Pytanie o stosunek seksualny
- Zuben Ninja
- Dyskutant
- Posty: 390
- Rejestracja: 18 wrz 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 39 times
Re: Czy to grzech?
Gdybym ja miał żonę to nie wyobrażam sobie za każdym razem kończyć stosunku wytryskiem w jej pochwie. Chciałbym również uprawiać seks z jej piersiami i kończyć wytryskiem na te piersi. I co w tym złego?
Ostatnio zmieniony 2022-04-16, 01:31 przez Zuben Ninja, łącznie zmieniany 3 razy.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Czy to grzech?
Autorytatywne stwierdzenie. Lecz błędne.
Może, to fakt. Ale tego nie czyni.
Stawia nas w świetle Swojego Majestatu i sami w tym świetle prawdy ferujemy decyzje.
Dobry przykład. Istotnie, nie wydał wyroku. Nie skazał. Nie potępił, Nie ukarał.Zuben Ninja pisze: ↑2022-04-15, 19:44 Zaraz po śmierci Jezus powiedział mi: Katarzyno, niebo nie jest dla ciebie. Na koniec krzyknęła: »moje życie, moje cierpienie, mamma mia…«.
Stwierdził jedynie stan rzeczy. Wyraził jasno to, co stało się faktem. Wyraził tylko, że takie są nieodwołalne konsekwencje jej decyzji.
Dodano po 3 minutach 5 sekundach:
Miłe złego początki ... Najpierw drobny odskok. Potem reguła.
Najpierw odrzucenie czegoś, czego zakaz wydaje niepewny. Nie dla każdego oczywisty.
Potem dalsze relatywizacja. A w końcu ... ?
Od rzemyczka, do koniczka.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1598
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 633 times
- Kontakt:
Re: Czy to grzech?
nie chodzi wcale o kult spermy, bo przecież jak ktoś ma 'nocne polucje' to nic w tym złegoZuben Ninja pisze: ↑2022-04-16, 00:45 Swoją drogą ja nie rozumiem jakie to jest moralne zło, że jakaś tam sperma wyląduje poza pochwą. Przecież to jest tylko sperma - dlaczego za pozbycie się jej w inne miejsce niż pochwa musi nam od razu grozić potępienie? To jest jakiś kult "świętej" spermy dla samego bycia spermą...
bardziej chodzi o intencje - czy we współżyciu seksualnym najważniejszym jest zaspokojenie moich zachcianek? przecież ten argument można zastosować do praktycznie wszystkich zboczeń... dlatego ważniejsze jest określenie tego czym jest 'natura' współżycia - i wtedy świadome wykroczenie przeciw naturze jest wykroczeniem przeciw naturalnemu prawu
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
Re: Czy to grzech?
Przeczytałem, a przynajmniej starałem się na szybko przeczytać większość ze 108 postów i nie doszedłem do żadnych wniosków. To znaczy, zauważyłem dwie strony i mimo, że chciałbym stać bardziej po stronie zubena i dezertera, bo wydaje się ona wygodniejsza i nigdy nie widziałem niczego złego w tym, że wytrysk będzie miał miejsce po za pochwa. Zapewne jeśli miałbym wybrać ostatecznie jedną z tych opcji to wybrałbym tą drugą, niestety głównie ze względu na strach. Mimo, że kocham Boga to spora część rzeczy, których sobie odmawiam a nie mam co do nich pewności jest odrzucana przeze mnie przez strach. Nie chcę tak żyć. Wracając do sprawy, też nie widzę nic złego w wytrysku po za pochwę. Nie potrafię zrozumieć dlaczego miałoby tak być. Skoro ten cały system 28 dniowy czy jak mu tam (przepraszam nie znam się na tym) jest uznany przez Kościół za dobry to dlaczego pozbycie się nasienia np. na piersi kobiety miałoby być złe? Przecież w dni niepłodne kobieta też nie zajdzie w ciążę. Antykoncepcji jednak nie uznaję, jest to jawna, sztuczna blokada przed zapłodnieniem. Po za tym wytrysk na piersi nie byłby podyktowany chęcią uniknięcia zapłodnienia tylko samym seksem i przyjemnością z niego płynącą (wielokrotnie słyszałem, że seks nie jest tylko narzędziem do rozmnażania, ale także do wzmacniania więzi małżonków poprzez towarzyszącą przyjemność i uczucia miłości). Ponadto sprawdzałem kiedyś z ciekawości (młodzieńcza ciekawość...) w internecie czy np. seks oralny jest grzechem. Z tego co pamiętam, z informacji które znalazłem NIE jest, a przecież wtedy sperma nie ląduje w pochwie.
Tak jak jednak wcześniej napisałem, kocham Boga, ale strach przed potępieniem też jest duży. Trudno mi jest wyobrazić sobie, że nieświadomie, z powodu złego stwierdzenia popełniam jakiś grzech przez wiele lat, umieram i okazuje się, że popełniałem straszne przewinienia za życia. Nie wiem jak w takim przypadku działa kwestia nieświadomości popełniania grzechu.
Co mogę powiedzieć? Mam mętlik w głowie. Czytałem i piszę to łącznie chyba godzinę. "Jak ta nauka jest trudna, któż jej może słuchać?" Zadaję sobie takie pytanie. Nie mam jednak ochoty odchodzić od Boga, jak to było w Ewangelii, ale dalej szukać dobrej drogi.
Mam jednak ochotę postawić się w miejscu jednego z proroków (przepraszam, ale nie pamiętam jakiego), który położył się pod drzewem i chciał, aby Bóg zabrał go już do nieba, bo życie na ziemi go przerasta. Liczę jednak, że wstanę z pod drzewa i pójdę ścieżkami Pana. Wiara mnie po prostu przerasta, a może to nie wiara? Sam nie wiem. Myślałem, że jeśli będę miał kiedyś żonę to będziemy mogli spełniać właściwie wszystkie swoje zachcianki (z wyjątkiem antykoncepcji, zmuszania drugiej osoby do seksu itp. ale trudno to też nazwać zachciankami). Szczerze mówiąc to nawet pieszczot do orgazmu nie uznawałem za "masturbację partnera" nigdy w ten sposób nie myślałem, wydawało mi się, że to taka zabawa, zarezerwowana dla małżeństw, ale zezwolona, bo na pewno przybliża ukochanych. Wydawało mi się, że w małżeństwie trzeba się "postarać" by popełnić grzech w tych kategoriach. Mam teraz wrażenie, że jest to prawie równie proste jak po za małżeństwem.
Naszła mnie teraz jednak myśl, że Kościół zezwala w tej materii na wszystko co nie uniemożliwia poczęcia. Według tego, wytrysk po za pochwę powinien być grzeszny, ale w takim razie dlaczego kiedyś czytałem, że seks oralny nie jest grzechem? Może to złe informacje, nie mam pojęcia. Liczę, że w przyszłości, jeśli Bóg da mi żonę to dokonam odpowiedniego wyboru.
Dopiszę jeszcze, że mimo moich przekonań proszę nie uznawać ich za prawdziwe, nie jestem żadnym autorytetem i często sam sobie nie ufam. Pokazałem tylko co czuje. Czy będę się tym kierował w przyszłości? Nie wiem, i na tym zakończę.
Tak jak jednak wcześniej napisałem, kocham Boga, ale strach przed potępieniem też jest duży. Trudno mi jest wyobrazić sobie, że nieświadomie, z powodu złego stwierdzenia popełniam jakiś grzech przez wiele lat, umieram i okazuje się, że popełniałem straszne przewinienia za życia. Nie wiem jak w takim przypadku działa kwestia nieświadomości popełniania grzechu.
Co mogę powiedzieć? Mam mętlik w głowie. Czytałem i piszę to łącznie chyba godzinę. "Jak ta nauka jest trudna, któż jej może słuchać?" Zadaję sobie takie pytanie. Nie mam jednak ochoty odchodzić od Boga, jak to było w Ewangelii, ale dalej szukać dobrej drogi.
Mam jednak ochotę postawić się w miejscu jednego z proroków (przepraszam, ale nie pamiętam jakiego), który położył się pod drzewem i chciał, aby Bóg zabrał go już do nieba, bo życie na ziemi go przerasta. Liczę jednak, że wstanę z pod drzewa i pójdę ścieżkami Pana. Wiara mnie po prostu przerasta, a może to nie wiara? Sam nie wiem. Myślałem, że jeśli będę miał kiedyś żonę to będziemy mogli spełniać właściwie wszystkie swoje zachcianki (z wyjątkiem antykoncepcji, zmuszania drugiej osoby do seksu itp. ale trudno to też nazwać zachciankami). Szczerze mówiąc to nawet pieszczot do orgazmu nie uznawałem za "masturbację partnera" nigdy w ten sposób nie myślałem, wydawało mi się, że to taka zabawa, zarezerwowana dla małżeństw, ale zezwolona, bo na pewno przybliża ukochanych. Wydawało mi się, że w małżeństwie trzeba się "postarać" by popełnić grzech w tych kategoriach. Mam teraz wrażenie, że jest to prawie równie proste jak po za małżeństwem.
Naszła mnie teraz jednak myśl, że Kościół zezwala w tej materii na wszystko co nie uniemożliwia poczęcia. Według tego, wytrysk po za pochwę powinien być grzeszny, ale w takim razie dlaczego kiedyś czytałem, że seks oralny nie jest grzechem? Może to złe informacje, nie mam pojęcia. Liczę, że w przyszłości, jeśli Bóg da mi żonę to dokonam odpowiedniego wyboru.
Dopiszę jeszcze, że mimo moich przekonań proszę nie uznawać ich za prawdziwe, nie jestem żadnym autorytetem i często sam sobie nie ufam. Pokazałem tylko co czuje. Czy będę się tym kierował w przyszłości? Nie wiem, i na tym zakończę.
Ostatnio zmieniony 2022-04-22, 21:32 przez Morkej, łącznie zmieniany 1 raz.
- Zuben Ninja
- Dyskutant
- Posty: 390
- Rejestracja: 18 wrz 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 39 times
Re: Czy to grzech?
Ja nie mogę zrozumieć dlaczego celowy wytrysk na piersi własnej żony (lub inną część jej ciała) przez moralność katolicką traktowany jest jako grzech ciężki za który tak samo jak za morderstwo grozi potępienie wieczne? To powoduje we mnie wewnętrzny sprzeciw i nie jestem w stanie tego zaakceptować. Jeżeli faktycznie za taką pierdółkę grozi małżonkom potępienie to jest to zwykłe tyraństwo ze strony Boga. I jak tutaj mieć dziewczynę a co dopiero żonę skoro nawet w małżeństwie grozi nam potępienie za jakąś spermę poza pochwą?
Ostatnio zmieniony 2022-04-23, 20:50 przez Zuben Ninja, łącznie zmieniany 3 razy.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Czy to grzech?
Dlaczego, Boga? Czy to Bóg określił, co jest grzechem ciężkim i w jakich okolicznościach?
Czy masz pewność, że grzech ciężki automatycznie i nieodwołanie skazuje na wieczne potępienie?
Nie tylko Ty nie potrafisz zaakceptować Nauki Kościoła i jego autorytetu. Skoro uważasz, że jesteś mądrzejszy od Kościoła, to możesz odrzucać jego naukę. Zwłaszcza tam, gdzie nie jest ex cathedra wyraźnie i jednoznacznie wyrażone stanowisko.Zuben Ninja pisze: ↑2022-04-23, 20:33 To powoduje we mnie wewnętrzny sprzeciw i nie jestem w stanie tego zaakceptować.
Słuszna uwaga. Podejście wynika nie z Nauki Kościoła, ale z wygody (oględnie ujmując). Jak też z zasady "co nie jest ex cathedra zabronione, to jest dozwolone". Rzecz w tym, że wiele grzechów nie zostało "umieszczonych na liście", a jednak nikt nie podważa, że są grzechami. Jak, np. lesbijskie stosunki seksualne, o których w Piśmie brak odniesień.
Smutne to, że ino ze strachu, a nie z umiłowania Boga i Kościoła. Ale lepszy rydz, niż nic. Zapewne z czasem uwrażliwisz się. Natenczas dobre i to.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Czy to grzech?
Liczę na uwrażliwienie się. Kocham Boga, ale ludzki strach przed potępieniem też czasami daje się we znaki.Andej pisze: ↑2022-04-23, 21:47Dlaczego, Boga? Czy to Bóg określił, co jest grzechem ciężkim i w jakich okolicznościach?
Czy masz pewność, że grzech ciężki automatycznie i nieodwołanie skazuje na wieczne potępienie?
Nie tylko Ty nie potrafisz zaakceptować Nauki Kościoła i jego autorytetu. Skoro uważasz, że jesteś mądrzejszy od Kościoła, to możesz odrzucać jego naukę. Zwłaszcza tam, gdzie nie jest ex cathedra wyraźnie i jednoznacznie wyrażone stanowisko.Zuben Ninja pisze: ↑2022-04-23, 20:33 To powoduje we mnie wewnętrzny sprzeciw i nie jestem w stanie tego zaakceptować.
Słuszna uwaga. Podejście wynika nie z Nauki Kościoła, ale z wygody (oględnie ujmując). Jak też z zasady "co nie jest ex cathedra zabronione, to jest dozwolone". Rzecz w tym, że wiele grzechów nie zostało "umieszczonych na liście", a jednak nikt nie podważa, że są grzechami. Jak, np. lesbijskie stosunki seksualne, o których w Piśmie brak odniesień.
Smutne to, że ino ze strachu, a nie z umiłowania Boga i Kościoła. Ale lepszy rydz, niż nic. Zapewne z czasem uwrażliwisz się. Natenczas dobre i to.
- Zuben Ninja
- Dyskutant
- Posty: 390
- Rejestracja: 18 wrz 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 39 times
Re: Czy to grzech?
Czy sytuacja, w której mąż pieści piersi swojej żony i mocno ją to podnieca a mężowi z podniecenia ulatuje sperma do majtek i nie dochodzi w tym czasie do wytrysku w pochwie jest uznawana przez Kościół za grzech?
Ostatnio zmieniony 2022-06-21, 20:21 przez Zuben Ninja, łącznie zmieniany 1 raz.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13692
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2007 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Czy to grzech?
Naprawdę tak słabo znasz swój organizm.Zuben Ninja pisze: ↑2022-06-21, 20:19 Czy sytuacja, w której mąż pieści piersi swojej żony i mocno ją to podnieca a mężowi z podniecenia ulatuje sperma do majtek i nie dochodzi w tym czasie do wytrysku w pochwie jest uznawana przez Kościół za grzech?
Dodano po 2 minutach 13 sekundach:
To troszkę jak spożywanie posiłku, by żyć, a zaraz potem wymiotowanie go do kibla, by umrzeć.Zuben Ninja pisze: ↑2022-04-23, 20:33 Ja nie mogę zrozumieć dlaczego celowy wytrysk na piersi własnej żony (lub inną część jej ciała) przez moralność katolicką traktowany jest jako grzech ciężki ....
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20