Cześć!

[adampiotr]

No ale wiesz wybiera się trochę pod kątem wykształcenia. Przecież inżynier nie weźmie kogos raptem kto nie ma wyszktałcenia hmm

[Marek_Piotrowski]

Większość tak ma, że uważa się za lepszych od innych. Zwłaszcza ci co więcej zarabiają, mają lepsze wykształcenie. Ja nawet słyszałam jak taka osoba ( lekarz z wykształcenia) gardzi innym i wprost mówi, że ludzie bez wykształcenia są głupi, że średnia krajowa w jej portfelu to drobne.

Bufony są wszędzie, ale ja znacznie częściej spotykam się z kompleksami ludzi słabo wykształconych, którym się wydaje, że inni ciągle zwracają na to uwagę i patrzą na nich pod tym kątem.

[Widziałam Boga]

Większość tak ma, że uważa się za lepszych od innych. Zwłaszcza ci co więcej zarabiają, mają lepsze wykształcenie. Ja nawet słyszałam jak taka osoba ( lekarz z wykształcenia) gardzi innym i wprost mówi, że ludzie bez wykształcenia są głupi, że średnia krajowa w jej portfelu to drobne.

Bufony są wszędzie, ale ja znacznie częściej spotykam się z kompleksami ludzi słabo wykształconych, którym się wydaje, że inni ciągle zwracają na to uwagę i patrzą na nich pod tym kątem.

Ja problemu z wykształceniem nie mam i co jak co,
ale pod tym kontem nie oceniam. Bo wiem, że nie każdego stać się uczyć i nie każdy ma takie zdolności, żeby wiedzę przyswoić. Mam znajomych którzy chcieli się uczyć i mieli wyjątkowe osiągnięcia, ale rodziców nie stać było. Znam duże ludzi tylko z podstawowym wykształceniem i są fajni. Żyjemy w takich czasach gdzie ciągle się powtarza ucz się, bo jak nie będziesz mieć wykształcenia, to będziesz ulice zamiatać , albo w Macdonal chamburgery smażyć. Są, były i będą podziały klas społecznych. Zawsze, no może z wyjatkami ludzie z gorszym wykształceniem są ,,gorszym sortem'' w oczach wykształconych. Są wykształceni co zapytają jakie studia kończyłeś/ łaś zależy co powiesz i albo rozmowa się klei dalej, albo odrazu nie mamy o czym mówić. To jest prawda, tylko równi jesteśmy w oczach Boga, ale nie bliźnich. Każdy uważa się w czymś lepszym od drugiego i gardzi nim.

[Marek_Piotrowski]

Wykształcenie formalne się przydaje, ale ma coraz mniejszą wartość. Widzę to po moich programistach.

[Widziałam Boga]

Co do problemu damsko- męskiego. Ja jako kobieta nie znoszę panów, którzy są jak ze średniowiecza. Mowa - to nie rzucanie epitetów. Zachowanie- to nie cwaniakowanie, udawanie ą...ę... co to nie ja. Mężczyzna musi być miły, wrażliwy, mieć poczucie humoru i umieć słuchać. Trzeba czuć jego wsparcie i czuć się bezpiecznie przy nim. Poza tym tak nauczone są kobiety facet dobry, to ten co ma dom, dobry samochód i kasę. Może autor jest fajny, miły i warto go poznać, ale za biedny. Sami panowie powiedzcie po czym oceniają was kobiety TERAZ, a kiedyś. Telewizja, internet, głupie programy, tenelowele, filmy, gdzie wszyscy co idealni i idealne życie pokazane. To jest wpajane do głów od dziecka. Każda dziewczynka marzy o księciu, a chłopiec o księżniczce. Realia są inne i przytłoczą nie jednego młodego człowieka, który dopiero poznaje początek czegoś co zwie się miłość.

Dodano po 1 minucie 16 sekundach:

Wykształcenie formalne się przydaje, ale ma coraz mniejszą wartość. Widzę to po moich programistach.

Teraz liczą się bardziej znajomości.

Dodano po 12 minutach 25 sekundach:
Wiem, że to forum o Bogu i powinniśmy być mili, ale nie każda wypowiedź musi słodzić uszy. Nie zawsze należy się tylko użalać nad kimś. Ah... czemu jestem taki czy taki??? Czemu mnie nikt nie chcę??? Często wina jest tej osoby, która robi z siebie sierotkę, a jej nie widzi. Bo zawsze widzimy siebie w superlatywach, czasami trzeba kimś potrząsnąć, żeby się obudził.

[Marek_Piotrowski]

Niestety, kryteria większości kobiet znacznie się różnią pomiędzy tym, co kobiety deklarują, a jak postępują w praktyce. W deklaracjach ideał mężczyzny to facet kochający, czuły, słuchający, wrażliwy itd. W praktyce niestety najchętniej wybierają drani (mówię o większości, nie o wszystkich kobietach) oczarowane "siłą" różnego rodzaju buraków i cwaniaczków. Być może jest to atawizm (gdy ludzi byli jeszcze prymitywni, kobieta odruchowo wybierała możliwie nasilniejszego fizycznie samca na ojca swoich dzieci, mądrość była trzeciorzędna - w świecie zwierząt zresztą też tak jest).

Nie twierdzę, że mężczyźni są tu dużo rozsądniejsi - chyba Gina Lollobrigida powiedziała kiedyś: "ja tam nie wiem, kto jest mądrzejszy, ale nigdy nie widziałam, by kobieta poślubiła głupiego faceta, bo ten ma zgrabne nogi"

Teraz liczą się bardziej znajomości.

Nie wiem - może w budżetówce albo w zawodach nie wymagających dużych umiejętności. Ja większość czasu pracuję w prywatnych firmach, i tu nie ma zmiłuj - albo coś umiesz (względnie jesteś kumaty i chętny do nauki), albo nie jesteś nam potrzebny. Żadne znajomości nie pomogą - no, chyba że są to "znajomości" na tej zasadzie, że ktoś rekomenduje kogoś, z kim już pracował i ten się sprawdził. Takie osoby są chętnie zatrudniane, ale na tym koniec - jak się nie sprawdzą, dziękujemy.
Nie ukrywam, że to spory komfort i że uważam to za słuszne.

[Widziałam Boga]

Co do wyglądu: Głupiego/ią, a za wygląd brać, albo z wyglądu, a głupi/a. Choć są tacy co wyglądu nie mają, a mądrzy, albo i na odwrót. Rzadko jest 2w1. Jedno co wiem i ten chłopak nie powinien robić, to brać z wyglądu tylko, historia z mojego życia w skrucie . Miałam chłopaka za którym się oglądały wszystkie dziewczyny i czułam się przy nim jak piękna i bestia, gdzie piękna to był on. Szliśmy na dyskotekę , ja 5 min i gotowa , on włosy układał na żel i mówi dosłownie :,, Nie idziemy, włosy mi się układać nie chcą '' narcyz , na wypryski fluid stosował itd...i to chłopak? Jak on był najważniejszy, liczy się tylko on. Nie, liczymy się razem, bo jesteśmy razem. To idzie też w drugą stronę jeśli dziewczyna robi tylko to, żeby świat kręcił się dookoła niej to też zły wybór.

[Rafał]

Mężczyzna musi być miły, wrażliwy, mieć poczucie humoru i umieć słuchać.

Poza tym tak nauczone są kobiety facet dobry, to ten co ma dom, dobry samochód i kasę. Może autor jest fajny, miły i warto go poznać, ale za biedny.

Wygodnie jest mieć wymagania tylko względem innych.

Co do wyglądu: Głupiego/ią, a za wygląd brać, albo z wyglądu, a głupi/a. Choć są tacy co wyglądu nie mają, a mądrzy, albo i na odwrót. Rzadko jest 2w1. Jedno co wiem i ten chłopak nie powinien robić, to brać z wyglądu tylko, historia z mojego życia w skrucie . Miałam chłopaka za którym się oglądały wszystkie dziewczyny i czułam się przy nim jak piękna i bestia, gdzie piękna to był on. Szliśmy na dyskotekę , ja 5 min i gotowa , on włosy układał na żel i mówi dosłownie :,, Nie idziemy, włosy mi się układać nie chcą '' narcyz , na wypryski fluid stosował itd...i to chłopak? Jak on był najważniejszy, liczy się tylko on. Nie, liczymy się razem, bo jesteśmy razem. To idzie też w drugą stronę jeśli dziewczyna robi tylko to, żeby świat kręcił się dookoła niej to też zły wybór.

Dziwne, że nie przeszkadzało Tobie to wcześniej.
Ludzie po rozstaniach lubią wyolbrzymiać czyjeś wady. Gdy są w związku często im to nie przeszkadza, nie rozmawiają. Dopiero gdy ten kwas stanie się nie do zniesienia to wyrzucają z siebie wszelkie urazy i złość, gdzie już potem nie ma co zbierać bo problemy się tak nawarstwiły i oddaliły ich od siebie.

[Widziałam Boga]

Mężczyzna musi być miły, wrażliwy, mieć poczucie humoru i umieć słuchać.

Poza tym tak nauczone są kobiety facet dobry, to ten co ma dom, dobry samochód i kasę. Może autor jest fajny, miły i warto go poznać, ale za biedny.

Wygodnie jest mieć wymagania tylko względem innych.

Co do wyglądu: Głupiego/ią, a za wygląd brać, albo z wyglądu, a głupi/a. Choć są tacy co wyglądu nie mają, a mądrzy, albo i na odwrót. Rzadko jest 2w1. Jedno co wiem i ten chłopak nie powinien robić, to brać z wyglądu tylko, historia z mojego życia w skrucie . Miałam chłopaka za którym się oglądały wszystkie dziewczyny i czułam się przy nim jak piękna i bestia, gdzie piękna to był on. Szliśmy na dyskotekę , ja 5 min i gotowa , on włosy układał na żel i mówi dosłownie :,, Nie idziemy, włosy mi się układać nie chcą '' narcyz , na wypryski fluid stosował itd...i to chłopak? Jak on był najważniejszy, liczy się tylko on. Nie, liczymy się razem, bo jesteśmy razem. To idzie też w drugą stronę jeśli dziewczyna robi tylko to, żeby świat kręcił się dookoła niej to też zły wybór.

Dziwne, że nie przeszkadzało Tobie to wcześniej.
Ludzie po rozstaniach lubią wyolbrzymiać czyjeś wady. Gdy są w związku często im to nie przeszkadza, nie rozmawiają. Dopiero gdy ten kwas stanie się nie do zniesienia to wyrzucają z siebie wszelkie urazy i złość, gdzie już potem nie ma co zbierać bo problemy się tak nawarstwiły i oddaliły ich od siebie.

Każdy od drugiego coś wymaga, nie ma takiej osoby, a jak ktoś mówi, że nie to kłamie. Ja wymagam od męża coś, on od mojej osoby, tak już jest. Wady drugiej osoby nie widzi się odrazu , czasami trzeba czasu zanim minie zauroczenie, a przyjdzie trzeźwy pogląd.

Dodano po 3 minutach 56 sekundach:
Poza tym ja od siebie sama też wymagam. Czasami mąż mnie na ziemię ściągać musi, bo dostawne nerwicy natręctw aż od tego .

[inżynier]

Bo przekłada pracę ponad miłość i czas do drugiej osoby. Temu jest sam, bo odpycha innego człowieka swoim ego, bo bardziej wykształcony, bo jest lepszy. Najgorsze w tym to, że taka osoba nie widzi tego u siebie.

Rzeczywiście tak swojego czasu miałem, o czym świadczyły kompletnie nieudane rozmowy kwalifikacyjne (starałem się o zmianę pracy od końcówki lata '21 aż do listopada), gdy wołałem od razu po studiach 4+ tys. zł netto. Gdy stonowałem oczekiwania i obniżyłem je do okolic 3 tys. zł netto, całkiem szybko dostałem propozycję pracy.

No ale wiesz wybiera się trochę pod kątem wykształcenia. Przecież inżynier nie weźmie kogos raptem kto nie ma wyszktałcenia hmm

Niby skąd taka teza?
Jedna z koleżanek, z którą się zadawałem w zeszłym roku, jest po turystyce i po studiach przez pół roku nie miała pracy w ogóle. Wprawdzie jest z całkiem nieźle sytuowanej rodziny, ale ciekawie to by mogło wyjść, gdyby się udało stworzyć coś więcej, a ona byłaby... bez pracy.

Może autor jest fajny, miły i warto go poznać, ale za biedny.

Żaden biedny. Wprawdzie w mojej rodzinie nie było nigdy jakichś bogactw, więcej, w dzieciństwie do około 10. roku życia to po prawdzie było biednie, ale gdy rodzice znaleźli pracę, a tata zrobił prawo jazdy, było już całkiem ok. Tylko nowy dom wybudowany został na kredyt i to obciąża rodziców. Dlatego teraz używam swoich pieniędzy na swoje potrzeby. Może nawet na randki by starczyło.

[adampiotr]

Zawsze ten wykształcony dobry zawodem będzie miał łatwiej jeśli chodzi o miłośc.Patrz na świętego Józefa. NIe bez powodu został wybrany. Matka Boża nie mogła kogoś innego wziąć

[Rafał]

Mężczyzna musi być miły, wrażliwy, mieć poczucie humoru i umieć słuchać.

Poza tym tak nauczone są kobiety facet dobry, to ten co ma dom, dobry samochód i kasę. Może autor jest fajny, miły i warto go poznać, ale za biedny.

Wygodnie jest mieć wymagania tylko względem innych.

Co do wyglądu: Głupiego/ią, a za wygląd brać, albo z wyglądu, a głupi/a. Choć są tacy co wyglądu nie mają, a mądrzy, albo i na odwrót. Rzadko jest 2w1. Jedno co wiem i ten chłopak nie powinien robić, to brać z wyglądu tylko, historia z mojego życia w skrucie . Miałam chłopaka za którym się oglądały wszystkie dziewczyny i czułam się przy nim jak piękna i bestia, gdzie piękna to był on. Szliśmy na dyskotekę , ja 5 min i gotowa , on włosy układał na żel i mówi dosłownie :,, Nie idziemy, włosy mi się układać nie chcą '' narcyz , na wypryski fluid stosował itd...i to chłopak? Jak on był najważniejszy, liczy się tylko on. Nie, liczymy się razem, bo jesteśmy razem. To idzie też w drugą stronę jeśli dziewczyna robi tylko to, żeby świat kręcił się dookoła niej to też zły wybór.

Dziwne, że nie przeszkadzało Tobie to wcześniej.
Ludzie po rozstaniach lubią wyolbrzymiać czyjeś wady. Gdy są w związku często im to nie przeszkadza, nie rozmawiają. Dopiero gdy ten kwas stanie się nie do zniesienia to wyrzucają z siebie wszelkie urazy i złość, gdzie już potem nie ma co zbierać bo problemy się tak nawarstwiły i oddaliły ich od siebie.

Każdy od drugiego coś wymaga, nie ma takiej osoby, a jak ktoś mówi, że nie to kłamie. Ja wymagam od męża coś, on od mojej osoby, tak już jest. Wady drugiej osoby nie widzi się odrazu , czasami trzeba czasu zanim minie zauroczenie, a przyjdzie trzeźwy pogląd.

Dodano po 3 minutach 56 sekundach:
Poza tym ja od siebie sama też wymagam. Czasami mąż mnie na ziemię ściągać musi, bo dostawne nerwicy natręctw aż od tego .

No tak.
Cieszę się Twoim szczęściem, że jednak znalazłaś miłego, wrażliwego męża z poczuciem humoru, który nie dba o siebie, umie słuchać a ponadto ma pieniądze, dom i dobry samochód.

[Widziałam Boga]

Mężczyzna musi być miły, wrażliwy, mieć poczucie humoru i umieć słuchać.

Poza tym tak nauczone są kobiety facet dobry, to ten co ma dom, dobry samochód i kasę. Może autor jest fajny, miły i warto go poznać, ale za biedny.

Wygodnie jest mieć wymagania tylko względem innych.

Co do wyglądu: Głupiego/ią, a za wygląd brać, albo z wyglądu, a głupi/a. Choć są tacy co wyglądu nie mają, a mądrzy, albo i na odwrót. Rzadko jest 2w1. Jedno co wiem i ten chłopak nie powinien robić, to brać z wyglądu tylko, historia z mojego życia w skrucie . Miałam chłopaka za którym się oglądały wszystkie dziewczyny i czułam się przy nim jak piękna i bestia, gdzie piękna to był on. Szliśmy na dyskotekę , ja 5 min i gotowa , on włosy układał na żel i mówi dosłownie :,, Nie idziemy, włosy mi się układać nie chcą '' narcyz , na wypryski fluid stosował itd...i to chłopak? Jak on był najważniejszy, liczy się tylko on. Nie, liczymy się razem, bo jesteśmy razem. To idzie też w drugą stronę jeśli dziewczyna robi tylko to, żeby świat kręcił się dookoła niej to też zły wybór.

Dziwne, że nie przeszkadzało Tobie to wcześniej.
Ludzie po rozstaniach lubią wyolbrzymiać czyjeś wady. Gdy są w związku często im to nie przeszkadza, nie rozmawiają. Dopiero gdy ten kwas stanie się nie do zniesienia to wyrzucają z siebie wszelkie urazy i złość, gdzie już potem nie ma co zbierać bo problemy się tak nawarstwiły i oddaliły ich od siebie.

Każdy od drugiego coś wymaga, nie ma takiej osoby, a jak ktoś mówi, że nie to kłamie. Ja wymagam od męża coś, on od mojej osoby, tak już jest. Wady drugiej osoby nie widzi się odrazu , czasami trzeba czasu zanim minie zauroczenie, a przyjdzie trzeźwy pogląd.

Dodano po 3 minutach 56 sekundach:
Poza tym ja od siebie sama też wymagam. Czasami mąż mnie na ziemię ściągać musi, bo dostawne nerwicy natręctw aż od tego .

No tak.
Cieszę się Twoim szczęściem, że jednak znalazłaś miłego, wrażliwego męża z poczuciem humoru, który nie dba o siebie, umie słuchać a ponadto ma pieniądze, dom i dobry samochód.

A czy ja gdzieś napisałam, że mój mąż to ma? Ja napisałam pod jakim kątem teraz się wybiera chłopaka, więc mi nie dopisuj nic.

[inżynier]

Patrz na świętego Józefa. NIe bez powodu został wybrany. Matka Boża nie mogła kogoś innego wziąć

A może byśmy tak nie przywiązywali wagi do tego? To nie są okolice, nazwijmy to, zerowego roku naszej ery, tylko ponad dwa tysiące lat później. I rzeczywistość jest inna, jest sporo wierzących kobiet, ale wciąż nie za dużo, a po słynnym strajku kobiet (tylko proszę, nie rozmawiajmy na ten temat) mam większe obawy, że trafię na odpowiednią osobę

[Rafał]

Większość tak ma, że uważa się za lepszych od innych. Zwłaszcza ci co więcej zarabiają, mają lepsze wykształcenie. Ja nawet słyszałam jak taka osoba ( lekarz z wykształcenia) gardzi innym i wprost mówi, że ludzie bez wykształcenia są głupi, że średnia krajowa w jej portfelu to drobne.

Bufony są wszędzie, ale ja znacznie częściej spotykam się z kompleksami ludzi słabo wykształconych, którym się wydaje, że inni ciągle zwracają na to uwagę i patrzą na nich pod tym kątem.

Zgadza się.
Często spotykałem się z sytuacją, gdzie ludzie słabo wykształceni aby poczuć się lepiej, mówią że "wszyscy jesteśmy równi bla bla nie ma gorszych", a później naśmiewają się z wykształconych mówiąc: "ten po szkole, a taki głupi" albo "ludzie bez szkoły są mądrzejsi od tych z wyższym wykształceniem".
Hipokryzja, kompleksy, gnuśność moralna i intelektualna aż budzi wstręt.