BÓG na pierwszym miejscu!?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
BÓG na pierwszym miejscu!?
Naszło mnie, a właściwie nachodzi cyklicznie. Od dawna. Gdy przygotowuje sie do spowiedzi i podczas spowiedzi. A także przy czynieniu rachunku sumienia.
Otóż spowiadam się z tego, że Bóg nie jest w moim życiu na pierwszym miejscu. A spowiednicy starają się przekonac mnie, ze kłamie. To znaczy, że jednak jest
A mi tego brak. Brak świadomości, ze tak jest. Bo w życiu okazuje się, że ważniejsze od Boga są różna słabości. Na przykłąd skąpstwo: nie potrafię oddać połowy tego co mam potrzebującym. Nie potrafię. Mt 5.40-42 Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie.
Łk 6.27 29-30 Jeśli cię kto uderzy w [jeden] policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty! Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje.
A ja tak nie potrafię. A jeśli tak nie czynię, to znaczy, ze Bóg nie jest na pierwszym miejscu.
Ale, z drugiej strony Łk 6.27-28 Lecz powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. , tak czynię. Ale niestety, nie w pełni. Nie od razu. Dopiero jak emocje ucichną.
To mały wycinek wątpliwości.
Zatem rzucam wyzwanie. A nawet dwa.
1. Czy dla Ciebie Bóg jest na pierwszym miejscu? (Wiem pytanie bardzo intymne, jeśli zbyt głęboko wkracza w Twoją intymność, to zignoruj.)
2. Na czym polega to, że ma się Boga na pierwszym miejscu?
Otóż spowiadam się z tego, że Bóg nie jest w moim życiu na pierwszym miejscu. A spowiednicy starają się przekonac mnie, ze kłamie. To znaczy, że jednak jest
A mi tego brak. Brak świadomości, ze tak jest. Bo w życiu okazuje się, że ważniejsze od Boga są różna słabości. Na przykłąd skąpstwo: nie potrafię oddać połowy tego co mam potrzebującym. Nie potrafię. Mt 5.40-42 Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie.
Łk 6.27 29-30 Jeśli cię kto uderzy w [jeden] policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty! Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje.
A ja tak nie potrafię. A jeśli tak nie czynię, to znaczy, ze Bóg nie jest na pierwszym miejscu.
Ale, z drugiej strony Łk 6.27-28 Lecz powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. , tak czynię. Ale niestety, nie w pełni. Nie od razu. Dopiero jak emocje ucichną.
To mały wycinek wątpliwości.
Zatem rzucam wyzwanie. A nawet dwa.
1. Czy dla Ciebie Bóg jest na pierwszym miejscu? (Wiem pytanie bardzo intymne, jeśli zbyt głęboko wkracza w Twoją intymność, to zignoruj.)
2. Na czym polega to, że ma się Boga na pierwszym miejscu?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3086
- Rejestracja: 16 sty 2022
- Has thanked: 323 times
- Been thanked: 473 times
Re: BÓG na pierwszym miejscu!?
Coz, chyba kazdy sie stara jesli wiara cos znaczy. A wychodzi tak po ludzku ... tak jak Apostolom wychodzila sloma z butow, choc byli najwyzszymi pasterzami.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13805
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: BÓG na pierwszym miejscu!?
1. Wydaje mi się, że się staram lecz nie mi oceniać.
2. Jak napisał jakiś mędrzec (parafrazując): "W każdej chwili dokonujemy wyboru pomiędzy sobą, a Bogiem".
Wybierając "Ty" zamiast "ja", moim zdaniem stawiamy Boga "przed" (a nie za) sobą.
Dla mnie sprawa jest pozornie prosta.
Staram się być świadomy Boga zawsze i wszędzie. To sprawia, że moja dusza odwraca się od "ja" skupiając się na "On". Zwrotnie "otrzymuję" coś co pozwala łatwiej odwracać się mej duszy od "ja" i skupiać się na "On we wszystkich i wszystkim". I dalej od "Niego we wszystkim" znowu coś otrzymuję. To coś wylewa się na innych napełniając mnie samego. To troszkę tak jakbym "karmił się" Bogiem. Odnoszę również wrażenie, ale może być błędne ponieważ jest bardzo subiektywne, że zdarza się, że karmię innych.
Generalnie proces ten nie jest zbyt efektowny. Bardzo powolny, żmudny, spokojny. Oczywiście nie jest permanentny i przerywany jest upadkami, grzechami, złymi czynami, stagnacją czy regresem.
Ostatnio przez kilka dni sprawdzałem w jakim czasie po przebudzeniu i odzyskaniu świadomości Bóg, a raczej, myśl o Bogu pojawia się w moim umyśle. Dostrzegłem, że jest to kilka sekund.
Wydaje mi się, że stawianie Boga na I miejscu to stan, w którym moja dusza bardziej przylega do Boga (staje się b. duchowa) nisz do nas (w sensie pozostaje cielesna).
Oczywiście to tylko moja wizja.
Myślę, że dla każdego Bycie z Ojcem "odbywa się" w indywidualnej piaskownicy relacji wypełnionej żwirem miłości.
"On we wszystkich i wszystkim" - wierzę, że jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo i prawdziwi jesteśmy jedynie w Chrystusie wtedy gdy On jest w nas, gdzieś głęboko mamy to wszyscy; wszystko jest stworzeniem Boga więc jest odbiciem jego światła, bez Niego:
"pan widzi: krzesło, ławkę, stół, a ja - rozdarte drzewo."
2. Jak napisał jakiś mędrzec (parafrazując): "W każdej chwili dokonujemy wyboru pomiędzy sobą, a Bogiem".
Wybierając "Ty" zamiast "ja", moim zdaniem stawiamy Boga "przed" (a nie za) sobą.
Dla mnie sprawa jest pozornie prosta.
Staram się być świadomy Boga zawsze i wszędzie. To sprawia, że moja dusza odwraca się od "ja" skupiając się na "On". Zwrotnie "otrzymuję" coś co pozwala łatwiej odwracać się mej duszy od "ja" i skupiać się na "On we wszystkich i wszystkim". I dalej od "Niego we wszystkim" znowu coś otrzymuję. To coś wylewa się na innych napełniając mnie samego. To troszkę tak jakbym "karmił się" Bogiem. Odnoszę również wrażenie, ale może być błędne ponieważ jest bardzo subiektywne, że zdarza się, że karmię innych.
Generalnie proces ten nie jest zbyt efektowny. Bardzo powolny, żmudny, spokojny. Oczywiście nie jest permanentny i przerywany jest upadkami, grzechami, złymi czynami, stagnacją czy regresem.
Ostatnio przez kilka dni sprawdzałem w jakim czasie po przebudzeniu i odzyskaniu świadomości Bóg, a raczej, myśl o Bogu pojawia się w moim umyśle. Dostrzegłem, że jest to kilka sekund.
Wydaje mi się, że stawianie Boga na I miejscu to stan, w którym moja dusza bardziej przylega do Boga (staje się b. duchowa) nisz do nas (w sensie pozostaje cielesna).
Oczywiście to tylko moja wizja.
Myślę, że dla każdego Bycie z Ojcem "odbywa się" w indywidualnej piaskownicy relacji wypełnionej żwirem miłości.
"On we wszystkich i wszystkim" - wierzę, że jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo i prawdziwi jesteśmy jedynie w Chrystusie wtedy gdy On jest w nas, gdzieś głęboko mamy to wszyscy; wszystko jest stworzeniem Boga więc jest odbiciem jego światła, bez Niego:
"pan widzi: krzesło, ławkę, stół, a ja - rozdarte drzewo."
Ostatnio zmieniony 2022-06-07, 15:59 przez sądzony, łącznie zmieniany 3 razy.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Gaduła
- Posty: 835
- Rejestracja: 5 gru 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 146 times
- Been thanked: 197 times
Re: BÓG na pierwszym miejscu!?
1. nie wiem, chciałbym ten stan osiągnąć
2. "W życiu jego całkiem osobliwie święci ta prawda, którą Apostoł narodów ujął w słowa: "Sprawiedliwy z wiary żyje" (Żyd. 10, 38). Cokolwiek bowiem, czy to do wierzenia czy do pełnienia uczynkiem podaje Katolicki Kościół, on całą siłą brał sobie do serca i jak najochotniej starał się wykonać. Dlatego to od samego początku usiłował poskromić i do ładu doprowadzić te nieporządne skłonności, które po smutnym upadku pierwszego rodzica zwykły mącić naszą naturę i do złego ją pociągać a obok tego pracował nad tym z niesłabnącym nigdy zapałem, żeby duszę swoją przyozdobić we wszystkie chrześcijańskie cnoty."
moim zdaniem na tym (Pius XII "Invicti Athletae Christi"). Polecam bardzo tą lekturę, krótka i piękna książeczka i bardzo też treściwa jeśli chodzi o nauki.
https://teologiapolityczna.pl/pius-xii- ... eja-boboli
2. "W życiu jego całkiem osobliwie święci ta prawda, którą Apostoł narodów ujął w słowa: "Sprawiedliwy z wiary żyje" (Żyd. 10, 38). Cokolwiek bowiem, czy to do wierzenia czy do pełnienia uczynkiem podaje Katolicki Kościół, on całą siłą brał sobie do serca i jak najochotniej starał się wykonać. Dlatego to od samego początku usiłował poskromić i do ładu doprowadzić te nieporządne skłonności, które po smutnym upadku pierwszego rodzica zwykły mącić naszą naturę i do złego ją pociągać a obok tego pracował nad tym z niesłabnącym nigdy zapałem, żeby duszę swoją przyozdobić we wszystkie chrześcijańskie cnoty."
moim zdaniem na tym (Pius XII "Invicti Athletae Christi"). Polecam bardzo tą lekturę, krótka i piękna książeczka i bardzo też treściwa jeśli chodzi o nauki.
https://teologiapolityczna.pl/pius-xii- ... eja-boboli
Ostatnio zmieniony 2022-06-07, 16:35 przez krystian.zawistowski, łącznie zmieniany 2 razy.
https://kzaw.pl/
https://www.youtube.com/channel/UCdC4jo ... o3tVw_F3cQ
"I nikt nigdy na próżno nie uciekał się do przemożnego Jej wstawiennictwa, kto z pobożną i ufną modlitwą do Niej się udawał." Pius IX o modlitwie do Maryji
https://www.youtube.com/channel/UCdC4jo ... o3tVw_F3cQ
"I nikt nigdy na próżno nie uciekał się do przemożnego Jej wstawiennictwa, kto z pobożną i ufną modlitwą do Niej się udawał." Pius IX o modlitwie do Maryji
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: BÓG na pierwszym miejscu!?
O coś podobnego spytał mnie, ostatnim razem, spowiednik.
Ale mnie nie uspokoił.
Bo, czy rozpoczynanie dnia od Boga wystarczy? Tym bardziej, że niedługo później zaczynają pochłaniać inne sprawy.
Chyba kluczem jest staranie się. Prawdziwa chęć. A jednak wciąż za mało.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: BÓG na pierwszym miejscu!?
Ale to, że Bóg jest na pierwszym miejscu nie oznacza, że człowiek tak od razu po nawróceniu staje się święty, doskonały i pozbawiony różnych wad. Rozwijamy się całe życie, to dopiero relacja z Bogiem człowieka powoli rozwija i uzdrawia, sprawia, że staje się coraz bardziej wolny wewnętrznie.
Trzeba pamiętać, że mamy przecież jakieś swoje życie, rodzinę, zobowiązania, różne problemy i codzienną rzeczywistość, w której człowiek musi się odnaleźć, więc nie da się rzucić wszystkiego i iść mieszkać gdzieś na odludziu, poświęcając całe życie na modlitwę. Wiadomo, byli święci, którzy tak robili, dziś są osoby, które idą do zakonów poświęcając życie Bogu, ale każdy musi patrzeć na to realnie, z perspektywy takiej sytuacji w jakiej się obecnie znajduje i możliwości jakie posiada. Myślę, że ten rozwój jednak powinien polegać na takim stopniowym wewnętrznym uwalnianiu, a nie na ciągłym zadręczaniu się, że wszystko co robię to ciągle za mało, bo jeszcze można zrobić coś więcej. To wydaje mi się trochę niebezpieczne dla psychiki, bo człowiek może w końcu dostać jakiejś nerwicy czy podobnych problemów. To tak jak w innym temacie o skrupulantyzmie w wyznawaniu grzechów.
U mnie to że Bóg jest na pierwszym miejscu objawia się tak, że po prostu wszystko inne przestało już być atrakcyjne, nie ma już nic bardziej wartościowego dla mnie. Jakiekolwiek sukcesy, pieniądze, te wartości przyziemne, nie mają już dla mnie większego znaczenia. Oczywiście skoro mam rodzinę, to jednak trochę muszę się na tych przyziemnych sprawach skupić, ale to w ramach obowiązku i odpowiedzialności, a nie potrzeby gromadzenia dóbr czy życia na pokaz, jak to dość często obecnie wygląda.
Na życie i codzienność bardziej patrzę już z perspektywy śmierci/wieczności, traktuję je jako jakiś krótki moment historii, w którym tu się znalazłam i właściwie nie ma już we mnie przywiązania do tego świata, wewnętrznie wszystko i tak już kręci się wokół Boga i tego co ma być po śmierci i nie jestem w stanie tego zmienić, już nic innego nie da mi prawdziwego szczęścia.
Trzeba pamiętać, że mamy przecież jakieś swoje życie, rodzinę, zobowiązania, różne problemy i codzienną rzeczywistość, w której człowiek musi się odnaleźć, więc nie da się rzucić wszystkiego i iść mieszkać gdzieś na odludziu, poświęcając całe życie na modlitwę. Wiadomo, byli święci, którzy tak robili, dziś są osoby, które idą do zakonów poświęcając życie Bogu, ale każdy musi patrzeć na to realnie, z perspektywy takiej sytuacji w jakiej się obecnie znajduje i możliwości jakie posiada. Myślę, że ten rozwój jednak powinien polegać na takim stopniowym wewnętrznym uwalnianiu, a nie na ciągłym zadręczaniu się, że wszystko co robię to ciągle za mało, bo jeszcze można zrobić coś więcej. To wydaje mi się trochę niebezpieczne dla psychiki, bo człowiek może w końcu dostać jakiejś nerwicy czy podobnych problemów. To tak jak w innym temacie o skrupulantyzmie w wyznawaniu grzechów.
U mnie to że Bóg jest na pierwszym miejscu objawia się tak, że po prostu wszystko inne przestało już być atrakcyjne, nie ma już nic bardziej wartościowego dla mnie. Jakiekolwiek sukcesy, pieniądze, te wartości przyziemne, nie mają już dla mnie większego znaczenia. Oczywiście skoro mam rodzinę, to jednak trochę muszę się na tych przyziemnych sprawach skupić, ale to w ramach obowiązku i odpowiedzialności, a nie potrzeby gromadzenia dóbr czy życia na pokaz, jak to dość często obecnie wygląda.
Na życie i codzienność bardziej patrzę już z perspektywy śmierci/wieczności, traktuję je jako jakiś krótki moment historii, w którym tu się znalazłam i właściwie nie ma już we mnie przywiązania do tego świata, wewnętrznie wszystko i tak już kręci się wokół Boga i tego co ma być po śmierci i nie jestem w stanie tego zmienić, już nic innego nie da mi prawdziwego szczęścia.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13805
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: BÓG na pierwszym miejscu!?
Z pewnością to zbyt mało, jednakże uważam, że To z Czym zasypiasz i z Czym się budzisz (metaforycznie rodzisz i umierasz) jest istotne.
Te "inne sprawy" są, lub powinny być, również boże.
Ponoć życie kontemplacyjne poniekąd polega na tym, że (parafrazując) "modlitwa przenika pracę czy "inne sprawy", a one (praca, sprawy) stają się modlitwą.
Tak przynajmniej czytałem.
Ja osobiście uważam, że kluczem jest pewnego rodzaju "odpuszczenie" pisał o tym min. R. Rohr; pewien dystans do siebie.
Nie chciałbym by to niewłaściwie zabrzmiało jest to staranie, chęć i wola, ale czystej duszy, a nie tego za kogo się mamy.
Tak uważam.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14999
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4217 times
- Been thanked: 2958 times
- Kontakt:
Re: BÓG na pierwszym miejscu!?
Powiem ci Andeju szczerze, że w wielu dziedzinach mojego życia jeszcze Bóg nie jest na 1 miejscu, nie wszystkie są mu poddane
Natomiast jest na 1 miejscu tak generalnie, bo nie ma ważniejszej dla mnie od Niego Osoby i jak bym miał wybierać Bóg, lub żona, dzieci, matka, to jeśli to by było rozsądne i mądre wybrał bym Boga.
Natomiast jest na 1 miejscu tak generalnie, bo nie ma ważniejszej dla mnie od Niego Osoby i jak bym miał wybierać Bóg, lub żona, dzieci, matka, to jeśli to by było rozsądne i mądre wybrał bym Boga.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Logan
- Gaduła
- Posty: 991
- Rejestracja: 24 paź 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 253 times
- Been thanked: 447 times
Re: BÓG na pierwszym miejscu!?
Wydaje mi się że jest na 1, aczkolwiek często mija się to z rzeczywistością.1. Czy dla Ciebie Bóg jest na pierwszym miejscu? (Wiem pytanie bardzo intymne, jeśli zbyt głęboko wkracza w Twoją intymność, to zignoruj.)
Nie wiem, wydaje mi się że na chceniu.2. Na czym polega to, że ma się Boga na pierwszym miejscu?
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14999
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4217 times
- Been thanked: 2958 times
- Kontakt:
Re: BÓG na pierwszym miejscu!?
Dobrze o tym mówi Mikołaj Kapusta w 4 minucie
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: BÓG na pierwszym miejscu!?
W dzisiejszej Ewangelii padają słowa: Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje.
To dylemat. Czy da się postawić Boga na pierwszym miejscu. Trzeba zaprzeć się siebie. Swoich słabostek. Wyprzeć się grzechów. Podporządkować życie Bogu. Nauczyć się odczytywać Jego wolę skierowaną do nas samych. Do każdego człowieka.
Starać sie odczytać wolę skierowaną do mnie. I pomagać innym w odczytywaniu woli skierowanej do nich.
To droga odnajdywania Boga w swoi życiu. W sytuacjach, w których się znajdujemy. W ludziach, których spotykamy. W miejscach Mu poświęconych. W czasie, który nam daje.
To dylemat. Czy da się postawić Boga na pierwszym miejscu. Trzeba zaprzeć się siebie. Swoich słabostek. Wyprzeć się grzechów. Podporządkować życie Bogu. Nauczyć się odczytywać Jego wolę skierowaną do nas samych. Do każdego człowieka.
Starać sie odczytać wolę skierowaną do mnie. I pomagać innym w odczytywaniu woli skierowanej do nich.
To droga odnajdywania Boga w swoi życiu. W sytuacjach, w których się znajdujemy. W ludziach, których spotykamy. W miejscach Mu poświęconych. W czasie, który nam daje.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13805
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: BÓG na pierwszym miejscu!?
Myślę, że chodzi o coś diametralnie bezdyskusyjnego. Mam umrzeć. Umrzeć z miłości. Jedyną rzeczą, która oddziela mnie od Boga, innych i mnie samego (takiego jakim jestem) jestem ja sam (taki za jakiego się mam).
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: BÓG na pierwszym miejscu!?
A jednak dyskusyjne. Ja, prawdopodobnie, umrę ze starości. Mnie od Boga oddzielają moje słabości. Moje grzechy. Dzieje się to na odwrót, gdyż stam się całym sobą lgnąć do Boga. Ale nie potrafię. Błądzę. Upadam.
Ale piękne jest to, że choć nasze drogi są przeciwne, to jednak do tego samego Celu. Jak to mozliwe?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13805
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: BÓG na pierwszym miejscu!?
Jak dla mnie to niedualność i logika paradoksowa.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: BÓG na pierwszym miejscu!?
Andej ciesz się każdym dniem, swoje troski, radości oraz grzechy oddawaj Panu. Bóg chce abyś już tu był szczęśliwy, a nie zadręczał się pytaniami w stylu " co zrobić aby Bóg był number one ".Zaufaj Mu, a nawet się nie zorientujesz że od dawna jest na pierwszym miejscu w twoim życiu.