejsze. Każdy z nas reprezentuje inne środowisko, inny przedział wiekowy, ma też za sobą inne doświadczenia. I to jest piękne, bo dzięki temu możemy się dzielić własnym spojrzeniem na pewne sprawy z różnych punktów widzenia.

W dobie powszechnej apostazji stanowisz dość rzadki dziś przykład osoby nawróconej, a wielu z nas próbuje zarzucać sieci daleko - tam, gdzie ludzie zapomnieli już o swej tożsamości i mają bardzo wypaczone pojęcie o Kościele i Chrystusie. Dlatego będę wdzięczny, jeśli byś się z nami choć w paru słowach podzieliła tym, w jaki sposób przebiegało Twoje nawrócenie. Czy brała w tym udział jakaś kluczowa osoba i czy nastąpiło to w sposób nagły, czy też był to długi, wewnętrzny proces dojrzewania do wiary?

[Człowieczek]

W tych czasach ciężko znaleźć kompana do rozmów o Bogu w Trójcy Świętej i o całym pięknie, które jest nam dane dzięki Niemu, Jego wspaniałej Matce i wszystkim Świętym. Od prawie roku jestem praktykującą katoliczką, nawróciłam się.

Dlatego będę wdzięczny, jeśli byś się z nami choć w paru słowach podzieliła tym, w jaki sposób przebiegało Twoje nawrócenie. Czy brała w tym udział jakaś kluczowa osoba i czy nastąpiło to w sposób nagły, czy też był to długi, wewnętrzny proces dojrzewania do wiary?

Bardzo się cieszę z otrzymanego zapytania o moje nawrócenie. I z radością o nim opowiem. Zacznę od tego, że byłam bardzo religijna jako dziecko i wyróżniałam się tym wśród rówieśników a nawet wśród mojej rodziny - wierzącej, nie praktykującej ( nad czym ubolewam i staram się łagodnie przekonywać, że tylko żyjąc żywą wiarą w Chrystusa i tak aby się jemu podobać osiagniemy prawdziwe szczęście). Jednak kiedy zaczęłam dorastać pomału usuwałam praktykowanie religii w swoim życiu. Pomijając wiele szczegółów, pochłonęły mnie dobra materialne, uważałam że jestem "nowoczesną kobietą", można powiedzieć że podobał mi się feminizm. W swoim życiu wiele razy będąc w Kościele (głównie okazyjnie) czułam wzruszenie, czasem uroniłam kilka łez. Korzystałam z sakramentów, jednak robiłam to niedbale, bez wiary, świętokradzko jak się później zorientowałam. Myślę, że Duch Święty wiele razy dawał mi odczuć, że źle żyję, że nie tego chciał Bóg. Tego roku na wizytę duszpasterską przyszedł młody ksiądz, który od niedawna jest w naszej parafii. Mówił bardzo mądrze, starając się ewangelizować mimo wszystko. Zostawił w naszym domu czasopismo "Miłujcie się" (które teraz prenumeruję i będę dokąd będzie istnieć). Gazeta leżała sobie chyba dobry tydzień, wcześniej tylko przejrzałam - co tam piszą, może coś mnie zainteresuje. Kiedy zaczęłam czytać od początku po pierwszym artykule wiedziałam, że przeczytam czasopismo do deski do deski. Pochłonęło mnie po prostu. I jak wiele zrozumiałam. Zamówiłam też numery z ubiegłego roku i ciągle czytałam. Teraz jest to jedyne czasopismo, które czytam. Nowoczesne, kobiece czasopisma odeszły do lamusa i uważam że były kompletnie bezwartościowe. Nadszedł czas rekolekcji, zaczęłam regularnie chodzić na Mszę Świętą, odbyłam spowiedź generalną. I odnalazłam szczęście, którego wiele lat brakowało, mimo wielu dóbr materialnych. Teraz wiem jak wiele straciłam żyjąc w grzechu i ciemności. I mimo, że teraz materialnie stoję dużo gorzej niż w czasach, kiedy byłam daleko od Boga czuję się bogata - w to co naprawdę ważne, czego kupić nie można i to jest piękne. I nie chciałabym być bogata, serio. Nie chciałabym wygrać na loterii - bo wiem jak bardzo to przesłania nam Pana Boga. A on jest naszym bogactwem i naszą jedyną nadzieją. Niespełna dwa miesiące temu dowiedziałam się, że jestem ciężko chora. Dźwigam swój krzyż, każdy go ma jeden mniejszy drugi większy ale najważniejsze, aby pocieszać się słowami " biorę udział w zbawczej męce Chrystusa". Tak właśnie myślę, choć czasem przychodzi do głowy - może Bóg uzdrowi mnie z choroby, może przez Matke Przenajświętszą. Modlę się o to. Ale wiem, że jeśli tak nie będzie to tak czy inaczej jest to wielka łaska od Pana. A może część czyśćca na ziemi. To wie jeden Pan Bóg. Wspaniale jest nauczyć się dziękować w każdym położeniu. Pozdrawiam i dziękuję, że mogłam się dość obszernie tu wypowiedzieć.

[AdamS.]

Bardzo się cieszę z otrzymanego zapytania o moje nawrócenie. I z radością o nim opowiem.

Bardzo Ci dziękuję, Magdo, za to wspaniałe świadectwo! Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, że Twoje nawrócenie miało miejsce rok temu i zapoczątkowała je wizyta księdza, który zostawił pismo "Miłujcie się"? (nawiasem mówiąc kiedyś moja Córka je przyniosła i też tylko rzuciłem tylko okiem, a kiedy przy jakiejś okazji sięgnąłem po nie, podobnie jak Ty przeczytałem od dechy do dechy). A o ten początek dopytuję, bo wspominasz, że ta wizyta miała miejsce w tym roku (chyba chodziło o zeszły rok?). Magdo, staram się codziennie odmawiać w jakiejś intencji różaniec i obiecuję, że najbliższe dni będzie to modlitwa wyłącznie w Twojej intencji - o uzdrowienie fizyczne i duchowe umocnienie na drodze wiary - choć z tego co czytam, Twoja wiara jest teraz bardzo żywa i wręcz zaraźliwa! Dziękuję Bogu za Twoją postawę zawierzenia i wdzięczności, bo ona się udziela!

[Człowieczek]

Bardzo się cieszę z otrzymanego zapytania o moje nawrócenie. I z radością o nim opowiem.

Bardzo Ci dziękuję, Magdo, za to wspaniałe świadectwo! Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, że Twoje nawrócenie miało miejsce rok temu i zapoczątkowała je wizyta księdza, który zostawił pismo "Miłujcie się"? (nawiasem mówiąc kiedyś moja Córka je przyniosła i też tylko rzuciłem tylko okiem, a kiedy przy jakiejś okazji sięgnąłem po nie, podobnie jak Ty przeczytałem od dechy do dechy). A o ten początek dopytuję, bo wspominasz, że ta wizyta miała miejsce w tym roku (chyba chodziło o zeszły rok?). Magdo, staram się codziennie odmawiać w jakiejś intencji różaniec i obiecuję, że najbliższe dni będzie to modlitwa wyłącznie w Twojej intencji - o uzdrowienie fizyczne i duchowe umocnienie na drodze wiary - choć z tego co czytam, Twoja wiara jest teraz bardzo żywa i wręcz zaraźliwa! Dziękuję Bogu za Twoją postawę zawierzenia i wdzięczności, bo ona się udziela!

Tak, oczywiście było to rok temu. Bardzo dziękuję za te słowa, to wspaniałe, że ktoś chce się za mnie pomodlić! W moim najbliższym otoczeniu niestety niemal sami niepraktykujący, a wśród znajomych - młodych, "nowoczesnych" to już w ogóle nie ma co liczyć na możliwość rozmowy o wierze tej prawdziwej i pięknej. Coraz częściej spotyka się osoby nie tyle niepraktykujące co negujące Boga. Teraz próbuję przyczynić się do nawrócenia męża poprzez rozmowę i modlitwę do Świetgeo Józefa. Poprawa jest zauważalna. Ale niestety nie tak łatwo wykorzenić u niego złe nawyki. Ale wiem, że często nawrócenie to bardzo długi proces i wierzę, że tak będzie. Mam wspaniałą dwuletnią córeczkę i dziękuję za nią Panu Bogu. Jest prawdziwym darem. I świetnym towarzyszem, który już " składa rączki do Bozi ". Już teraz wiele jej tłumaczę. Dobrze, że chociaż na forach można tak miło porozmawiać o tym co wartościowe bez wątpienia. Ale chyba większość z nas widzi problem powszechnego teraz, "modnego" ateizmu Niech Bóg Tobie błogosławi i obdarzy Cię łaskami!

[Skaza]

Witaj Magdo

[Albertus]

Witaj!

[Dezerter]

Bardzo się cieszę z otrzymanego zapytania o moje nawrócenie. I z radością o nim opowiem.

Bardzo Ci dziękuję, Magdo, za to wspaniałe świadectwo! Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, że Twoje nawrócenie miało miejsce rok temu i zapoczątkowała je wizyta księdza, który zostawił pismo "Miłujcie się"? (nawiasem mówiąc kiedyś moja Córka je przyniosła i też tylko rzuciłem tylko okiem, a kiedy przy jakiejś okazji sięgnąłem po nie, podobnie jak Ty przeczytałem od dechy do dechy). A o ten początek dopytuję, bo wspominasz, że ta wizyta miała miejsce w tym roku (chyba chodziło o zeszły rok?). Magdo, staram się codziennie odmawiać w jakiejś intencji różaniec i obiecuję, że najbliższe dni będzie to modlitwa wyłącznie w Twojej intencji - o uzdrowienie fizyczne i duchowe umocnienie na drodze wiary - choć z tego co czytam, Twoja wiara jest teraz bardzo żywa i wręcz zaraźliwa! Dziękuję Bogu za Twoją postawę zawierzenia i wdzięczności, bo ona się udziela!

Magdo, Madziu, Madziulu przyłączam się do tego wszystkiego co Adam człowiek napisał do Człowieczka
pomodlę się gorąco o twoje uzdrowienie i zapalę świeczkę modlitewna w moim Sanktuarium z prośbą o wstawiennictwo naszej Matki Królowej Miłości i Pokoju, "odprawiając" najbliższą niedzielą Eucharystię w Twojej intencji.
Miłujcie się to pismo Odnowy i charyzmatyków i dlatego Duch Święty działa z Mocą

[Lizzie]

Hej

[Człowieczek]

Bardzo się cieszę z otrzymanego zapytania o moje nawrócenie. I z radością o nim opowiem.

Magdo, Madziu, Madziulu przyłączam się do tego wszystkiego co Adam człowiek napisał do Człowieczka
pomodlę się gorąco o twoje uzdrowienie i zapalę świeczkę modlitewna w moim Sanktuarium z prośbą o wstawiennictwo naszej Matki Królowej Miłości i Pokoju, "odprawiając" najbliższą niedzielą Eucharystię w Twojej intencji.
Miłujcie się to pismo Odnowy i charyzmatyków i dlatego Duch Święty działa z Mocą

Jak bardzo się cieszę, że chcesz pomodlić się w mojej intencji, będę o tym pamiętać! Modlitwa jest wspaniałym wsparciem dla drugiego człowieka! Tak wielu jej potrzebuje, a tak niewielu w tych czasach modli się za bliźnich. Na szczęście na tym forum mocno widać wielkoduszność! I to jest piękne. Niech Bóg zawsze błogosławi Tobie i Twojej rodzinie.