Post
autor: Adam01 » 2024-01-16, 08:20
Kiedyś miałem dostęp do portalu, na którym rejestracja była możliwa tylko za poręczeniem jej użytkownika. Były na nim podstrony do różnych kultów, a w nich setki książek, publikacji nagrań wideo i audio. Był też bardzo rozwinięty kult Ducha Świętego, prowadzony z bardzo dużą powagą i namaszczeniem. Poniżej przedstawię kilka ciekawostek, które zapamiętałem.
Duch Święty mieszkający w człowieku jest bardzo tajemniczą Osobą. W większości nie wykazuje własnej woli, zdaje się na wolę (wybory) człowieka lub raczej dzieli spokojnie z nim wspólny los, nawet ten niezbyt dobry i coraz gorszy, choć są przypadki, czasem dość gwałtowne, że to się zmienia.
Możliwa jest komunikacja człowieka z Duchem Świętym. Wymaga ona czasu, cierpliwości i rozwoju, żeby uzyskać od Niego odpowiedzi coraz bardziej złożone. Osobiście tego nie próbowałem, ale było sporo identycznych doniesień z różnych źródeł, żeby uznać to tylko za czyjś wymysł. Nie wszystkie pytania do Ducha Świętego były dopuszczalne. Czasem w odpowiedzi ludzie dostawali odmowę lub nawet zakaz dalszych pytań. Te niedopuszczalne pytania dotyczyły głownie pytań o intencje Boga lub jego dalsze zamierzenia wobec jakichś osób.
Duch Święty jest jedyną drogą człowieka do Boga. Tylko przez Niego prośby człowieka docierają do Boga, który zawsze je spełnia oprócz zmian praw fizyki, choć w szczególnych przypadkach były od tego wyjątki. Aby Duch Święty przekazał prośbę człowieka do Boga muszą być spełnione pewne warunki. Oprócz właściwego życia są to pewne szczególne stany skupienia podczas modlitwy. Kiedyś te warunki były pewnie dla chrześcijan naturalne, ale dzisiaj są już tylko przypadkowo, sporadycznie i nieświadomie spełniane. Są też przypadki, że Duch Święty odmawia przekazania prośby, zwykle z powodu grzechów popełnionych przeciw Niemu. Czasem nie łatwo jest zmazać te grzechy.
Duch Święty uczestniczy w życiu człowieka zawsze i w każdej chwili. Jego standardowy nieuświadomiony tryb działania pozwala cieszyć się względnym zdrowiem i dobrym losem. Zakłócenie tego trybu przynosi choroby i nieszczęścia.
Człowiek od dziecka buduje mur między sobą, a Duchem Świętym w nim mieszkającym. Mur ten z wiekiem rośnie. Raz postawiony już nigdy nie zostanie całkowicie zburzony. Najbardziej i najszybciej mur ten buduje poczucie winy i niska samoocena. Są to kardynalne grzechy przeciwko Duchowi Świętemu. Stąd dzieci wychowane w dobrych rodzinach mają w życiu zdecydowanie lepiej niż np. DDA, które swoje traumy czasem tak głęboko spychają w podświadomość, że ciężko potem do nich dotrzeć, a co dopiero je pokonać. Dlatego chcąc żyć zgodnie z Duchem Świętym trzeba mieć zawsze przynajmniej poczucie swojej godności, wszelkie winy przypomnieć, odpokutować i zadośćuczynić, aż znikną, a doznane przykrości pogodzić w sobie.
Czasem mur ten może zostać gwałtownie zmniejszony poprzez różne sytuacje. Np. nawrócenie. Jestem katolikiem od urodzenia, cała moja rodzina i znajomi to katolicy, więc nie bardzo wiem, jak można się nawrócić i nie podam tu przykładu. Ale innym przykładem był mężczyzna DDA, którego pokochała jakaś wspaniała kobieta. Uważał się za bezwartościowego, początkowo nie mógł uwierzyć, że taka osoba może go pokochać, a gdy to zaakceptował to jego samoocena poszybowała tak w górę, że już długo cieszył się łaską Ducha Świętego. Być może to była ingerencja Ducha Świętego w życie tego człowieka, który postawił tą szczególna osobę na jego drodze.
Można byłoby z powyższego wywnioskować, że wystarczy doprowadzić do coraz większej harmonii z Duchem Świętym i cieszyć się każdą prośbą spełnioną przez Boga. Niestety chyba nie bardzo. Było na tym portalu kilka osób z różnych części świata, które były jakby ekspertami w tym sprawach. Posiadali tyle informacji, że chyba sam Duch Święty musiał ich do nich doprowadzić. Nawet z NASA, która kiedyś testowała zwiększenie przychylności Dycha Świętego na swoich astronautach. Paru z tych ekspertów udało mi się znaleźć w necie, ale ich życie nie było już tak wspaniałe, jak podczas swoich publikacji. Nie było złe, wydawali się szczęśliwi w pracy i w życiu rodzinnym, ale wyglądało to tak, że ich życie bardzo się rozwijało, odnosili coraz większe sukcesy, aż nagle coś się stało, nie wiem co, jednak ich pasmo sukcesów zostało przerwane i ich życie sprowadzone do bardzo przeciętnego.