Nie interesują mnie Twoje fantazje na mój tematMarek_Piotrowski pisze: ↑2022-06-23, 17:24 Ty na przykład je odrzucasz, na korzyść wartości definiowanych przez siebie.
Pozdrawiam
Nie interesują mnie Twoje fantazje na mój tematMarek_Piotrowski pisze: ↑2022-06-23, 17:24 Ty na przykład je odrzucasz, na korzyść wartości definiowanych przez siebie.
Nie będę dyskutować z agresywnymi, niemiłymi i gburowatymi obrońcami wiary, ponieważ wpływa to niekorzystnie na mój wrażliwy mózgMarek_Piotrowski pisze: ↑2022-06-23, 17:54 Fantazje? Przecież dałaś temu dobitny wyraz w tym wątku - kierujesz się tym, co uważasz, a nie np. Biblią.
Tak czy nie?
To Ty chyba nie czytasz siebie na tym forumMarek_Piotrowski pisze: ↑2022-06-23, 18:26 No cóż, możesz nie dyskutować w imię swojej rzekomej "nieagresywnej i miłej" postawy, która wyraża się w stosowaniu epitetów wobec nielubianych adwersarzy (taka postawa nazywa się bodajże przewrotnością, albo bardziej swojsko: "obracaniem kota ogonem").
To jest efekt tego, że więcej ludzi odchodzi od wiary niż zrzeka się "ślubu w kościele, z - ach - białym welonem i organami".Andej pisze: ↑2022-06-22, 09:12 Ale czy jeden na 100 ślubów udzielanych obecnie spełniałby te kryteria? Siostrzenica prowadzi, m.in, kursy przedmałżeńskie, udziela porad. Pod Warszawą. To tragedia. Niemal nie zdarzają się ludzie dojrzali do małżeństwa. Nie znają podstaw wiary. I nie chodzi mi to o recytowanie jakich prawd wiary, ale całkowity brak poczucia tego co Boskie.
Ja widzę to nieco inaczej. "Doświadczenie", uświadomienie sobie czy otwarcie na Bożą miłość, szacunek i odpowiedzialność skierowane do nas inicjuje stan, w którym dzielimy się tym co darmo otrzymujemy, ze wszystkimi. Najbliższych mamy najbliżej, siłą rzeczy otrzymują dzięki nam "najwięcej".
Zgadza się. Dzięki Bogu.
Chcialbys żeby organizowano takie sluby? Kościół co prawda zarobiłby na udostępnianiu budynku , ale czy to by było moralnie poprawne? W sumie nie wiem, czy byłoby wielu chętnych na takie śluby. W plenerze albo czy w budynku (zamki, dworki) też mozna zorganizować bardzo ładny slub z oprawa muzyczna. Jak ktoś idzie do kościoła to raczej ma w tym jakiś inny cel poza sama oprawą. Najczęściej według mnie ludzie biora slub cywilny albo z potrzeby serca albo z tradycji, wpływu otoczenia.
No właśnie. A jak powinni?
Oczywiście chodziło mi o slub kościelny, nie cywilny. Przez potrzebę serca rozumiałam właśnie wiarę. A na to że ludzie biorą ślub z innych pobudek nie wiem czy mamy duzy wplyw. Rodzice często nalegają na ślub w kościele, a mlodzi tego nie czują ale dla świętego spokoju biorą, albo żeby się babcia cieszyła. To jak, juz lepiej żeby rodzice mówili, że jak mlodzi nie żyją wiarą wzięli slub cywilny albo żyli na kocią łapę?Andej pisze: ↑2022-06-24, 17:59No właśnie. A jak powinni?
Czy motywem nie powinna być wiara? I miłość do Boga i małżonka wzgl. małżonki i ludzi? Czy to nie wiara powinna skłaniać do przyjęcia sakramentu małżeństwa? A nie potrzeba serca, tradycja czy nacisk otoczenia.
A mi się wydaje, że głównym motywem są świece, organy, chęć pokazania się. To, że tak trzeba. Taki zwyczaj. Wydmuszka. Bez głębszej treści. Bez świadomości, czym jest sakrament.