Ale raczej celem takiego czytania nie jest zdobycie wiedzy ogólnej o świecie. Zgłębia się chyba tematy, które należą do zainteresowań albo dziedziny, w której ktoś się specjalizuje. W każdym razie mi nie zależy na takiej wiedzy ogólnej, w niektórych tematach nie wiem nic i w sumie to się tym nie przejmuję. Czytam o tym, co jest dla mnie ciekawe albo o tym, co bardzo przyda mi się w przyszłości. Reszta mnie obecnie nie obchodzi. Może to i niedobrze o mnie świadczy, ale dzięki temu nie tracę czasu na to, co jest mi niepotrzebnie i co mnie nie interesuje.
Książki popularnonaukowe
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4480
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1082 times
- Been thanked: 1152 times
Re: Książki popularnonaukowe
Ostatnio zmieniony 2023-02-12, 09:55 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13906
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2037 times
- Been thanked: 2224 times
Re: Książki popularnonaukowe
Też tak mam i na pewnych płaszczyznach jestem totalnym ignorantem. Czasem zastanawiam się czy to dobrze. Np. nic nie wiem o polityce i b. mało o historii.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2023-02-12, 09:53 Reszta mnie obecnie nie obchodzi. Może to i niedobrze o mnie świadczy, ale dzięki temu nie tracę czasu na to, co jest mi niepotrzebnie i co mnie nie interesuje.
(Ostatnio bratowa próbując wyprowadzić mnie z równowagi stwierdziła, że religia to głupota, a wszelkie wojny i zło wynikają właśnie z religii. Pomyślałem no w zasadzie jeżeli postrzegamy religię jako ideologię i jedynie z zewnątrz to można wysnuć taki wniosek.
Dostrzegłem jednak, iż podobnie myślę o polityce. Że zajmują się nią degeneraci pragnący nachapać się kasy lub napompować własne ego kosztem innych.
Może jednak mam zbyt małą wiedzę, oglądam to jedynie z zewnątrz i błądzę.
tak szwagierka dała mi do myślenia.)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Książki popularnonaukowe
Jak sama nazwa wskazuje, książki popularno-naukowe są książkami przekazującymi wiedzę w bardzo przystępnej formie. Są doskonałą zachętą do pogłębiania wiedzy. Często pomagają w rozpoznawaniu własnych predyspozycji.
Nie wiem, czy pomagają. W dzieciństwie, gdy koledzy czytali o róznych Winetou'ach czy Iwnahoe'ach, czytałem ten typ książek. Chemia, fizyka, matematyka, technika. Do chemii totalnie zniechęcono mnie w szkole. Próbowano do fizyki. Może dlatego nie zostałem filozofem, albo psychologiem.
Wiedza ogólna nie tylko wzbogaca człowieka, ale też otwiera na świat. W szczególności na Boga. Jest też spełnieniem polecenia, które Bóg dał ludzkości. Skłania ku dalszemu rozwojowi.
Ale, w ogóle, czytanie książek rozwija. Poszerza horyzonty. Wydaje mi się, że trudno być człowiekiem, jeśli nie czyta się książek.
Nie wiem, czy pomagają. W dzieciństwie, gdy koledzy czytali o róznych Winetou'ach czy Iwnahoe'ach, czytałem ten typ książek. Chemia, fizyka, matematyka, technika. Do chemii totalnie zniechęcono mnie w szkole. Próbowano do fizyki. Może dlatego nie zostałem filozofem, albo psychologiem.
Wiedza ogólna nie tylko wzbogaca człowieka, ale też otwiera na świat. W szczególności na Boga. Jest też spełnieniem polecenia, które Bóg dał ludzkości. Skłania ku dalszemu rozwojowi.
Ale, w ogóle, czytanie książek rozwija. Poszerza horyzonty. Wydaje mi się, że trudno być człowiekiem, jeśli nie czyta się książek.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6121
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 468 times
- Been thanked: 932 times
Re: Książki popularnonaukowe
Bez znajomości historii nie można zrozumieć teraźniejszości i mechanizmów jakie rządzą społeczeństwami i światem.
Ludzie i społeczeństwa dają się "robić w trąbę" w całkiem podobny sposób właśnie dlatego że nie znają historii.
Ludzie i społeczeństwa dają się "robić w trąbę" w całkiem podobny sposób właśnie dlatego że nie znają historii.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13906
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2037 times
- Been thanked: 2224 times
Re: Książki popularnonaukowe
Zgadzam się.
Podobnież jak bez znajomości psychologii (i higieny psychicznej) nie jesteśmy w stanie zrozumieć mechanizmów własnego działania, relacji z samym sobą, Bogiem i innymi.
"Pomylić się co do Boga, to najgorsze co nam się może przydarzyć, ponieważ potem mylimy się co do wszystkiego - historii, człowieka, nas samych, dobra i zła, życia (...)"
o. David Maria Turoldo
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Książki popularnonaukowe
Książka popularnonaukowa jest to książka, której zadaniem jest popularyzowanie, czyli upowszechnianie wiedzy z jakiejś specjalistycznej dziedziny, np. fizyki, chemii czy innych dziedzin nauki w taki sposób, by przeciętny zjadacz chleba, nie mając specjalistycznego wykształcenia, mógł się orientować w stanie współczesnej wiedzy w danym temacie.sądzony pisze: ↑2023-02-11, 16:25Tak szczerze to ja mam problem z pojęciem "popularnonaukowym".
Np. dla mnie osobiście muzyka "pop" to nie rodzaj muzyki, a to co jest popularne. W związku z tym Metallica to dla mnie żaden heavymetal, a pop.
(...)
Więc czym jest i kto określa co jest popularnonaukowe?
Podam przykład ogólny: książki o fizyce. Np. Paula Daviesa, Briana Greene'a.
Posiadam wiedzę z zakresu fizyki na poziomie najbardziej ogólnym - wiedza w zakresie podstawowym w liceum i kilku przedmiotów na studiach.
No i czytam sobie książki popularnonaukowe o fizyce.
I odniosłam następujące wnioski :
- poziom książki popularnonaukowej, której założeniem jest popularyzacja, z natury rzeczy mnóstwo rzeczy upraszcza, fragmentaryzuje, wyrywa z kontekstu - a nawet zniekształca, jakość pozyskanej w ten sposób wiedzy nie jest jakościowa ani zdatna do rzeczywistego wykorzystania.
Ogólne wrażenie mam takie, że książki popularnonaukowe niewiele wnoszą rzeczywistej korzyści bo poziom, na jakim wyjaśniają rzeczy, nie jest użyteczny intelektualnie ani praktycznie, innymi słowy stanowi tego samego typu rozrywkę intelektualną jak np. rozwiązywanie krzyżówek, a wręcz jest zjawiskiem bardziej szkodliwym intelektualnie, bo zyskujemy WRAŻENIE, że rzeczywiście wiemy więcej, nie dostrzegając problemów wiążących się z publikacjami popularyzującymi...
Dodano po 1 minucie 28 sekundach:
Ach widzę, że po tym poście Sądzonego, na który odpowiadam, pojawiło się jeszcze kilka odpowiedzi, więc może się wbijam "między wódkę a zakąskę", sorry jak coś.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6121
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 468 times
- Been thanked: 932 times
Re: Książki popularnonaukowe
Cytat bardzo słuszny tylko że kompletnie nie związany ze znajomością psychologii...sądzony pisze: ↑2023-02-12, 11:10Zgadzam się.
Podobnież jak bez znajomości psychologii (i higieny psychicznej) nie jesteśmy w stanie zrozumieć mechanizmów własnego działania, relacji z samym sobą, Bogiem i innymi.
"Pomylić się co do Boga, to najgorsze co nam się może przydarzyć, ponieważ potem mylimy się co do wszystkiego - historii, człowieka, nas samych, dobra i zła, życia (...)"
o. David Maria Turoldo
Tylko z nieznajomością Boga.
A znajomość Boga nie pochodzi od autorytetów psychologicznych tylko z Objawienia Bożego zawartego w Biblii i Tradycji Apostolskiej.
Cytat ten świetnie wyraża dramat pomyłki polegającej na stworzeniu sobie Boga według własnych wyobrażeń innego niż Bóg który Sam Siebie objawił ludziom i uznania że to właśnie ten wymyślony Bóg jest prawdziwy a nie Ten który się nam Sam objawił.
Mam pytanie - czy przeczytałeś i czytasz Biblię?
Dodano po 4 minutach 8 sekundach:
Nie. W nic się "nie wbijasz" i piszesz jak najbardziej w temacie.
Ostatnio zmieniony 2023-02-12, 11:25 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13906
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2037 times
- Been thanked: 2224 times
Re: Książki popularnonaukowe
Gdy zaczęła interesować mnie psychologia kupiłem "Wstęp do psychoanalizy" Freuda i dalej: Horney, Adler, Hilman, Fromm, Winniccot, Jung itd.Ate pisze: ↑2023-02-12, 11:23 Ogólne wrażenie mam takie, że książki popularnonaukowe niewiele wnoszą rzeczywistej korzyści bo poziom, na jakim wyjaśniają rzeczy, nie jest użyteczny intelektualnie ani praktycznie, innymi słowy stanowi tego samego typu rozrywkę intelektualną jak np. rozwiązywanie krzyżówek, a wręcz jest zjawiskiem bardziej szkodliwym intelektualnie, bo zyskujemy WRAŻENIE, że rzeczywiście wiemy więcej, nie dostrzegając problemów wiążących się z publikacjami popularyzującymi...
Gdy interesowałem się filozofią zacząłem od podręcznika do filozofii. Psychiatrią - zacząłem od podręcznika psychiatrii, później Kępiński, Bilikiewicz, Laing ...
Jest to trudne, bo czytasz książkę, a z boku leży przynajmniej słownik wyrazów obcych. Tłumaczyłem słowa z danej książki i zapisywałem na kartkach pocztowych. To żmudne, ale tak to wyglądało.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: Książki popularnonaukowe
Patrz Pan, a tacy profani jak św. Justyn, św. Paweł czy św. Augustyn, nie mówiąc już o wielkich mistykach, jakoś rozumieli swoje relacje z Bogiem.
Owszem, psychologia może być pomocna - jednak nie przeginajmy.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6121
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 468 times
- Been thanked: 932 times
Re: Książki popularnonaukowe
Ate pisze: ↑2023-02-12, 11:23 I odniosłam następujące wnioski :
- poziom książki popularnonaukowej, której założeniem jest popularyzacja, z natury rzeczy mnóstwo rzeczy upraszcza, fragmentaryzuje, wyrywa z kontekstu - a nawet zniekształca, jakość pozyskanej w ten sposób wiedzy nie jest jakościowa ani zdatna do rzeczywistego wykorzystania.
Ogólne wrażenie mam takie, że książki popularnonaukowe niewiele wnoszą rzeczywistej korzyści bo poziom, na jakim wyjaśniają rzeczy, nie jest użyteczny intelektualnie ani praktycznie, innymi słowy stanowi tego samego typu rozrywkę intelektualną jak np. rozwiązywanie krzyżówek, a wręcz jest zjawiskiem bardziej szkodliwym intelektualnie, bo zyskujemy WRAŻENIE, że rzeczywiście wiemy więcej, nie dostrzegając problemów wiążących się z publikacjami popularyzującymi...
Ogólnie można by się z tym zgodzić ale chyba by trzeba jednak podawać przykłady tego co rozumiemy pod pojęciem literatury popularnonaukowej bo nie wydaje mi się że wszystko można włożyć do jednego worka jako bezwartościowe. No i jednak czytanie o takich sprawach może zachęcić do zgłębiania tematu w innych źródłach wiedzy.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: Książki popularnonaukowe
Myślę, że - nawet hobbystycznie - nie można być fachowcem we wszystkim. Dobre książki popularnonaukowe są bardzo korzystne, by wiedzieć o różnych sprawach tyle, ile wykształcony, kulturalny człowiek powinien wiedzieć "o wszystkim". Nie szukajmy w książkach popularnonaukowych informacji zawodowych - nikt nie zostanie wykładowcą fizyki po przeczytaniu nawet kilkunastu popularyzatorskich książek, podobnie psychologiem czy teologiem.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13906
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2037 times
- Been thanked: 2224 times
Re: Książki popularnonaukowe
Rozumiem.
Zgadza się.
Ale znajomość siebie pochodzi.
Także, a może i głównie z Objawienia Biblijnego i Tradycji.
"Poznać siebie, poznać Boga! Oto doskonałość człowieka (...) ta wiedza celem celem człowieka." Anieli de Foligno
"Zanim cię zbawią, trzeba wiedzieć, kogo zbawić. Musisz być sobą, bo jeśli będziesz kimś innym, to akurat zbawią tego innego, a nie ciebie." J. Tischner
Ewangelię przeczytałem kilka razy i czytam codziennie każdego ranka.
Dzieje Apostolskie przeczytałem.
Listy Apostolskie czytałem. Nie przeczytałem jednak całości. Bywa, że zaglądam.
Stary Testament - miałem 3 podejścia. Najdalej udało mi się przeczytać jakieś 200 stron. Jakieś 2 tygodnie temu miałem w dłoniach, ale zarzuciłem.
Jaką dasz mi ocenę?
Dodano po 6 minutach 1 sekundzie:
Nie znam Justyna, ale nie tylko ja dostrzegam, bliskość np. mistyki św. Jana od Krzyża z psychologią. Ja osobiście (może błędnie) widzę to również u św. Pawła.Marek_Piotrowski pisze: ↑2023-02-12, 11:32 Patrz Pan, a tacy profani jak św. Justyn, św. Paweł czy św. Augustyn, nie mówiąc już o wielkich mistykach, jakoś rozumieli swoje relacje z Bogiem.
Owszem, psychologia może być pomocna - jednak nie przeginajmy.
Dodano po 2 minutach 43 sekundach:
Nie wiem czy pomocna. Moim zdaniem powinniśmy dbać o zdrowie czy higienę psychiczną. Jeżeli nasza psychika pozostaje w jakichś sposób "zaburzona" wszelkie relacje takie pozostają.Marek_Piotrowski pisze: ↑2023-02-12, 11:32 Owszem, psychologia może być pomocna - jednak nie przeginajmy.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Złoty mówca
- Posty: 6121
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 468 times
- Been thanked: 932 times
Re: Książki popularnonaukowe
Jeśli psychologia zgadza się ze św Pawłem to bardzo dobrze dla psychologii.
Ostatnio zmieniony 2023-02-12, 17:50 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13906
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2037 times
- Been thanked: 2224 times
Re: Książki popularnonaukowe
Wydaje mi się, że nie jest to kwestia "psychologii", a człowieka, który na nią "patrzy".
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Złoty mówca
- Posty: 6121
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 468 times
- Been thanked: 932 times
Re: Książki popularnonaukowe
4 z minusem.sądzony pisze: ↑2023-02-12, 11:55
Ewangelię przeczytałem kilka razy i czytam codziennie każdego ranka.
Dzieje Apostolskie przeczytałem.
Listy Apostolskie czytałem. Nie przeczytałem jednak całości. Bywa, że zaglądam.
Stary Testament - miałem 3 podejścia. Najdalej udało mi się przeczytać jakieś 200 stron. Jakieś 2 tygodnie temu miałem w dłoniach, ale zarzuciłem.
Jaką dasz mi ocenę?
Wiele tracisz nie czytając ST.