Dialog wierzącego z niewierzącym
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: Dialog wierzącego z niewierzącym
CO sprawia, że elektrony się odpychają, a protony i elektrony przyciągają?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13906
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2037 times
- Been thanked: 2224 times
Re: Dialog wierzącego z niewierzącym
Przypadki nie istnieją, a wszystko jest wynikiem czegoś. Coś (przyczyna) może być jednak niedostrzegalne, nieświadome, w pojedynkę małoistotne, nieważne, pomijalne, nieuwzględniane, afizyczne, a nawet nieistniejące. Przypadkiem nazywany to czego niedostrzegamy lub nie jesteśmy w stanie ogarnąć. Rzut monetą nie jest przypadkowy. Nie jesteśmy jedynie w stanie przewidzieć i opisać wszystkich zmiennych.
Jedynie Bóg je zna.
Nie jestem od oceniania i obwiniania.
Jeżeli Go nie „zobaczysz” oznacza to jedynie tyle, że niewłaściwie ci o Nim opowiadam.
Oczywiście możesz mieć rację. Z pewnością widzisz mnie bardziej z zewnątrz niż ja sam siebie. Zapytałem o to swoją żonę, jest psychoterapeutą i zna mnie 20 lat. Stwierdziła, że żadną miarą nie jestem takim jakiego mnie opisujesz. Raczej nie zrobiła tego po to by mnie nie urazić. Jesteśmy ze sobą szczerzy. No ale oczywiście również ona może się mylić.
Zgoda. Posiadam filtr i jestem oporny na weryfikację tez.
W sensie jakich?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Dialog wierzącego z niewierzącym
@Andej
Możesz rozwinąć ten temat, że wiele zbiegów okoliczności jest wolą Bożą? Chodzi tu o coś w stylu, że Bóg "po cichu" ingeruje w nasz świat i sprawia różne rzeczy?
Jeśli chodzi o coś takiego, to takie rzeczy też łapią się u Ciebie w definicję cudu?
Nie jestem pewien, czy przy poczęciu dziecka używasz słowa cud w tym samym znaczeniu. Mam wrażenie, że tu chodzi raczej o przenośnię - coś nadzwyczajnego i wspaniałego, powodującego emocje, piękno, zachwyt.
@sądzony
Ogólnie jestem w stanie się z Tobą zgodzić, że w tym sensie przypadki nie istnieją - wszystko ma jakąś przyczynę (w makroświecie). Mi raczej chodziło o przypadek w sensie o którym piszesz dalej - nie jesteśmy w stanie ogarnąć, ani przewidzieć.
Oceniam Cię jedynie przez to, co piszesz. Zabrzmiało to w taki sposób, jak to napisałem. Strzelam, że to prędzej ja się mylę niż ktoś, kto zna Cię tak długo.
Możesz rozwinąć ten temat, że wiele zbiegów okoliczności jest wolą Bożą? Chodzi tu o coś w stylu, że Bóg "po cichu" ingeruje w nasz świat i sprawia różne rzeczy?
Jeśli chodzi o coś takiego, to takie rzeczy też łapią się u Ciebie w definicję cudu?
Nie jestem pewien, czy przy poczęciu dziecka używasz słowa cud w tym samym znaczeniu. Mam wrażenie, że tu chodzi raczej o przenośnię - coś nadzwyczajnego i wspaniałego, powodującego emocje, piękno, zachwyt.
@sądzony
Ogólnie jestem w stanie się z Tobą zgodzić, że w tym sensie przypadki nie istnieją - wszystko ma jakąś przyczynę (w makroświecie). Mi raczej chodziło o przypadek w sensie o którym piszesz dalej - nie jesteśmy w stanie ogarnąć, ani przewidzieć.
Myślę, że mógłbyś opowiadać dobrze, tylko pewnie powód przypisałbym czemuś innemu, a nie Bogu. Trudno mi nawet szukać Boga w drobnych rzeczach i zbiegach okoliczności (wg mojej definicji )Jeżeli Go nie „zobaczysz” oznacza to jedynie tyle, że niewłaściwie ci o Nim opowiadam.
Z pewnością nie powinieneś brać do serca oceny randoma z netaOczywiście możesz mieć rację. Z pewnością widzisz mnie bardziej z zewnątrz niż ja sam siebie. Zapytałem o to swoją żonę, jest psychoterapeutą i zna mnie 20 lat. Stwierdziła, że żadną miarą nie jestem takim jakiego mnie opisujesz. Raczej nie zrobiła tego po to by mnie nie urazić. Jesteśmy ze sobą szczerzy. No ale oczywiście również ona może się mylić.
Oceniam Cię jedynie przez to, co piszesz. Zabrzmiało to w taki sposób, jak to napisałem. Strzelam, że to prędzej ja się mylę niż ktoś, kto zna Cię tak długo.
Choćby żony z którą możesz konfrontować rzeczy lub konfrontacji metod poznawczych z randomem z neta.W sensie jakich?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13906
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2037 times
- Been thanked: 2224 times
Re: Dialog wierzącego z niewierzącym
No i na tym koniec. Co mam tu dopowiadać. Chyba nie rozumiem.
Wezmę to za „dobrą monetę”.
Wydaje mi się i wierzę, że moje serce jest bezpieczne. Trudno mnie urazić, choć nie jest to z pewnością niemożliwe.
Dodano po 8 minutach 57 sekundach:
Wybaczcie, ale pozwolę sobie.
@Andej
Wszystko co dzieje się zgodnie z Wolą Bożą, a czego nie rozumiemy, bo jesteśmy za "mali" możemy nazwać zbiegiem okoliczności, cudem lub jakkolwiek chcemy. Nie zmienia to jednak działania Bożego.
Dla głuchych bezgłośnie, dla "otwartych" melodyjnie.
Jeden widzi drzewo, drugi drzewo.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Dialog wierzącego z niewierzącym
Zacytuję SJP.
cud
1. niezwykłe, niecodzienne zjawisko;
2. osoba lub rzecz bardzo piękna, niesamowita;
3. szczęśliwy zbieg okoliczności
Tyle słownikowo. Tak, uważam, że stworzenie nowego człowieka, niepowtarzalnej istoty, za każdym razem innego (nie wiem, jak z klonami, ale sądzę, że też nie są idealnymi kopiami) jest niesamowitym cudem. Jest dziełem mechanizmu Bożego. I, dla wierzących, posiadające jedną jedyną duszę, której nikt więcej mieć nie może.
cud
1. niezwykłe, niecodzienne zjawisko;
2. osoba lub rzecz bardzo piękna, niesamowita;
3. szczęśliwy zbieg okoliczności
Tyle słownikowo. Tak, uważam, że stworzenie nowego człowieka, niepowtarzalnej istoty, za każdym razem innego (nie wiem, jak z klonami, ale sądzę, że też nie są idealnymi kopiami) jest niesamowitym cudem. Jest dziełem mechanizmu Bożego. I, dla wierzących, posiadające jedną jedyną duszę, której nikt więcej mieć nie może.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.