Bardzo spodobał mi się ten neologizm. Wielce wymowny. Na dodatek, co mnie bardzo cieszy, wielce niepoprawny politycznie.
Stosunki między narodami kształtują się na podstawie stereotypów. Bo stereotypy są powielane masowo i bezwiednie.
[Na marginesie pytanie: A co się dzieje z monotypami?]
Na dodatek te typy stereo, są bardziej mono niż stereo, choć powinny kwadro (co najmniej - kwadro).
Ale jest druga strona, mianowicie staniecie w prawdzie. Wzajemne wyznanie win, przeproszenie. Bez idealizowania, czy chowania głowy w piasek. Ani unikanie odpowiedzialności.
Uważam, że należy pamiętać o Wołyniu, o Baderze, OUN, UPA tak jak pamiętamy o NKWD, Gestapo, RONA, SS. Należy też niestety pamiętać o Świerczewskim, Dzierżyńskim, PKWN itd. Historii n ie da się cofnąć. Nie należymy do Camorry, aby kierować się zemstą i rozpamiętywać stare rany. Lepiej, aby się zabliźniały. Bez scyzoryków w kieszeniach, i bez kos stawianych na sztorc. Niech kosy stoją w muzeach. A naszych dłoniach gałązki oliwne. [Nie zapominaj: Ci vis pacem, para bellum.]