Pogo

[Hildegarda]

Stary Testament zawiera odniesienia do doświadczeń ekstatycznych. Wizje ekstatyczne były udziałem wielkich proroków, np. Ezechiela (zob. Ez. 1). Apokaliptyka starotestamentowa w znacznej mierze odwołuje się do opisów doświadczenia ekstatycznego (zob. Księga Daniela). Stary Testament prezentuje spektakularny opis wizji otwartego nieba, która stała się udziałem patriarchy Jakuba podczas ucieczki przez Ezawem.

Ciekawy temat, muszę się bardziej tym zainteresować. Stanislav Grof właśnie też nawiązuje do takich doświadczeń mistyków z wszystkich religii, jego badania w dużej mierze dotyczą właśnie doświadczeń mistycznych i tzw. "neuroteologii".
Być może tak właśnie jest, jak pisał Adam, że przy wchodzeniu w odmienne stany świadomości bardziej istotne jest ukierunkowanie, dlatego u niektórych jest to autentyczne doświadczanie Boga, a u innych może się stać powodem różnych duchowych zniewoleń.

[sądzony]

Ciekawy temat, muszę się bardziej tym zainteresować. Stanislav Grof właśnie też nawiązuje do takich doświadczeń mistyków z wszystkich religii, jego badania w dużej mierze dotyczą właśnie doświadczeń mistycznych i tzw. "neuroteologii".
Być może tak właśnie jest, jak pisał Adam, że przy wchodzeniu w odmienne stany świadomości bardziej istotne jest ukierunkowanie, dlatego u niektórych jest to autentyczne doświadczanie Boga, a u innych może się stać powodem różnych duchowych zniewoleń.

Zgadzam się. To ciekawe. Może, ale nie musi. Trza być uważnym i ostrożnym, by nie "rozmydlać" Istoty. Jaki Adam?

[Andej]

przy wchodzeniu w odmienne stany świadomości bardziej istotne jest ukierunkowanie, dlatego u niektórych jest to autentyczne doświadczanie Boga, a u innych może się stać powodem różnych duchowych zniewoleń.

Z pewnością ludzka świadomość ma wpływ na podświadomość i te wszystkie stany odmienne, którymi się zachwycacie. Ale co z tego, że mają wpływ? Czy to cokolwiek zmienia?
Czy sprawia, że narkotyczne wizje wywołane środkami halucynogennymi czy wchodzeniem w transy albo stany hipnotyczne ma cokolwiek wspólnego z przesłaniem od Boga? Wierzę, że Bóg może posłużyć się takimi metodami. Ale nie wierzę, że tak czyni.

Jestem przekonany, ze te odmienne stany świadomości nie są "autentycznymi doświadczeniami Boga". I niewiele mają wspólnego z ekstazą wywołaną miłością do Boga. Ani wizjami. Bóg w modlitwie, oddaniu się Mu może zsyłać wybranym szczególne rozumienie. Także w formie plastycznej. W formie dającej złudzenie stanu fizycznego. Jednak głęboko wierzę w to, że działanie Boga jest zawsze celowe. Że zawsze coś konkretnego przekazuje. Nie samo przeżycie, doznanie. Ale wskazówkę, radę, polecenie. Przekazuje tym, którzy wiedza jak to wykorzystać i czynią to. Nie wierzę, aby Bóg ingerował w ludzkie życie, ot tak, ino dla zabawy.

[sądzony]

Z pewnością ludzka świadomość ma wpływ na podświadomość ....

Zapewniam Cię, że zwykle jest właśnie odwrotnie.

[Hildegarda]

Zgadzam się. To ciekawe. Może, ale nie musi. Trza być uważnym i ostrożnym, by nie "rozmydlać" Istoty. Jaki Adam?

@sądzony o ten wpis mi chodzi, że istotne jest ukierunkowanie

Generalnie wprawianie się w trans jest świadomym wchodzeniem w sferę podświadomości (czy też, jak niektórzy to ujmują: nieświadomości). Wtedy może wychodzić z człowieka wszystko co ukryte, ale też sami otwieramy w ten sposób na oścież drzwi przed światem ducha - jeśli więc nie jest to poprzedzone świadomym ukierunkowaniem na Ducha Świętego, mogą zapewne wleźć w człowieka różne paskudztwa. Tylko obecność samego Boga jest tutaj skutecznym "parasolem" przed siłami demonicznymi.

[Andej]

Zapewniam Cię, że zwykle jest właśnie odwrotnie.

Ale tylko u osób, którymi rządzi podświadomość.

W przypadku homo sapiens świadomość pełni funkcję nadrzędną.

[Jozek]

Z pewnością ludzka świadomość ma wpływ na podświadomość ....

Zapewniam Cię, że zwykle jest właśnie odwrotnie.

Sadzony, mistyka nie polega na jakimkolwiek pobudzaniu swiadomosci czy podswiadomosci, bo to nie ma nic do rzeczy, chyba ze w transach, czy jakichs szamanizmach.
Kiedys myslalem ze to umysl kreuje rozne wizje, albo cos jest przedstawiane jakby bezposrednio do mozgu.
Otoz nic bardziej blednego bo rzeczywiste widzenia sa realna i namacalna rzeczywistoscia i nie dieje sie to w jakichs odrebnych swiadomosciach tylko realnie i namacalnie.
Po prostu mam zdjecia niektorych rzeczy ktore widzialem, a wyobrazenia w mozgu nie utrwali aparat fotograficzny.
Tak ze nie kombinuj z ta podswiadomoscia bo to na pewno nie bedzie ani realne, ani tez nie bedzie to mistyka.

[sądzony]

Zapewniam Cię, że zwykle jest właśnie odwrotnie.

Ale tylko u osób, którymi rządzi podświadomość.
W przypadku homo sapiens świadomość pełni funkcję nadrzędną.

Świadomość pełni funkcję nadrzędną na tyle na ile pozostajesz w procesie "kontaktu" z nieświadomym, a co za tym idzie w procesie rozwoju psycho-duchowego. Na ile dostrzegasz i "rozbrajasz" mechanizmy obronne, na ile nad sobą pracujesz, na ile "złazisz" do swego wnętrza.
W przeciwnym wypadku, jeżeli jesteś całkowicie odcięty to bywa tragicznie.

Dodano po 7 minutach 56 sekundach:

Z pewnością ludzka świadomość ma wpływ na podświadomość ....

Zapewniam Cię, że zwykle jest właśnie odwrotnie.

Sadzony, mistyka nie polega na jakimkolwiek pobudzaniu swiadomosci czy podswiadomosci, bo to nie ma nic do rzeczy, chyba ze w transach, czy jakichs szamanizmach.

1. Nasza rozmowa mówi o relacji świadomego z nieświadomym. Nie dotyczy w tym aspekcie mistyki, a konstrukcji osobowości człowieka.
2. Mistyka w ogóle nie "polega" bo to dość delikatne pojęcie.
3. A jak już tak pijesz do tej mistyki to na czym "polega" twoim zdaniem mistyka?

[Jozek]

Mistyka to po prostu wiara, mocna i gleboka wiara.
A nie jakies cwiczenia mozgu i na mozgu.

[sądzony]

Mistyka to po prostu wiara, mocna i gleboka wiara.
A nie jakies cwiczenia mozgu i na mozgu.

To np: św Teresa z Avili i św Jan od Krzyża w swej "Twierdzy wewnętrznej"/"Drodze na Górze Karmel" błądzili?
To co ta skrupulatnie opisywali to nie jest formą drogi ku zjednoczeniu z Bogiem?

[Jozek]

To jest pochodna mistyki i jest obrazowym tlumaczeniem drogi do Boga.
Do zrozumienia tego nie potrzebna nikomu psychologia i jakies rozbieranie czlowieka na atomy.
Dla kazdego wierzacego wystarcza Pisma i Nauki w nich zawarte. Mieszanie do tego psychologii i wprowadzanie przeroznych coraz to nowszych terminow z psychologii wprowadza jedynie coraz wieksze zamieszanie.
To tak jakbys do nauki gotowania potrzebowal znac fizyke kwantowa.

[sądzony]

To jest pochodna mistyki i jest obrazowym tlumaczeniem drogi do Boga.
Do zrozumienia tego nie potrzebna nikomu psychologia i jakies rozbieranie czlowieka na atomy.

Jozek, Tobie widzę to już nic nie potrzeba.

Mistyka w chrześcijaństwie – droga duchowa człowieka do osiągnięcia, poprzez wiarę, bezpośredniego spotkania z Bogiem już w życiu doczesnym oraz samo spotkanie z Bogiem, jako zwieńczenie tej drogi (...)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Mistyka_c ... a%C5%84ska

[Jozek]

No wlasnie "poprzez wiare" jak to potwierdza twoj cytat.
Nie ma tam nic o psychologii czy fizyce kwantowej.

[sądzony]

No wlasnie "poprzez wiare" jak to potwierdza twoj cytat.
Nie ma tam nic o psychologii czy fizyce kwantowej.

Tak. Posiłkowe.

[Andy72]

W usenecie kiedys na forum religia czy psychologia grasowal jeden wielbiciel Hitlera i Lenina. Twierdzil ze jest mistykiem