Katolicy i związki

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Hildegarda
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1356
Rejestracja: 17 maja 2022
Has thanked: 206 times
Been thanked: 203 times

Re: Katolicy i związki

Post autor: Hildegarda » 2022-06-22, 21:05

Andej pisze: 2022-06-22, 19:22 Poza tym, sama wyznałaś, że nie wierzysz. Że wierzysz tylko to, co potwierdzone materialnie. Przez historyków, archeologów. A oni nie potwierdzają, ani nie obalają wiary. Bo ich dzieło nie dotyczy wiary.

Wierzysz. Ale nie Bogu, nie Biblii, nie Kościołowi. Wierzysz historykom. Czy to też jest religią? Wiarą?
Chyba coś źle zrozumiałeś, ja po prostu przyszłam ze środowiska innych chrześcijan (w tym katolików), mających inne poglądy na wiarę, Biblię, czy chrześcijaństwo niż Ty, Marek czy Jozek. To, że dla Ciebie Twoja prawda jest Twojsza i nie rozumiesz mojej, nie dyskwalifikuje mnie w żaden sposób jako wierzącą, to jest po prostu Twoje niezgadzanie się z poglądami tych chrześcijan, do których mi jest bliżej. Nie zrozumiałeś moich wpisów i wmawiasz mi coś czego nie napisałam.

Marek_Piotrowski pisze: 2022-06-22, 21:04 Nieporozumienie. Oczywiście, zapewne wierzysz w wiele rzeczy.
Chodziło i o wiarę w Boga (i to nie w Jego istnienie).
o mojej relacji z Bogiem Ty nie decydujesz
Ostatnio zmieniony 2022-06-22, 21:09 przez Hildegarda, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Logan
Gaduła
Gaduła
Posty: 991
Rejestracja: 24 paź 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 253 times
Been thanked: 447 times

Re: Katolicy i związki

Post autor: Logan » 2022-06-22, 21:27

Andej pisze: 2022-06-22, 09:12 Ale czy jeden na 100 ślubów udzielanych obecnie spełniałby te kryteria? Siostrzenica prowadzi, m.in, kursy przedmałżeńskie, udziela porad. Pod Warszawą. To tragedia. Niemal nie zdarzają się ludzie dojrzali do małżeństwa. Nie znają podstaw wiary. I nie chodzi mi to o recytowanie jakich prawd wiary, ale całkowity brak poczucia tego co Boskie.
Przykre mi to czytać, nie wiedziałem, że jest aż tak źle.
Ratzinger mówił w latach '80, że przyszły Kościół będzie tym, który stracił wiele, bez przywilejów, bez pozycji społecznej, bez statusu znaczącej instytucji.
Może wtedy jednak blask Ewangelii rozświetli mroki świata?
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13756
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2019 times
Been thanked: 2195 times

Re: Katolicy i związki

Post autor: sądzony » 2022-06-22, 21:42

Andej pisze: 2022-06-22, 09:12 Ale czy jeden na 100 ślubów udzielanych obecnie spełniałby te kryteria? Siostrzenica prowadzi, m.in, kursy przedmałżeńskie, udziela porad. Pod Warszawą. To tragedia. Niemal nie zdarzają się ludzie dojrzali do małżeństwa. Nie znają podstaw wiary. I nie chodzi mi to o recytowanie jakich prawd wiary, ale całkowity brak poczucia tego co Boskie.
Potwierdzam. Ponad rok temu ukończyłem taki kurs. Jest tragedia. Ludzie którzy biorą ślub sakramentalny nie mają nic wspólnego z wiarą. Pozostaje mieć nadzieje, że sakrament przyniesie im łaskę.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18852
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Katolicy i związki

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-06-22, 21:44

Hildegarda pisze: 2022-06-22, 21:05
Andej pisze: 2022-06-22, 19:22 Wierzysz. Ale nie Bogu, nie Biblii, nie Kościołowi. Wierzysz historykom. Czy to też jest religią? Wiarą?
Chyba coś źle zrozumiałeś, ja po prostu przyszłam ze środowiska innych chrześcijan (w tym katolików), mających inne poglądy na wiarę, Biblię, czy chrześcijaństwo niż Ty, Marek czy Jozek. To, że dla Ciebie Twoja prawda jest Twojsza i nie rozumiesz mojej, nie dyskwalifikuje mnie w żaden sposób jako wierzącą, to jest po prostu Twoje niezgadzanie się z poglądami tych chrześcijan, do których mi jest bliżej. Nie zrozumiałeś moich wpisów i wmawiasz mi coś czego nie napisałam.
Chrześcijaństwo to nie sklep samoobsługowy, z którego wybiera się to, co się podoba.
Piszesz "wierzę" - ale to nie jest wiara, tylko poglądy.
Jedyne, co bierzesz pod uwagę - sama to napisałaś - to koncepcje, które Ci sie podobają.

To jest DOKŁADNIE to, co jest istotą grzechu pierworodnego (nie tylko w sensie "tamtego" grzechu, ale także u korzenia każdego grzechu).
"Drzewo wiadomosci dobrego i złego" i owoc z niego to nic innego, jak przypisanie SOBIE prawa decydowania co jest dobre, a co złe. Niezależnie od Boga. To była ta pokusa szatańska: "Będziecie jako Bóg".

Ty stawiasz się jako ostateczne kryterium. Jak Ci się coś nie podoba w Biblii - sięgasz po książkę okultystyczną (to, ze głupio wymyśloną 2000 lat później to mniej ważne - nadaje tylko sprawie pewien dodatkowy, groteskowy koloryt).

Jeśli nie pasują Ci się zasady Jezusa co do małżeństwa - odrzucasz je, uważając, że wiesz lepiej, pod pozorem, ze masz "swoją prawdę".
Pewnie nie zdajesz sobie sprawy, że jest to co do zasady postawa satanistyczna.
Postawa przedłożenia swojego stanowienia, co dobre a co złe, nad Boga.

Niestety mylisz się - dyskwalifikuje to Cię całkowicie jako chrześcijankę. Bowiem nie ma "mojej" (czy Józka, Andego) "prawdy" i Twojej "prawdy".
Są tylko dwie możliwości: albo wierzysz (Biblii, Kościołowi, Jezusowi wreszcie), albo nie. My nie budujemy "naszej" prawdy - akceptujemy i uznajemy za obowiązującą prawdę Boga.

Oczywiście, wolno Ci nie wierzyć, uznać się za ostateczną instancję, uznając, że Bóg nie ma racji - ale utrzymywanie w tej sytuacji, ze jesteś "osobą wierzącą" mimo ze nie kierujesz się w swoich wyborach wiarą, tylko wybierasz sobie, w co będziesz "wierzyć" jest oszukiwaniem (zapewne w pierwszym rzędzie samej siebie).
Marek_Piotrowski pisze: 2022-06-22, 21:04 Nieporozumienie. Oczywiście, zapewne wierzysz w wiele rzeczy.
Chodziło i o wiarę w Boga (i to nie w Jego istnienie).
o mojej relacji z Bogiem Ty nie decydujesz
To oczywiste.
Natomiast kiepski to pretekst, żeby zaprzeczać temu, czemu dałaś wyraz.
Jedyną wiarę jaką tu pokazałaś to wiara w siebie (uważam że bezpodstawna, ale tu juz się zapewne wzajemnie nie przekonamy).
Ostatnio zmieniony 2022-06-22, 21:46 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Katolicy i związki

Post autor: Andej » 2022-06-22, 21:45

Hildegarda pisze: 2022-06-22, 21:05 dla Ciebie Twoja prawda jest Twojsza i nie rozumiesz mojej,
Tuschner mówił, za góralami, że są trzy prawdy.
Ale Prawda, jest tylko jedna.
Zauważ, że nie neguję tego w co wierzysz, czyli zjawisk materialnych, wykopalisk, badań fizycznych. Stoję na dwóch nogach. Nauka (nauki przyrodnicze, wiedza materialna) i wiara (wiara Bogu i Biblii). Nie ma konfliktu miedzy wiara i nauką.
I priorytety. Bóg czy wygoda? Jeśli Jezus powiedział (wracam do jednego z dyskutowanych tematów): Co Bóg złączył, niech człowiek nie rozłącza, to nie mam nad czym się zastanawiać. Ani czego oprotestowywać. Wierzę Jezusowi. Po prostu Mu wierzę, że tak trzeba.

To czy rozumiem Twoją czy nie, nie ma najmniejszego nawet wpływu na jest istnienie. Ani na prawdziwość. To tylko moje czy czyjeś subiektywne odczucie. Nic więcej. Zatem nie ma najmniejszego znaczenia. Dlatego nie piszę o tym, czego nie rozumiem. Pomijam milczeniem takie sprawy. Albo wyraźnie piszę, że nie rozumiem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Katolicy i związki

Post autor: Viridiana » 2022-06-22, 22:31

Hildegarda pisze: 2022-06-21, 11:27 No ale co z tego, że tu przytoczysz jakieś nauki, albo, że druga strona się opamięta, jak osoba zdradzona nie będzie umiała żyć już w takim związku?
Mi akurat mniej chodziło o samo rozstanie, a bardziej o fakt, że po rozstaniu ktoś sobie znajduje nowy związek i liczy na to, że skoro to białe małżeństwo, to wszystko jest okej. Czasami bywa i tak, że trzeba się zgodzić na czasową separację w małżeństwie (warto tutaj jednak zaznaczyć, że separacja to coś innego niż rozwód, przy czym jest to rozwiązanie dopuszczone przez Kościół), ale to nie zwalnia z obowiązku wierności.
Inną sprawą jest to, że to, czy osoba zdradzona będzie umiała żyć w tym związku zależy od tego, czyimi siłami będzie próbowała wybaczyć. Po ludzku tak się nie da, ale chrześcijanin nie szuka siły tylko w sobie.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
Hildegarda
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1356
Rejestracja: 17 maja 2022
Has thanked: 206 times
Been thanked: 203 times

Re: Katolicy i związki

Post autor: Hildegarda » 2022-06-23, 05:27

Viridiana pisze: 2022-06-22, 22:31 Mi akurat mniej chodziło o samo rozstanie, a bardziej o fakt, że po rozstaniu ktoś sobie znajduje nowy związek i liczy na to, że skoro to białe małżeństwo, to wszystko jest okej.
To zależy pewnie od sytuacji, w artykule, który przytoczyłam osoby zostały porzucone przez współmałżonków, więc nie było raczej już co naprawiać, a chcieli też w pełni uczestniczyć we Mszy i przyjmować Komunię.

Viridiana pisze: 2022-06-22, 22:31 Czasami bywa i tak, że trzeba się zgodzić na czasową separację w małżeństwie (warto tutaj jednak zaznaczyć, że separacja to coś innego niż rozwód, przy czym jest to rozwiązanie dopuszczone przez Kościół), ale to nie zwalnia z obowiązku wierności.
Inną sprawą jest to, że to, czy osoba zdradzona będzie umiała żyć w tym związku zależy od tego, czyimi siłami będzie próbowała wybaczyć. Po ludzku tak się nie da, ale chrześcijanin nie szuka siły tylko w sobie.
Problem w tym, że chrześcijan odrodzonych duchowo, którzy autentycznie będą się kierować takimi czystymi intencjami i wolą Bożą, jest tylko jakiś procent. Większość to ludzie po prostu wychowani w takiej religii, dlatego osobiście nigdy nie wymagałabym od ludzi dokonywania rzeczy "ponadnaturalnych". Uważam, że osoba, która faktycznie jest duchowo odrodzona nawet nie ma powodu, by kierować się tym co mówią zasady religijne, bo wiadomo, że w życiu codziennym będzie współpracować z Duchem Świętym, będzie się kierować miłością, będzie oceniać sytuację z szerszego, bardziej świadomego duchowo poziomu i będzie się kierować dobrem innych (nie tylko męża/żony, ale też dzieci). No ale nie można tego wymagać od katolika, który po prostu urodził się w takiej religii, bo nie zawsze takie osoby potrafią szukać siły w Bogu, nawet jeśli są praktykujący. Dlatego uważam, że każdą taką sytuację powinni indywidualnie oceniać mądrzy ludzie, tak żeby nie wyszło, że przepisy religijne działają na szkodę człowieka i są destrukcyjne.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Katolicy i związki

Post autor: Andej » 2022-06-23, 09:23

Hildegarda pisze: 2022-06-23, 05:27 Uważam, że osoba, która faktycznie jest duchowo odrodzona nawet nie ma powodu, by kierować się tym co mówią zasady religijne, bo wiadomo, że w życiu codziennym będzie współpracować z Duchem Świętym,
Jeśli rzeczywiście z Duchem świętym. A nie Jego mirażem spreparowanym przez szatana.
A celem szatana jest negowanie zasad religijnych. Skłaniania do łamania ich i deprecjonowania.
I choć tej osobie będzie wydawać się, że współpracuje z Duchem świętym, to w rzeczywistości będzie na posługach u szatana. Tak jak pożyteczni idioci Lenina.


Takie widzi świata koło,
Jakie tępymi zakreśla oczy.
...
Patrz. jak nad jej wody trupie
Wzbił się jakiś płaz w skorupie.
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem;
Goniąc za żywiołkami drobniejszego płazu,
To się wzbija, to w głąb wali;
Nie lgnie do niego fala, ani on do fali;
A wtem jak bańka prysnął o szmat głazu.
Nikt nie znał jego życia, nie zna jego zguby:
To samoluby!

Napisał niejaki AM w OdM.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18852
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Katolicy i związki

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-06-23, 10:49

Problem w tym, że chrześcijan odrodzonych duchowo, którzy autentycznie będą się kierować takimi czystymi intencjami i wolą Bożą, jest tylko jakiś procent.
Co do innych nie ma sensu dyskutować o zasadach Kościoła.

Awatar użytkownika
Logan
Gaduła
Gaduła
Posty: 991
Rejestracja: 24 paź 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 253 times
Been thanked: 447 times

Re: Katolicy i związki

Post autor: Logan » 2022-06-23, 13:48

Hildegarda pisze: 2022-06-22, 11:50 Weźmy sytuację tej porzuconej kobiety z dzieckiem. Co jest bardziej etyczne, czy twarde trzymanie się zasad i wtedy kobieta już skrzywdzona przez los musi samotnie wychowywać dziecko, odbierając mu możliwość wychowania w pełnej rodzinie, czy to, że zwiąże się legalnie z innym mężczyzną, z którym stworzy związek oparty na miłości, a dziecko będzie miało możliwość wychowywać się w pełnej rodzinie?
Naprawdę nie widzisz tego?
Nie jest skrzywdzona przez los. Nie jest to sytuacja jaką moglibyśmy warunkować jako niezależna od czynnika ludzkiego. Ta osoba została skrzywdzona przez współmałżonka, ślubującego wierność, miłość, małżeńską uczciwość. I nie tylko gdy jest dobrze ale również w w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i złej doli, aż do końca życia.
Cała odpowiedzialność za doznaną krzywdę spoczywa na współmałżonku.

Osiągnięcie szczęścia w życiu nie jest jednak uwarunkowane byciem w związku małżeńskim. Bóg dopomaga człowiekowi na każdej z dróg. Życie samotne jest również drogą do Boga. Skoro osoba porzucona lub skrzywdzona przez współmałżonka chce w pełni uczestniczyć w życiu sakramentalnym, trwać w wierze katolickiej powinna spełniać się w stanie samotnym. To jest równie piękna droga jak życie w małżeńskie.
Hildegarda pisze: 2022-06-22, 11:50 Uważam, że osoba, która faktycznie jest duchowo odrodzona nawet nie ma powodu, by kierować się tym co mówią zasady religijne, bo wiadomo, że w życiu codziennym będzie współpracować z Duchem Świętym, będzie się kierować miłością, będzie oceniać sytuację z szerszego, bardziej świadomego duchowo poziomu i będzie się kierować dobrem innych
Nie rozumiem co oznaczają zasady religijne. Dość sprzeczne, gdy mówisz o współpracy z Duchem Świętym, bo dotyczy to konkretnego wyrażania swojej wiary a więc religii. Nie wiem również co kryje się pod pojęciem "bardziej świadomego duchowo"? Chodzi o jakiś wyższy stan poznania? Brzmi to jak gnoza.
Kierowanie się dobrem innych jest czymś dobrym, jednak należałoby ustalić czym jest to dobro. W różnych systemach inaczej jest definiowane.
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Katolicy i związki

Post autor: Andej » 2022-06-23, 13:56

Logan pisze: 2022-06-23, 13:48 Ta osoba została skrzywdzona przez współmałżonka, ślubującego wierność, miłość, małżeńską uczciwość.
Osiągnięcie szczęścia w życiu nie jest jednak uwarunkowane byciem w związku małżeńskim.
Kierowanie się dobrem innych jest czymś dobrym, jednak należałoby ustalić czym jest to dobro.
Pozwoliłem sobie skondensować. Wybrać to, co uważam za najważniejsze.

To nie Bóg, ani Kościół ponosi winę, za czyjeś niepowodzenia.

Dróg do szczęścia i samorealizacji jest wiele. Nie tylko seks.

To, co dla kogoś dobrem, dla innego nieszczęściem. Hitler i Stalin chcieli dobra. Dobra dla kogoś, kosztem milionów innych.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13756
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2019 times
Been thanked: 2195 times

Re: Katolicy i związki

Post autor: sądzony » 2022-06-23, 15:17

Andej pisze: 2022-06-23, 13:56 Dróg do szczęścia i samorealizacji jest wiele.
Wszystkie drogi ku Bogu są drogą do szczęścia.
"Samorealizacja" to dość przewrotne słowo.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Hildegarda
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1356
Rejestracja: 17 maja 2022
Has thanked: 206 times
Been thanked: 203 times

Re: Katolicy i związki

Post autor: Hildegarda » 2022-06-23, 15:27

Logan pisze: 2022-06-23, 13:48 Nie rozumiem co oznaczają zasady religijne. Dość sprzeczne, gdy mówisz o współpracy z Duchem Świętym, bo dotyczy to konkretnego wyrażania swojej wiary a więc religii.
O czym mówi ten werset?

Dam prawo moje w ich myśli,
a na sercach ich wypiszę je,
i będę im Bogiem,
a oni będą Mi ludem.
I nikt nie będzie uczył swojego rodaka
ani nikt swego brata, mówiąc:
Poznaj Pana!
Bo wszyscy Mnie poznają,
od małego aż do wielkiego. Hbr 8:10-11


Logan pisze: 2022-06-23, 13:48 Nie wiem również co kryje się pod pojęciem "bardziej świadomego duchowo"? Chodzi o jakiś wyższy stan poznania? Brzmi to jak gnoza.
Co się dzieje z człowiekiem po nawróceniu? Czym jest metanoia? Jaka jest różnica między człowiekiem, który doświadcza duchowego odrodzenia, a tym, który jeszcze nie doświadczył?

Logan pisze: 2022-06-23, 13:48 Kierowanie się dobrem innych jest czymś dobrym, jednak należałoby ustalić czym jest to dobro. W różnych systemach inaczej jest definiowane.
ja uważam, że są uniwersalne wartości moralne dane przez Boga ludziom na całym świecie i dzięki temu ludzie odróżniają co jest dobre, a co złe.
Im bardziej człowiek rozwija się duchowo, tym bardziej uwrażliwia się sumienie i wzrasta świadomość wartości moralnych.
Ostatnio zmieniony 2022-06-23, 15:27 przez Hildegarda, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13756
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2019 times
Been thanked: 2195 times

Re: Katolicy i związki

Post autor: sądzony » 2022-06-23, 16:07

Hildegarda pisze: 2022-06-23, 15:27 Im bardziej człowiek rozwija się duchowo, tym bardziej uwrażliwia się sumienie i wzrasta świadomość wartości moralnych.
Zgadzam się z Tym zdaniem w 100%.
Jest jednak jedna bardzo istotna rzecz. Niknie również pycha, na rzecz pokory.

Jakkolwiek wielka łaska padająca w pyszne serce nie czyni nic co byłoby pożyteczne.
Ktoś kiedyś napisał, że (parafrazuję) "świętości nie mierzy się stopniem rozwoju duchowego, a osadzeniu w cnotach".

Pycha jest, wydaje mi się, najbardziej szkodliwym nam grzechem.

"Pan Bóg tak lubi pokorę, bo sam jest prawdą najwyższą, a pokora niczym innym nie jest, tylko chodzeniem w prawdzie" św. Teresa z Ávili

I chyba piszę bardziej o sobie, niż do Ciebie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18852
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Katolicy i związki

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-06-23, 17:24

Hildegarda pisze: 2022-06-23, 15:27 ja uważam, że są uniwersalne wartości moralne dane przez Boga ludziom na całym świecie i dzięki temu ludzie odróżniają co jest dobre, a co złe.
O ile idą za tymi wartościami. Ty na przykład je odrzucasz, na korzyść wartości definiowanych przez siebie.
Im bardziej człowiek rozwija się duchowo, tym bardziej uwrażliwia się sumienie i wzrasta świadomość wartości moralnych.
Owszem. Tyle, że sumienie oznacza posłuszeństwo Bogu, a nie temu co sobie kto wymyśli i uzna za ową "uniwersalną wartość" bo tak mu się zdaje.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”