Majka

[majka77]

Jeżeli napisałam w złym dziale to proszę przenieście go.Mamy z córką poważny problem i wierzę w to że coś nam doradzicie.Corka jest sama z dwójką dzieci bo facet ją zostawił jak córka powiedziała mu że w końcu chce ślub kościelny.Moj 10 letni wnuk parę dni temu przyszedł ze szkoły i powiedział że chce się zabić i zmartwychwstać,bo pani na lekcji religii powiedziała że nikt po śmierci nie wrócił i że nie wiadomo co po niej jest.Siedzial i płakał i nam to opowiadał,tłumaczyliśmy mu jak potrafiłyśmy że Pan Bóg nam daje życie i je odbiera i że jak coś sobie zrobi to już do na nie wróci.Byl tak roztrzęsiony,płakał że córka zadzwoniła do psychologa,a była to już godz 22.Pani podeszła do tego bardzo poważnie i już następnego dnia wnuk miał wizytę online.Musialam pochować wszystkie noże,bo wnuk powiedział nam że to wygląda tak jakby ktoś kazał mu to zrobić.On nawet do łazienki nie pójdzie sam.Prosze powiedzcie mi jak mu jeszcze pomoc.Mowilam córce aby poszła porozmawiać z Panią z religi ale ona nie chce,w tej szkole jest tak że z czym kolwiek przychodzisz a tyczy się to nauczyciela,wtedy dziecko ma prze......ne.Prosze pomódlcie się w intencji mojego wnuka.

[Susanna]

Przykro mi, bo macie teraz ciężką sytuację. Pomodlę się za was❤

[Marek_Piotrowski]

Myślę, że nie od rzeczy byłoby poprosić o fachową pomoc psychologa.
Można też poprosić o rozmowę nie związanego ze szkołą księdza, wyjaśniając mu sytuację.

[majka77]

Myślę, że nie od rzeczy byłoby poprosić o fachową pomoc psychologa.
Można też poprosić o rozmowę nie związanego ze szkołą księdza, wyjaśniając mu sytuację.

Wnuka nie uczy ksiądz tylko pani katecheta.To się wydarzyło teraz na dniach,już pierwszą konsultacje z psychologiem online miał.Powiedziala że przez kilka dni ma zostać w domu i mamy go pilnować.

[Marek_Piotrowski]

Wnuka nie uczy ksiądz tylko pani katecheta.

Tak, zrozumiałem. Chodziło mi o to, by inny "autorytet religijny" wyprostował to, co katechetka skrzywiła.

[sądzony]

Kiedy rodzice Twojego wnuka się rozstali?
Wydaje mi się, że może to być reakcja na tak trudną sytuację.

[Marek_Piotrowski]

Nawiasem mówiąc, pro publico bono, należałoby jednak jakoś zainterweniować w sprawie katechetki, by sytuacja się nie powtórzyła na innych dzieciach. Przynajmniej jej by trzeba uświadomić, jaką odpowiedzialność ponosi.

[majka77]

Kiedy rodzice Twojego wnuka się rozstali?
Wydaje mi się, że może to być reakcja na tak trudną sytuację.

Zostawił ich jak wnuk miał rok,poznał inna kobietę.Z tym że teraz go straszy że będzie go zabierał a wnuk nie chce.

[Rafał]

Kiedy rodzice Twojego wnuka się rozstali?
Wydaje mi się, że może to być reakcja na tak trudną sytuację.

Zostawił ich jak wnuk miał rok,poznał inna kobietę.Z tym że teraz go straszy że będzie go zabierał a wnuk nie chce.

To nie musi być wina pani katechetki ale bardzo trudnych przeżyć, jakie spotykają teraz tego młodego człowieka. Wiadomość, którą usłyszał od pani od religii zaświtała mu w głowie jako rozwiązanie problemu, o którym by być może nigdy nie pomyślał, gdyby znajdował się w innej sytuacji psychicznej i życiowej.

[Marek_Piotrowski]

Racja. Dlatego sugeruję z Nią rozmowę, a nie robienie afery.

[AdamS.]

Też bym się tu skłaniał do spokojnej rozmowy z katechetką (która może być niczego nieświadoma, a jej słowa mogły paść w zupełnie innym kontekście). Dopiero rozmowa może pokazać, czy problem jest w katechetce, czy też - co bym tu bardziej podejrzewał - w rozchwianych emocjach wnuka. Dziecko ma prawo do takich reakcji i niekoniecznie to, co mówi, faktycznie mu musi zagrażać. Mam wrażenie, ze podświadomie chce po prostu zwrócić na siebie większą uwagę, aby mógł sobie poradzić z traumą odejścia ojca do innej (nawet jeśli nie jest z nim związany, to taka sytuacja pozostawia na dziecku piętno). Trzeba teraz otoczyć go mądrą miłością - nie ślepo zgadzającą się na wszystko, ale taką, w której będzie dużo szczerej rozmowy, emocjonalnej bliskości itd. Myślę, że jest w tym duża rola Babci, która w takich chwilach może być dla wnuka prawdziwą ostoją mądrości i bezpieczeństwa.

[Skaza]

Być może chłopaka to wszystko przerasta już emocjonalnie. Dziesięć lat to jeszcze bardzo mało a emocji trudnych tyle, że nie jeden dorosły nie daje sobie rady i ma załamania. Współczuję i będę się modlił by wszystko skończyło się dobrze.

[JBP]

Mamy z córką poważny problem

nie, to nie jest Wasz problem tylko jej i jej dzieci.
nie traktuj tego jako swój problem, bo jak Cię przyciśnie ten ciężar to nie będziesz w stanie pomóc.
nie warto zatruwać emocjonalnie sobie własnego życia z powodu wyborów córki.

Corka jest sama z dwójką dzieci bo facet ją zostawił jak córka powiedziała mu że w końcu chce ślub kościelny.

ech, a chłop z dobrym serduszkiem nie może liczyć na takie rarytasy jak żona.

co tu radzić, to jest konsekwencja działań: seksu bez ślubu. Taką podjęła decyzję.