Czy to była przysięga albo zobowiązanie z mojej strony?

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ODPOWIEDZ
Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Czy to była przysięga albo zobowiązanie z mojej strony?

Post autor: Aga1986 » 2022-05-20, 17:27

Witajcie. Mam taki problem, moją sytuację prywatną z Bogiem. Mam zaburzenia lękowe i też zaburzenia snu. Ostatnio w czasie modlitwy poprosiłam Boga, żeby dał mi łaskę spokojnych snów i żebym nie miała tych lęków. I jeszcze prosiłam o łaskę żalu za grzechy, ponieważ mam zamiar/chcę przystąpić do spowiedzi i uporządkować w końcu mogę życie. Podświadomie traktuję spowiedź i komunię świętą jako takie poczucie bezpieczeństwa, że Bóg mnie wtedy nie opuści, że prawdopodobnie znikną moje lęki, że da mi wiele łask. Wiem że to błędne myślenie ale podświadomie tak właśnie czułam, ale zdaję sobie sprawę, że nie chcę, żeby Bóg dał mi łaskę np wyjścia z choroby w zamian za spowiedź. I dziś nawet od razu po modlitwie powiedziałam to Bogu, żeby nie traktował tego jako jakąś zależność, że będzie mi się dobrze wiodło jak pojde do spowiedzi, bo nie chcę w takiej sytuacji stawiać Jego i siebie, żeby to nie było zobowiązanie tylko dwie osobne sprawy. Czasem tak myślałam, że Bóg spełni moją prośbę, bo chcę się poprawić albo że Bóg mnie karze moimi lękami i bezsennością, bo nie motywuję się do spowiedzi...albo że może specjalnie mi to zsyła, żebym się zmotywowała i żałowała. Ale to moje osobiste odczucie i też nie zawsze tylko jak mam kryzys. Może być błędne. Nie wiem. I teraz pytanie, czy Bóg te moje odczucia i modlitwy traktuje z mojej strony jako zobowiązanie czy przysięgę czy obietnicę od której zależy spełnienie prośby? Męczy mnie to od jakiegoś czasu. Jak dopadają mnie takie silne lęki to czasem myślę o spowiedzi i jak się do niej przygotowuje to mój lęk się zmniejsza i później do niej przystępuję i już jest dobrze. Czy to tylko moje prywatne odczucie czy Bóg mi coś mówi w ten sposób? Proszę Was o odpowiedź czy to jest jakby moja przysięga, choć nie padło to słowo z mojej strony ( nie lubię składać przysiąg takich oficjalnie).
Ostatnio zmieniony 2022-05-20, 17:29 przez Aga1986, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4436
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1078 times
Been thanked: 1149 times

Re: Czy to była przysięga albo zobowiązanie z mojej strony?

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-05-20, 17:59

Aga1986 pisze: 2022-05-20, 17:27 dziś nawet od razu po modlitwie powiedziałam to Bogu, żeby nie traktował tego jako jakąś zależność, że będzie mi się dobrze wiodło jak pojde do spowiedzi, bo nie chcę w takiej sytuacji stawiać Jego i siebie, żeby to nie było zobowiązanie tylko dwie osobne sprawy.
Nie musisz Bogu tego tłumaczyć, bo On zna Twoje serce, Twoje myśli, wie o Tobie więcej niż Ty sama. Nie bój się, że coś źle zrozumie, bo to niemożliwe.
Aga1986 pisze: 2022-05-20, 17:27 . I teraz pytanie, czy Bóg te moje odczucia i modlitwy traktuje z mojej strony jako zobowiązanie czy przysięgę czy obietnicę od której zależy spełnienie prośby?
Żadne z powyższych. Kocha Cię i dobrze, że z Nim rozmawiasz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czy to była przysięga albo zobowiązanie z mojej strony?

Post autor: Andej » 2022-05-20, 19:03

Aga1986 pisze: 2022-05-20, 17:27 czy Bóg te moje odczucia i modlitwy traktuje z mojej strony jako zobowiązanie czy przysięgę czy obietnicę od której zależy spełnienie prośby?
Myślę, że to nie jest ważne, jak Bóg to traktuje.
1. Możesz mieć prężność, że traktuje z miłością. Wie, czy chęci i prośby szczere. Zna Twoją wytrwałość.
2. Istotne, jak Ty to traktujesz. Czy na poważnie? Czy lekceważąco. Bo to świadczy o Twoim stosunku do Boga. I to ma decydujące znaczenie w ostatecznym rozrachunku.
3. Bogu nie można postawić warunku, szantażować, przekupywać. To się nie uda.

Twoje wątpliwości świadczą o tym, że podchodzisz do tego poważnie. Sadzę, że przez te rozterki Bóg chciałby nauczyć Cię wytrwałości w dążeniu do dobra.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Re: Czy to była przysięga albo zobowiązanie z mojej strony?

Post autor: Viridiana » 2022-05-26, 15:19

Myślę, że warto przyjrzeć się obrazowi Boga, jaki masz.
Bóg nie jest surowym sędzią, który tylko czeka na najmniejsze potknięcie z Twojej strony. On jest Twoim przyjacielem i patrzy na Twoją modlitwę z miłością, niczego źle nie zrozumie, bo Cię zna.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

ODPOWIEDZ