Sakramenty w kulturze masowej

Rozmowa na temat sakramentów Kościoła świętego, poparcie ich Biblią, ich ważność, przystępowanie do nich, itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Nenderen
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1590
Rejestracja: 30 maja 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1038 times
Been thanked: 271 times

Sakramenty w kulturze masowej

Post autor: Nenderen » 2022-05-31, 11:58

Zastanawia mnie sposób przedstawiania Sakramentów w dziełach kultury masowej. O ile mnie pamięć nie zawodzi w Listach do M4 (na których oglądanie zaciągnęła mnie koleżanka chcąca towarzystwa, sam z siebie nie oglądam tego typu filmów) był ukazany tłum ludzi w kolejce do Spowiedzi w związku z przygotowaniami do Bożego Narodzenia. Poczułem się wtedy zawiedziony bo wątek był sprowadzony do pokazania, że nawet wtedy ludzie są pochłonięci smartfonami (co ukazano na przykładzie osoby z kolejki) ale potem pomyślałem, że dobra i taka wzmianka bo może dzięki niej jakiś widz przypomni sobie o Bogu.
Sakramenty odgrywają rzecz jasna ważną rolę w Ojcu Mateuszu.
A Wam na myśl przychodzą jakie przykłady?
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4384
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Sakramenty w kulturze masowej

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-08-06, 20:43

Przedstawienia sakramentów, w kulturze masowej, są czasem całkowicie niezgodne z ich prawdziwą istotą. Twórcy takich produkcji powinni być bardziej odpowiedzialni za swój przekaz. Jeśli poruszają tematy, związane z wiarą, to powinni mieć autentyczną wiedzę na ten temat. Jeśli jej nie mają, to nie powinni dodawać takich elementów do swojego dzieła. A jeśli, pomimo braku wiedzy, się na to decydują, to są moralnie zobowiązani, by czynić to z rozwagą i empatią.

Kiedyś uwielbiałam serial "Dr House". Nadal go cenię. Ale natrafiłam w nim, kilka lat temu, na scenę, w której była odegrana spowiedź i jednemu z bohaterów odmówiono rozgrzeszenia. Myślę teraz, że gdyby ta spowiedź była naprawdę, to spowiednik by udzielił. A gdyby nie udzielił, to chociaż by jakoś pomógł duchowo, nie odesłał od razu i dał nadzieję na otrzymanie przebaczenia w przyszłości. Tak powinno być.
Przedstawianie sakramentów w sposób zafałszowany, tylko po to, aby wprowadzić bardziej ciekawą atmosferę, uważam za złe. Istnieje możliwość, że takie przedstawienie sakramentu będzie dla odbiorcy jedynym, od dawna, źródłem wiedzy na ten temat.
Właśnie wtedy byłam przed nawróceniem, w totalnej rozpaczy i trwałam w myślach, że Bóg mi nigdy nie wybaczy. Nie wiedziałam, nie pamiętałam, na czym polega spowiedź, bo nie byłam od 10 lat. Nawet nie marzyłam o możliwości jakiegokolwiek miłosierdzia. Gdy zobaczyłam, właśnie w takim stanie, ten odcinek serialu, próbując się oderwać od wszelkich myśli, to po prostu zareagowałam płaczem i byłam wtedy pewna, że żadnej nadziei dla mnie nie ma. W tamtej chwili to była ta jedna rzecz, która dopełniła reszty, niszcząc we mnie wszelkie plany pojednania. To, że w końcu do spowiedzi jednak trafiłam i że to był najpiękniejszy dzień mojego życia, to była ogromna zmiana, zmieniło się wszystko. Ale ile nerwów i nienawiści do siebie mnie kosztował ten jeden odcinek... Odebrałam wtedy spowiedź, jako coś nieosiągalnego. A spowiedź to sakrament miłosierdzia i w nim jest największa nadzieja na tym świecie.

Co do tego fragmentu serialu: Tego typu drobiazgi mogą narobić wielu szkód. Prawdopodobnie większość widzów wcale się tym odcinkiem nie przejęła. Może kogoś to nawet rozbawiło. Ale czy warto tworzyć taki przekaz, który może zasiać w kimś fałszywy obraz Boga? Nawet jeśli takich widzów będzie niewiele. Zastanawiam się czasem, komu jeszcze ta scena odebrała nadzieję i co z nim teraz, czy jest już szczęśliwy.
Ostatnio zmieniony 2022-08-06, 21:13 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 3 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Konwalia

Re: Sakramenty w kulturze masowej

Post autor: Konwalia » 2022-08-06, 22:07

@miłośniczka Faustyny

Dziękuję, że szczerze podzieliłaś się swoją historią. Nigdy o tym w ten sposób nie myślałam, że źle ukazana spowiedź w jakimś serialu czy filmie może odebrać komuś nadzieję.

Sakramenty w kulturze? Wydaje mi się, że nie jest to zbyt chwytliwy temat. Niech pomyślę...

Chrzest – zwykle jest przedstawiany dobrze, z wyjątkiem kwestii rodziców chrzestnych, gdzie czasem zdarzało się, że np. wybierano kogoś na szybko (np. lekarza, który odebrał poród).

Bierzmowanie – były wzmianki w serialach, gdzie wśród bohaterów znajdowali się księża, ale nigdy nie widziałam sceny udzielania tego sakramentu.

Eucharystia – o I Komunii w filmach i serialach chyba się nie mówi. Czasem przedstawiana jest Msza Święta, ale niepokoję się trochę, słuchając fragmentów kazań. Moim zdaniem twórcy mogliby je sobie odpuścić.

Spowiedź – częściej przedstawiana jest jako dialog z księdzem o grzechach czy trudnościach. Widziałam w jednym filmie, jak ksiądz z niezdrową ciekawością dopytywał dziecko o grzechy nieczyste, a ono nawet nie wiedziało, o co chodzi. Nie wiem, po co coś takiego pokazywać. Widziałam też błąd polegający na tym, że ksiądz poszedł spowiadać w ornacie, ale już samej spowiedzi nie ukazano.

Namaszczenie chorych – widziałam chyba raz, w filmie o św. Janie Pawle II, kiedy udzielano mu tego sakramentu po zamachu.

Kapłaństwo – jeszcze nie jest źle, ale już w Polsce uwidacznia się tendencja do pokazywania księży w kulturze w złym świetle. Irytowały mnie też czasem rozmowy księży ze świeckimi. Widać było, że ktoś tego nie umiał dobrze napisać.

Małżeństwo – najchętniej pokazywany sakrament w filmach. Niestety, wszystko skupia się wokół ładnej otoczki, a młodzi coraz częściej żyją ze sobą wcześniej. Tutaj kultura odzwierciedla rzeczywistość: dla wielu ślub to biała suknia i „Ave Maria”. Kiedyś usłyszałam też w polskim serialu mniej więcej taką formułę wypowiedzianą przez księdza: „Jeśli ktoś ma coś przeciwko temu, aby to małżeństwo zostało zawarte, niech powie to teraz albo zamilknie na wieki”. Nie ma czegoś takiego w polskim Kościele, nie wiem nawet, czy to jest w ogóle w Kościele katolickim. Ktoś to zaczerpnął z amerykańskich filmów, a tam być może tak się mówi u protestantów. Nie wiem, ale ogólnie rzecz ujmując, ukazywanie małżeństwa w filmach i serialach to jedna wielka kpina. Przy czym tym małżeństwom zwykle daleko do trwałości...
Ostatnio zmieniony 2022-08-06, 22:11 przez Konwalia, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4384
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Sakramenty w kulturze masowej

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-08-06, 23:05

Konwalia pisze: 2022-08-06, 22:07 @miłośniczka Faustyny

Dziękuję, że szczerze podzieliłaś się swoją historią. Nigdy o tym w ten sposób nie myślałam, że źle ukazana spowiedź w jakimś serialu czy filmie może odebrać komuś nadzieję.
W ogólnym zamyśle mojego posta chodziło bardziej o to, że takie elementy, np w filmach, powinny być stosowane bardziej odpowiedzialnie, z empatią wobec odbiorcy, a jeśli dany twórca tego nie umie, to niech nie robi odwołań do sakramentów i do kluczowych spraw wiary. Nie ma sensu wprowadzać takich motywów tylko dla podkręcenia atmosfery.
W pierwszym poście Nenderen napisał, że przedstawienie spowiedzi w filmie może kogoś zachęcić do skorzystania z sakramentów. I ma rację. Ale ja chciałam pokazać, na swoim przykładzie, tę drugą stronę, czyli że może też mocno zniechęcić. Wszystko zależy od sposobu realizacji, od dobrej woli twórców danego filmu/muzyki/literatury itd. Od tego, czy w danym utworze zostały uszanowane uczucia religijne potencjalnego odbiorcy. Od tego, czy sposób przedstawienia motywów religijnych buduje, daje coś dobrego, czy może zamiast tego sieje jedynie destrukcję.
Ostatnio zmieniony 2022-08-06, 23:06 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Nenderen
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1590
Rejestracja: 30 maja 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1038 times
Been thanked: 271 times

Re: Sakramenty w kulturze masowej

Post autor: Nenderen » 2022-08-07, 13:29

Miłośniczko, napisanie czegokolwiek po Twoim tak niesamowitym świadectwie przychodzi mi z wielkim trudem.
Twoja historia szokuje i poucza, jest bardzo "z morałem".
Cieszę się że z czasem odnalazłaś w sobie wiarę w miłosierdzie Boże. Jezus kocha Cię ponad swoje własne życie, aż po Krzyż.
Dziękuję za świadectwo.
Ostatnio zmieniony 2022-08-07, 13:30 przez Nenderen, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)

ODPOWIEDZ