Co robić, aby być wysłuchanym przez Pana Boga?

[Osoba]

Dlaczego Bòg, gdy się modlę, wysłuchuje mnie tylko trochę, gdy jestem w trudnej sytuacji, a pòźniej znòw sytuacja się pogarsza? O co chodzi i co zrobić, aby Bòg mnie wysłuchał do końca?

[Rafał]

Z tego co ja się dowiedziałem, to Bóg ma wobec nas instrukcje.
My możemy prosić ale Bóg może być niewzruszony gdyż On wie lepiej, co jest dla nas lepsze w dłuższej perspektywie.
Bardzo to podobne do filozofii stoicyzmu.

[sądzony]

Dlaczego Bòg, gdy się modlę, wysłuchuje mnie tylko trochę, gdy jestem w trudnej sytuacji, a pòźniej znòw sytuacja się pogarsza? O co chodzi i co zrobić, aby Bòg mnie wysłuchał do końca?

Jakkolwiek prosiłaby mnie moja córka o naładowaną broń, nie dostałaby jej ode mnie.

Dlaczego się pogarsza?
Najpierw zastanowiłbym się czy na pewno się pogarsza. Może w dłuższej perspektywie tak nie jest.

Bóg słucha Cię do końca.
Wydaje mi się, że może to Ty do końca sobą nie jesteś.
W sensie nie do końca wiesz co jest dla Ciebie dobre.

Oczywiście to przypuszczenia.
Pozdrawiam

[Rafał]

Dlaczego Bòg, gdy się modlę, wysłuchuje mnie tylko trochę, gdy jestem w trudnej sytuacji, a pòźniej znòw sytuacja się pogarsza? O co chodzi i co zrobić, aby Bòg mnie wysłuchał do końca?

Bóg słucha Cię do końca.
Wydaje mi się, że może to Ty do końca sobą nie jesteś.
W sensie nie do końca wiesz co jest dla Ciebie dobre.

A kto wie na pewno co dla niego jest dobre?
Czytając to forum, widzę to tak:
a) proszę o pomoc Pana Boga - On wie lepiej co jest dla mnie dobre - po czasie cierpienia polepsza mi się - dziękuję Bogu gdyż czuje się lepiej widzę poprawę,
b) proszę o pomoc Pana Boga - On wie lepiej co jest dla mnie dobre - nie poprawia się, a nawet pogarsza - dziękuj Bogu otrzymałeś dar cierpienia

W telegraficznym skrócie - za wszystko dziękuj Bogu.
Wyrzucą Cię z pracy za to, że kolega podłożył Ci świnię, nie masz pieniędzy na utrzymanie rodziny - dziękuj Bogu. Żona Cię zostawia - dziękuj Bogu. Piorun spali Tobie dom - dziękuj Bogu. W wypadku samochodowym zginie Twoje dziecko - dziękuj Bogu. Ruski czołg uśmierci pół wsi - Dziękuj Bogu(?)
Mam rację?

[sądzony]

A kto wie na pewno co dla niego jest dobre?
Czytając to forum, widzę to tak:
a) proszę o pomoc Pana Boga - On wie lepiej co jest dla mnie dobre - po czasie cierpienia polepsza mi się - dziękuję Bogu gdyż czuje się lepiej widzę poprawę,
b) proszę o pomoc Pana Boga - On wie lepiej co jest dla mnie dobre - nie poprawia się, a nawet pogarsza - dziękuj Bogu otrzymałeś dar cierpienia

W telegraficznym skrócie - za wszystko dziękuj Bogu.
Wyrzucą Cię z pracy za to, że kolega podłożył Ci świnię, nie masz pieniędzy na utrzymanie rodziny - dziękuj Bogu. Żona Cię zostawia - dziękuj Bogu. Piorun spali Tobie dom - dziękuj Bogu. W wypadku samochodowym zginie Twoje dziecko - dziękuj Bogu. Ruski czołg uśmierci pół wsi - Dziękuj Bogu(?)
Mam rację?

Nie chce mi się rozpisywać i możesz wziąć mnie za "szaleńca", ale poniekąd tak właśnie jest.
Oczywiście to wymaga "innego" spojrzenia.

[Rafał]

A kto wie na pewno co dla niego jest dobre?
Czytając to forum, widzę to tak:
a) proszę o pomoc Pana Boga - On wie lepiej co jest dla mnie dobre - po czasie cierpienia polepsza mi się - dziękuję Bogu gdyż czuje się lepiej widzę poprawę,
b) proszę o pomoc Pana Boga - On wie lepiej co jest dla mnie dobre - nie poprawia się, a nawet pogarsza - dziękuj Bogu otrzymałeś dar cierpienia

W telegraficznym skrócie - za wszystko dziękuj Bogu.
Wyrzucą Cię z pracy za to, że kolega podłożył Ci świnię, nie masz pieniędzy na utrzymanie rodziny - dziękuj Bogu. Żona Cię zostawia - dziękuj Bogu. Piorun spali Tobie dom - dziękuj Bogu. W wypadku samochodowym zginie Twoje dziecko - dziękuj Bogu. Ruski czołg uśmierci pół wsi - Dziękuj Bogu(?)
Mam rację?

Nie chce mi się rozpisywać i możesz wziąć mnie za "szaleńca", ale poniekąd tak właśnie jest.
Oczywiście to wymaga "innego" spojrzenia.

Czyli rację mają Ci, którzy żyją na luzie i niczym się nie martwią.
Mieszkać na jednej z wysp na Karaibach, np. na Jamajce - żywić się owocami, codziennie zażywać słońca i odurzać się marihuaną. Po co komu cywilizacja, wieżowce, korki, wyścig szczurów oraz gonitwa za majątkiem i ułudą?

[sądzony]

Czyli rację mają Ci, którzy żyją na luzie i niczym się nie martwią.

Rację ma każdy swoją.

Mieszkać na jednej z wysp na Karaibach, np. na Jamajce - żywić się owocami, codziennie zażywać słońca i odurzać się marihuaną.

Jeżeli odstawią marihuanę, będą w dobrej relacji z Bogiem, będą miłować to nie widzę w tym nic złego.

Po co komu cywilizacja, wieżowce, korki, wyścig szczurów oraz gonitwa za majątkiem i ułudą?

Nie wiem. Mi po nic.

[Rafał]

Jeżeli odstawią marihuanę, będą w dobrej relacji z Bogiem, będą miłować to nie widzę w tym nic złego.

Marihuana pomaga innym jeszcze łatwiej porzucić ambicje, zapomnieć o swoim potencjale i zrelaksować się, by jeszcze przyjemniej żyć chwilą.

[sądzony]

Marihuana pomaga innym jeszcze łatwiej porzucić ambicje, zapomnieć o swoim potencjale i zrelaksować się, by jeszcze przyjemniej żyć chwilą.

Nie rozumiem.
Ambicji nie należy porzucać, a nad nią zapanować i właściwie ukierunkować, a w tym narkotyki raczej nie pomagają.
Wydaje mi się i wierzę w to, że potencjałem chrześcijanina jest gotowość do miłowania.
Zycie chwilą to życie Tu i Teraz w Bogu. Jest ono (wydaje mi się zawsze) "radosne" choć nie zawsze przyjemne.

[SynJana]

A kto wie na pewno co dla niego jest dobre?
Czytając to forum, widzę to tak:
a) proszę o pomoc Pana Boga - On wie lepiej co jest dla mnie dobre - po czasie cierpienia polepsza mi się - dziękuję Bogu gdyż czuje się lepiej widzę poprawę,
b) proszę o pomoc Pana Boga - On wie lepiej co jest dla mnie dobre - nie poprawia się, a nawet pogarsza - dziękuj Bogu otrzymałeś dar cierpienia

W telegraficznym skrócie - za wszystko dziękuj Bogu.
Wyrzucą Cię z pracy za to, że kolega podłożył Ci świnię, nie masz pieniędzy na utrzymanie rodziny - dziękuj Bogu. Żona Cię zostawia - dziękuj Bogu. Piorun spali Tobie dom - dziękuj Bogu. W wypadku samochodowym zginie Twoje dziecko - dziękuj Bogu. Ruski czołg uśmierci pół wsi - Dziękuj Bogu(?)
Mam rację?

Nie chce mi się rozpisywać i możesz wziąć mnie za "szaleńca", ale poniekąd tak właśnie jest.
Oczywiście to wymaga "innego" spojrzenia.

Mam generalnie te same pytania, co Rafał. Często mam wrażenie, że wierzący są zawsze w stanie powiedzieć, że Bóg robi dla nich coś dobrego, nawet, jeśli wszystko wygląda całkiem inaczej. Odpowiedzią zawsze może być to, że pomoże to komuś się zbawić. Osobiście widzę tu ciągle wiarę pomimo dowodów w dobro Boga, a finalnie ucieczkę do odpowiedzi, której nie można zweryfikować.

A wracając do tematu. Czy ogólnie modlitwy mają jakikolwiek sens, jeśli Bóg i tak będzie robił dla nas wszystko, co najlepsze? Zakładając, że wierzymy i chcemy zbawienia.

[Logan]

Sens modlitwy? I znowu wałkować po co chrześcijanin się modli?

Bóg to nie automat do spełniania życzeń, to nie złota rybka, to nie dżin w butelce.

Modlitwa to nie żeton, ani wędka na złotą rybkę, tym bardziej nie lampa Aladyna.

Czy my jako chrześcijanie w ogóle rozumiemy tajemnice naszej wiary? Chrystus przyszedł nas zbawić od cierpień doczesnych? Głosił nowinę szczęśliwego i dostatniego życia? Czy nie uczył nas JAK mamy się modlić?

Ojcze nasz, który jesteś w niebie,
niech się święci imię Twoje!
Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie. Mt 6, 9-10

[sądzony]

Mam generalnie te same pytania, co Rafał. Często mam wrażenie, że wierzący są zawsze w stanie powiedzieć, że Bóg robi dla nich coś dobrego, nawet, jeśli wszystko wygląda całkiem inaczej.

Bo, moim zdaniem, prawdziwie wierzący widzą wszystko inaczej.
Widzą prawdę, której Ty nie dostrzegasz.
A w zasadzie wierzą, że widzą prawdę, w sensie, jest im ona dana poprzez wiarę.

Odpowiedzią zawsze może być to, że pomoże to komuś się zbawić. Osobiście widzę tu ciągle wiarę pomimo dowodów w dobro Boga, ...

Dla chrześcijanina najważniejszym dowodem jest jego wewnętrzna relacja z Bogiem.
Niestety nie ma możliwości, by to udowodnić. Zresztą nie musi tego robić. Chrześcijaninowi "wisi" czy mu wierzysz; masz wierzyć Bogu, nie chrześcijaninowi.

Weźmy na przykład św. Jana od Krzyża w 4 tomach: "Pieśń duchowa", "Noc ciemna", "Droga na Górę Karmel", "Żywy płomień miłości" - opisuje, a moim zdaniem wręcz udowadnia swoją relację z Bogiem. Bez wiary jednak będzie to stek bzdur.

Dowód, którego oczekujesz nie istnieje.
Przykro mi, naprawdę.

... a finalnie ucieczkę do odpowiedzi, której nie można zweryfikować.

Nikt nie da Ci tego co możesz dostać jedynie od Boga lecz tego nie chcesz.

A wracając do tematu. Czy ogólnie modlitwy mają jakikolwiek sens, jeśli Bóg i tak będzie robił dla nas wszystko, co najlepsze? Zakładając, że wierzymy i chcemy zbawienia.

Ja widzę to tak.
Moja modlitwa nie jest prośbą o coś czego chcę ja lecz o Coś czego chce dla mnie Bóg.
Nie jest prośbą o względne dobro, a o umiejętność przyjęcia i "zniesienia" względnego zła.
Innymi słowy modlę się o rozeznanie woli Bożej i jej wypełnienie,
a w przypadku gdy temu nie podołam o wyrozumiałość dla własnej głupoty i wyciągnięcie konsekwencji na przyszłość.

Modlę się o To, by moje wybory były "przedłużeniem" Bożej Woli.

Wszelkie "konflikty", o które pytasz nikną.

[inżynier]

Mieszkać na jednej z wysp na Karaibach, np. na Jamajce - żywić się owocami, codziennie zażywać słońca i odurzać się marihuaną. Po co komu cywilizacja, wieżowce, korki, wyścig szczurów oraz gonitwa za majątkiem i ułudą?

Kapitalnie ujęte pytanie, od dziś możemy być przyjaciółmi, jeśli tego chcesz.

[sądzony]

Mieszkać na jednej z wysp na Karaibach, np. na Jamajce - żywić się owocami, codziennie zażywać słońca i odurzać się marihuaną. Po co komu cywilizacja, wieżowce, korki, wyścig szczurów oraz gonitwa za majątkiem i ułudą?

Kapitalnie ujęte pytanie, od dziś możemy być przyjaciółmi, jeśli tego chcesz.

"Krwistego" używają moderatorzy.

[Jozek]

Ja bym na tytulowe pytanie odpowiedzial, po prostu modlic sie i przestrzegac Dekalogu.
Tu przydaje sie tez Ksiega Hioba, bo nawet jak wypelniamy przykazania, to Bog ma prawo nas sprawdzic,, czy rzeczywiscie wierzymy mu bez granic.
To czesto bywa dla nas pozorna przyczyna zwatpienia, ale czy sami nie zastosujemy tego samego b y sprawdzic naszych przyjaciol? Czy rzeczywiscie sa naszymi przyjaciolmi czy tylko takich udaja?