Agresja Rosji na Ukrainę

[Andej]

Mam rozumieć, że nie jesteś zwolennikiem ingerencji NATO w ten konflikt?

Nie. Powinieneś rozumieć, że włączenie się NATO w ten konflikt jest najlepszym sposobem zakończenia go i najlepszą ochroną, państw z jałtańskiej strefy wpływów, przed wojną.

[hektolitr]

Włączenie się NATO w konflikt oznacza eskalację, a więc III WŚ. Sam napisałeś, aby temu zapobiec, a interwencja paktu północnoatlantyckiego jest tego przeciwnością.

[Marek_Piotrowski]

Tak samo myślała Anglia i Francja po zajęciu Czechosłowacji. A potem po napadzie na Polskę.

Churchill to skomentował: "Mieliśmy wybór: hańba lub wojna. Wybraliśmy hańbę, a wojnę i tak będziemy mieli."
Wówczas też wszyscy myśleli że "się omsknie", że Hitler się zatrzyma.
Jeszcze nigdy uległość nie zatrzymała zbrodniarza.

Obecnie toczymy wojnę z Rosją rękami Ukraińców (trochę udając, że nie toczymy). I musimy ją wygrać - w przeciwnym wypadku znajdziemy się w dokładnie takiej samej sytuacji, jak oni.

[Andej]

Ukazała się informacja:
Ukraina w NATO. Stoltenberg postawił kluczowy warunek
Warunkiem wstępnym dla ewentualnej akcesji Ukrainy do NATO jest jej zwycięstwo w wojnie z Rosją - oświadczył szef Paktu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg.

Zastanawiam się, czy nie jest to pocałunek śmierci. Przecież teraz Ruskie zrobią wszystko, aby warunek ten nie został spełniony.

Zastanawiam się, czy to jakaś prowokacja, głupota czy gra.

[miłośniczka Faustyny]

Ukazała się informacja:
Ukraina w NATO. Stoltenberg postawił kluczowy warunek
Warunkiem wstępnym dla ewentualnej akcesji Ukrainy do NATO jest jej zwycięstwo w wojnie z Rosją - oświadczył szef Paktu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg.

Może się mylę, ale uważam taki warunek za zwykłą bezczelność. Ukraina ma odwalić całą robotę, a jak zwycięży to łaskawie ją zechcą przyjąć. A tak naprawdę to jest to dla NATO bardzo wygodne, przyjąć państwo, które będzie miało osiągnięcie większe niż wszystkie kraje NATO. Bo tak będzie, jeśli Ukraina wygra wojnę. I jeszcze będą udawać, że są tacy wspaniałomyślni, że przyjęli.
Wiem, że mój post może trochę zanadto emocjonalny, ale wściekłam się i myślę, że mam do tego pewne podstawy. Jeśli się mylę, to będę bardzo wdzięczna za wytłumaczenie (to nie jest sarkazm, piszę na poważnie).

[Marek_Piotrowski]

A co, spodziewałaś się, że potraktują Ukrainę niż nas po WWII?
Niestety, Zachód ciągle chce być "cwany". A to, że z powodu tego cwaniactwa giną potem miliony (i sami obrywają) jakoś ich niczego nie nauczyło.
Dochodzę do wniosku, że jedyną opcją jest Unia Wschodnioeuropejska (być może jako część UE, ale autonomiczna). I to zarówno gospodarczo, jak obronnie.
Dobrze, że nasi się zbroją. Trochę przeraża mnie tempo - boję cię, że coś wiedzą...

Jak Ukraina wygra wojnę, to wszyscy się rzucą "z pomocą". Tyle, że będzie wyglądało to tak, że będą robili kokosy na "odbudowie Ukrainy".

[Gzresznik Upadający]

A mamy liczyć na Niemcy? One dokonaly i dokonuja zdrady Zachodu.Teraz z Chinami.
Nasze zakupy ida na wspolne konto z Ukraińcami. Tzn mamy jeszcze sporo do oddania a teraz oni beda potrzebować
Ruskie samoloty latają po coś do Chin.
Co do slow Stoltenberga. A co miał powiedzieć? Kryterium wejścia doNATO to spokój na granicach..By Moskwa dala spokój musi przegrać. A uzupelniajac pytanie. Konflikt turecko grecki powstał już podczas uczestnictwa tych panstw.

[Marek_Piotrowski]

Nasze zakupy ida na wspolne konto z Ukraińcami. Tzn mamy jeszcze sporo do oddania a teraz oni beda potrzebować

Patrzmy na to inaczej: my nic Ukraińcom nie "dajemy". Nasza broń walczy w Ukrainie za naszą, a nie Ukrainy wolność (oczywiście, im też przyniesie, ale to z naszego punktu widzenia efekt uboczny). Jeszcze jesteśmy do przodu w tym, że walczą nią (i giną...) ukraińscy, nie polscy żołnierze.
To nie sprawa sympatii, że wspieramy Ukrainę. To czysty interes.

Co do slow Stoltenberga. A co miał powiedzieć? Kryterium wejścia doNATO to spokój na granicach..By Moskwa dala spokój musi przegrać.

Owszem. Ale dlaczego to niby warunek dla wejścia Ukrainy do NATO?
I po co będzie NATO Ukrainie, jeśli już wygra z Rosją?

[sądzony]

Jeszcze jesteśmy do przodu w tym, że walczą nią (i giną...) ukraińscy, nie polscy żołnierze.
To nie sprawa sympatii, że wspieramy Ukrainę. To czysty interes.

"Jesteśmy do przodu", "to interes" ... w śmierci Chrystusa też mam dostrzegać "interes"?
Coś mi tu jakoś nie pasuje

[Andej]

"Jesteśmy do przodu", "to interes" ... w śmierci Chrystusa też mam dostrzegać "interes"?
Coś mi tu jakoś nie pasuje

Nieporównywalna.
Ale wierzący rzeczywiście mają interes w Mece i Zmartwychwstaniu, bo dzięki temu zostały otwarte wrota piekieł. Dzięki temu mamy zbawienie. Dzięki temu, mamy niebo.
W każdym razie ja mam w tym interes w tym, że dzięki Ofierze mam możliwość życia wiecznego w niebie.

[Marek_Piotrowski]

Jeszcze jesteśmy do przodu w tym, że walczą nią (i giną...) ukraińscy, nie polscy żołnierze.
To nie sprawa sympatii, że wspieramy Ukrainę. To czysty interes.

"Jesteśmy do przodu", "to interes" ... w śmierci Chrystusa też mam dostrzegać "interes"?
Coś mi tu jakoś nie pasuje

Nie bardzo rozumiem zastrzeżeń:
Po pierwsze, władza państwowa ma działać w interesie obywateli swojego państwa - i tyle.
Po drugie, tłumaczę sceptykom, że nasza pomoc militarna dla Ukrainy to żadna łacha - nie ma się co nadymać - bo to coś, co w sposób oczywisty leży w interesie Polski.

[sądzony]

No to może zadajmy sobie szersze pytanie:
czy w ogóle ta wojna nie jest czasem w interesie Polski, Europy i świata?

[Albertus]

No to może zadajmy sobie szersze pytanie:
czy w ogóle ta wojna nie jest w interesie Polski, Europy i świata?

Nie sama wojna jako taka bo jeszcze bardziej w naszym interesie byłoby to żeby Rosja była pokojowo nastawionym państwem które szanuje pełną niepodległość Ukrainy i wszystkich innych państw.

Wiemy jednak że tak nie jest i skoro wojna już wybuchła to ewidentnie w naszym interesie jest to aby tą wojnę Ukraina wygrała a przynajmniej nie przegrała.

[sądzony]

To nie zawody. Chyba chodzi o to, by ludzie przestali ginąć.
A kto zyska to się okaże z czasem.

[Marek_Piotrowski]

No to może zadajmy sobie szersze pytanie:
czy w ogóle ta wojna nie jest czasem w interesie Polski, Europy i świata?

To trudne pytanie, a odpowiedź może być bolesna.
Być może jest "korzystna" w tym sensie, że wcześniej "zdetonuje" pomysły imperialne Rosji i nie dojdzie do gorszego konfliktu.
Tak jak napaść Niemiec i Rosji na Polskę, a potem na kraje zachodnie na kontynencie dała czas do zbudowania oporu w Wlk. Brytanii.

Oczywiście jednak lepiej byłoby, gdyby nie doprowadzono do sytuacji w której napaść na Ukrainę mogła nastąpić (albo chociaż zareagowano stanowczo na poprzednie napady na wschodnie rubieże Ukrainy). Tak samo, jak lepiej byłoby, gdyby łamania umów rozbrojeniowych, a potem aneksji Czechosłowacji nie puszczono płazem Hitlerowi.

Tu jest niestety jeszcze jeden element, którego nie było w WWII - broń atomowa. I, mimo dysproporcji sił, sytuacja jest asymetryczna - Rosja nie musi się obawiać, że np. agresja na Ukrainę spowoduje totalne odpalenie zachodnich rakiet. Kraje NATO - niestety - muszą się liczyć, że nawet wejście na teren napadniętego państwa i czynny udział w jego obronie, spowoduje atomową reakcję Rosji.
Rosja ten strach i pozór "nieobliczalności" zresztą przez lata sumiennie pielęgnowała. Nie zmienia to faktu, że Rosja rozumie tylko jeden język - język siły.