Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1043
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2022-03-21, 09:28

Naszło mnie na rozmyślania. Nie chcę (wyjątkowo :p ) wywołać pustej g..wnoburzy, jestem serio ciekawa. Historyjka jest kompletnie wymyślona przeze mnie na potrzeby tej rozkminy.

Załóżmy taką sytuację. Jest sobie kobieta, dajmy na to Ewa. Ewa ma jakąś (niemal) nieuleczalną śmiertelną chorobę, którą leczy się ciężkimi lekami, no nie wiem, powiedzmy rak.

Ewa marzy o dziecku, załączył jen się instynkt i o niczym innym nie gada, tylko dziecko i dziecko. No i wreszcie dopięła swego, zaszła w ciążę ze swoim mężem Adamem.
I teraz tak: Ewa bez leczenia ma 80% szans, że umrze, zanim płód będzie mógł przeżyć poza jej macicą, 20% szans, że przeżyje, ale umrze przy porodzie lub tuż po nim - ale jednocześnie leczenie na 100% spowoduje, że płód po prostu umrze.

Jak widzi to Kościół Katolicki? Jako heroizm czy pychę i egoizm?
Wiem, że jeśli kobieta w takiej sytuacji brzydko mówiąc "wpadnie", to ma wybór, leczenie (a że dziecko przy okazji umrze to trudno), albo brak leczenia i wtedy ogólnie ma szanse nawet na beatyfikację czy inne honory.
A co, jeśli zaszła w ciążę właśnie celowo,bo marzyło jej się dziecko, choć znała swoją sytuację od początku?

Tyle, że tam jest jeszcze ojciec - a co jeśli...
Adam jest również śmiertelnie chory i nie wiadomo, czy dożyje ewentualnego narodzenia potomka? Nie mają rodzin, bo poznali się w domu dziecka.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 473 times

Re: Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: konserwa » 2022-03-21, 09:38

Widzi jako dwoje ludzi, z ktorych kazde jest zagrozone. Nie ma idealnego wyjscia z tej sytuacji.
Bethoven urodzil sie, gdy jego matka byla chora na gruzlice. Wielu chciaölo wywolac poronienie. Nie wyszlo. Za to wyszedl Bethoven.
Widze , ze jestes smiertelnie ukaszona problemem niemoznosci akceptacji wlasnej kobiecosci.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1043
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2022-03-21, 09:45

konserwa pisze: 2022-03-21, 09:38 Widze , ze jestes smiertelnie ukaszona problemem niemoznosci akceptacji wlasnej kobiecosci.
Co to ma do mnie w ogóle?

Ja zadałam konkretne pytanie, przy czym podałam konkretną sytuację i zakładamy, że jest tak, jak napisałam,nie inaczej. Nie mam na myśli sytuacji, gdzie kobieta ma ciążę niespodziankę, względnie, że wykryto chorobę u ciężarnej kobiety.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 473 times

Re: Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: konserwa » 2022-03-21, 09:55

Otrzymalas konkretna odpowiedz.
Znalazlas lepsza?

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1043
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2022-03-21, 11:12

konserwa pisze: 2022-03-21, 09:55 Otrzymalas konkretna odpowiedz.
Znalazlas lepsza?
Słoneczko, to nie była "konkretna odpowiedź".

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19097
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2630 times
Been thanked: 4638 times
Kontakt:

Re: Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-03-21, 11:19

Musze Cię rozczarować - Kościół nie ma rozpiski, w której jest każda sytuacja, oceniona jak należy postąpić. To w dużej mierze sumienie i decyzja samych zainteresowanych.
Można mówić, że to egoizm (i pewnie jest to jak najbardziej możliwe). Ale można też powiedzieć, że lepiej jest być (nawet niezbyt komfortowo), niż nie być.

W pierwszym momencie wzdrygnąłem się na odpowiedź @konserwa.
Ale... po chwili stwierdziłem, że jest niezwykle trafna i chyba trafia w sedno.
Są rzeczy w nauce Koscioła związane z tym tematem, których nie akceptujesz (przynajmniej tak rozumiem Twoje wypowiedzi w tych tematach).
Więc (tak mi się zdaje, oczywiście mogę się mylić, ale trudno tego nie skojarzyć) wymyśliłaś jakąś hipotetyczną, mało prawdopodobną sytuację - wydaje mi się że (świadomie lub nie) licząc na "przyłapanie" (przychodzi mi na myśl sytuacja z denarem i podatkiem, o którego płacenie pytano Jezusa). Bo jak np. odpowiemy, że tak, dobrze zrobiła, to się upewnisz, ze ten Kościół jest nieżyciowy itd.
Nie wyszło ;)

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1043
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2022-03-21, 11:33

Marek_Piotrowski pisze: 2022-03-21, 11:19 Więc (tak mi się zdaje, oczywiście mogę się mylić, ale trudno tego nie skojarzyć) wymyśliłaś jakąś hipotetyczną, mało prawdopodobną sytuację - wydaje mi się że (świadomie lub nie) licząc na "przyłapanie" (przychodzi mi na myśl sytuacja z denarem i podatkiem, o którego płacenie pytano Jezusa). Bo jak np. odpowiemy, że tak, dobrze zrobiła, to się upewnisz, ze ten Kościół jest nieżyciowy itd.
Nie wyszło ;)
No właśnie tak się składa, że nie, nie tym razem. Po prostu tak mi się skojarzyło coś takiego na podstawie czegoś, co mi wpadło w oczy nieco wcześniej i zaczęłam się zastanawiać,jak to wygląda. Bo jakby nie patrzeć, inaczej to wygląda,jak kobieta jest w ciąży i nagle się wykrywa chorobę, nieco inaczej jak jest chora i nagle niespodzianka, jesteś w ciąży - a inaczej, jak mówimy o kimś jak ten opisany wyżej.

I przyznam, że liczyłam na Twoją odpowiedź, bo - jak zwykle - jest całkiem rzeczowa i sensowna. Aczkolwiek możliwość istnienia takich jak "Ewa" mnie nieco martwi x) Zresztą - czym się różni taki ślepe podążanie za instynktem macierzyńskim ("muszę być matką, nieważne, że ja umrę, że dziecko prawdopodobnie też, ojca też nie ma, więc jak się urodzi to będzie samo, ale JA MUSZĘ mieć dziecko") od ślepego podążania za innymi instynktami?

A Konserwa zachował się jeszcze gorzej niż ja zazwyczaj. Jestem pod wrażeniem. Nie dość, że odpowiedź żadna,to jeszcze chamska.
Ostatnio zmieniony 2022-03-21, 11:34 przez ciasteczkowy_potfur, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: Andej » 2022-03-21, 12:31

ciasteczkowy_potfur pisze: 2022-03-21, 09:28 Jak widzi to Kościół Katolicki?
Trzeba Kościoła zapytać. Jako, ze nie mam prawa odpowiadać w imieniu Kościoła, mogę jeno napisać, jak rozumiem zadany problem. Uważam, że jest to szukanie wytrycha. Tak, na wszelki wypadek. Ekstremalna sytuacja. W ekstremalnych sytuacjach konieczne są ekstremalne rozwiązania. Zatem nigdy nie są one regułą, a zawsze wypadkową okoliczności i stanów.
Wydaje mi się, że postawiona sytuacja jest szukanie jakiegoś usprawiedliwienia na przyszłość. A właściwie na teraz. Szuj=kanie uzasadnienia dla wykluczenia rodzicielstwa. To takie zjeść ciasteczko, ale mieć ciasteczko.
Ten, kto uważa się za wierzącego katolika musi być otwarty na rodzicielstwo. Zatem nie może całkowicie go wykluczyć. Można ograniczać sposobami akceptowanymi przez Kościół. Ale nie można wykluczać. Niezależnie od stosowanych metod. To znaczy nie można, w zgodzie z sumieniem, podejmować takiej decyzji.

Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Tokofobia. Czy lepiej ją hodować, szukać dla niej pożywek? Czy leczyć? Jak też leczyć współistniejące schorzenia. A te, które uważane są za dożywotnie, też zmieniają się w czasie. Na dobre jak i na złe. Wiele z nich łagodniej z wiekiem. Zostają, ale w formie łatwiejszej do zniesienia.
Przekaz genetyczny też nie jest przesądzony.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1043
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2022-03-21, 13:12

No nieee, bez takich mi tu, dzieciaczki Wy moje.

Nie chodzi kompletnie o mnie. Nie diagnozujcie mnie, proszę. To, że mam tokofobię, ciążofobię i kilka innych fobii to tu każdy wie (nie każdy jednak wie, skąd się ta tokofobia częściowo wzięła).

Więc ja może wyjaśnię. Nałożyły mi się dwie sprawy: bohaterskich kobiet, które zrezygnowały z leczenia na rzecz dziecka i kwestie kobiet, które aż trzęsie do macierzyństwa i nieważne, że są chore, że ogólnie jest źle, ale "one muszą". I zaczęło mnie właśnie zastanawiać, co w takiej sytuacji. Bo z jednej strony to jest czysty idiotyzm, z drugiej Kościół uwielbia podejście "mieć dużo dzieci" i zastanawiam się, na ile nasza religia pochwala takie coś,a na ile potępia jawną głupotę.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 473 times

Re: Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: konserwa » 2022-03-21, 14:20

No coz poradzic na Twoja jawna glupote w szukaniu swojego haka na nie Twoje problemy.
Z powazaniem.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1043
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2022-03-21, 14:32

konserwa pisze: 2022-03-21, 14:20 No coz poradzic na Twoja jawna glupote w szukaniu swojego haka na nie Twoje problemy.
Z powazaniem.
Idźże do wszystkich diabłów.

Awatar użytkownika
Rafał
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 438
Rejestracja: 6 lis 2021
Has thanked: 100 times
Been thanked: 113 times

Re: Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: Rafał » 2022-03-21, 14:53

Takie pisanie, nawet w "żartach", jest nieodpowiednie. Jeden z egzorcystów o tym mówił.

https://gloria.tv/post/fwW1SKR96wGB2rMhQVedu2yiA
Ostatnio zmieniony 2022-03-21, 14:58 przez Rafał, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1043
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2022-03-21, 15:00

Rafał pisze: 2022-03-21, 14:53 Takie pisanie, nawet w "żartach", jest nieodpowiednie. Jeden z egzorcystów o tym mówił.

https://gloria.tv/post/fwW1SKR96wGB2rMhQVedu2yiA
Więc niech idzie do puszki, bo tam jest miejsce konserw. Może iść też do nieba, jeśli woli,jest mi to idealnie obojętne.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19097
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2630 times
Been thanked: 4638 times
Kontakt:

Re: Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-03-21, 15:07

Spokojnie, tu nie ma wojny.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1043
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Ciąża w chorobie - heroizm czy egoizm?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2022-03-21, 15:21

No więc jak to z tą "Ewą"? Nie powinno być tak, że - jakby nie było - głupotę należy potępić (i to obustronną, bo dziecko nie bierze się z powietrza, więc mąż też idiota)?

Bo jak pisałam, jeśli kobieta już jest w ciąży i okaże się ciężko chora, względnie w chorobie trzyma się NPR (czy co tam spowiednik zaleci, ale nadal coś zawiedzie) i wybierze dziecko (i tu robi się zabawnie, bo ma ten słynny wybór, o który walczą panie z piorunami, ale jak wybierze dziecko to jest szansa, że zrobi się kwik, że jak ona mogła xd) to to jest dla mnie i Kościoła coś wielkiego. Bo trzyma się swoich zasad, bo woli zrezygnować z własnego zdrowia i życia, bo przygotowuje rodzinę na takie sytuacje. I to jest, kurczę, coś. To nie jest głupie, to jest bardzo dziwne - ale nie głupie i na pewno wymaga odwagi. I takie postawy powinno się promować (ale i bez patologii w stylu wpędzania w poczucie winy tych kobiet, które wybrały zdrowie, szczególnie gdzie mamy kobietę, która nieleczona wyhoduje sobie chorobę, której już nic nie ruszy, a leczona ma ogromne szanse na pełne wyleczenie vs sytuacja, gdzie kobieta leczona przeżyje rok, a nieleczona 10 miesięcy)

Osobiście mam nadzieję - i duże szanse (ale różnie bywa, mózg to poplątana maszynka) - nie znaleźć się w takiej sytuacji.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”