Dialog wierzącego z niewierzącym

Rozmowy, które dotyczą osób niewierzących, osób które wątpią w istnienie Boga, którzy również mówią, że nie należy Bogu oddawać czci.
Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: sądzony » 2022-04-21, 17:13

SynJana pisze: 2022-04-21, 08:14 I twierdzisz, że Bóg nie był w stanie tego zaplanować lepiej?
Oczywiście, że zaplanował to lepiej.
To ja nie jestem w stanie lepiej tego pojąć.
To ja jestem ograniczeniem, nie on.
SynJana pisze: 2022-04-21, 08:14 Niewinni cierpią, aby ktoś inny mógł wzrastać?
To nie tak. Niewinni cierpią, bo człowiek jest egoistą.
SynJana pisze: 2022-04-21, 08:14 Nawet jeśli faktycznie cierpienie niewinnego sprawia, że ktoś inny wzrasta, to moim zdaniem i tak źle świadczy o nieskończenie silnym i dobrym Bogu.
To nie Jego „sprawka”.
SynJana pisze: 2022-04-21, 08:14 Więc lepszym (ze względu na moje dobro) byłoby dla mnie piekło niż niebo?
Z Bożej perspektywy niebo. Z Twojej – Ty znasz odpowiedź.
SynJana pisze: 2022-04-21, 08:14 Ciągle nie rozumiem Twojej definicji duszy i ducha. Jednak skoro sam nie jesteś do końca pewien, jak to działa, to z mojej strony nie byłoby uczciwe ciągnąć ten temat.
Ok. Może jak coś przemyślę to wrócimy.
SynJana pisze: 2022-04-21, 08:14 Chyba chodzi mi o zrozumienie, jakie są mechanizmy tego, że działając na ciało, możemy modyfikować nieśmiertelną i niematerialną duszę.
To choćby psychologia, psychoterapia czy zwykłe ćwiczenia fizyczne rozładowujące napięcie.
Mechanizmy obronne, samoświadomość, rozwój duchowy, spokój.
To troszkę jak z równowagą hydrostatyczną. Napięcie w ciele i duszy dąży do równowagi, oddziałując jedno na drugie. Np. psychosomatyka. Oczywiście tu w grę wchodzi głównie nieświadoma część duszy.
SynJana pisze: 2022-04-21, 08:14 Może dalej: z mojego punktu widzenia wygląda to tak, jakby wszystko, co przypisywane jest duszy, wynikało z funkcji ciała i nie ma żadnych dowodów na istnienie duszy. Dlatego drążę temat.
No jeżeli poddawany jestem mobingowi w pracy mogę mieć wrzody żołądka. Jeżeli praktykuję medytację lub uczęszczam na psychoterapię mogę pozbyć się np. trzęsących się rąk, alkoholizmu, uzależnienia od masturbacji, pracoholizmu, bólów głowy.

„… Stał się pierwszy człowiek , Adam, duszą żyjącą, …”
1 Kor 15.45
„KKK 365 Jedność ciała i duszy jest tak głęboka, że można uważać duszę za "formę" ciała; oznacza to, że dzięki duszy duchowej ciało utworzone z materii jest ciałem żywym i ludzkim; duch i materia w człowieku nie są dwiema połączonymi naturami, ale ich zjednoczenie tworzy jedną naturę.”

Ciało i dusza są jednym organizmem.
Dusza nadaje mu formę, życie postAdamowe.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

SynJana
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 386
Rejestracja: 11 kwie 2021
Been thanked: 17 times

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: SynJana » 2022-04-22, 08:01

@Marek_Piotrowski
Nic podobnego. To miałoby sens wyłącznie wówczas, gdyby alternatywą było wielu prawodawców. A tak, Twój wywód sensu nijakiego nie ma.
No właśnie. Nie wiemy, czy istnieje wielu prawodawców, czy jeden. A może, czy nie ma żadnego, bo tylko opisujemy słowem 'prawo' coś, co jest regularnością, którą opisujemy, a która nie została przez nikogo spowodowana.

Co do tego auta:
Gdyby ojciec był wszechmocny, wszechwiedzący i wszechdobry, to tak. Byłaby to wina ojca. Ojciec wiedział, że jego dziecko go uszkodzi. Ojciec mógł stworzyć auto tak, aby nie dało się go uszkodzić. Ojciec wybrał jednak i tak dać niedoskonałe auto swojemu dziecku wiedząc, co się stanie.
Ciągle patrzę na te sytuacje przez pryzmat cech przypisywanych Bogu. Nie widzę, jak wszystko, co się dzieje może nie być mu przypisane właśnie w związku z tymi cechami. Jeśli dał człowiekowi świat, i to człowiek go popsuł, to i tak widzę tu jego winę, to wiedział, że tak będzie i w jego mocy było zrobienie tego wszystkiego inaczej.
Właśnie przez takie prymitywne riposty wplatane w - rzekomo - poważną rozmowę, nie chce mi się z Tobą gadać. Nawet nie chce mi się dokończyć odpisywania na tego maila.
Potwierdzasz wszystko to, co napisałem na Twój temat.
Marku, trochę luzu. To, że gadamy na poważne tematy nie oznacza, że nie można żartować czasami. Argument jednak pozostaje - jeśli niebo jest wyborem, to mógłbym je wybrać tylko komuś na złość.

@Andej
I bardzo dobrze myślisz! Napisałeś >>JEŚLI<< SynJana jest przyczyną czasoprzestrzeni [...]. Trzeba udowodnić, czy faktycznie SynJana jest jest tą przyczyną, aby móc przejść do wnioskowania, co dalej z tego może wynikać. W moim wypadku łatwo tego dokonać. Tylko, jak dokonać tego w kontekście Absolutu?

@sądzony
To choćby psychologia, psychoterapia czy zwykłe ćwiczenia fizyczne rozładowujące napięcie.
Mechanizmy obronne, samoświadomość, rozwój duchowy, spokój.
Tylko, czy faktycznie to działa na duszę, która jest czymś nadnaturalnym, czy na mózg i to, co wytwarza mózg, co jest całkowicie materialne?
No jeżeli poddawany jestem mobingowi w pracy mogę mieć wrzody żołądka. Jeżeli praktykuję medytację lub uczęszczam na psychoterapię mogę pozbyć się np. trzęsących się rąk, alkoholizmu, uzależnienia od masturbacji, pracoholizmu, bólów głowy.
I nie ma tu nic nadzwyczajnego. Umysł ma wpływ na ciała i na odwrót.

Ogólnie mam wrażenie, że to, co opisujesz jako dusza, ja opisuję jako umysł. Jedyne, co nas różni to to, że wg Ciebie w duszy jest jakiś nadnaturalny pierwiastek, a ja twierdzę, że nie ma tam nic nadnaturalnego. Brzmi to uczciwie?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: Andej » 2022-04-22, 08:30

SynJana pisze: 2022-04-22, 08:01 Tylko, jak dokonać tego w kontekście Absolutu?
Na dwa sposoby. Sprowadzając do absurdu lub wybierając największe prawdopodobieństwo.
Jedna i druga droga prowadzi do Boga. Co nie znaczy, że do zrozumienia. Stąd wiara. Wypełnia to, czego nie da się zrozumieć. I jak na razie odkrycia naukowe nie zaprzeczają wierze.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: sądzony » 2022-04-22, 08:32

SynJana pisze: 2022-04-22, 08:01 Tylko, czy faktycznie to działa na duszę, która jest czymś nadnaturalnym, czy na mózg i to, co wytwarza mózg, co jest całkowicie materialne?
Wycofuję się z poglądu, iż dusza jest czymś nadnaturalnym (o ile tak kiedyś pisałem). To zarówno świadoma jak i nieświadoma część człowieka. Ciało i dusza tworzy całość człowieka. Oczywiście to nie „pełnia” człowieka, ale to inna bajka.

O duszy jest „rozprawka” tu. Myślę, że rzetelniejsza. Ja nadal się gubię.
viewtopic.php?t=52&hilit=dusza
Dezerter dość to rozkminił.
SynJana pisze: 2022-04-22, 08:01 I nie ma tu nic nadzwyczajnego. Umysł ma wpływ na ciała i na odwrót.
Oczywiście. Umysł, osobowość, wola, rozum, świadomość, myśl są częściami składowymi duszy. Jak mniemam również emocje, instynkt, fizjologia.
SynJana pisze: 2022-04-22, 08:01 Ogólnie mam wrażenie, że to, co opisujesz jako dusza, ja opisuję jako umysł. Jedyne, co nas różni to to, że wg Ciebie w duszy jest jakiś nadnaturalny pierwiastek, a ja twierdzę, że nie ma tam nic nadnaturalnego. Brzmi to uczciwie?
Poniekąd.
Ten pierwiastek nie jest jednak w duszy, a w człowieku. To pneuma, duch, tchnienie. Ciało, dusza (Twój umysł) i duch w pełnej integracji tworzą człowieka. Ale wciąż na roboczo.
Można założyć, że w Twoim pojęciu, z mojego punktu widzenia, brak ducha.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

SynJana
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 386
Rejestracja: 11 kwie 2021
Been thanked: 17 times

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: SynJana » 2022-04-22, 08:45

@Andej
Co masz na myśli poprzez sprowadzenie do absurdu?

Największe prawdopodobieństwo. A jak je określasz? Jak jesteś w stanie określić prawdopodobieństwo tego, czy absolut powoduje czasoprzestrzeń, jeśli nie wiadomo, czy Absolut istnieje?

@sądzony
Z tą nadnaturalnością duszy, to ja założyłem, ze masz taki pogląd, bo tak chyba twierdzi KKK. Pisząc, że jest ona nieśmiertelna.
Wydaje mi się, że lepiej teraz rozumiem Twój pogląd.

Spróbuję swoimi słowami i popraw mnie, jeśli coś się nie zgadza.
Dusza to 'wyższe' funkcje człowieka. Pozwala ona wybierać dobro tam, gdzie zwykłe popędy ciała kazałyby nam wybrać zło. Dusza to coś, co pozwala wierzyć, rozmyślać, zachwycać się.
Natomiast duch jest tą niematerialną częścią.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: Andej » 2022-04-22, 09:10

Jeśli Absolut nie istnieje, to również nie istnieją Jego dzieła. Nie ma czasu, nie ma przestrzeni. Nie ma nas. Ani Forum.

Zatem: Czy istnieje czsoprzestrzeń?

Nawiasem mówiąc, bardzo nie lubię określenia czasoprzestrzeń. To abstrakcja. Istnieje wielowymiarowa przestrzeń, niezależnie od tego, że większość ludzi ogranicza ją do 3 wymiarów. Jak też wielowymiarowy czas, niezależnie od tego, że większość z nas postrzega tylko jeden wymiar. A do tego dochodzą wymiar energii (szeroko pojmowanej). A w tym wszystkim mniej frapuje nie ilość wymiarów, a bardziej ciągłość. Czy może być jakiś wymiar jednocześnie skwantyfikowany i ciągły?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: sądzony » 2022-04-22, 09:17

SynJana pisze: 2022-04-22, 08:45 Z tą nadnaturalnością duszy, to ja założyłem, ze masz taki pogląd, bo tak chyba twierdzi KKK. Pisząc, że jest ona nieśmiertelna.
Wydaje mi się, że lepiej teraz rozumiem Twój pogląd.

Spróbuję swoimi słowami i popraw mnie, jeśli coś się nie zgadza.
Dusza to 'wyższe' funkcje człowieka. Pozwala ona wybierać dobro tam, gdzie zwykłe popędy ciała kazałyby nam wybrać zło. Dusza to coś, co pozwala wierzyć, rozmyślać, zachwycać się.
Natomiast duch jest tą niematerialną częścią.
Dusza jest moim zdaniem nieśmiertelna. Na ziemi w człowieku, jest jak najbardziej materialna. Ożywa materię.
Wyobraź sobie piękną 25 letnią kobietę. Masz?
A teraz wyobraź sobie martwe ciało tej kobiety. Masz?
Oba ciała są materialne. Jedno z nich jest jednak bezduszne.

Natomiast duch jest tchnieniem.
Pamiętasz jak dowidziałeś się, że będziesz ojcem? Mas?
A teraz uświadom sobie, że nim jesteś. Masz?
A teraz porównaj te sytuacje.
W obu sytuacjach doświadczałeś, doświadczasz istnienia własnych dzieci.
W pierwszej Duch Święty pobudził w Tobie Twego ducha, a w swej Radości Twój duch miał szansę stać się duchem ożywiającym.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

SynJana
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 386
Rejestracja: 11 kwie 2021
Been thanked: 17 times

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: SynJana » 2022-04-22, 10:09

@Andej
Zakładasz, że czasoprzestrzeń musi być dziełem. Skąd to wiesz? Z tego, co wiem, nauka nie mówi nam o tym - aktualnie stan wiedzy o tym, co było przed Wielkim Wybuchem jest chyba zerowy. Możliwe, że pytanie "co było przed" nie ma sensu, bo nie było czasu.

Tak, czasoprzestrzeń istnieje. Jest to połączenie czasu i przestrzeni, bo czas jest powiązany bezpośrednio z przestrzenia i upływ czasu zależny jest od przestrzeni. Nie jest to abstrakcja, tak jak mówisz. Potwierdzają to codzienne doświadczenia.

@sądzony
Mam wrażenie, że operujemy na takich abstrakcjach, że chyba nie jestem w stanie tego ogarnąć.
Moim zdaniem coś nie może być materialne w człowieku i być nieśmiertelne. Wiadomo, że materia z czasem rozpadnie się. Musiałaby dziać się tam jakaś magiczna zmiana postaci.

W obu przykładach, które podajesz nie widzę nic nadnturalnego.
W pierwszym ciało przestało działać - mózg nie pracuje, nie wytwarza świadomości.
W drugim mamy mieszankę emocji, a potem analizę sytuacji.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-04-22, 10:14

Owszem, nauka mówi, że wszystko ma swoją przyczynę. To jest sam fundament nauki. I nie ma to nic wspólnego z tym, czy wiemy co było "przed wielkim wybuchem" bo - tu zgoda - nie było wówczas czasu (ani przestrzeni, jeśli już o to chodzi). Nie rozmawiamy o Bycie żyjącym w czasoprzestrzeni (ani naszej, ani innej).

SynJana
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 386
Rejestracja: 11 kwie 2021
Been thanked: 17 times

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: SynJana » 2022-04-22, 10:32

W ramach naszego świata nawet wygląda, że nie wszystko ma swoją przyczynę lub jej nie widać - cząstki wirtualne. Ekstrapolujesz doświadczenia z naszego świata poza jego ramy, gdzie ich użycie może nie mieć sensu, bo może nie istnieć przyczynowość w związku z brakiem czasu. Nie ma tu znaczenia, że wymyśliliśmy byt, który jest poza czasem. Ciągle daleko do wyciągnięcia wniosku o jego istnieniu.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: sądzony » 2022-04-22, 11:02

SynJana pisze: 2022-04-22, 10:09 Mam wrażenie, że operujemy na takich abstrakcjach, że chyba nie jestem w stanie tego ogarnąć.
Nie wiem czy to dobrze czy źle.
SynJana pisze: 2022-04-22, 10:09 Moim zdaniem coś nie może być materialne w człowieku i być nieśmiertelne.
Możesz nazwać to równowagą pomiędzy siłą grawitacji słońca utrzymującą ziemie na orbicie by nie odleciała oraz siłą odśrodkową ziemi, która nie pozwala, by ziemia została wchłonięta przez słońce. Ta równowaga nie będzie trwać wiecznie. W zasadzie wciąż się zmienia. Nie jest stała.

Wiadomo, że materia z czasem rozpadnie się. Musiałaby dziać się tam jakaś magiczna zmiana postaci.
To samo jest w atomie. Jest proton, neutron i elektron. Atom to głównie przestrzeń. Gdy się rozpadnie dany atom (materia, a w zasadzie przestrzeń) przestaje być "wydzielona". Czy jednak coś znika?

Może to niewłaściwe porównanie.
Dusza to życie, "oddziaływanie nadające" materii formę.
SynJana pisze: 2022-04-22, 10:09 W obu przykładach, które podajesz nie widzę nic nadnturalnego.
To mnie akurat nie dziwi :)
A w czymkolwiek widzisz?
SynJana pisze: 2022-04-22, 10:09 W pierwszym ciało przestało działać - mózg nie pracuje, nie wytwarza świadomości.
W drugim mamy mieszankę emocji, a potem analizę sytuacji.
Rozumiem. Dla mnie narodziny dziecka są cudm.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

SynJana
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 386
Rejestracja: 11 kwie 2021
Been thanked: 17 times

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: SynJana » 2022-04-22, 11:24

@sądzony
To samo jest w atomie. Jest proton, neutron i elektron. Atom to głównie przestrzeń. Gdy się rozpadnie dany atom (materia, a w zasadzie przestrzeń) przestaje być "wydzielona". Czy jednak coś znika?
Ogólnie nic nie znika. Materia zmieni się w energię.
Dusza to życie, "oddziaływanie nadające" materii formę.
Dla mnie życie to seria procesów, która nie wymaga dodatkowych czynników ze strony duszy.
To mnie akurat nie dziwi :)
A w czymkolwiek widzisz?
Nie znam żadnej rzeczy, której przypisałbym nadnaturalność. Nie wiem nawet w jaki sposób mógłbym ocenić, że coś jest nadnaturalne, bo moje zmysły ograniczają się jedynie do rzeczy naturalnych.
Rozumiem. Dla mnie narodziny dziecka są cudm.
Dla mnie czymś naturalnym, czymś, co wzbudza silne emocje.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: Jozek » 2022-04-22, 11:37

SynJana pisze: 2022-04-22, 11:24 @sądzony
To samo jest w atomie. Jest proton, neutron i elektron. Atom to głównie przestrzeń. Gdy się rozpadnie dany atom (materia, a w zasadzie przestrzeń) przestaje być "wydzielona". Czy jednak coś znika?
Ogólnie nic nie znika. Materia zmieni się w energię.
Dusza to życie, "oddziaływanie nadające" materii formę.
Dla mnie życie to seria procesów, która nie wymaga dodatkowych czynników ze strony duszy.
To mnie akurat nie dziwi :)
A w czymkolwiek widzisz?
Nie znam żadnej rzeczy, której przypisałbym nadnaturalność. Nie wiem nawet w jaki sposób mógłbym ocenić, że coś jest nadnaturalne, bo moje zmysły ograniczają się jedynie do rzeczy naturalnych.
Rozumiem. Dla mnie narodziny dziecka są cudm.
Dla mnie czymś naturalnym, czymś, co wzbudza silne emocje.
Widzisz, nie znika tylko zmienia sie w energie.
Jesli te procesy zyciowe nie wymagaja dodatkowych czynnikow, to jak wytlumaczysz przejscie fotonu przez bramke z obserwatorem i bez niego? Jesli nie potrzebne sa dodatkowe czynniki to nie powinno byc roznicy.
Twoje zmysly ograniczaja sie do rzeczy naturalnych bo nie dopuszczasz do tego zmyslow nadnaturalnych.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

SynJana
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 386
Rejestracja: 11 kwie 2021
Been thanked: 17 times

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: SynJana » 2022-04-22, 11:49

@Jozek
Nie potrafię wytłumaczyć tego eksperymentu, a wczoraj nawet słuchałem jakiegoś profesora, który to tłumaczył i wersję z opóźnioną obserwacją - nie zrozumiałem.
Jednak, że nie potrafię czegoś wytłumaczyć (lub nikt lub nigdy się tego nie dowiemy), to nie oznacza, że możemy tu wsadzić dowolne wytłumaczenie - nadnaturalność. Staram się zachować skromność i powiedzieć "nie wiem", a nie "to musi być nadnaturalne".

Kiedyś byłem otwarty na nadnaturalne rzeczy. Jak zrozumiałem trochę więcej, jak działa mój mózg i świat, to zauważyłem, jak bardzo sam się oszukiwałem. Jeśli jednak mamy nadnaturalne zmysły, to możemy przeprowadzić badanie na osobach, które twierdzą, że je posiadają. Sprawdzić, czy choćby to, co zobaczą będzie spójne.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Dialog wierzącego z niewierzącym

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-04-22, 12:09

Zależy od podejścia. Człowiek obserwujący cokolwiek (rozstąpienie morza, wskrzeszenie itd) zawsze, mając "odpowiednie" aprioryczne nastawienie uzna to za zjawisko naturalne. Nawet jeśli góra przeniesie się z jednego miejsca na drugie, to zawsze można wytłumaczyć ruchami cząsteczek - nieprawdopodobnym przypadkiem niskiego prawdopodobieństwa, w którym ruchy odbywały się tylko w jedną stronę.

Człowiek w ten sposób ustawiony nie dostrzega, że nadnaturalnym jest samo istnienie - jakichkolwiek - praw fizycznych.
Ateiści XIX wieku, w swojej mechanistycznej koncepcji świata (zniesionej potem przez fizykę kwantową) triumfowali, że "ludzie wymyslili Boga, bo dawniej nie wiedzieli, czemu uderza piorun" - zupełnie nie zauważając, że dziś nadal nie wiemy, dlaczego uderza.

Nauka, owszem, opisała zależności temu towarzyszące, nazywając je (słusznie) "prawami fizyki". Ale to tylko OPIS. Potrafimy wiele wyliczyć, powiedzieć nawet niekiedy co się stanie (choć akurat w tej dziedzinie to trudne, ale wykonalne), ale nadal nie wiemy DLACZEGO tak się dzieje.
Podobnie jak nie wiemy, dlaczego dwa różnoimienne ładunki się przyciągają, a równoimienne - odpychają (choć potrafimy opisać te oddziaływania).

Na pewnym poziomie rzeczywistości NIC nie jest "nadnaturalne". W pewnym sensie Bóg też nie. Nie jest tylko opisywalny w pojęciach czasoprzestrzeni, w której żyjemy.
Ostatnio zmieniony 2022-04-22, 12:18 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 2 razy.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateizm, agnostycyzm, deizm”