Czy uważasz że masoni i iluminaci nie istnieją?
To w oderwaniu od kwestii działalności masonerii w Watykanie bo o tym mam bardzo małą wiedzę.
Ale zestawienie masonów z kosmitami? Czy sugerujesz że nie istnieją?
Czy uważasz że masoni i iluminaci nie istnieją?
Na razie nie przedstawiłaś żadnych argumentów, więc jakich się spodziewasz kontrargumentów?
Owszem, istnieją (masoni - co do iluminatów watpię).
Kolejny raz przypisujesz mi swoje mniemania po czym krytykujesz je jako coś rzekomo mojego.
Masz dużo racji i jest duże niebezpieczeństwo popadnięcia w tego typu skrajności o jakich piszesz.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-05-21, 10:26Owszem, istnieją (masoni - co do iluminatów watpię).
I są wrogami Kościoła.
Jednak węszenie wszędzie ich działalności, a zwłaszcza przypisywania im niemal całego zła tego świata powoduje ślepotę na inne, znacznie groźniejsze zagrożenia.
Świat się zmienia, moralność się zmienia, ludzie się zmieniają. Zamiast odrobiny wysiłku, by zanalizować złożony splot czynników, wielu znajduje komfort psychiczny w ucieczce w iluzję poprzez przypisanie zła do jednego czynnika czy jednej grupy ludzie. To daje taki prosty obraz świata, świat i zło w nim występujące wydaje się wyjaśnione.
Tylko, że to iluzja.
Tak w przeszłości upraszczano sobie obraz świata wielokrotnie: "winnymi" bywali czasem zupełnie niewinni, a czasem winni, lecz z wpływem rozdmuchanym do przyczyny całego zła tego świata. I tak przyczyną całego zła bywali i bywają chrześcijanie, Żydzi, katolicy, jezuici, masoni, moderniści, konserwatyści, iluminaci, grupa G7, Amerykanie (i inne nacje, w zależności od fobii) i wiele, wiele innych.
W tym gronie są grupy zupełnie niewinne, są też złowrogie, ale ze zdecydowanie mniejszym wpływem, niż się im przypisuje, a nawet grupy mityczne.
Masoneria nadal istnieje, ale grup o podobnym charakterze jest dużo więcej i o dużo większym wpływie. A mimo tego, żadna z tych grup nie ma takiego wpływu, jaki przypisuje się masonom.
Ja wiem, że łatwiej jest znaleźć jednego wroga - ale to nie jest prawdziwy ogląd rzeczywistości. I nie ułatwia rozprawienia się ze złem (a bywa, ze powoduje zło jeszcze większe).
A kto węszy wszędzie ich działalność pomniejszając inne czynniki wpływające na degradację ludzkiej moralności?Jednak węszenie wszędzie ich działalności, a zwłaszcza przypisywania im niemal całego zła tego świata powoduje ślepotę na inne, znacznie groźniejsze zagrożenia.
?kardynał Baggio mianował wszystkich biskupów świata w latach 1972-1984
Jak się kolportuje michałki w rodzaju:
to nie należy się dziwić.kardynał Baggio mianował wszystkich biskupów świata w latach 1972-1984
Jeśliś przekonana o swoich racjach, to dlaczego nie podajesz konkretów? Prosiłem o dostarczenie danych źródłowych? Nie podajesz? Zapewne dlatego, że ich nie ma. Albo sama masz świadomość, że nie są wiarygodne.
Paweł VI był mocno pod wpływem kard. Villot oraz Baggio-byli to masoni (źródło Masonic register of Italy, dochodzenia dziennikarzy „Si-Si, No-No” oraz El-Mexican). Papież popierał też frakcje liberalne w Kościele.Albertus pisze: ↑2022-05-21, 15:29 Magdo ,czy nie wydaje ci się wątpliwe twierdzenie że:
?kardynał Baggio mianował wszystkich biskupów świata w latach 1972-1984
Wnikałoby z tego że św.Jan Paweł II przez 6 lat nie miał wpływu na to kto zostaje biskupem...
Jak można udowodnić taką tezę? Bo ja nie bardzo widzę sposobu.
No tak, udawajmy, że gdzieś tam w sumie mogą być, ale po cóż demaskować ich poczynania? Przecież i tak nic z tym nie zrobimy. Po co wiedzieć, kto np. w polityce jest masonem. Zagłosujmy sobie na wrogów kościoła, ot tak, ale nie miejmy świadomości. W sumie masoneria tylko chce zniszczyć wszystkie religie świata, ale co tam...Te artykuły o masonerii nic nie wnoszą poza zamieszaniem, wrzucając do fałszywej narracji trochę prawdy i faktów. To tylko uwiarygadnia kłamstwo, ale nie zmienia jego charakteru.
Kwestia szkodliwości masonerii jest oczywista. Jest ona antykatolicką sektą, mamy na to papieskie bulle, liczne dokumenty. Rzecz w tym, że od czasów wydania tych bulli przeszło ponad stulecie i obecnie mamy inne sekty i ideologie grożące światu znacznie bardziej niż masoneria, która powoli schodzi na margines i jest pożywką dla pisarzy i publicystów political fiction.
I właśnie ci bajkopisarze promują nieistniejące stany rzeczy, przez co bywają groźniejsi niż sama masoneria lub też są na jej usługach...