Trudne pytania do katolików

Jeśli nie wiesz gdzie zamieścić swój temat lub nie psuje on nigdzie indzie to napisz go tutaj.
Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13803
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: sądzony » 2022-05-22, 10:53

WEA pisze: 2022-05-22, 09:30 Osobowości było w sumie 5. Nie wydaje mi się, żeby każda radziła sobie w relacjach lepiej od poprzedniej.

Integracja to jeszcze bardziej skomplikowany temat, bo przez większą część życia w pewnym sensie i tak miała ona miejsce. Przez myśl, że nikt mnie nie zrozumie i nie zaakceptuje, siłą rzeczy mówiłam "ja", a nie "ona". Przywiązywałam się do rzeczy, które im były bliskie, a mi niekoniecznie. Ale mimo wszystko towarzyszyło mi poczucie, że jest to jakiś "obcy element". Mój mąż był tak naprawdę pierwszą osobą, która pomogła mi zrozumieć że mam prawo do własnej, odrębnej tożsamości.
Rozumiem, że nie ma u Ciebie jakiejś "fugi" oddzielające osobowości. Czy to nie jest nietypowe?
Mówiłaś "ja" na "ona". Rozumiem, że "ona" była "poprzedniczką"?
Nie umniejszam twojej chorobie. Szanuję Cię, ale chyba każdy ma w sobie jakiś "obcy element". W sensie coś z czym nie do końca się identyfikuje.
Oczywiście, że masz prawo do odrębnej tożsamości. Czy rozumiesz ją jako "ja obecne" czy "zdezintegrowane ja", którego "obecne ja" jest częścią?
Czy obecnie czujesz się chora, w remisji czy gdzieś pomiędzy?
Jak wyobrażasz sobie siebie jako "zdrową osobę", na tyle na ile to możliwe? Do czego miała by dążyć terapia Twojego zaburzenia?

W ogóle to przepraszam za te pytania. Interesuje mnie osobowość człowieka. Jeżeli za dużo pytam lub nie masz ochoty odpowiadać, a może jeżeli jestem zbyt ciekawski lub pytam o rzeczy zbyt osobiste. Nie odpowiadaj. A najlepiej napisz, bym nie pytał o takie rzeczy.

Pozdrawiam
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

WEA
Przybysz
Przybysz
Posty: 7
Rejestracja: 18 maja 2022

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: WEA » 2022-05-26, 08:34

@Andej Wychodzi to jakoś tak:
1. Osobowość - 64%
2. Osobowość - 2%
3. Osobowość - Zaledwie 1 dzień
4. Osobowość - 10%
5. Osobowość - 24%
Właściwie cała moja młodość należała do tej pierwszej osobowości.

@sądzony
Problem jest taki, że właściwie nie mam pewności, że ja też nie zostanę kiedyś zastąpiona. Ale poza tym nie czuję się chora. W ogóle to trudny problem, bo wśród osób, które uważają to za chorobę, często wychodzi pogląd, że zdrowienie miałoby polegać na przywróceniu pierwotnej osobowości lub stworzeniu jakiejś fuzji ich wszystkich. To w pewnym sensie życzenie mi śmierci. Jako zdrową osobę wyobrażam sobie siebie z posiadaniem tej pewności, że jestem ostatnią osobowością. A jak do tego doprowadzić? Nie wiem.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: Andej » 2022-05-26, 09:05

WEA pisze: 2022-05-26, 08:34 @Andej Wychodzi to jakoś tak:
1. Osobowość - 64%
2. Osobowość - 2%
3. Osobowość - Zaledwie 1 dzień
4. Osobowość - 10%
5. Osobowość - 24%
Właściwie cała moja młodość należała do tej pierwszej osobowości.
Trudno wyciągnąć jednoznaczny i przekonywujący wniosek, gdy mało info.
Ale na postawie tego, co pisałaś wynika, że praktycznie były dwie osobowości. Jeśli można to nazwać osobowościami. Okres dzieciństwa (przeciągnięty, jak u każdego, do młodości) i okres dorosłości (właściwie poczucia dorosłości i jej budowania). Był jeszcze okres przejściowy, którego nie nazwałbym przyjmowaniem kolejnych osobowości.
Uważam, że te zmiany osobowości, to proces, który przechodzi każdy człowiek. Z różną prędkością.
Różnica polega na tym, ze większość ludzi traktuje to jako jeden proces. Ciągły proces. Zmiany wartości, priorytetów, sposobów zachowania, stylu ubierania się. Są etapy na których zmiany są wolniejsze, i są przyspieszenia. Wydaje mi się, że postawione cezury niekoniecznie były momentami przełomowymi. Raczej momentami, w których coś sobie uświadamiałaś.

Uważam, że nie powinnaś się martwic. Jesteś wciąż sobą. Inną sobą, ale cały czas sobą. To proces doskonalenia. Jeśli masz cel, to dojdziesz. Jeśli tym celem jest Bóg, to przyjmie Cię z miłością w swoim czasie. Ze wszystkimi stanami, które nazywasz osobowościami. Przyjmie Cię całą, taka jaka jesteś teraz i jaką byłaś.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13803
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: sądzony » 2022-05-26, 09:31

WEA pisze: 2022-05-26, 08:34 @sądzony
Problem jest taki, że właściwie nie mam pewności, że ja też nie zostanę kiedyś zastąpiona. Ale poza tym nie czuję się chora. W ogóle to trudny problem, bo wśród osób, które uważają to za chorobę, często wychodzi pogląd, że zdrowienie miałoby polegać na przywróceniu pierwotnej osobowości lub stworzeniu jakiejś fuzji ich wszystkich. To w pewnym sensie życzenie mi śmierci. Jako zdrową osobę wyobrażam sobie siebie z posiadaniem tej pewności, że jestem ostatnią osobowością. A jak do tego doprowadzić? Nie wiem.
Wiem, że to nieporównywalne.
Gdy byłbym dziś dzieckiem wydaje mi się, że miałbym stwierdzone ADCHD. Gdy dojrzewałem zacząłem coraz głębiej zatapiać się w depresję, aż ku próbą odebrania sobie życia. Następnie pojawiły się epizody maniakalne i hipomaniakalne przeplatane głęboką depresją lub wyraźną melancholią. Znam siebie w kilku różnych odsłonach. To jednak tyczy się afektu. Ego choć wątłe zawsze pozostawało jedno, choć zagubione pozostawało wystarczająco trwałe.

Moim zdaniem Twoje "wyzdrowienie" polegać powinno na zintegrowaniu osobowości w procesie psychoterapii. Jakaś silna trauma lub subtelna trauma długotrwała spowodowała, iż Twoje ja "nie może" identyfikować się ze sobą. Nie istnieje "trwałość" w procesie budowania ego. Twoje ja nie nadbudowuje się w procesie dezintegracji pozytywnej na poprzednim (jak perła), a od razu tworzy się z boku jak struktura koralu.

Tak mi się wydaję.
Miłości
DT
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

WEA
Przybysz
Przybysz
Posty: 7
Rejestracja: 18 maja 2022

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: WEA » 2022-05-29, 11:27

@Andej To nie do końca tak, bo zmiany związane z wiekiem przychodzą niejako naturalnie i płynnie. U mnie jest tak, że w jednej minucie wszystko jest normalne, a w kolejnej wszystko zupełnie nagle upada i musi formować się od nowa. To nie jest tak, że świadomie podejmowałam decyzję, żeby coś zmienić. Wyobraź sobie, że w jednym momencie nagle zdajesz sobie sprawę, że żyjesz, ale nie wiesz kim jesteś, dlaczego jesteś, dokąd zmierzasz, jakie wartości wyznajesz. To uczucie początkowego szoku i zagubienia jest bardzo trudne.

Rozumiem co masz na myśli w ostatnim akapicie. Dziękuję, bo na to właśnie chciałam znaleźć odpowiedź.

@sądzony Dziękuję Ci za bardzo osobiste wyznanie i współczuję posiadania tak trudnych doświadczeń. Ja też jestem dziś inna niż jeszcze kilka lat temu, przez zaburzenia pamięci, choć w swoim własnym życiu nie przeszłam niczego porównywalnego...

Szczerze mówiąc, myśl o integracji jest dla mnie straszna, bo wtedy nie byłabym już sobą. Inne osobowości są osobami które dobrze znam, które są mi bliskie, ale mimo wszystko są oddzielnymi osobami. Mającymi swoje sposoby patrzenia na świat, które nie są kontynuowane tylko dlatego, że nie ma ich już na świecie. Wiem, że jest to stan patologiczny, ale to moje życie.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13803
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: sądzony » 2022-05-29, 11:40

WEA pisze: 2022-05-29, 11:27 @sądzony Dziękuję Ci za bardzo osobiste wyznanie i współczuję posiadania tak trudnych doświadczeń. Ja też jestem dziś inna niż jeszcze kilka lat temu, przez zaburzenia pamięci, choć w swoim własnym życiu nie przeszłam niczego porównywalnego...

Szczerze mówiąc, myśl o integracji jest dla mnie straszna, bo wtedy nie byłabym już sobą. Inne osobowości są osobami które dobrze znam, które są mi bliskie, ale mimo wszystko są oddzielnymi osobami. Mającymi swoje sposoby patrzenia na świat, które nie są kontynuowane tylko dlatego, że nie ma ich już na świecie. Wiem, że jest to stan patologiczny, ale to moje życie.
Rozumiem. To jest Twoje życie. Czytałaś może Laing'a? Pisał dużo o schizofrenii. Zarówno on jak i inni twierdzili, iż zdrowie/choroba to nie są stany tak bardzo jednoznaczne. Moim zdaniem wielu z nas tkwi w stanach patologicznych nie mając o tym świadomości. Z chrześcijańskiego punktu widzenia stan po grzechu pierworodnym, a przed nowym narodzeniem z Ducha jest "stanem patologicznym".
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: Andej » 2022-05-29, 11:58

WEA pisze: 2022-05-29, 11:27 U mnie jest tak, że w jednej minucie wszystko jest normalne, a w kolejnej wszystko zupełnie nagle upada i musi formować się od nowa.
Czy to nie tak, że nagle doznajesz olśnienia. Że nagle coś dostrzegłaś coś. Mi się nie raz zdarzało, że nagle cos rozumiałem. Nagle, ni stąd, ni zowąd uświadamiałem sobie jakąś prawdę. Prawdę, która wpływała na kształt mojego życia.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: Jozek » 2022-05-29, 23:21

Ktos kto mial z jakiegokolwiek powodu 3 rozne osobowosci nie bedzie dla mnie osoba w zaden sposob wiarygodna, bo w kazdej chwili moze sie pojawic jakakolwiwk kolejna osobowosc.
Nie da sie tu pomoc w zaden sposob.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13803
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: sądzony » 2022-05-30, 07:32

Jozek pisze: 2022-05-29, 23:21 Ktos kto mial z jakiegokolwiek powodu 3 rozne osobowosci nie bedzie dla mnie osoba w zaden sposob wiarygodna, bo w kazdej chwili moze sie pojawic jakakolwiwk kolejna osobowosc.
Nie da sie tu pomoc w zaden sposob.
Twoja wiara mnie przeraża.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Rafał
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 438
Rejestracja: 6 lis 2021
Has thanked: 100 times
Been thanked: 113 times

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: Rafał » 2022-05-30, 09:47

Jozek pisze: 2022-05-29, 23:21 Ktos kto mial z jakiegokolwiek powodu 3 rozne osobowosci nie bedzie dla mnie osoba w zaden sposob wiarygodna, bo w kazdej chwili moze sie pojawic jakakolwiwk kolejna osobowosc.
Nie da sie tu pomoc w zaden sposob.
Czytałem gdzieś opracowanie jakiegoś psychologa(niestety nie przypomnę sobię teraz nazwiska), o tym, że na przestrzeni lat, z powodów środowiskowych zmieniamy swoje nawyki i reakcje ale nasz trzon osobowości, coś jak dusza i przypisana nam pula genów nie ulega zmianom.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: Jozek » 2022-05-30, 09:54

sadzony, tu nie chodzi o wiare.
Po prostu taka osoba moze jedynie sama sobie pomoc z pomoca Boga.
Drugi czlowiek nie bedzie w stanie pomoc.
Jedyne co mozna zrobic to tolerowac i nic nie poprawiac.

Dodano po 9 minutach 49 sekundach:
Rafał pisze: 2022-05-30, 09:47
Jozek pisze: 2022-05-29, 23:21 Ktos kto mial z jakiegokolwiek powodu 3 rozne osobowosci nie bedzie dla mnie osoba w zaden sposob wiarygodna, bo w kazdej chwili moze sie pojawic jakakolwiwk kolejna osobowosc.
Nie da sie tu pomoc w zaden sposob.
Czytałem gdzieś opracowanie jakiegoś psychologa(niestety nie przypomnę sobię teraz nazwiska), o tym, że na przestrzeni lat, z powodów środowiskowych zmieniamy swoje nawyki i reakcje ale nasz trzon osobowości, coś jak dusza i przypisana nam pula genów nie ulega zmianom.
Najprawdopodobniej tak jest, ale jesli dochodza do tego inne osobowosci to nie da sie sposrod nich wyluskac tej prawdziwej, a probujac mozna jedynie wiecej namieszac.
W ogole to wystarczy kogos takiego traktowac jak rownego sobie blizniego, a ta prawdziwa osobowosc sama wyjdzie na wierzch.
Na upartego mozna by to nazwac bierna pomoca, ale z uwagi na to ze faktyczna pomoc to czynne dzialanie, wiec tak naprawde nie jest to pomoc.
Sprawdzilem to wiele razy.

Np. na forum widac czesto dzialania rzekomej pomocy, ktora tak naprawde jest dzialaniem odwrotnym potegujacym problemy u innych.
Szczegolnie w kwestii wiary, zamiast pomoc cos zrozumiec mozna zniszczyc czyjas wiare, dlatego uwazam ze powszechne kaplanstwo nie oznacza nauczania kazdego przez kazdego.
Ostatnio zmieniony 2022-05-30, 10:32 przez Jozek, łącznie zmieniany 3 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: Andej » 2022-05-30, 11:09

Jozek pisze: 2022-05-29, 23:21 Nie da sie tu pomoc w zaden sposob.
Każdemu można pomagać dopóki żyje. Można i trzeba.
Nie zgadzam się ze spisywaniem kogokolwiek na straty. Trzeba walczyć o każdego. Zwłaszcza o tego, kto oczekuje jakiejś rady i pomocy.
To obowiązek każdego katolika. Każdego, kto wziął sobie do serca przykazania miłości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: Jozek » 2022-05-30, 14:11

Andej wskaz mi gdzie ja pisalem o spisywaniu kogokolwiek na straty?
Domysliles sobie jakies dziwne tresci i praktycznie to odpowiadasz na to co sam wymysliles i napisales.
Ostatnio zmieniony 2022-05-30, 14:12 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13803
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: sądzony » 2022-05-30, 14:48

Rafał pisze: 2022-05-30, 09:47 Czytałem gdzieś opracowanie jakiegoś psychologa(niestety nie przypomnę sobię teraz nazwiska), o tym, że na przestrzeni lat, z powodów środowiskowych zmieniamy swoje nawyki i reakcje ale nasz trzon osobowości, coś jak dusza i przypisana nam pula genów nie ulega zmianom.
Może chodzi o "dezintegrację pozytywną" Kazimierza Dąbrowskiego.

Dodano po 48 sekundach:
Jozek pisze: 2022-05-30, 10:04 Drugi czlowiek nie bedzie w stanie pomoc.
A to lekarze nie pomagają w chorobach? :-?

Dodano po 1 minucie 32 sekundach:
Jozek pisze: 2022-05-30, 10:04 W ogole to wystarczy kogos takiego traktowac jak rownego sobie blizniego, a ta prawdziwa osobowosc sama wyjdzie na wierzch.
Nie wiedziałem, że specjalizujesz się w osobowości wielorakiej.

Dodano po 1 minucie 25 sekundach:
Jozek pisze: 2022-05-30, 14:11 Andej wskaz mi gdzie ja pisalem o spisywaniu kogokolwiek na straty?
Jozek pisze: 2022-05-29, 23:21 Nie da sie tu pomoc w zaden sposob.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Trudne pytania do katolików

Post autor: Jozek » 2022-05-30, 14:56

Jesli nie zauwazyles, to wyjasnilem o jaka pomoc chodzi.
Pomoca takze moze byc niepomaganie.
Zwlaszcza gdy ten kto chce pomoc nie ma pojecia co faktycznie robi i tylko wydaje mu sie ze pomaga, a tak naprawde ta swoja dyletancka pomoca jedynie szkodzi.
Dobrymi checiami pieklo jest wybrukowane.

Dodano po 4 minutach 37 sekundach:
lekaze moga i powinni pomagac, ale jesli jestes przeziebiony, a lekarz przepisze ci masc na odciski to z pewnoscia ci nie pomoze.
Ostatnio zmieniony 2022-05-30, 14:58 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe Tematy Chrześcijańskie”