Logan pisze: ↑2022-04-16, 19:10
Ja bym odróżnił kontemplację jako etap medytacji(Lectio Divina(contemplatio)) od modlitwy kontemplacyjnej np. adoracji oraz tego o czym mówią mistycy karmelitańscy.
To, moim zdaniem, trudne do usystematyzowania.
Medytacja chrześcijańska, w jakiejkolwiek formie (modlitwa myślna, modlitwa ciszy, medytacja monologiczna. medytacja oddechem, medytacja terezjańska, medytacja głębi, modlitwa różańcowa) jest modlitwą kontemplatywną (myślną, skupioną, wewnętrzną) i może stanowić pierwszy etap kontemplacji.
Lectio Divina jest bardziej formą modlitwy gdzie przechodzimy kolejno 4 podstawowe etapy: czytanie, rozważanie, modlitwa serca oraz kontemplacja jako wsłuchanie się w to co mówi Bóg.
Kontemplacja ma tu wymiar jako „doświadczenie obecności Boga w historii i własnym życiu”.
Celem kontemplacja w wymiarze św. Jana od Krzyża, autora Obłoku Niewiedzy czy Gajdów jest swego rodzaju „zjednoczenie z Bogiem”. Proces ten nie jest o tyle formą modlitwy co stanem ducha i formą życia.
Logan pisze: ↑2022-04-16, 19:10
Nie wiem czy zauważyłeś ale w tym wątku kontemplacja = wyższa forma medytacji …
Nie wyższa forma, a coś jakby kolejny stopień. I chyba tak właśnie jest.
„Medytacja, czyli modlitwa polegająca na rozmyślaniu czy rozważaniu Słowa Bożego, może być przygotowaniem do kontemplacji. Medytacja jest potrzebna, Bóg oczekuje pewnego wysiłku medytacji. Ale w pewnym momencie Bóg nam przypomni, że wobec Niego jesteśmy dziećmi. Powie jakby: "Stop. Teraz już nie rozmyślaj o Mnie, ale wpatruj się we Mnie". Gdy więc wchodzimy w kontemplację, to kończy się medytacja.”
Joachim Badeni OP
Logan pisze: ↑2022-04-16, 19:10
… a przecież Jan od Krzyża sobie przeczyć nie może.
Św. Jan od Krzyża nie pisał o medytacji co nie oznacza, że jej nie praktykował. Kontemplatyk może i często praktykuje medytację.
"Może zdziwić fakt, że w twórczości św. Jana od Krzyża nie znajdziemy ani jednego dzieła poświęconego medytacji. Co więcej, w zachowanych dziełach nie znajdziemy nawet jednego rozdziału poświęconego w całości sztuce medytowania. Nie znaczy to jednak, że temat ten nie miał dla niego większego znaczenia. Wprost przeciwnie, zarówno św. Teresa z Avila, jak i św. Jan od Krzyża uważali temat modlitwy medytacyjnej za niezmiernie ważny szczególnie dla tych, którzy stawiają pierwsze kroki na drodze duchowego wzrastania."
Medytacja u św. Jana od Krzyża : poszukiwanie metody, ks. Mirosław Kiwka
Logan pisze: ↑2022-04-16, 19:10
Wydaje mi się że tutaj jest clou problemu.
Chyba nie.
Logan pisze: ↑2022-04-16, 19:10
Pisma Terezjańskie nie traktują kontemplacji wyłącznie jako etapu medytacji chrześcijańskiej lecz także jako modlitewną relację osobową w sensie ogólnym.
Nie znam zbytnio medytacji terezjańskiej, ale czy to nie troszkę jak Lectio Divina?
Jeśli już mielibyśmy zawierać jedno w drugim to medytacja zawiera się w kontemplacji. Kontemplacja jest pojęciem pojemniejszym, szerszym i bardziej transcendentnym.
Logan pisze: ↑2022-04-16, 19:10
Modlitwa jest jedynym sposobem nawiązania relacji z Bogiem bez względu na formę(rozmowa, rozmyślanie, śpiew, recytacja). Dlatego jeżeli nasza relacja z Bogiem będzie doskonała wraz z pełnym zawierzeniem wykluczając jakiekolwiek przywiązanie do grzechu to faktycznie pisma Terezjańskie mają rację mówiąc:
Modlitwa to miłosne przebywanie z tym, który mnie kocha.
Zgadzam się.
Ale również medytacja i kontemplacja jest formą modlitwy.
A najlepiej by był nią każdy nasz oddech, każdy ruch… nasze życie.