Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

[sądzony]

Także teges, to On ma nr do nas

[faraon]

Także teges, to On ma nr do nas

Trzeba jednak miec wlaczony odbior.
Jesli mamy ten odbior wylaczony, by nikt nam nie przeszkadzal, wtedy sie nie dodzwoni.

[sądzony]

Także teges, to On ma nr do nas

Trzeba jednak miec wlaczony odbior.
Jesli mamy ten odbior wylaczony, by nikt nam nie przeszkadzal, wtedy sie nie dodzwoni.

Myślę, że jest tak jak napisał:
"Trzy nieodebrane od Jezusa
Ostatnio coś zakłóca"

Wydaje mi się, że wszyscy posiadamy "odbiornik" i on jest włączony. Odbiór jest po prostu zakłócany. Często przez nas samych.

Ale to co napisałeś również wydaje się prawdziwe, że dystansując się od ludzi, tracimy kontakt z sobą i Bogiem.
Oczywiście, jak wszędzie, są wyjątki.

[faraon]

Te zaklocenia pochodza z tego swiata materialnego, ktory powoduje ze zmieniamy czestotliwosc odbioru i nasze lacza nie sa w stanie odebrac jakichkolwiek od Niego sygnalow.
Jednak miejsca sakralne, powoduja ze zmieniamy ta czestotliwosc na wlasciwa i wtedy te sygnaly do nas docieraja.
Zaczynam teraz rozumiec sens pielgrzymek, jak i tych ktorzy pielgrzymuja do miejsc Swietych.

[sądzony]

Te zaklocenia pochodza z tego swiata materialnego, ktory powoduje ze zmieniamy czestotliwosc odbioru i nasze lacza nie sa w stanie odebrac jakichkolwiek od Niego sygnalow.

Zgadzam się.

Jednak miejsca sakralne, powoduja ze zmieniamy ta czestotliwosc na wlasciwa i wtedy te sygnaly do nas docieraja.
Zaczynam teraz rozumiec sens pielgrzymek, jak i tych ktorzy pielgrzymuja do miejsc Swietych.

Tak. Lecz nie tylko miejsca sakralne. Św. Jan od Krzyża ewidentnie wymienia piękne stworzone przez Boga miejsca w naturze.

[faraon]

Ale te piekne miejsca, wcale nie musza byc piekne wizualnie.
To zrozumienie Wiary w Boga, czyni je pieknymi.
Nawet smierc fizyczna moze byc pieknem ktorego nie dostrzegamy, a jest ona pozbyciem sie grzesznego ciala, w ktorym nam-duszy zaczyna byc niewygodnie.

[sądzony]

Ale te piekne miejsca, wcale nie musza byc piekne wizualnie.
To zrozumienie Wiary w Boga, czyni je pieknymi.

Ja to widzę troszkę tak, że pewne miejsca pomagają wyzwolić specyficzną otwartość.
Otwartość pozwala Bogu, by nas do siebie zbliżył. Doświadczając tej Bliskości i wzrastając w Niej ...

Nawet smierc fizyczna moze byc pieknem ktorego nie dostrzegamy.

... nawet śmierć może być pięknem.

[faraon]

Poszedl bym z tym twierdzeniem dalej i napisal ze wlasnie moment gdy zaczynamy sie czuc niewygogodnie w naszym wlasnym grzesznym ciele, to jest ten wlasciwy moment nawrocenia.
Nie oznacza to jednak pozbycia sie zycia doczesnego, ale potraktowanie go jako okresu oczyszczenia, ktorego kulminacyjnym punktem bedzie smierc doczesnego ciala. Mozna by to nazwac przebywaniem-cierpieniem Sacrum w profanum.

[sądzony]

Poszedl bym z tym twierdzeniem dalej i napisal ze wlasnie moment gdy zaczynamy sie czuc niewygogodnie w naszym wlasnym grzesznym ciele, to jest ten wlasciwy moment nawrocenia.
Nie oznacza to jednak pozbycia sie zycia doczesnego, ale potraktowanie go jako okresu oczyszczenia, ktorego kulminacyjnym punktem bedzie smierc doczesnego ciala.

Poniekąd.
Wydaje mi się jednak, że im głębsze doświadczenie duchowe tym jest ono bardziej osobiste, indywidualne i właściwe jedynie temu który w nim jest.
Ogranicza to znacznie możliwość porozumiewania się. Chyba, że za pomocą metafory czy symbolu.
Ale tak. Zgadzam się, że w "duchowości głębi" czy "mistyce zwyczajnej" chodzi o oczyszczenie (Noc Ciemna - św. JoK).

Nie doszukiwałbym się tu jednak (w wymiarze o jakim piszę) jakiegoś punktu kulminacyjnego czyli śmierci, bo czym jest śmierć, jeżeli na drodze oczyszczenia doświadczasz Boga w Chrystusie poprzez Ducha Świętego.

Jeżeli duchowo jesteśmy naprawdę blisko Boga, śmierć jest jedynie zrzuceniem skorupy ciała.

[faraon]

Piszesz dokladnie o tym samym tylko innymi slowami.
To co napisalem to jakby nieco rozszerzone pojecie.

[sądzony]

Piszesz dokladnie o tym samym tylko innymi slowami.
To co napisalem to jakby nieco rozszerzone pojecie.

To chyba dobrze

[faraon]

Tak, bo kazdy z nas ma w sobie czastke Boga, jednak ta czastka nic nie moze zdzialac, jesli nie zjednczymy sie z jej zrodlem, Bogiem.
Ta wlasnie czastka Boga, jest niewlasciwie wykozystywana w wielu wierzeniach, miedzy innymi w szamanizmie , czy woodoo, jednak jest to dzialanie wbrew woli Boga i na przekor Niemu. Jest to stawianiem siebie na rowni Bogu, choc mimo wszystko jestesmy dziecmi Boga, jednak nasze dzialania powinny byc zgodne z Jego Wola, jako Jego Dzieci i Jego synow.

[sądzony]

Tak, bo kazdy z nas ma w sobie czastke Boga, jednak ta czastka nic nie moze zdzialac, jesli nie zjednczymy sie z jej zrodlem, Bogiem.

Poniekąd.
Bóg wciąż wyciąga do nas dłoń. Nawet jeżeli klękamy na modlitwie, to On jest pierwszy. On pozostaje przyczyną.
Jak piszesz, "Ta cząstka", wydaje mi się, że może zdziałać wszystko. Jednakże zawsze daje nam wolność.
Pozostaje w oczekiwaniu, z do granic rozłożonymi na krzyżu ramionami.

[Abstract]

Ale te piekne miejsca, wcale nie musza byc piekne wizualnie.
To zrozumienie Wiary w Boga, czyni je pieknymi.
Nawet smierc fizyczna moze byc pieknem ktorego nie dostrzegamy, a jest ona pozbyciem sie grzesznego ciala, w ktorym nam-duszy zaczyna byc niewygodnie.

Na nic dualizm. Ciało jest narzędziem w rękach umysłu. Jest dziełem Boga stworzone do funkcjonowania w materialnym świecie. Decyzja grzechu rodzi się w umyśle, nie w ciele i przez ciało, z ciała płyną jedynie impulsy, bez ładunku moralnego, to my nadajemy im dane skutki moralne, dobre lub złe.
Nożem mogę pokroić chleb i podzielić się z bliźnim, jak i poprzecinać narządy i odebrać życie. To nie wina noża. Nóż nie jest grzeszny.

[faraon]

Jednak w pewnym momencie zycia zaczynamy sbie zdawac sprawe z tego ze nie mozemy uwolnic sie od grzechu, pozostajac w grzesznym ciele, a to wlasnie jest tym momentem naszego rozwoju moralnego ze nie potrafimy zapanowac nad wlasnym cialem, wiec smierc materialna jest u momentem uwolnienia czlowieka od grzechu.

Dodano po 2 minutach 32 sekundach:

Tak, bo kazdy z nas ma w sobie czastke Boga, jednak ta czastka nic nie moze zdzialac, jesli nie zjednczymy sie z jej zrodlem, Bogiem.

Poniekąd.
Bóg wciąż wyciąga do nas dłoń. Nawet jeżeli klękamy na modlitwie, to On jest pierwszy. On pozostaje przyczyną.
Jak piszesz, "Ta cząstka", wydaje mi się, że może zdziałać wszystko. Jednakże zawsze daje nam wolność.
Pozostaje w oczekiwaniu, z do granic rozłożonymi na krzyżu ramionami.

Tak, a to widac wyraznie w postawie Jezusa, mogl zrob ic wszystko czego by chcial, jednak jako czlowiek, powstrzymywal sie od tego, bo wiedzial ze nie jest to dobre, zwlaszcza w zbawieniu i pomocy w tym innym.