Jeżeli problem jest sztuczny to go nie ma.
Dodano po 3 minutach 3 sekundach:
@Hildegarda nie bierz do siebie pozornej "agresji" @lambda Ona tak troszkę ma, a przynajmniej i ja podobne wyczuwam. Pozdrawiam
Jeżeli problem jest sztuczny to go nie ma.
Nie mają. Czasem pędzą w zawrotnym tempie. Czasem mają potrzebę chwytania w locie. A czasem potrzebują zwolnienia na kontemplację.Hildegarda pisze: ↑2022-05-26, 05:08 Osoba WWO przez tak ukształtowany mózg jakby z góry ma narzuconą konieczność życia w stylu "slow life", czyli w zwolnionym tempie.
Nie zgodzę się. Mózg takiej osoby się bardziej męczy, szybciej ulega przebodźcowaniu, więc siłą rzeczy wwo potrzebują więcej wyciszenia i odpoczynku. Czytałam historie osób, które z różnych względów są zmuszone do życia na wysokich obrotach, np. samotna matka, spłacająca wysokie kredyty za dom, zmuszona do pracy dobrze płatnej, ale bardzo stresującej i wykańczającej, jednak skończyło się to załamaniem nerowowym, totalnym wykończeniem, psychiatrą i lekami. Taka osoba nigdy nie będzie mogła funkcjonować na wysokich obrotach bez skutków ubocznych dla zdrowia.
No to masz rację. Ja tylko obserwowałem.
U mnie jest na odwrót. Całe życie nikt się ze mną nie "pieścił", całe życie ciężko i pod górkę. W dziecienstwie alkohol, awantury, policje, surowa mama na nic mi nie pozwalała. Potem też nie było lekko. Mobbing w pracy.. itp itd
Co do objawow to jak najbardziej sie zgadzam z tym ze co do przyczyny nie zgodze sie.Hildegarda pisze: ↑2022-05-26, 21:08Nie zgodzę się. Mózg takiej osoby się bardziej męczy, szybciej ulega przebodźcowaniu, więc siłą rzeczy wwo potrzebują więcej wyciszenia i odpoczynku. Czytałam historie osób, które z różnych względów są zmuszone do życia na wysokich obrotach, np. samotna matka, spłacająca wysokie kredyty za dom, zmuszona do pracy dobrze płatnej, ale bardzo stresującej i wykańczającej, jednak skończyło się to załamaniem nerowowym, totalnym wykończeniem, psychiatrą i lekami. Taka osoba nigdy nie będzie mogła funkcjonować na wysokich obrotach bez skutków ubocznych dla zdrowia.
Świadomość bycia wwo jest też bardzo przydatna w relacjach z ludźmi np. gdy sie czyta takie wypowiedzi, że ręce opadają i wyczuwa totalny brak zrozumienia problemu u rozmówcyJozek pisze: ↑2022-05-27, 00:52 Co do objawow to jak najbardziej sie zgadzam z tym ze co do przyczyny nie zgodze sie.
To sa po prostu ludzie wychowani na cieple kluchy, pozniej to wszystko jest strasznie meczace, szczegolnie praca, wtedy natychmiast glowa boli, katar, uczulenie, rozwolnienie, i wszystkie mozliwe choroby.
To sie nazywa cyganska choroba, "dreszcze i cos jeszcze".
Pozniej w doroslym wieku przeksztalca sie to w realne choroby, zalamania, nerwice otylosc, cukrzyca, chorobty pluc, czeste porzeziebienia, brak odpornosci na choroby itp. itd.
Prakrycznie skutki sa niemal identyczne do "choroby kanapowej".
Czesto wraz z objawami wystepuja bardzo czesto te same choroby jako "choroby towarzyszace" , bo wystepuja u osob towarzyszacych takiej "wrazliwej osobie".
Jeśli ktoś nie jest wwo, to może mieć problem ze zrozumieniem tego, stąd pewnie takie opinie. Najlepiej problem zrozumie osoba, która sama tego doświadcza. Jeśli chcesz pogadać z ludźmi o podobnych problemach, to na facebooku jest kilka grup dla wwo, jedną grupę prowadzi chłopak z tego bloga "https://wysokowrazliwy.pl/", opisuje tą cechę też z punktu widzienia mężczyzn wwo, bo przecież to nie dotyczy tylko kobiet.
Tak, to też jest charakterystyczne dla wwo, że nie zawsze można się odnaleźć wśród ludzi, człowiek czuje jakąś odmienność i niezrozumienie ze strony otoczenia.Dayy pisze: ↑2022-05-27, 07:37 Zdecydowanie nie jest łatwo być WWO.. Ciężko nawiązywać kontakty w realnym życiu.
Jestem bardziej nerwowa, zestresowana. Ale dla mnie wwo to zdecydenie zaleta niż wada.
W szkole zawsze stałam z boku. Miałam 2 bliskie koleżanki , nigdy nie lubiłam i do dziś nie lubię być w centrum uwagi.
Wwo ukształtowało się ewolucyjnie, czyli od czasów, gdy sceny były jeszcze bardziej drastyczne. Takie osoby łatwiej wyczuwały zagrożenie i osrzegały plemię przed niebezpieczeństwem
Choćby ze względu na większe męczenie się mózgu, przez co osoba nie potrafi funckjonować na pełnych obrotach, nie idzie po trupach do celu, nie jest osobowością silną, walczącą o swoje, taką jak wymaga dzisiejszy świat, pracodawcy itp. To szczególnie dotyczy mężczyzn, bo o ile kobiety są bardziej wrażliwe z natury, to już mężczyznom społeczeństwo stawia pewne wymagania, siłę, stabilność, odporność psychiczną, dominację. Mężczyźni wwo często tych cech nie posiadają, bardziej nadają się na mnicha kameduła, niż osobę odnajdującą się w dzisiejszym świecie.
Ogólnie wrażliwość w mniejszym lub większym stopniu, to jest cecha wszystkich ludzi i tak samo jakaś cecha wwo może jak najbardziej dotyczyć ludzi o standardowej wrazliwości. W przypadku wwo to jest nadwrażliwość na wiele rzeczy, oczywiście nie musi to być cała lista, ale wiele rzeczy z tej listy charakterystycznych dla nadwrazliwości mózgu. Niektóre osoby będą bardzo wrazliwe na innych ludzi, będą mieć wrażliwość na czynniki zewnętrzne i będą też wrażliwe pod kątem fizycznym (skóra, żołądek), u innych niektóre cechy będą występować, a inne nie np. nadwrażliwość słuchowa, ale niekoniecznie węchowa, albo przynajmniej nie w takim samym stopniu.
Merytoryczne argumenty powinny się odnosić do tematu rozmowy, a nie do osoby, która dany wątek podejmuje.
Fakt jest faktem, że wkraczamy tutaj na grząski grunt, ponieważ po pierwsze, ja też nie jestem psychologiem, po drugie definicje WWO oraz wrażliwości przetwarzania sensorycznego chyba są trochę niedookreślone.Hildegarda pisze: ↑2022-05-26, 16:59 Ciężko mi się tutaj szczegółowo odnieść do osobowości WWO, a wrażliwości przetwarzania sensorycznego, tutaj np. pisze, że "osoby wwo posiadają wysokie nasilenie cechy o nazwie wrażliwość przetwarzania sensorycznego" https://highlysensitive.eu/wysoko-wrazliwy-mozg/
jednak nie jestem psychologiem i nie znam się na tym.
Widzę w tym zdaniu ciekawe ukryte założenie. Na potrzeby jego pokazania rozważmy, co by było, gdybyś nie wiedziała o istnieniu WWO. Dlaczego w tej sytuacji uznawałabyś swoją wrażliwość za problem związany z zaburzeniem psychicznym?Hildegarda pisze: ↑2022-05-26, 16:59 Dla mnie uświadomienie sobie bycia WWO, albo tej wrażliwości przetwarzania (zwał jak zwał), może znacznie ułatwić życie, bo po pierwsze człowiek uświadamia sobie, że to raczej nie jest problem związany z zaburzeniem psychicznym, tylko cecha ewolucyjnie ukształtowana
Tutaj również poczynię spostrzeżenie, że WWO może być bardziej fenomenem kulturowym wynikającym z kontekstu socjologicznego, a mniej zjawiskiem psychologicznym. Chodzi mi o to, że popularność tego terminu może wynikać z tego, że jest on formą radzenia sobie ze współczesnym światem. Często mówi się dzisiaj o "kulturze pracy", czyli kulcie przepracowywania się i przyjmowania za normę tego, że np. dla wykonania jakiegoś zadania jak najszybciej zarywa się noce. Sporo też się mówi o przeciążeniu informacyjnym i o tym, że social media dostarczają nam tak dużej ilości treści, że nasze mózgi nie dają rady tego wszystkiego przetwarzać. Są to elementy ogólnego nadmiaru bodźców. Moim zdaniem można wysnuć hipotezę, że pojęcie WWO stało się takie popularne, ponieważ jest formą buntu wobec zastanej rzeczywistości i furtką do dawania sobie prawa do odpoczynku i złego samopoczucia (bo prawo do tego, aby czuć się źle też nie jest w naszej kulturze takie oczywiste).Hildegarda pisze: ↑2022-05-26, 16:59 a po drugie można zdobyć wiedzę w jakim kierunku dalej iść, tzn. jak starać się dostosować życie do potrzeb wrażliwego mózgu, żeby móc normalnie funkcjonować w dzisiejszym zabieganym społeczeństwie, gdzie bardzo łatwo ulec przebodźcowaniu.
Jeśli są osoby, które przyklejają sobie etykietkę WWO bezpodstawnie, to nie robią tego dlatego, że bycie wrażliwym zawsze jest przyjemne. Trochę to wyjaśniają powyższe rozważania, trochę fakt, że myślenie o sobie jako o WWO może się wiązać z poczuciem wyjątkowości.Hildegarda pisze: ↑2022-05-26, 16:59 Co do tego, że ludzie sobie czasami dopisują różne definicje, nawet jeśli problem ich faktycznie nie dotyczy, to niewykluczone, że tak się dzieje, choć nie wiem czy akurat ta wysoka wrażliwość jest czymś wyjątkowym i przyjemnym, raczej przysparza więcej cierpienia i trudności we współczesnym świecie.
Coś jak czytanie horoskopów, napisane w taki sposób że każdy kto jest introwertykiem może sobie to przypisać:)Dayy pisze: ↑2022-05-27, 07:37 Dziekuje.
Zdecydowanie nie jest łatwo być WWO.. Ciężko nawiązywać kontakty w realnym życiu.
Jestem bardziej nerwowa, zestresowana. Ale dla mnie wwo to zdecydenie zaleta niż wada.
W szkole zawsze stałam z boku. Miałam 2 bliskie koleżanki , nigdy nie lubiłam i do dziś nie lubię być w centrum uwagi.
Te zdania pasują idealnie:
1. Te same rzeczy powodują u ciebie reakcję głębszą i bardziej intensywną, niż w przypadku innych osób.
2. Jako pierwsza wyłapujesz niuanse i nawet minimalne zmiany w otoczeniu.
3. Nie masz cierpliwości do hałasu, przykrych zapachów lub ostrego światła — podobne bodźce szybko cię meczą.
4. Często czujesz, że potrzebujesz przerwy od towarzystwa innych ludzi.
5. Jesteś dość wrażliwa na ból.
6. Kofeina działa na ciebie wyjątkowo pobudzająco.
7. Niespodziewane bodźce (np. nagły głośny dźwięk) sprawiają, że aż podskakujesz.
8. Nie jesteś „wielozadaniowcem”, nie lubisz robienia kilku rzeczy naraz, męczy cię to i powoduje, że zaczynasz się gubić.
9. Natłok zadań do zrobienia „na już” powoduje panikę.
10. Nie lubisz być obserwowana przez innych gdy coś robisz, odczuwasz dyskomfort, zaczynasz tracić pewność siebie i popełniasz błędy.
11. Unikasz oglądania filmów czy obrazów pełnych przemocy.
(https://ohme.pl/psychologia/osoby-wysok ... echy-test/)
Jeżeli ktoś odniesie do siebie taką deninicję sam, po przeczytaniu gdzieś o tym, to jak najbardziej jest taka możliwość, ludzie lubią się czuć wyjątkowi, więc nie można tego wykluczyć. Tym bardziej, że poza wadami "wwo", są też zalety, choćby takie jak w tytule posta, że taka osoba "widzi więcej", co wiąże się z dostrzeganiem różnych szczegółów, detali, "czytaniem" z twarzy innych ludzi, z ich mimiki, zachowań itp.Viridiana pisze: ↑2022-05-27, 10:58 Jeśli są osoby, które przyklejają sobie etykietkę WWO bezpodstawnie, to nie robią tego dlatego, że bycie wrażliwym zawsze jest przyjemne. Trochę to wyjaśniają powyższe rozważania, trochę fakt, że myślenie o sobie jako o WWO może się wiązać z poczuciem wyjątkowości.
Z pewnością wymogi kulturowe mają na to wpływ, ale oprócz tego dochodzą problemy, o których była mowa wcześniej, czyli duża wrażliwość na różne bodźce zewnętrzne, "przebodźcowanie" mózgu, co też się objawia w konkretny sposób, jest mocno odczuwalne i nie dotyczy większości osób.Viridiana pisze: ↑2022-05-27, 10:58 Widzę w tym zdaniu ciekawe ukryte założenie. Na potrzeby jego pokazania rozważmy, co by było, gdybyś nie wiedziała o istnieniu WWO. Dlaczego w tej sytuacji uznawałabyś swoją wrażliwość za problem związany z zaburzeniem psychicznym?
Ukryte założenie, o którym wspomniałam to założenie, że bycie po prostu wrażliwym oznacza bycie "nienormalnym". W naszej kulturze zdarza się postrzeganie wrażliwości jako problemu. Gdyby usunąć takie patrzenie na tę cechę, być może etykietka WWO nie byłaby wcale potrzebna do tego, aby czuć się dobrze ze swoją osobowością. W tej sytuacji okazuje się, że problem być może dotyczy mniej psychologii, a bardziej naszej kultury.