Skrupuły i trudne spowiedzi.

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: Aga1986 » 2022-03-29, 12:30

Mam ostatnimi latami zawsze duży problem ze spowiedziami. A to przez moje skrupuły a także dużo kwestii, o które chcę zapytać spowiednika i wyjaśnić. Co więcej, niektóre kwestie znów w realnym życiu powracają i znów czuję przymus o nich opowiedzieć na spowiedzi, ponieważ w przeciwnym razie wydaje mi się, że będzie nieważna.
W sumie to mam stałego spowiednika, jestem wdzięczna że poświęca mi czas, ponieważ moje spowiedzi są dłuższe niż przeciętnej osoby, około pół godziny średnio. Nie chcę jednak nadużywać Jego dobroci i cierpliwości a chęć pojednania mam częściej niż 2 razy w roku czy nawet co 4 miesiące. Chociaż ten ksiądz raczej osobiście nie widzi przeszkód i powiedział mi kiedyś że mogę się spowiadać cześciej w ten sposób. No ale mi było głupio, tym bardziej, że już raz w ten sposób straciłam stałego spowiednika ( innego), dlatego nieraz umawiałam się na spowiedź z innymi kapłanami, a to z kolei wprowadza trochę chaosu ponieważ każdy ma trochę inne zapatrywania na temat moich grzechów, jeden wprost mi powiedział że coś absolutnie nie jest grzechem a kolejny że jest...
Ach te skrupuły, powiedzcie czy też macie taki problem jak ja? Czy Wasze spowiedzi trwają tylko parę minut? Bo ja chyba tak nie potrafię, a może to ja mam złe podejście? Już kiedyś stanęłam normalnie przy konfesjonale za mną nieduża kolejka moja spowiedź tak na wyczucie trwała około 12-15 minut starałam się streszczać i pewnie pół z tego co chciałam nie powiedziałam ( z pośpiechu) a osoba za mną jak już skończyłam pokiwała głową i miała pretensje że długo. A może w ogóle nie powinnam wyjaśniać tych kwestii tylko powiedzieć same grzechy i będzie trochę krócej, ale kosztem niedosytu i niepełnej spowiedzi?
Ja zdaje sobie też sprawę, że nie każdy ksiądz ma osobiście czas na dłuższe spowiedzi i umawianie się z parafianami.
Chciałabym kiedyś zacząć spowiadać się normalnie. Musiałam się wyżalić.
Ostatnio zmieniony 2022-03-29, 12:36 przez Aga1986, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Repart
Gaduła
Gaduła
Posty: 977
Rejestracja: 5 sie 2021
Been thanked: 266 times

Re: Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: Repart » 2022-03-29, 13:14

A może spróbujesz spowiadać się częściej? Przez pół roku, czy nawet 4 miesiące, trochę tych grzechów się uzbiera. Być może nawet jakiś grzech ciężki. Nosisz go w sercu kilka miesięcy, a można go wyznać o wiele szybciej.

Ja osobiście nie mogę za długo nosić w sercu grzechu ciężkiego. Może nieraz nawet przesadzałem i latałem do spowiedzi kilka razy w miesiącu czy nawet tygodniu. Sumienie gryzło za bardzo i do teraz nie potrafię długo nosić tego w sobie. Staram się w miarę szybko wyspowiadać.

Najważniejsze, aby za grzechy żałować i postanowić poprawę, a potem nieustannie walczyć, aby nie dać wygrać złu. Powodzenia.

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: Aga1986 » 2022-03-29, 14:28

Dzięki Repart za cenną wskazówkę. Rzeczywiście powinnam częściej chodzić do spowiedzi. A Ty jeśli mogę zapytać to mniej więcej jak długo się spowiadasz?

Awatar użytkownika
Repart
Gaduła
Gaduła
Posty: 977
Rejestracja: 5 sie 2021
Been thanked: 266 times

Re: Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: Repart » 2022-03-29, 14:55

Aga1986 pisze: 2022-03-29, 14:28 Dzięki Repart za cenną wskazówkę. Rzeczywiście powinnam częściej chodzić do spowiedzi. A Ty jeśli mogę zapytać to mniej więcej jak długo się spowiadasz?
Nie liczę sobie czasu spowiedzi :) w większości spowiadam się w konfesjonale przed lub w trakcie mszy. Taka spowiedź przeważnie trwa nie więcej niż 5 minut.

Czasami sumienie podpowiada mi wyspowiadać się generalnie. Wtedy umawiam się z kapłanem i taka spowiedź trwa już o wiele dłużej. Powiedzmy ok 30 minut.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: Andej » 2022-03-29, 17:06

Aga1986 pisze: 2022-03-29, 12:30 chęć pojednania mam częściej niż 2 razy w roku czy nawet co 4 miesiące.
No i chyba to jest przyczyną. Zbyt długo w sobie "międlisz" problemy, zamiast, jak większość ludzi spowiadać się co 2 do 4 tygodni (miesiąc). Nie wiem, czy regularna spowiedź całkowicie wyeliminuje to, co Ciebie martwi. Ale na pewno zminimalizuje. I to radykalnie.

Zastanawiam się, w jaki sposób możesz przystępować do komunii świętej, przy tak długich okresach bez spowiedzi. Czy nie masz wrażenia, że popełniasz świętokradztwo przystępując do Stołu Pańskiego po półrocznym okresie bez spowiedzi? Ja bym nie wytrzymał.

Uważam, że czas poświęcony na spowiedź nie ma wielkiego znaczenia. Istotne jest dochowanie warunków dobrej spowiedzi. I regularność.
Na początek doradzałby zbieranie pierwszych piątków. Takie postanowienie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: Aga1986 » 2022-03-29, 17:34

Andeju ja nie napisałam że przystępuję do Stołu Pańskiego bez spowiedzi. Tylko że do spowiedzi co około 4 miesiące średnio. Też uważam że dobrze by było częściej przyjmować sakramenty. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 2022-03-29, 17:34 przez Aga1986, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1421
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 549 times
Been thanked: 787 times

Re: Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: AdamS. » 2022-03-29, 18:05

Aga1986 pisze: 2022-03-29, 17:34 Też uważam że dobrze by było częściej przyjmować sakramenty. Pozdrawiam.
Choć staram się częściej (kiedyś co miesiąc), ostatnio wychodzi mi co 2-3 miesiące. Kwestia przyjmowania Komunii nie zależy jednak od częstotliwości, lecz od stanu duszy. Podobnie nie ma na to wpływu długość spowiedzi (nigdy nie liczyłem czasu, ale myślę, że moja spowiedź trwa chyba średnio 5 minut, nie dłużej). Myślę, że nie jest dobrze ani swobodnie traktować samo wyznanie grzechów (ograniczając się do rzuconych haseł), ani też roztrząsać każdy szczegół, dzieląc włos na czworo. To dwa bieguny, które mogą utrudniać pełne pojednanie - pierwszy płynie z zuchwałości, drugi ze skrupulatności. W pierwszym przypadku uważamy, że i tak nam będzie wszystko wybaczone, w drugim - że wszystko zależy od naszej staranności. Najlepszy jest tutaj złoty środek, aby brać pod uwagę z jednej strony istotę WOLI (aby nie zaniedbać własnego wysiłku), z drugiej - siłę MIŁOSIERDZIA (które jest najlepszym lekarstwem na skrupuły).

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: Aga1986 » 2022-03-29, 18:25

Źle mnie zrozumieliście. To, że ja się tak długo spowiadam to jest dla mnie mega trudne(może to też jakaś część pokuty)a nie jakaś super zaletą, że mam dzięki temu lepsza spowiedź niż ten co się krócej spowiada. I tu się zgadzam, że to nie ma aż takiego znaczenia.
Na serio po następnej spowiedzi wezmę sobie za cel przystępować do niej częściej.
Ostatnio zmieniony 2022-03-29, 18:41 przez Aga1986, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: Andej » 2022-03-29, 19:42

Aga1986 pisze: 2022-03-29, 17:34 Andeju ja nie napisałam że przystępuję do Stołu Pańskiego bez spowiedzi. Tylko że do spowiedzi co około 4 miesiące średnio. Też uważam że dobrze by było częściej przyjmować sakramenty. Pozdrawiam.
Rzeczywiście niezbyt dobrze zrozumiałem, albowiem dla mnie najważniejsza jest Eucharystia. To imperatyw. Nie potrafię funkcjonować bez przystępowania do Komunii świętej zawsze, gdy jestem na mszy św. A gdy mam podejrzenie grzechu ciężkiego, natychmiast, najlepiej tego samego dnia, najpóźniej następnego biegnę do spowiedzi. Po prostu inaczej nie potrafię. Dlatego wyobraziłem sobie, że przystępujesz.
AdamS. pisze: 2022-03-29, 18:05 Kwestia przyjmowania Komunii nie zależy jednak od częstotliwości, lecz od stanu duszy.
Teoretycznie, tak. Ale praktycznie, uważam, że trzeba regularnie. Jestem przekonany, że fakt niepopełniania grzechów ciężkich nie zwalnia od regularnej spowiedzi. Niezależnie od tego, że przystąpienie do komunii świętej gładzi grzechy powszednie, ważne jest regularne przystępowanie do sakramentu pojednania.
Choćby po to, aby nie wpaść w większe grzechy. Aby utrzymywać poziom i starać się podnosić. A także po to, aby wysłuchać budujących rad.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19122
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2632 times
Been thanked: 4641 times
Kontakt:

Re: Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-03-31, 11:45

Walka ze skrupułami - tak niebezpiecznymi dla życia duchowego i rujnującymi relacje z Bogiem - to wyborne postanowienie wielkopostne. Dużo ważniejsze niż powstrzymywanie się od słodyczy itd

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: Aga1986 » 2022-04-01, 13:03

Jak myślicie czy te 2 podane sytuacje czynią spowiedź lub mogą czynić nieważną?
1. Na spowiedzi powiedziałam grzech ogólnie zamiast szczegółowo ( np. wstydziłam się za kogoś z rodziców dodałam niesłusznie, ale nie doprecyzowałam dlaczego i o co konkretnie chodziło), przyznam że jeśli chodzi o inne grzechy np. kłóciłam się z kimś też nie mówiłam co było powodem kłótni, bo bym chyba zamęczyła kapłana jeśli tych kłótni było dużo. Ale jeśli tutaj była konkretna jedna rzecz czy miałam obowiązek szczegółowo powiedzieć? Uznałam w trakcie rachunku sumienia że wystarczy ogólnie ale co do innych niektórych grzechów mówię szczegółowo, nawet za bardzo a np. ten powiedziałam ogólnie. Czy to czyni spowiedź nieważną?
2. Kolejna rzecz to w trakcie rachunku sumienia nie byłam pewna czy popełniłam konkretny grzech ( po prostu brak pewności, mgliste wspomnienia) raczej bardziej że go nie popełniłam, stąd nie powiedziałam go wcale. Ale czy nie powinnam powiedzieć chociaż że mam wątpliwości w tej sprawie?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19122
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2632 times
Been thanked: 4641 times
Kontakt:

Re: Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-04-01, 13:10

Ad.1. Wszystko w porządku, ksiądz by chciał wiedzieć więcej, to by się dopytał, to nie księgowość ;)
ad.2. W takiej sytuacji warto powiedzieć jak jest (że nie jesteś pewna), choćby po to, by ksiądz zauważył skrupuły. W ogóle warto powiedzieć o skrupułach - konfesjonał to nie tylko miejsce rozgrzeszenia, ale i diagnozy oraz nauki. Trudno mi oczywiście ocenić sytuację, ale osobiście bardzo wątpię, by był problem.
Czy znasz nasz wątek na temat skrupułów?
Myślę, że znajdziesz tam pozyteczne rady viewtopic.php?p=278545&hilit=skrupulantyzm#p278545

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: Aga1986 » 2022-04-04, 16:42

Męczy mnie jeszcze pewna sprawa z generalnej spowiedzi którą kiedyś odbyłam. Chodzi o to, że nazwałam grzech ogólnie a powinnam dosadniej z tym że nie chciałam wchodzić w szczegóły, bo to było okropne, związane z czymś prostackim, wulgarnym a ja użyłam wtedy słowa "niestosownie"czy "niewłaściwie" i powiedziałam tylko gdzie to miało miejsce, bo to było ważne. Czy powinnam wtedy powiedzieć konkretnie i co to było, jeśli ksiądz mnie nie dopytywał co to było? Jeszcze przy innej partii grzechów ogólnie powiedziałam że byłam wulgarna ale bez odniesienia do konkretnej sytuacji, czy to już było ok? Wiem że źle zrobiłam i gryzie mnie to. Znowu mi słabo i smutno bo mogła być przez to nieważna a co za tym idzie kolejne też nieważne...

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: Andej » 2022-04-04, 17:39

Jeśli spowiednik nie uznał za stosowne doprecyzowania, to zapewne w ogólnym obrazie spowiedzi, nie było takiej potrzeby. Grzechy zostały odpuszczone.
Ale, aby na przyszłość nie mieć skrupułów, po prostu zrezygnuj z eufemizmów i nazywaj sprawę po imieniu. A będzie OK.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Skrupuły i trudne spowiedzi.

Post autor: Aga1986 » 2022-04-06, 12:17

Witajcie,
Olśniła mnie pewna rzecz, której wcześniej w zasadzie sobie nie uświadamiałam. Czy my ( wypowiadający się w temacie spowiedzi) opowiadający czasem jej przebieg, może nie całej ale jednak jakieś fragmenty, mówiący jaką pokutę nam ksiądz zadał i co radził w jakichś sytuacjach, nie podchodzi pod sytuację wydania tajemnicy spowiedzi? Wiadomo, że większość ma tu nicki i nie opowiada konkretnie swoich danych, księdza z imienia i nazwiska, ale jednak jakieś wyznanie to jest. Czytałam też, że zachowanie tajemnicy oprócz księdza dotyczy też tłumacza, i innych którzy przypadkowo lub nie usłyszeli czyjeś grzechy na spowiedzi.
Pozwolę sobie w tym miejscu wkleić ten cytat z innego forum:
Kan. 983 § 2:
Obowiązek zachowania tajemnicy ma także tłumacz, jeśli występuje, jak również wszyscy inni, którzy w jakikolwiek sposób zdobyli ze spowiedzi wiadomości o grzechach.


Poza tym czytałam wypowiedź pewnego księdza, że penitenta nie obowiązuje ta tajemnica w sensie ścisłym ale nie powinien też frywolnie opowiadać o swojej spowiedzi, że powinien mieć szacunek do tego co się dzieje w konfesjonale.
Ja też się przyznaje, że tu na forum (a także prywatnie niestety niektórym osobom czy nawet sama słyszałam od kogoś) dużo opowiadałam co się działo na moich spowiedziach, jakie rady uzyskałam, jakie pokuty i grzechy. I czytałam czyjeś. Do tej pory traktowałam to w formie wymiany zdań, dzielenia się poglądami i dodaniem sobie otuchy ( czy spowiedź była ważna czy nie). Ale teraz mam poważne wątpliwości...czy dobrze robiłam. Dużo mi pomogliście w tych moich skrupułach i wątpliwościach, tylko jak już teraz wiem że to może podlegać pod wyjawianie przebiegu spowiedzi i naruszenie tajemnicy, czuję się tak dziwnie właśnie.
Powiedzcie co myślicie na ten temat. Czy też byliście w takiej nieświadomości?
Szczerze...to chciałabym teraz usunąć wszystkie moje posty z tym związane, ale nie wiem czy administracja to zrobi.
Proszę o podzielenie się ze mną swoimi przemyśleniami.
Ostatnio zmieniony 2022-04-06, 12:33 przez Aga1986, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ