Też. Jednak, chyba największa bolączką, jest brak dekomunizacji. Szczególnie resortów siłowych. Weryfikacja była kpina. Aktem propagandowym dla publiki. Nie zdobyliśmy się na nią także w innych dziedzinach. Wciąż pokutują relikty poprzedniego ustroju. W nas, ludziach. Homo sovieticus.krystian.zawistowski pisze: ↑2022-05-09, 11:49To 7 lat temu jak Rosja wjechała do Ukrainy trzeba było się zbroić i kalkulować taki scenariusz.
A 100 lat temu, niejaki Lenin do spółki z kilkami innymi przeprowadził sowietyzacje wszelkich służb i urzędów w sposób perfekcyjny, Acz dość brutalny. Najpierw dokonali odsiewu, na tych, którzy są niepotrzebni lub szkodliwi. A pozostałym funkcjonariuszom przydzielił opiekunów (wyposażonych w nagany). Mieli dwa zadania: pilnować politycznej poprawności i uczyć się. Z chwila osiągnięcia poziomu umożliwiającego zastąpienie funkcjonariusz, stawał on się zbędnym. I albo kończył dość radykalnie karierę albo zmieniał zawód na robotnika w łagrze.
A u nas nawet Gaucka zabrakło. Nie udało się rozliczyć pożyczki pogrobowców PZPR od Moskwy, ani niemieckiego wsparcia dla niektórych partii. 30 lat dreptania w miejscu.
A wojsko? Tak jak 50 lat temu, połowa sprzętu stoi na kołkach. W razie alarmu wyjeżdżają na sznurkach. Liczy się wyjazd z jednostki. Kolejne pokolenie oficerów przekazują sobie sposoby wykazywania gotowości na papierze. Nie sądzę, żebyśmy byli mniej zakłamani w wojskowej sprawozdawczości niż II armia świata.