Ja tego nie napisałam.CiekawaXO pisze: ↑2023-05-26, 15:12
A ja mam duże przekonanie, że gdyby Bogu Ojcu, Synowi, ani Duchowi o taką wiarę nigdy nie chodziło, to Jezus nie przyszedłby na ziemię, aby oddać za nas swoje życie.
Zresztą my rozmawiamy o sytuacji z posta, to nie wybór między NPR a antykoncepcją, a skrajną sytuacją zagrożenia życia. Czyli najlepiej-połączeniu tych dwóch sposobów.
Dodano po 36 minutach 51 sekundach:
MArek tak, mówię to w Credo. Ale nie mówię: poświęcę swoją rodzinę w imię przykazań. Dla mnie wiara w Boga i w przykazania, nie jest poświęceniem cudzego życia i tak do tego nie podchodzę.
Jeśli mam możliwość podbicia bezpieczeństwa, jeśli ktoś podjął decyzję o współzyciu w czasie chemioterapii,to nie potępiam, wręcz przeciwnie, uważam że to nie jest grzech ciężki w żadnym razie.
Rozeznawać. Nie zawsze grzech ciężki jest grzechem ciężkim, bo "tak jest napisane".
Jeśli nie dostanę rozgrzeszenia za wspieranie się antykoncepcją w czasie leczenia? A nie jest powiedziane że nie dostanę, bo księża i tak rozgrzeszają indywidualnie, no to trudno. Nie będę się czuła potępiona.
W latach 80-tych jeszcze osoby które weszły w powtórny, niesakramentalny związek małżeński, były ekskomunikowane. A teraz nie są. Więc tamte dusze też nie były. Kościół więc-nie miał racji. Kościół w wielu przypadkach, nie miął racji. To cały czas ewoluuje, a że wolniej niż ewolucja
Jak z tym gwałtem-dopuszczasz antykoncepcję , sam tak napisałeś, w tej okoliczności, jako prewencję. Na jakiej podstawie? Terlikowski napisał, że w Kongo w sytuacji z tymi zakonnicami, to papież nic o tym nie wiedział. To jest raczej plotka że papież to dopuścił.