APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1598
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 633 times
- Kontakt:
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
to czy się mylisz czy nie okaże się po latach, dziś co najwyżej utwierdzasz się w podjętej decyzji (znany mechanizm psychologiczny, wszyscy nieświadomie tak działamy)
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13688
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Czy my również zadaliśmy Ci krzywdę?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Absolutnie Nie ... ...każdy ma prawo do własnej opinii i uwag- po prostu nie zgadzam sie z niektórymi opiniami ale to nie znaczy ze one mnie rania- utwierdzaja mnie w tym ze trzeba wziąść odpowiedzialność za swoje życie i drogę....
Zakłamywanie - oszukiwanie sie nie ma sensu -trzeba pozbawic sie zludzen i wiary jednoczesnie ze Bog może lub chce - może ale nie chce-wiec trudno idziemy w swoim kierunku każdy z nas ....nie bede czekał dłużej i prosi - plakal - zycie mam jedno - jak mu nie pasuje obrana droga przez moja osobe to już nie mój problem....
Widać nie zna mnie -w ogóle - bo wiedziałby że mówie i myśle szczerze i poważnie....- ale uznał inaczej - wiec dziekuje wam za poswiecony czas i slowa -doceniam je bez wzgledu na tresc - dla mnie to duzo znaczylo
Arkadio
Zakłamywanie - oszukiwanie sie nie ma sensu -trzeba pozbawic sie zludzen i wiary jednoczesnie ze Bog może lub chce - może ale nie chce-wiec trudno idziemy w swoim kierunku każdy z nas ....nie bede czekał dłużej i prosi - plakal - zycie mam jedno - jak mu nie pasuje obrana droga przez moja osobe to już nie mój problem....
Widać nie zna mnie -w ogóle - bo wiedziałby że mówie i myśle szczerze i poważnie....- ale uznał inaczej - wiec dziekuje wam za poswiecony czas i slowa -doceniam je bez wzgledu na tresc - dla mnie to duzo znaczylo
Arkadio
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Zatem odezwij się, kiedy będziesz potrzebował. Albo - kiedy bedziesz w stanie pomoc przyjąć.
Żartujesz. Gdybyś podjął decyzję, nie byłoby tego wątku.Przecież widzę, że się miotasz. Założyłeś go, by coś wykrzyczeć (tak jak z tym medalikiem). Mało to ma wspólnego z Bogiem, ale na pewno wiele z Twoimi emocjami.ja podjalem decyzje- a napisalem by nie prosic o pomoc ale zobaczyc czy sie myle w swoich decyzjach -przemysleniach ....nie myle sie
Arkadio
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Kazdy mierzy sytuacje swoja miara- - Watek zapodalem bo bylem ciekaw podjetej przez moja osobe decyzji - czy ludzie beda w stanie zmienic moje podejscie - dowiedzialem sie ze owszem kazdy ma odmienne zdanie- dziekujac za komentarze nie mniej - napisalem bo to trudna decyzja rowniez dla mnie - a pomoc nie dacie rady nie da rady nikt -i nie oczekuje jej- wiary nie odbuduje/cie mojej na zawolanie - co do Boga - to manifest -tak majacy na uwadze lata upokorzen i daremnej walki by dal mi spokoj i to bardzo lagodnie napisane by wiecej nie stawal na moje drodze i nie oczekiwal niczego - nie mam zamiaru powtarzac sie - chce zyc bez Niego - i taka jest moja wola- chce nacieszyc sie wolnoscia i zaczac zyc tak jak chce - mimo ze czuje pustke i zal - ale pojda i wejde na ten most - taka jest moja wola..
pozdrawiam
Arkadio
pozdrawiam
Arkadio
Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-05-05, 12:32Zatem odezwij się, kiedy będziesz potrzebował. Albo - kiedy bedziesz w stanie pomoc przyjąć.Żartujesz. Gdybyś podjął decyzję, nie byłoby tego wątku.Przecież widzę, że się miotasz. Założyłeś go, by coś wykrzyczeć (tak jak z tym medalikiem). Mało to ma wspólnego z Bogiem, ale na pewno wiele z Twoimi emocjami.ja podjalem decyzje- a napisalem by nie prosic o pomoc ale zobaczyc czy sie myle w swoich decyzjach -przemysleniach ....nie myle sie
Arkadio
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Dobrze, dobrze. Przeczytaj co napisałeś - sam zobaczysz, że nawet sam sobie nie uwierzysz - trudno chyba o lepsze potwierdzenie tego, co napisałem niż Twój powyższy wpis...
Nieważne.
Pozostańmy na tym:
Nieważne.
Pozostańmy na tym:
Zatem odezwij się, kiedy będziesz potrzebował. Albo - kiedy bedziesz w stanie pomoc przyjąć.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2516
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 151 times
- Been thanked: 401 times
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Takie luźne wnioski
1. Uważasz się za wyjątkowego człowieka (pycha zasłania ci klarowny osąd), cały smród jaki jest wokół ciebie generują inni, ty nie bierzesz w tym udziału, jesteś bez skazy.
2. Warunkujesz wiarę, stawiasz Bogu warunki i wyznaczasz mu czas.
3. Chcesz obwieścić całemu światu że będziesz apostatą, tak jakby apostaci nie mieli już problemów.
4. Z takim podejściem sam generujesz otoczenie, które tak bardzo ci przeszkadza. Miałeś pewne wyobrażenia, na nich zbudowałeś próg szczęścia, życie robi sprawdzam w całkiem innej perspektywie. Szukając winnego, znajdujesz Boga.
Zostań tu trochę na forum. Poczytaj wpisy, zwłaszcza o cierpieniu, przemyśl wszystko na spokojnie.
1. Uważasz się za wyjątkowego człowieka (pycha zasłania ci klarowny osąd), cały smród jaki jest wokół ciebie generują inni, ty nie bierzesz w tym udziału, jesteś bez skazy.
2. Warunkujesz wiarę, stawiasz Bogu warunki i wyznaczasz mu czas.
3. Chcesz obwieścić całemu światu że będziesz apostatą, tak jakby apostaci nie mieli już problemów.
4. Z takim podejściem sam generujesz otoczenie, które tak bardzo ci przeszkadza. Miałeś pewne wyobrażenia, na nich zbudowałeś próg szczęścia, życie robi sprawdzam w całkiem innej perspektywie. Szukając winnego, znajdujesz Boga.
Zostań tu trochę na forum. Poczytaj wpisy, zwłaszcza o cierpieniu, przemyśl wszystko na spokojnie.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Tak się przyglądam dyskusji i chyba widzę u @Arkadio raczej żal do Pana Boga. Żal spowodowany tym, że pomimo tego, że wiedzie życie chrześcijanina, nie znajduje w nim sprawiedliwości. Jest znużony i sfrustrowany zepsuciem, jakie go otacza. Chyba jest troszkę złości, gdyż nie czuje miłosierdzia Bożego. Być może dochodzą jakieś przykre wydarzenia związane ze zdrowiem kogoś bliskiego. Nie oceniajcie bo za szybko. Pycha jest w każdym z nas. To od nas zależy, czy nad nią panujemy. Ja, póki co, nie widzę przesłanek by sądzić iż autor tematu kieruje się pychą.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2516
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 151 times
- Been thanked: 401 times
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Rafale to że dostrzegasz w tekstach pychę nie świadczy że sam jej nie masz. C.S. Lewis w "Listach starego diabła do młodego" dokładnie wskazała na czym polega jeden z ataków szatana, oczernianie otoczenia i dostrzeganie w nim tylko negatywnych rzeczy i postaw u innych. Każdy z nas jej w tej samej zupie, co nie świadczy że nie możemy o tej zupie pisać.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Skomentowałem ledwie Twoje wnioski.Abstract pisze: ↑2022-05-05, 14:10 Rafale to że dostrzegasz w tekstach pychę nie świadczy że sam jej nie masz. C.S. Lewis w "Listach starego diabła do młodego" dokładnie wskazała na czym polega jeden z ataków szatana, oczernianie otoczenia i dostrzeganie w nim tylko negatywnych rzeczy i postaw u innych. Każdy z nas jej w tej samej zupie, co nie świadczy że nie możemy o tej zupie pisać.
Uważam że niektóre są mylne, a przynajmniej takie mogą być.
Ostatnio zmieniony 2022-05-05, 14:36 przez Rafał, łącznie zmieniany 2 razy.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2516
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 151 times
- Been thanked: 401 times
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Pisałem o swojej pysze . Nikt z nas nie wie które wnioski są mylne, nawet autor.Rafał pisze: ↑2022-05-05, 14:25Skomentowałem ledwie Twoje wnioski.Abstract pisze: ↑2022-05-05, 14:10 Rafale to że dostrzegasz w tekstach pychę nie świadczy że sam jej nie masz. C.S. Lewis w "Listach starego diabła do młodego" dokładnie wskazała na czym polega jeden z ataków szatana, oczernianie otoczenia i dostrzeganie w nim tylko negatywnych rzeczy i postaw u innych. Każdy z nas jej w tej samej zupie, co nie świadczy że nie możemy o tej zupie pisać.
Uważam że niektóre są mylne, a przynajmniej takie mogą być.
Ostatnio zmieniony 2022-05-05, 14:46 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Masz prawo do swego osadu szanuje go - nie jestem nikim waznym nigdy nie pchalem sie na afisz wrecz przeciwnie dzialalem z tylu pracujac ciezko na efekty ,nie mowie ze jest idealem i nigdy nie bylem - nie rozumiesz mnie bo nigdy w moich butach nie chodziles....jestem czlowiekiem i bylem pomocnym i wierzacym w to co robie mocno
Warunkujesz wiare- stracilem ja- i nie mam zamiaru juz dluzej czekac.....to zle?>ze moge napisac co czuje ze nie wierze?wolisz bym napisal dyplomatycznie - nie stac mnie na metafory ....
Pytam ludzi bo nie sadze bym byl samotnym na tej plaszczyznie - czy ich zycie sie zmienilo i odzyskali wolnosc .........kazdy ma problemy ale pozostawanie w wersji zawieszenia bez zmian nic nie zmieni - a mowilem juz to czas zmian....
Z jakim podejsciem>w ktorym widze rzeczywistosc ,prawde,klamstwa i falsz???i ja ksztaltuje swoje otoczenie ?chyba cie mocno poniosło czlowieku- czy ty siebie sluchasz?oceniasz moja wypowiedz negatywnie bo mialem czelnosc powiedziec ze mam problem z Bogiem,wiara ,zyciem i dokonuje zmian a jednoczesnie widze zycie brutalne jakim jest????tak tutaj Boga nie ma mowie o sprawach ktore tocze- tam nie ma innych ludzi pomocnych - to przyslowiowy kij w mrowisko -zla....
Reasumujac- dziekuje i Tobie ze przedstawiles swoj punkt widzenia - nie bede cie przekonywal nie mam ochoty ani czasu ....na to bys spojrzal laskawiej na ludzi ktorzy cie otaczaja i mowia o swoich slabosciach...
Ale ...czas na zakonczenie tego tematu - dla mnie wystarczy - za kilka lat odpowiem czy Apostazja-bez Boga zyje i przynioslo to rezultaty pozytywne - obiecuje ludziom na forum
Arkadio
Warunkujesz wiare- stracilem ja- i nie mam zamiaru juz dluzej czekac.....to zle?>ze moge napisac co czuje ze nie wierze?wolisz bym napisal dyplomatycznie - nie stac mnie na metafory ....
Pytam ludzi bo nie sadze bym byl samotnym na tej plaszczyznie - czy ich zycie sie zmienilo i odzyskali wolnosc .........kazdy ma problemy ale pozostawanie w wersji zawieszenia bez zmian nic nie zmieni - a mowilem juz to czas zmian....
Z jakim podejsciem>w ktorym widze rzeczywistosc ,prawde,klamstwa i falsz???i ja ksztaltuje swoje otoczenie ?chyba cie mocno poniosło czlowieku- czy ty siebie sluchasz?oceniasz moja wypowiedz negatywnie bo mialem czelnosc powiedziec ze mam problem z Bogiem,wiara ,zyciem i dokonuje zmian a jednoczesnie widze zycie brutalne jakim jest????tak tutaj Boga nie ma mowie o sprawach ktore tocze- tam nie ma innych ludzi pomocnych - to przyslowiowy kij w mrowisko -zla....
Reasumujac- dziekuje i Tobie ze przedstawiles swoj punkt widzenia - nie bede cie przekonywal nie mam ochoty ani czasu ....na to bys spojrzal laskawiej na ludzi ktorzy cie otaczaja i mowia o swoich slabosciach...
Ale ...czas na zakonczenie tego tematu - dla mnie wystarczy - za kilka lat odpowiem czy Apostazja-bez Boga zyje i przynioslo to rezultaty pozytywne - obiecuje ludziom na forum
Arkadio
1. Uważasz się za wyjątkowego człowieka (pycha zasłania ci klarowny osąd), cały smród jaki jest wokół ciebie generują inni, ty nie bierzesz w tym udziału, jesteś bez skazy.
2. Warunkujesz wiarę, stawiasz Bogu warunki i wyznaczasz mu czas.
3. Chcesz obwieścić całemu światu że będziesz apostatą, tak jakby apostaci nie mieli już problemów.
4. Z takim podejściem sam generujesz otoczenie, które tak bardzo ci przeszkadza. Miałeś pewne wyobrażenia, na nich zbudowałeś próg szczęścia, życie robi sprawdzam w całkiem innej perspektywie. Szukając winnego, znajdujesz Boga.
Zostań tu trochę na forum. Poczytaj wpisy, zwłaszcza o cierpieniu, przemyśl wszystko na spokojnie.
Ostatnio zmieniony 2022-05-05, 15:56 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Życie bez Boga?za kilka lat odpowiem czy Apostazja-bez Boga zyje i przynioslo to rezultaty pozytywne - obiecuje ludziom na forum
Nie masz szans nawet na sekundę bez Niego.
Gdyby przez sekundę przestał o Tobie myśleć, po prostu byś zniknął...
Bóg jest i będzie blisko Ciebie. I cierpliwie będzie czekać.
Po prostu kocha Cię bardziej niż Ty sam siebie...
Ostatnio zmieniony 2022-05-05, 16:24 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4384
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 1149 times
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
@Arkadio apostazja w niczym Ci nie pomoże.
Wydaje mi się, że trochę Cię rozumiem, czasem w jakimś impulsie mam bardzo silną chęć tak nagle zakończyć relację z Bogiem. Ale kiedy w końcu, choć ledwo mi starcza na to sił, proszę Go o pomoc i pozwalam Mu sobie pomóc, okazuje się, że tak naprawdę tego nie chciałam, że było to spowodowane rozpaczą, brakiem nadziei, jakimś uczuciem rezygnacji. Też miałam sytuacje, podobne jak Ty z tym medalikiem, i też mówiłam Bogu, żeby odszedł z mojego życia, choć tak naprawdę w głębi duszy Go kocham. Jednak w takich chwilach pozytywne uczucia do Niego zanikają. Oczywiście, pisząc, że trochę Cię rozumiem, nie umniejszam w żaden sposób Twojego cierpienia i nie twierdzę, że miałam tak samo. Ale jedynie, że znam to uczucie, kiedy ma się pragnienie odejścia od Boga już na zawsze.
Może teraz wydaje Ci się, że nie ma nadziei, ale daj sobie czas i nie podejmuj takich decyzji w emocjach. Nie rób tego, nawet jeśli teraz jesteś pewny, że nie będziesz żałować. Bóg Cię nieskończenie kocha i potrzebujesz Go, mimo że wydaje Ci się teraz, że to nieprawda.
Jak już napisał ktoś powyżej- zostań z nami na forum , poczytaj różne wątki, może okaże się to w jakiś sposób pomocne dla Ciebie.
Wydaje mi się, że trochę Cię rozumiem, czasem w jakimś impulsie mam bardzo silną chęć tak nagle zakończyć relację z Bogiem. Ale kiedy w końcu, choć ledwo mi starcza na to sił, proszę Go o pomoc i pozwalam Mu sobie pomóc, okazuje się, że tak naprawdę tego nie chciałam, że było to spowodowane rozpaczą, brakiem nadziei, jakimś uczuciem rezygnacji. Też miałam sytuacje, podobne jak Ty z tym medalikiem, i też mówiłam Bogu, żeby odszedł z mojego życia, choć tak naprawdę w głębi duszy Go kocham. Jednak w takich chwilach pozytywne uczucia do Niego zanikają. Oczywiście, pisząc, że trochę Cię rozumiem, nie umniejszam w żaden sposób Twojego cierpienia i nie twierdzę, że miałam tak samo. Ale jedynie, że znam to uczucie, kiedy ma się pragnienie odejścia od Boga już na zawsze.
Może teraz wydaje Ci się, że nie ma nadziei, ale daj sobie czas i nie podejmuj takich decyzji w emocjach. Nie rób tego, nawet jeśli teraz jesteś pewny, że nie będziesz żałować. Bóg Cię nieskończenie kocha i potrzebujesz Go, mimo że wydaje Ci się teraz, że to nieprawda.
Jak już napisał ktoś powyżej- zostań z nami na forum , poczytaj różne wątki, może okaże się to w jakiś sposób pomocne dla Ciebie.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Marku tak jak mowilem niech trzyma sie od mojej osoby z daleka - .....szkoda jego czasu na moja osobe -nie bedzie mial miejsca w mojej przestrzeni , ja nie jestem zainteresowany - jestem bardzo pamietliwy i zdecydowany by odejsc...Chce pojsc swoja droga bo inaczej do Boga nie dociera ze to nie czcze slowa ale wszystko o czym mowilem w rozmowach z nim.....
Tobie dziekuje - za slowa oparcia , co do jego osoby-Boga niech pomaga wam ,ludziom ktorzy chca jego pomocy w momencie kiedy faktycznie jej potrzebuja -a nie wtedy gdy ludzie odeszli i juz stracili wiare w jego pomoc....powiem wiecej opuscili wspolnote- ale wtedy juz jest za pozno - nawet dla Boga- nie moze dzialac wbrew naszej woli i tutaj nie uzyska zadnej kontroli nad czlowiekiem kiedy ten zdecydowanie opusci to miejsce.
Powodzenia zycze wszystkim wierzacym i tym ktorzy dotarli do punktu w ktorym ja sie znajduje...Warto nie stac w miejscu ...to nie rozwiazuje problemow -zycie i czas mamy dany raz -jedyny - nie tracmy go czekajac na niewiadomo co - .... ...
Arkadio
Dziekuje - to piekny komentarz - sprobowalas sie zblizyc do tego co czuje -to mile i budujace- ale ja Boga nie Kocham ,szczerze go nienawidze....zdalem sobie sprawe z tego ze stracilem lata na cos co nie ma sensu-nie boje sie ekskomuniki ,piekla ,nie czekam na niebo czy czysciec - zycie Boze- kosciola nie ma dla mnie zadnej wartosci to stracony czas....dla mnie stracony zeby bylo jasne--....nie moge pozostac i czekac tutaj ....nie mam czasu wiecznego ....ale dziekuje Tobie za komentarz - bardzo cieply i wartosciowy nie oceniajacy mnie ....doceniam to bardzo..
Na koniec naszej krotkiej znajomosci:
pozdrawiam i zycze wam ludziom dobrej wiary byscie jej nie stracili ...i by w chwilach zwatpienia - te osoby ktore maja jeszcze nadzieje na wsparcie duchowe i pomoc do was trafily- za nim odejda od wiary.......zegnam Panstwa ....
Tobie dziekuje - za slowa oparcia , co do jego osoby-Boga niech pomaga wam ,ludziom ktorzy chca jego pomocy w momencie kiedy faktycznie jej potrzebuja -a nie wtedy gdy ludzie odeszli i juz stracili wiare w jego pomoc....powiem wiecej opuscili wspolnote- ale wtedy juz jest za pozno - nawet dla Boga- nie moze dzialac wbrew naszej woli i tutaj nie uzyska zadnej kontroli nad czlowiekiem kiedy ten zdecydowanie opusci to miejsce.
Powodzenia zycze wszystkim wierzacym i tym ktorzy dotarli do punktu w ktorym ja sie znajduje...Warto nie stac w miejscu ...to nie rozwiazuje problemow -zycie i czas mamy dany raz -jedyny - nie tracmy go czekajac na niewiadomo co - .... ...
Arkadio
Dodano po 13 minutach 54 sekundach:Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-05-05, 16:22Życie bez Boga?za kilka lat odpowiem czy Apostazja-bez Boga zyje i przynioslo to rezultaty pozytywne - obiecuje ludziom na forum
Nie masz szans nawet na sekundę bez Niego.
Gdyby przez sekundę przestał o Tobie myśleć, po prostu byś zniknął...
Bóg jest i będzie blisko Ciebie. I cierpliwie będzie czekać.
Po prostu kocha Cię bardziej niż Ty sam siebie...
Dziekuje - to piekny komentarz - sprobowalas sie zblizyc do tego co czuje -to mile i budujace- ale ja Boga nie Kocham ,szczerze go nienawidze....zdalem sobie sprawe z tego ze stracilem lata na cos co nie ma sensu-nie boje sie ekskomuniki ,piekla ,nie czekam na niebo czy czysciec - zycie Boze- kosciola nie ma dla mnie zadnej wartosci to stracony czas....dla mnie stracony zeby bylo jasne--....nie moge pozostac i czekac tutaj ....nie mam czasu wiecznego ....ale dziekuje Tobie za komentarz - bardzo cieply i wartosciowy nie oceniajacy mnie ....doceniam to bardzo..
Na koniec naszej krotkiej znajomosci:
pozdrawiam i zycze wam ludziom dobrej wiary byscie jej nie stracili ...i by w chwilach zwatpienia - te osoby ktore maja jeszcze nadzieje na wsparcie duchowe i pomoc do was trafily- za nim odejda od wiary.......zegnam Panstwa ....
miłośniczka Faustyny pisze: ↑2022-05-05, 16:36 @Arkadio apostazja w niczym Ci nie pomoże.
Wydaje mi się, że trochę Cię rozumiem, czasem w jakimś impulsie mam bardzo silną chęć tak nagle zakończyć relację z Bogiem. Ale kiedy w końcu, choć ledwo mi starcza na to sił, proszę Go o pomoc i pozwalam Mu sobie pomóc, okazuje się, że tak naprawdę tego nie chciałam, że było to spowodowane rozpaczą, brakiem nadziei, jakimś uczuciem rezygnacji. Też miałam sytuacje, podobne jak Ty z tym medalikiem, i też mówiłam Bogu, żeby odszedł z mojego życia, choć tak naprawdę w głębi duszy Go kocham. Jednak w takich chwilach pozytywne uczucia do Niego zanikają. Oczywiście, pisząc, że trochę Cię rozumiem, nie umniejszam w żaden sposób Twojego cierpienia i nie twierdzę, że miałam tak samo. Ale jedynie, że znam to uczucie, kiedy ma się pragnienie odejścia od Boga już na zawsze.
Może teraz wydaje Ci się, że nie ma nadziei, ale daj sobie czas i nie podejmuj takich decyzji w emocjach. Nie rób tego, nawet jeśli teraz jesteś pewny, że nie będziesz żałować. Bóg Cię nieskończenie kocha i potrzebujesz Go, mimo że wydaje Ci się teraz, że to nieprawda.
Jak już napisał ktoś powyżej- zostań z nami na forum , poczytaj różne wątki, może okaże się to w jakiś sposób pomocne dla Ciebie.
Ostatnio zmieniony 2022-05-05, 17:00 przez Arkadio, łącznie zmieniany 2 razy.