APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
@adampiotr
Czemu ta jego decyzja jest dla Ciebie niezrozumiała?
Czemu ta jego decyzja jest dla Ciebie niezrozumiała?
-
- Gawędziarz
- Posty: 595
- Rejestracja: 23 lut 2021
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 38 times
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Bo cierpienie jest niezależne od tego czy jesteś wierzący czy nie tak samo będzie miał takie problemy...
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Zgadzam się, cierpienie jest niezależne od wiary. Wydaje mi się jednak, że apostazja może pomóc z tym cierpieniem, jeśli człowiek widzi źródło swojego cierpienia w Bogu lub w Kościele. Trochę na zasadzie walnięcia ściany w którą walnęło się palcem. Niby nic to nie zmienia, ale człowiekowi lżej na duszy.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Dobre porównanie.
Ale nie dla każdego. Bo trzeba mieć specyficzną psychikę albo być masochistą, aby poczuć ulgę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
To emocje. Prymitywnym instynktem jest "oddać" za ból. Jak się odda, to człowiek czuje się lepiej.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Protestuję przeciw uogólnieniu. Może i ja tak miałem w zamierzchłej przeszłości. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek tak było.
Na podstawie moich obserwacji sądzę, że to wyznanie jest bardzo subiektywne. Ale obserwuję ograniczony krąg ludzi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Owszem. ANalogicznie: można też w takiej sytuacji wydrzeć się na żonę, matkę, albo inną bliską osobę, albo zemścić się na pierwszej napotkanej osobie. Niby nic to nie zmienia, ale człowiekowi lżej na duszy....SynJana pisze: ↑2022-05-06, 20:16 Zgadzam się, cierpienie jest niezależne od wiary. Wydaje mi się jednak, że apostazja może pomóc z tym cierpieniem, jeśli człowiek widzi źródło swojego cierpienia w Bogu lub w Kościele. Trochę na zasadzie walnięcia ściany w którą walnęło się palcem. Niby nic to nie zmienia, ale człowiekowi lżej na duszy.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
I tak wlasnie sie dzieje miedzy ludzni, stad wszyscy maja problemy i cierpia.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
-
- Gawędziarz
- Posty: 595
- Rejestracja: 23 lut 2021
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 38 times
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Tak jemu może ulży ,ale temu drugiemu tylko pogorszy i po co tak robić ??
Można kogoś nie lubić, ale wiesz nie trzeba od razu tak mocno reagować
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Dobra, wygląda na to, że Autora wątku już wśród nas nie ma, nie ma co bić piany
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Wróci. Zawsze wracają.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-05-07, 13:06 Dobra, wygląda na to, że Autora wątku już wśród nas nie ma, nie ma co bić piany
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Nic nie musisz robić, Bóg do niczego nie zmusza, masz wolną wolę, wybierasz odejście od Boga to masz do tego pełne prawo i oczywiście musisz być świadom, że będzie się to wiązało ze skutkami, być może bolesnymi, nie dla Jezusa, ale dla Ciebie . I nie, nie chodzi o to, że zostaniesz brutalnie ukarany przez Boga za swoje odstępstwo, po prostu sam na siebie tą karę ześlesz oddaljąc się od Źródła życia i wszelkich wartości moralnych.Arkadio pisze: ↑2022-05-04, 23:36 Czesc - od jakiegoś czasu zaczalem sie zastanawiać co ja robie w kosciele i czy Bóg i Jezus sa mile widziani w moim zyciu ......
Po wielu latach walki z naszym panstwem z urzedami i sadach i nadziejami ze spotkam osobe na mej drodze ktora bedzie uczciwa - moje nadzieje umarly - znowu powtarza sie ten sam wariant - obrzucania czlowieka klamstwami,pomowieniami - nastepuje rozczarowanie - bo tym razem liczylem ze Bog lub Jezus postawi kogos z godnoscia na mojej drodze i kregoslupem a jednak pomylilem sie....Jadac samochodem zerwalem lancuszek z krzyzykiem otworzylem okno i doslownie powiedzialem zeby wypierd.... z mojego zycia tu i teraz - skonczyla sie moja ciepliwosci - czekalem 8 lat
Ani razu nie dostalem tego co chcialem a otrzymywalem zgola odmiennnie.Walczylem o prawde i gow...to dalo jedynie mnostwo rozczarowan ....
Dzis postanowilem ze zloze wniosek do Parafii dot.Apostazji i wiem ze Boga,Kosciol ,Jezusa to zaboli - mnie to juz kolo tylka lata..
Pytanie moje jest nastepujace co trzeba zrobic by Bog-Jezus przestali jak to wielu mowi nas milowac i walczyc o nas- bo niechce widziec Boga w moim zyciu ani stosowac jego zasad i regul ......Po prostu ide swoja droga i tylko swoja ...i nie zamierzam sie nikomu tlumaczyc a jednoczesnie go spotykac....Wiem ze to trywialne pytanie ale samo w sobie obrazuje ze go nie trawie i nie chce go w swym zyciu wiecej...Niech Kocha sobie innych -....ja nie potrzebuje jego milosci i teatrzykow i cierpienia - nie zamierzam wzrastac duchowo i w dup.....to mam..
Oczywiście, że gdy opieramy swoją wiarę na ludziach, to możemy się zawieść, rodzi się poczucie złości, buntu, niezrozumienia tego świata, w końcu tyle wokół wredoty, żyjemy niby w kraju chrześcijańskim, a jakoś tej miłości u ludzi nie widać. Twoje rozczarowanie jest zrozumiałe, tylko czemu odreagowujesz na Bogu i na sobie (swoim szczęściu)? Przykazanie miłości odnosi się do Twojej osobistej reacji z Bogiem, a nie do wiary opartej o zachwania innych ludzi. Każdy kto doświadczył nawrócenia wie, że tylko świadoma, osobista relacja z Bogiem daje wewnętrzny pokój, szczęście i poczucie duchowego spełnienia, a wtedy nawet i te rozczarowania ludźmi łatwiej przyjąć i łatwiej stać się wyrozumiałym.
Idź swoją drogą, po to tu jesteśmy żeby Boga poszukiwać, odkrywać, doświadczać, ale miej świadomość, że za złe decyzje trzeba czasami słono zapłacić, to są konsekwencje naszej wolności i swobody, ale czasami i takie doświadczenia są potrzebne.
Re: APOSTAZJA - TO DROGA DO FAKTYCZNEJ WOLNOSCI>>????
Witam Was serdecznie Jestem - po dluzszej nieobecnosci - juz na ostatniej prostej czekam na dokumenty z parafii w drodze sa i - spadam z KK - co do konsekwencji - ot zycie - bedzie zakladam inaczej moze lepiej czas pokaze....Co do waszych wypowiedzi dziekuje jestescie dobrymi ludzmi kazdy z was na swoj sposob i inteligentnymi ale ja zawsze chodze swoim drogami - i sprawdzam je do samego konca....Tak wiec moja pora by oddalic sie i zrzucic krzyz ktory nie jest moj i zaczac zyc po swojemu...i nie mam zamiaru prosic by ktos pomagal mi go dzwigac- po prostu go odrzucam i nie bede na sile czynil sie cierpietnikiem w mysl zasady ze cierpienie uszlachetnia- a kazdemu zycze by byl ze soba szczery i robil to czego oczekuje i szedl droga wbrew okolicznosciom losu, oczekiwaniom ludzi ...Trzymajcie sie dziekuje wam za czas i poswiecone minuty przeczytalem dokladnie wasze odpowiedzi ale i tak zrobie to co zaplanowalem ......Jak sie mowi A to sie pozniej robi B...