O Biblii - Niedziela Pisma Świętego

[Krnabrny]

Niech Będzie Pochwalony Jezus Chrystus!

Z ustanowienia papieża Franciszka dziś, w trzecią niedzielę zwykłą, obchodzimy Niedzielę Słowa Bożego. To zmotywowało mnie do założenia właśnie tego wątku. Przejrzałem dość pobieżnie ten dział i nie znalazłem takiego ogólniejszego tematu o Piśmie Świętym – może źle szukałem. Chciałem zachęcić do dzielenia się:

• Z jakiego przekładu Pisma Świętego korzystacie i jak często sięgacie do jego lektury?
• W jakiej kolejności je czytacie, jaki macie plan, co czytacie aktualnie?
• Jakie widzicie owoce lektury, jak wpływa na wasze życie, czy zawsze prowadzi do rozważań? Czy myślicie nad tekstem od razu po/w czasie lektury czy też wracacie do tekstów już po ich przeczytaniu?
• Czy macie jakieś ulubione teksty, teksty które zrobiły na was szczególne wrażenie, mają dla was szczególne znaczenie?
• Plus zachęcam do wklejania mądrych cytatów o czytaniu Pisma Świętego, jego znaczeniu.
• Czy w waszych kościołach jakoś specjalnie obchodzono tę niedzielę, może kapłani coś ciekawego powiedzieli w kazaniach czym chcielibyście się podzielić?
Ja korzystam z Biblii z edycji/wydawnictwa św. Pawła. Moja lektura nigdy nie była zbyt regularna, chociaż od jakichś dwóch tygodni sięgam po Pismo Święte kilka razy w tygodniu. Na początku próbowałem czytać po kolei, był okres że czytałem czytania z danego dnia, ostatnio zacząłem Ewangelię Św. Marka. Zmotywowało mnie odkrycie serii ojca Adama Szustaka w której na youtubie czyta on całą Biblię po kolei zadając na końcu pytania prowokujące do rozważań. Korzysta z tego samego przekładu co ja, więc czasem słucham, czasem czytam. Jak na razie robię to podwójnie, bo choć nie codziennie, to gdy słucham danego fragmentu to potem do niego wracam czytając. Oczywiście staram się rozważać słowo w swoim sercu, ale zdarza się ze wzbudza to we mnie jedynie pytania na które nie potrafię znaleźć odpowiedzi. Przez chwilę się zastanawiałem czy to ma sens, czy może nie jestem zbyt niedojrzały,niegotowy na samodzielną lekturę Pisma. Czy nie powinienem głównie opierać się na komentarzach mądrzejszych osób. Potem odkryłem, że niektóre odpowiedzi Bóg potrafi zszyłać nawet gdy odłożę (w sensie fizycznym) Pismo, gdy np. szedłem do pracy raz zacząłem rozważać niektóre kwestie i pewne rzeczy do mnie dotarły. Bóg po prostu być może chciał, abym został z jego słowem na dłużej, przemyślał je, abym w nim trwał. Nie dał mi odpowiedzi od razu. To też nauka – aby się nie zniechęcać. Wyda je mi się, że z czytaniem Pisma Świętego jest jak z modlitwą. Mianowicie słyszałem kiedyś, że modlitwa jest najlepszą szkołą modlitwy. Tak samo uważam, że czytanie Pisma Świętego jest najlepszą szkołą czytania Biblii. Mam nadzieję, że i mi i innym czytającym Biblię uda się tak uformować swoje serce i sumienie, aby słowa płynące z kart Pisma Świętego trafiały na glebę żyzną i przynosiły duży plon. Modlę się o to. Co ciekawe jeden fragment zwrócił moją uwagę niemal od razu. Jak wiecie jednym z najpowszechniejszych zarzutów stawianych katolikom jest kwestia rzekomej niebiblijności spowiedzi. Przy tym pojawiają się argumenty, że Bóg sam zna nasze grzechy, że księża często grzeszą bardziej od penitentów, że lepsza spowiedź powszechna itd. Najczęstszą i słuszną odpowiedzią jest cytat Jezusa - Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. Tymczasem zaraz na początku Ewangelii św. Marka zauważyłem zdanie Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając /przy tym/ swe grzechy. To kolejne zdanie którego można używać w tego typu dyskusjach. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że Janowy chrzest z wody nie odpuszczał grzechów i nie ma równości między nim a spowiedzią– aczkolwiek już na początku Ewangelii Marka mamy wyznawanie grzechów jako praktykę dobrą, przydatną, pobożną.

Zmieniając ogólnie temat jedna drobna uwaga – cieszę się, że w moim kościele lokalnym coraz częściej głoszone są kazania (także w tygodniu). Piszę o tym, bo był czas gdy bardzo częste były listy biskupa lub episkopatu które często w bardzo małym stopniu lub w ogóle odnosiły się do czytań z danego dnia. Teraz jest to zdecydowanie rzadziej.

U mnie w parafii z okazji Niedzieli Słowa Bożego była możliwość kupna Biblii, były przeceny. Co do tematu poruszania kwestii Niedzieli Pisma Świętego, jego znaczenia dla kształtowania i rozwoju wiary zapewne było, ale nie mogę nic konkretniejszego podać. Jestem z parafii pallotyńskiej i dlatego wczoraj wieczorem uczestniczyłem w mszy z okazji uroczystości św. Vincentego Pallotiego, gdzie homilia skupiała się na przybliżeniu osoby i dzieła tego świętego. Dziś także poszedłem do kościoła, ale wyjątkowo na mszę z udziałem dzieci – była tylko ogólna zachęta dla nich do sięgania po Pismo Świętego, pokazanie go jako listu od Boga dla nas.

Co do cytatów, to chciałbym zapodać wielokrotnie już podawany na tym forum:

Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa
św Hieronim (btw. Ten cytat bardzo lubił były ksiądz proboszcz mojej parafii)

oraz

Głód to nie tylko łaknienie chleba, to pragnienie Słowa Bożego, pragnienie miłości – św. Matka Teresa z Kalkuty, cytat z jednego z artykułów z dzisiejszego wydania „Niedzieli”

Na koniec pragnę wyjaśnić, że pytania jakie tu zadałem mają być tylko pewnym naprowadzeniem – zapraszam także oczywiście do luźnej dyskusji, dzielenia się przemyśleniami, rozważaniami itd. Takiego ogólniejszego wątku o Biblii nie znalazłem. Wiem, że niektóre sprawy poruszane w tym temacie są już trochę innych wątkach. Mam nadzieję, że administracja mi tego nie usunie. No i liczę na rozwinięcie się dyskusji, która da dobre owoce Ad maiorem Dei gloriam (na większą chwałę Bożą)

[Albertus]

Ja obecnie czytam głównie Biblię Jerozolimską z 2006 czyli właściwie Biblię tysiąclecia z 2000 roku

[Andej]

Nie czytam. Niemal. Albowiem czytam jedynie to, co podeśle Miłośniczka Faustyny. Plus jakieś fragmenty związane w czymś, co mi się przypomniało. Jakieś zwroty, sytuacje.
Właściwie, trudno mi sięgnąć po Biblię. Łatwiej znaleźć w internetach.

[Albertus]

Ja też nie czytam w sensie czytania poszczególnych ksiąg od początku do końca. Raczej sięgam i czytam jakieś fragmenty.

[Krnabrny]

Muszę zainterweniować:)

Nie czytam. Niemal. Albowiem czytam jedynie to, co podeśle Miłośniczka Faustyny. Plus jakieś fragmenty związane w czymś, co mi się przypomniało. Jakieś zwroty, sytuacje.
Właściwie, trudno mi sięgnąć po Biblię. Łatwiej znaleźć w internetach.

Moim zdaniem czytasz i to bardzo dużo. Wszak to od ciebie codziennie lub niemal codziennie mamy komentarz do Pisma Świętego na naszym forum które to komentarze zdarza mi się czytać i uważam za wartościowe. Wszak czy ma znaczenie czy ktoś przeczyta książkę, audiobook czy e-booka? Jeśli forma nie przeszkadza skupić się na treści to absolutnie nie. Ktoś kto przeczytał daną książkę w e-booku/internecie może również wiele z niej wynieść, rozmawiać na jej temat itd. Co do Biblii są też różne szkoły czytania - ja akurat zacząłem całą Ewangelię Marka (czy skończę - mam nadzieje) aczkolwiek jedni czytają tylko czytania z danego dnia, jeszcze inni codziennie otwierają Biblię na losowej stronie i czytają jedno zdanie (choć gdzieś czytałem że kapłani średnio polecają ten sposób)

[Efezjan]

Ja czytam Biblię Poznańską. Obecnie lecę trzecią rundkę. Trzeba będzie dzisiaj ruszyć, bo chyba od dwóch tygodni nie zaglądałem do niej.
Od deski do deski.'
Owoce lektury: nawróciłem się po dwudziestu latach ateizmu dzięki cytatowi z listu do Efezjan: 'Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.' Ef 5,14. Stąd pochodzi mój nick Chcę, aby ten cytat wyryty był na moim grobie. Moja mama zaczęła czytać Biblię.

Przecież słowo Boże jest żywe, skuteczne i ostrzejsze niż obosieczny miecz i tak przenikliwe, że aż rozdziela spojenia i rdzenie duszy i ducha, a zdolne jest rozsądzać myśli i zamiary serca. Hbr 4, 12.

[Dezerter]

Ja dzięki temu, że zacząłem czytać Biblię nie zostałem Bhaktą Kriszny, pomimo, że była to Biblia, którą dostałem od Świadków Jehowy i z nimi zacząłem studiowanie
Pisze to by pokazać, że Słowo od Boga ma moc zmieniania życia.
Benedykt IV po zostaniu papieżem dostał pytanie, która księga jest najlepsza do rozpoczęcia lektury Biblii
odpowiedział, że Ewangelia Łukasza i Dzieje Apostolskie