Dziesięcina - jak to jest w praktyce?

[Niezapominajka]

Cześć wszystkim.
Chciałabym zapytać o kwestię dziesięciny.

Czy składacie dziesięcinę? Ile ona ma wynosić - dokładnie 10% dochodów?
Czy osoby samotne są zobowiązani płacić dziesięcinę? Czy tylko rodziny/małżeństwa?
Co jeśli nie przekazuję dziesięciny, a np. odkładam pieniądze na życie? Bo nie wiem co będzie za rok, dwa.
Czy mam ją przekazywać co miesiąc czy mogę raz w roku - jako 10% rocznych dochodów?

Zapraszam wszystkich do wyrażenia swojej opinii, podzielenia się radami, doświadczeniami z tym związanymi.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia

[miłośniczka Faustyny]

Jaka dziesięcina? To było chyba jakieś dawne prawo mojżeszowe. Nikt teraz raczej już tego nie praktykuje. Było mnóstwo szczegółowych przepisów zawartych w Starym Testamencie, ale nas, jako chrześcijan, obowiązuje z tego jedynie Dekalog. A nie wszelkie te nakazy związane z tradycją żydowską.
Niech się ktoś jeszcze wypowie. Czy jest tu ktoś, kto składa dziesięcinę?

[Tek de Cart]

to zależy jak to rozumieć tzn. nie składam dziesięcyny w sensie prawa mojżeszowego, ale podjąłem osobiste zobowiązanie prywatne że będę się starał część dochodów przeznaczać na Boże cele. Kiedyś jak byłem jeszcze sam to po prostu w pracy poprosiłem, żeby 10% mojej pensji przelewali od razu na konto fundacji (firma miała podpisaną z nią umowę o współpracy czy coś takiego, że jak pracownik z pensji przelewał jakieś pieniądze im to firma dorzucała od siebie jeszcze raz tyle). Napiszę szczerze że w księgowości dosyć mocno się zdziwili... bo chyba mało kto tak robi, żeby od razu pozbywać się 10% pensji...
później miałem działalność gospodarczą i starałem się w miarę liczyć ile to jest te moje 10% zarobków, ale po jakimś czasie odechciało mi się takiej szczegółowej księgowości... bo Bóg to nie księgowy przecież
a dziś po prostu tak 'mniej więcej' to szacuję, w ciągu roku pomagam na bieżąco i na koniec roku robię jeszcze darowiznę przelewem, którą odliczam sobie od podatku.

Dodano po 7 minutach 39 sekundach:
i żeby była jasność - NIE MA TAKIEGO OBOWIĄZKU.
wszystko co mamy należy przede wszystkim do Boga - i jeśli takie podejście potrafisz utrwalić w swoich zachowaniach - to właśnie o to chodzi. Ofiarowywanie swojego czasu też jest formą ofiarowania się Bogu - więc jeśli komuś pomagasz => "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili"
niektórzy mówią 'portfel nawraca się ostatni' więc dawanie datków pieniężnych jest dobrym wyznacznikiem na ile są to nasze pieniądze, a na ile są to pieniądze Boże ofiarowane nam w zarząd.

[Andej]

Niestety, jestem skąpcem i dusigroszem. Na dodatek musze ukrywać wszelkie wydatki związane z celami charytatywnymi. Żadnych śladów nie mogę zostawiać. Nie potrafię dotrzeć do 10%. To co mogę, to głównie docelowo, konkretnej ubogiej wielodzietnej rodzinie.

W Odnowie składa się deklaracje 10% odprowadzania dochodów na cele charytatywne, społeczne. Lecz nie jest to obowiązkowe. Acz oczekiwane.

[Susanna]

Nie żałowałabym ale jak dostaje pit w lutym to zanoszę od razu do jednej pani kadrowej i ona mi go rozlicza i wysyła pocztą elektroniczną tak dla mnie jest wygodniej i szybciej a pani przy okazji może sobie zarobić.
Jednak od czasu do czasu wysyłam jakiś "grosz" na rozne zrzutki

[inżynier]

Na dodatek musze ukrywać wszelkie wydatki związane z celami charytatywnymi.

Bóg widzi wszystko, także Twoją jałmużnę i zapewne odda Tobie w swym czasie.

[Dezerter]

Cześć wszystkim.
Chciałabym zapytać o kwestię dziesięciny.

Czy składacie dziesięcinę? Ile ona ma wynosić - dokładnie 10% dochodów?
Czy osoby samotne są zobowiązani płacić dziesięcinę? Czy tylko rodziny/małżeństwa?
Co jeśli nie przekazuję dziesięciny, a np. odkładam pieniądze na życie? Bo nie wiem co będzie za rok, dwa.
Czy mam ją przekazywać co miesiąc czy mogę raz w roku - jako 10% rocznych dochodów?

Zapraszam wszystkich do wyrażenia swojej opinii, podzielenia się radami, doświadczeniami z tym związanymi.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia

Ja jak byłem we wspólnocie i była ta propozycja to byłem przeciw
moje argumenty:
- 10cina w ST była jedynym podatkiem jaki płacili żydzi a teraz płacimy ich ok 50% , więc jeszcze 10% to byłaby zdecydowana przesadza i byli byśmy bardziej święci od ludu ST
ale zapewne prawdziwe jest też powiedzenie Teka

wszystko co mamy należy przede wszystkim do Boga - i jeśli takie podejście potrafisz utrwalić w swoich zachowaniach - to właśnie o to chodzi. Ofiarowywanie swojego czasu też jest formą ofiarowania się Bogu - więc jeśli komuś pomagasz => "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili"
niektórzy mówią 'portfel nawraca się ostatni' więc dawanie datków pieniężnych jest dobrym wyznacznikiem na ile są to nasze pieniądze, a na ile są to pieniądze Boże ofiarowane nam w zarząd.

- podziwiam tych, którzy tak bardzo zawierzyli Bogu, że nie martwią się o to , czy starczy im pieniędzy na wszystko, tylko płacą 10cinę - jest to poziom godny pochwały do , którego może kiedyś dorosnę

[Pytający]

Oczywiście dziesięcina stanowiła istotny "dochód" wielu wyznań. Nie inaczej było w katolicyzmie, w wielu krajach, w tym i naszym. Wystarczy zajrzeć do "Wikipedii"i mamy tam, dane odnośnie dziesięciny.
Zawsze istnieją powody do "dawania", jak i cele "dawania". Wydaje się jednak, że chrześcijan nie obowiązuje "dziesięcina". Nad obowiązek dawania, ważniejsze jest szczere pragnienie dawania. I nie koniecznie oddania dziesiątej części dochodów na podstawie umowy o pracę wyliczone od wynagrodzenia, czy w przypadku przedsiębiorcy, od zysku. Chyba, że ktoś sobie tak postanowi w sercu.
Czytamy o tym w 2 Kor.9:6-7Tak bowiem jest: kto skąpo sieje, ten skąpo zbiera, kto hojnie sieje, ten hojnie zbierać b ę d z i e. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg".

[hektolitr]

Witam,

Zastanawiam się nad dziesięciną dość poważnie. Chciałbym jeszcze to przemodlić, ale planuję od lipca zacząć wpłacać na jakąś fundację wspomniane 10 procent moich zarobków.

Pozdrawiam.