Katolicy i związki
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Katolicy i związki
Chcą, niech robią - nie nasza sprawa. Dla mnie to wygląda obrzydliwie, ale pewnie są tacy, którzy to lubią.
W końcu to sprawa kulturowa - makijaż był w swoim czasie uważany za znak rozpustnego charakteru (co prawda, noszenie majtek też!).
W Indiach z kolei uważa się, że dobrze by kobieta miała długie włosy i przydeptane kapcie, bo to hamuje jej nadmierne libido
Podobnie jest z kanonami piękna. Epoka szczupłych kobiet jest stosunkowo nowa (nie mówiąc już o super-szczupłych - to szaleństwo zaczęło się w latach 60-tych wraz z karierą modelki Twiggi i trwa do dziś).
Do prawda można mówić o cykliczności - w Średniowieczu ideałem była eteryczna blondynka z wysokim czołem (kobiet wyskubywały sobie włosy by osiągnąć ten efekt:
"Portret Kobiety, van den Weyden, rok 1460"
Ale w takim XVI wieku (Barok) na topie były kobiety raczej pulchne (wystarczy przyjrzeć się obrazom Rubensa - kto chce, niech wygoogluje, lepiej gołych babek nie wklejać na forum, nawet jeśli to sztuka ).
Z kolei Renesans wrócił do bardziej realistycznego obrazu kobiety, ale widać na przykład, że "na topie' były wyskubane brwi:
Dama z gronostajem, Leonardo da Vinci
W czasach wiktoriańskich za ideał uważano kształt ciała kobiety "klepsydra". Potem zmiany przyspieszyły: chłopięca sylwetka (lata 20 XX wieku), powrót do krągłości, dużego biustu i... smukłych nóg (swoją drogą jak to pogodzić?) (lata 30.) , wysportowana sylwetka i szerokie ramiona (lata 40), pełne biodra i biust (lata 50). O 60 tych już pisałem - Twiggi i "chodzące kościotrupy".
Od tego czasu na zmianę przeplata się szczupła sylwetka, "klepsydra" (ale mniej szeroka niż na początku XX wieku) i "kobieta fitness".
Różnorodność to nie tylko sprawa czasu - również geografii. Hindusi tradycyjnie wolą pulchne dziewczyny (zmienia się to ostatnio pod wpływem globalnych trendów, które oddziaływują silnie na Indie). W Afryce wręcz zabiera się małe dziewczynki na "farmy piękna" gdzie się je po prostu tuczy. O krępowaniu stóp - aż do kalectwa - małym Chinkom (by osiągnąć ideał piękna - małe stopy) wszyscy wiedzą.
Ponoć wódz Indian, chcąc nagrodzić wojownika, mówił "Dostaniesz tłustą kobietę"
W Polsce (a przypuszczam, że i w innych krajach) ideał różnił się w mieście i na wsi (dziś chyba coraz mniej, ale nadal pozostają różnice).
O ile miasto jest bardziej podatne na mody, to na wsi ceniono typ tzw. "zdrowej dziewczyny" - nie za chudej, dobrze i silnie zbudowanej, zdolnej do pracy.
Niezależnie jednak od mód atrakcyjność seksualna (zarówno ta "kulturowa" jak i naturalna) tylko dla części osób ma duże znaczenie, gdy chodzi o powierzchowny związek (choć zapewne dla odmiany dla osób poszukujących płytkiej przygody jest ważna).
W końcu to sprawa kulturowa - makijaż był w swoim czasie uważany za znak rozpustnego charakteru (co prawda, noszenie majtek też!).
W Indiach z kolei uważa się, że dobrze by kobieta miała długie włosy i przydeptane kapcie, bo to hamuje jej nadmierne libido
Podobnie jest z kanonami piękna. Epoka szczupłych kobiet jest stosunkowo nowa (nie mówiąc już o super-szczupłych - to szaleństwo zaczęło się w latach 60-tych wraz z karierą modelki Twiggi i trwa do dziś).
Do prawda można mówić o cykliczności - w Średniowieczu ideałem była eteryczna blondynka z wysokim czołem (kobiet wyskubywały sobie włosy by osiągnąć ten efekt:
"Portret Kobiety, van den Weyden, rok 1460"
Ale w takim XVI wieku (Barok) na topie były kobiety raczej pulchne (wystarczy przyjrzeć się obrazom Rubensa - kto chce, niech wygoogluje, lepiej gołych babek nie wklejać na forum, nawet jeśli to sztuka ).
Z kolei Renesans wrócił do bardziej realistycznego obrazu kobiety, ale widać na przykład, że "na topie' były wyskubane brwi:
Dama z gronostajem, Leonardo da Vinci
W czasach wiktoriańskich za ideał uważano kształt ciała kobiety "klepsydra". Potem zmiany przyspieszyły: chłopięca sylwetka (lata 20 XX wieku), powrót do krągłości, dużego biustu i... smukłych nóg (swoją drogą jak to pogodzić?) (lata 30.) , wysportowana sylwetka i szerokie ramiona (lata 40), pełne biodra i biust (lata 50). O 60 tych już pisałem - Twiggi i "chodzące kościotrupy".
Od tego czasu na zmianę przeplata się szczupła sylwetka, "klepsydra" (ale mniej szeroka niż na początku XX wieku) i "kobieta fitness".
Różnorodność to nie tylko sprawa czasu - również geografii. Hindusi tradycyjnie wolą pulchne dziewczyny (zmienia się to ostatnio pod wpływem globalnych trendów, które oddziaływują silnie na Indie). W Afryce wręcz zabiera się małe dziewczynki na "farmy piękna" gdzie się je po prostu tuczy. O krępowaniu stóp - aż do kalectwa - małym Chinkom (by osiągnąć ideał piękna - małe stopy) wszyscy wiedzą.
Ponoć wódz Indian, chcąc nagrodzić wojownika, mówił "Dostaniesz tłustą kobietę"
W Polsce (a przypuszczam, że i w innych krajach) ideał różnił się w mieście i na wsi (dziś chyba coraz mniej, ale nadal pozostają różnice).
O ile miasto jest bardziej podatne na mody, to na wsi ceniono typ tzw. "zdrowej dziewczyny" - nie za chudej, dobrze i silnie zbudowanej, zdolnej do pracy.
Niezależnie jednak od mód atrakcyjność seksualna (zarówno ta "kulturowa" jak i naturalna) tylko dla części osób ma duże znaczenie, gdy chodzi o powierzchowny związek (choć zapewne dla odmiany dla osób poszukujących płytkiej przygody jest ważna).
Re: Katolicy i związki
A no taki, że od dawna jest już spora grupa tzn. "przegrywów" xd (damskie przegrywy też się zdarzają) jak to się oni sami siebie nazywają. Nawet jest wiele takich grup na FB, gdzie się zbierają Ci, którzy nie mogą znaleźć partnerki/a głównie przez swój nieatrakcyjny wygląd. Np. grupa o nazwie "Katoprzegrywawka" dla przegrywów katolików. xd
Co prawda osobiści nie wiem czemu tak ludzi bardzo pociąga bycie z kimś... Ale takich "przegrywów" bardzo pociąga, ale nikt ich nie chce.
Oczywiście pozostaje im jeszcze życie samotne. (Choć niechciane pewnie ich nie uszczęśliwi)
Lub pójście w kapłaństwo, ale ksiądz wybierający swoją drogę przez to, że nie mógł sobie znaleźć żony to pewnie słaby by z niego był ksiądz... Choć i tacy może by się przydali bo Seminaria świecą pustkami. Żadnych młodych, a szczucie na Kościół i księży trwa w najlepsze i to coraz bardziej więc pewnie to się przyczyni do tego, że niedługo będzie jeden ksiądz staruszek na całą duża parafie...
Ostatnio zmieniony 2022-11-13, 23:04 przez wXlfX, łącznie zmieniany 1 raz.
- Zuben Ninja
- Dyskutant
- Posty: 390
- Rejestracja: 18 wrz 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 39 times
Re: Katolicy i związki
Ja również się przekonałem, że powodzenie wśród kobiet zależy głównie od atrakcyjnego wyglądu faceta. Wystarczy wpuścić takiego modela w towarzystwo kobiet to od razu widać jak zmieniają swoje zachowanie aby zwrócić na siebie jego uwagę. W te bajki, że wystarczy być dobrym i miłym chłopakiem z poczuciem humoru już dawno przestałem wierzyć. Już większe powodzenie od tych dobrych, miłych i przeciętnych z wyglądu chłopaków mają więźniowie i seryjni mordercy pokroju Richarda Ramireza, Teda Bundy'ego i Mariusza Trynkiewicza. Żona Trynkiewicza - Anna jest wykształconą kobietą i pracuje w korporacji. Jest nim tak bardzo zainteresowana, że twierdzi iż: ''Ci chłopcy sami są sobie winni, że Mariusz ich zabił''.
Nawet powstały specjalne aplikacje więzienne dla kobiet gdzie one mogą sobie wybrać z jakimi więźniami chcą się później związać i podniecone kontaktują się z nimi:
Nawet powstały specjalne aplikacje więzienne dla kobiet gdzie one mogą sobie wybrać z jakimi więźniami chcą się później związać i podniecone kontaktują się z nimi:
Ostatnio zmieniony 2022-11-14, 04:06 przez Zuben Ninja, łącznie zmieniany 20 razy.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Katolicy i związki
Niewłaściwe osoby szukają niewłaściwych.
Nie potrafią zrozumieć, dostrzec przekazu niewerbalnego.
Kompleks niższości.
I strach przed weryfikacją. Temu, że nie stanie się na poziomie. Lepiej walkowerem.
Rozumiem. Tak bywa. Trzeba z tym walczyć.
Nie potrafią zrozumieć, dostrzec przekazu niewerbalnego.
Kompleks niższości.
I strach przed weryfikacją. Temu, że nie stanie się na poziomie. Lepiej walkowerem.
Rozumiem. Tak bywa. Trzeba z tym walczyć.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Katolicy i związki
Zuben Ninja, ale przecież mężczyźni jak się zachowują kiedy wejdzie w teren piękna kobieta? Albo zaczynają jakąś dziwną rywalizację, albo szeptają między sobą, każdy nagle rzuca wszystko i chce pomóc tej jednej kobiecie... podteksty się pojawiają, np. kiedyś byłam dorobić klucz, w środku sami faceci tak max 50 lat.
I poprosiłam o koszulkę na dokumenty, to jeden zażartował, że może mi dać swoją koszulkę i już poszłłłłło... Jak tamci zobaczyli, że się uśmiechnęłam lekko pod nosem, to pięciu Panów chciało mi na miejscu ściągać koszulki. A ja nie jestem typem idealnego piękna, raczej ładna figura, choć nie modelki , ciekawsza uroda, (podobno) uroczy uśmiech. I tyle starczyło.
Dlatego uważam, że tutaj płeć w ogóle nie ma znaczenia.
Płeć przeciwna na nas działa i tyle, nie mówię o jakichś idiotycznych sytuacjach, które opisywałeś wcześniej ze studiów, bo to jest kwestia raczej wychowania, zachowania, kręgosłupa moralnego i szanowania siebie. Ja w życiu czegoś takiego bym nie zrobiła, bo to narusza strefę drugiej osoby, poza tym widać od razu, że te dziewczyny miały w nosie psychikę tego faceta, kompletnie go nie szanowały, tylko ciało je interesowało. Dlatego tutaj nie widzę nawet pola do zazdrości, bo ja będąc facetem nie chciałabym takiej dziewczyny, która rzuca się na każdego lepszego, albo bierze udział w wyścigu z innymi dziewczynami, no trochę godności... Błagam.
I przecież też widać bardzo, jak facet zaczyna się prostować lub poprawiać włosy, wiercić się kiedy spotka kobietę, która mu się bardzo podoba. Lub inna opcja - ja tego często doświadczałam, ktoś najpierw mi się przygląda, jak pojawię się na horyzoncie, to pręży się, zerka, jak spojrzę to ucieka wzrokiem. Przy kolejnym spotkaniu udaje, że mnie nie ma, w ogóle nie zwraca uwagi, przy jeszcze kolejnym znowu się patrzy, uśmiechnie pod nosem i tak w kółko.
Ale kiedy dochodzi do bliższego kontaktu, np trzeba pogadać lub ja po prostu zagadam (miałam właśnie tak ostatnio), to nagle ten sam "zainteresowany" zachowuje się jakby był obrażony, odpowiada półsłówkami, w ogóle nie patrzy się na mnie kiedy mówi.
I poprosiłam o koszulkę na dokumenty, to jeden zażartował, że może mi dać swoją koszulkę i już poszłłłłło... Jak tamci zobaczyli, że się uśmiechnęłam lekko pod nosem, to pięciu Panów chciało mi na miejscu ściągać koszulki. A ja nie jestem typem idealnego piękna, raczej ładna figura, choć nie modelki , ciekawsza uroda, (podobno) uroczy uśmiech. I tyle starczyło.
Dlatego uważam, że tutaj płeć w ogóle nie ma znaczenia.
Płeć przeciwna na nas działa i tyle, nie mówię o jakichś idiotycznych sytuacjach, które opisywałeś wcześniej ze studiów, bo to jest kwestia raczej wychowania, zachowania, kręgosłupa moralnego i szanowania siebie. Ja w życiu czegoś takiego bym nie zrobiła, bo to narusza strefę drugiej osoby, poza tym widać od razu, że te dziewczyny miały w nosie psychikę tego faceta, kompletnie go nie szanowały, tylko ciało je interesowało. Dlatego tutaj nie widzę nawet pola do zazdrości, bo ja będąc facetem nie chciałabym takiej dziewczyny, która rzuca się na każdego lepszego, albo bierze udział w wyścigu z innymi dziewczynami, no trochę godności... Błagam.
I przecież też widać bardzo, jak facet zaczyna się prostować lub poprawiać włosy, wiercić się kiedy spotka kobietę, która mu się bardzo podoba. Lub inna opcja - ja tego często doświadczałam, ktoś najpierw mi się przygląda, jak pojawię się na horyzoncie, to pręży się, zerka, jak spojrzę to ucieka wzrokiem. Przy kolejnym spotkaniu udaje, że mnie nie ma, w ogóle nie zwraca uwagi, przy jeszcze kolejnym znowu się patrzy, uśmiechnie pod nosem i tak w kółko.
Ale kiedy dochodzi do bliższego kontaktu, np trzeba pogadać lub ja po prostu zagadam (miałam właśnie tak ostatnio), to nagle ten sam "zainteresowany" zachowuje się jakby był obrażony, odpowiada półsłówkami, w ogóle nie patrzy się na mnie kiedy mówi.
- Zuben Ninja
- Dyskutant
- Posty: 390
- Rejestracja: 18 wrz 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 39 times
Re: Katolicy i związki
@Marek_Piotrowski - pytałeś dlaczego tak wielu młodych facetów w sieci skarży się na to, że nie mogą poznać dziewczyny, znaleźć odpowiedniej? Tutaj masz odpowiedź samej zainteresowanej tym tematem:
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Katolicy i związki
I znów "dowód anegdotyczny". Jesteś pewien, że szukasz dziewczyny, która tak myśli?
Problem mają "brzydcy" którzy zamierzają zdobywać płytkie dziewczyny - przyznaję. I to jest jedyny problem w tej sprawie.
Problem mają "brzydcy" którzy zamierzają zdobywać płytkie dziewczyny - przyznaję. I to jest jedyny problem w tej sprawie.
Re: Katolicy i związki
@Zuben Ninja a Ci, którzy zostali nie byliby nią zainteresowani bo mają lepsze opcje od niej i koło się zamyka. xd
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13692
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2007 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Katolicy i związki
@wXlfX @Zuben Ninja czy uważacie się za nieatrakcyjnych fizycznie mężczyzn?
Czy uważacie się za atrakcyjnych intelektualnie, wewnętrznie, duchowo, mentalnie (czy jak zwał tak zwał)?
Czy uważacie się za atrakcyjnych intelektualnie, wewnętrznie, duchowo, mentalnie (czy jak zwał tak zwał)?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Zuben Ninja
- Dyskutant
- Posty: 390
- Rejestracja: 18 wrz 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 39 times
Re: Katolicy i związki
Obiektywnie patrząc uważam siebie za przeciętnie wyglądającego faceta. Dałbym sobie maksymalnie 6/10 z wyglądu - więcej raczej nie. Nie nazwę siebie jakimś brzydalem ale tak samo nie mogę nazwać siebie jakimś szczególnie atrakcyjnym fizycznie. Do wyglądu tego mojego kolegi przystojnego z ławki ze studiów nie mam nawet podjazdu - to jest zdecydowanie wyższa liga z wyglądu. Podczas gdy przez całe moje życie poderwały mnie co najwyżej 4 dziewczyny to tego kolegę przystojnego dziennie potrafiło poderwać do 10 dziewczyn. Jeden jego dzień przebijał całe moje życie pod tym względem. Dało mi to do myślenia czym jest potęga dobrych genów, na które nie mamy wpływu.
Uważam się za atrakcyjnego intelektualnie, wewnętrznie i duchowo ale kobiet to nie interesuje jeśli z wyglądu im się nie spodobam. Atrakcyjność intelektualna, duchowa itp. działa dopiero wtedy gdy spodobasz się z wyglądu kobiecie na tyle, że jest zmotywowana poznać te cechy.
Atrakcyjność fizyczna > osobowość, inteligencja, poczucie humoru, pieniądze (nie liczymy materialistek i blachar)
Ostatnio zmieniony 2022-11-14, 16:54 przez Zuben Ninja, łącznie zmieniany 2 razy.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1914
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 188 times
- Been thanked: 268 times
Re: Katolicy i związki
Ja akurat choć mam brzuszek, nie jestem modelem, to na wygląd nie narzekam
narzekam na moją małą życiowość, nieradność
Ewolucyjnie meżczyźni szukali kobiet o ładnym ciele,która urodzi zdrowe dzieci, kobiety szukały takiego, który zapewni utrzymanie tym dzieciom.
narzekam na moją małą życiowość, nieradność
Ewolucyjnie meżczyźni szukali kobiet o ładnym ciele,która urodzi zdrowe dzieci, kobiety szukały takiego, który zapewni utrzymanie tym dzieciom.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
Re: Katolicy i związki
Serio w życiu nie podrywałam żadnego faceta, według mnie pierwszy krok należy do mężczyzny.Zuben Ninja pisze: ↑2022-11-14, 16:43Podczas gdy przez całe moje życie poderwały mnie co najwyżej 4 dziewczyny to tego kolegę przystojnego dziennie potrafiło poderwać do 10 dziewczyn. Jeden jego dzień przebijał całe moje życie pod tym względem. Dało mi to do myślenia czym jest potęga dobrych genów, na które nie mamy wpływu.
Ostatnio zmieniony 2022-11-14, 17:34 przez bei, łącznie zmieniany 1 raz.
- Susanna
- Zasłużony komentator
- Posty: 2417
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1003 times
- Been thanked: 915 times
Re: Katolicy i związki
Też tak uważam jak @bei.
"Uschła winna latorośl
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń -
wszystkie drzewa polne uschły.
I zniknęła radość spośród synów ludzkich."
Ks. Joela
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń -
wszystkie drzewa polne uschły.
I zniknęła radość spośród synów ludzkich."
Ks. Joela
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2516
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 151 times
- Been thanked: 401 times
Re: Katolicy i związki
Umówiłeś się kiedyś z piękną i nudną dziewczyną?Zuben Ninja pisze: ↑2022-11-14, 16:43 Atrakcyjność fizyczna > osobowość, inteligencja, poczucie humoru, pieniądze (nie liczymy materialistek i blachar)
Takiej randki się nie powtarza.
"To coś" to nie stereotyp modelki ale gusta, a one są różne. Pisałem już wcześniej, przestańcie szukać głębi w płyciźnie.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
-
- Mistrz komentowania
- Posty: 5930
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 446 times
- Been thanked: 904 times
Re: Katolicy i związki
Ale zanim mężczyzna zrobi ten pierwszy krok to jakieś niewerbalne sygnały ze strony kobiety mogą być.bei pisze: ↑2022-11-14, 17:33Serio w życiu nie podrywałam żadnego faceta, według mnie pierwszy krok należy do mężczyzny.Zuben Ninja pisze: ↑2022-11-14, 16:43Podczas gdy przez całe moje życie poderwały mnie co najwyżej 4 dziewczyny to tego kolegę przystojnego dziennie potrafiło poderwać do 10 dziewczyn. Jeden jego dzień przebijał całe moje życie pod tym względem. Dało mi to do myślenia czym jest potęga dobrych genów, na które nie mamy wpływu.
Nie wiem na ile świadomie ale kobieta daje po sobie poznać że się jej facet podoba.