Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-07-17, 19:26

Nie. Chodzi o wyciągnięcie (z tego, że nic nie rozumie) wniosku iż, cytuję "nic konkretnego z tego "natchnionego" tekstu nie wynika".
To tak, jakby uczeń nie rozumiejąc Teorii Względności stwierdził, że "nic z niej nie wynika" :))

Rak

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Rak » 2022-07-17, 20:27

Co to znaczy, że Biblia jest natchniona? uważam, że w odpowiedzi na to tak ważne i znaczące pytanie nie ma miejsca na luźne rozmówki, przepychanki słowne, nierozumne dyskusje itp. W jakimś poście polecałam i teraz powtórzę, pani Anna Siwderkówna i jej cykl-" Rozmowy o Biblii". Składa się z trzech części, Rozmowy o Biblii, Rozmowy o Biblii ciąg dalszy, Rozmowy o Biblii Nowy Testament. Napisała więcej pozycji, ale jeżeli chodzi o temat tego postu to w pierwszej części, właśnie Rozmowy o Biblii są rozdziały o czasie powstania biblii, o jej autorach, o uwarunkowaniach historycznych, kulturowych, językowych itd. I jest tam też rozdział o tym co oznacza, że Biblia jest natchniona. A pani Anna była biblistką, papirologiem, historykiem literatury, tłumaczem, profesorem UW, popularyzatorką czasów antycznych i Biblii. Czy jest ktoś na tym forum o większym autorytecie w tej dziedzinie niż autorka książek które polecam? Nie sadzę.

Przeemek
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 586
Rejestracja: 11 maja 2022
Wyznanie: Protestantyzm
Has thanked: 7 times
Been thanked: 27 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Przeemek » 2022-07-17, 20:47

Przeemek pisze: 2022-07-07, 13:49 Nie o to chodzi. W wypadku praw fizyki, fundamentów przyrody - żaden wysiłek ludzki nie jest w stanie tego zmienić, choćbys nie wiem jak się wysilał. Możemy tylko odkrywać, opisywać wykorzystując swój ułomny umysł, ale masz świadomość, że tu niczego nie możesz popsuć, sfałszować, nie mamy mocy, aby w to ingerować.
Chyba nie widzisz, że nadal próbujesz rozdzielić dyscypliny naukowe i rozumienie(odkrywanie) ich przez omylnych ludzi, gdzie jest to nierozdzielne. Czy język, pismo, charakter pisma, papirusy(skóra/tabliczki - medium), atrament, to nie wytwory przyrody? Które mają swoje niezmienne właściwości do których możemy się odwołać - poznając je bardzo dobrze? Tak jak właściwości praw przyrody w fizyce?

Na przykład weźmy paleografię, fundamentem jej badań jest język używany w piśmiennictwie, język jest abstrakcyjną częścią przyrody, ale podobnie też i matematyka, mimo, że abstrakcyjna ścisła dziedzina nauki, to nikt jej nie zaprzecza i jak się ją zrozumie, można ją wykorzystać, i człowiek to robi w wielu dziedzinach perfekcyjnie. To samo z paleografią, ma ona określone ramy i reguły działania, wzorce które są sprawdzone i potwierdzone, dzięki temu jest taka skuteczna i dokładna. Można w niej popełniać błędy, tak jak w matematyce, np. wprowadzając nieprzetestowane zmienne lub oszacowane liczby, mimo że sama w sobie jest bezbłędna w obliczeniach - więc nadal człowiek może ufać jej wynikom końcowym. Dlatego wyniki paleografii w badaniu rękopisów są uznawane za wiarygodną naukę, mimo, że badane przez omylnych ludzi.....

Poza tym jak nie możesz ufać historykom w ich opiniach o Biblii, to musiałbyś odrzucić całą historię starożytną i średniowieczną( i inne)........Istnienie Faraonów, Bitwa pod Grunwaldem nauczana w szkołach(i tysiące innych wydarzeń) to jakiś "pic na wodę" - bo skąd można wiedzieć?..... Biblia była badana tymi samymi metodami i regułami........
Przeemek pisze: 2022-07-07, 13:49 Nie będę się już upierał nad kwestią rekonstrukcji świętych, "natchnionych" Pism, bo pewnie można przyjąć (jeśli hipotezy dotyczące praw krytyki tekstu są prawidłowe), że zgodność w rekonstrukcji może sięgać 99% (choć zawsze będę zaginał fanatycznych skrypturystów tymi przykładami, aby nosa nie zadzierali), ale nadal pozostaje kwestia:

- które księgi są "natchnione", które nie. Tu Bóg o to nie zadbał albo Jego główny "przeciwnik" - szatan, ma spory wpływ.
Sam przecież piszesz jak rozumiem z sarkazmem i nabijaniem się z "prowadzenia Ducha św i obietnicy Jezusa" (tak trzymać :) bo to są super samobóje )
Jeżeli zaakceptujesz 99% rekonstrukcji tekstu( a wystarczyłoby o wiele mniej dla historyków), to określenie natchnienia jest już proste..... mamy świadków - chrześcijan(Kościół), to ich księga i ich pytaj, to ci powiedzą które są natchnione. Jak już pisałem, Słowo Boga pochodzi od apostołów i proroków: "zbudowani na fundamencie apostołów i Jezusa..." - wystarczy, że sprawdzisz teraz które to księgi zostały spisane przez proroków lub apostołów, albo o których zaświadczył prorok i apostoł, że są Słowami Boga. To nic innego jak ciąg świadectw które trzeba sprawdzić i zweryfikować - i jest jak najbardziej możliwe. W zasadzie coś jak przeprowadzanie śledztwa w sądzie/policji.....
Przeemek pisze: 2022-07-07, 13:49 To potwierdza, że o żadnym natchnieniu nie może być mowy.
Owszem, można taki wniosek wyciągnąć na pierwszy rzut oka. Ale czy zbadałeś historię i powody dla których tak postąpiono?

Miedzy innymi:
- Jakiś List apostoła, który nigdy nie dotarł do danego regionu i Kościół przez lata o nim nie wiedział (telefonów i Internetu nie było), po prostu postanowił zostać przy tym co wiedzą na pewno - i zwyczajnie nie chcieli słuchać innych. Czasem zwykła przezorność, a czasem upartość ukształtowała tradycję, a wiesz jak ludzie nie lubią zmieniać tradycji(przyzwyczajeń) czasem....? Dlatego Kościół Ormiański i Syryjski tak późno uznali 27 ksiąg NT i zmienili w końcu swoją tradycję - akceptując świadectwo świadków.

- Księgi Starego Testamentu.....no cóż, o tym to piszemy cały wątek już (i ten o interpretacji), kwestie Septuaginty na przykład które omawialiśmy. Jest w tym trochę celowego zwiedzenia, czasem stawianiu na tradycję - czyli opieraniu na człowieku, nie objawieniu od Boga. Oficjalnie wiemy, że było tzw. świadków w samych Ojcach pełno i wskazywali na dokładną ilość ksiąg. Sam Augustyn wiedział o apokryfach, ale "poglądy" wzięły górę. Do tego dochodzi głos Żydów, który się zwyczajnie odrzuca, a dlaczego? Nie będę się rozpisywał bo to długie tematy i na prawdę wiele faktów, ale w skrócie znowu kwestia "poglądów", a nie suchych faktów, które wzięły górę, np. chociażby rozwijającego się antysemityzmu...... Tak na prawdę "wszyscy" wiedzą, skład Biblii jest znany i taki sam na całym świecie dzisiaj, bo te "apokryficzne" nazywa się oficjalnie "deuterokanoniczne", czyli wtórnie kanoniczne, nie bez powodu oficjalnie jednak się wszyscy trzymają tego rozdzielenia w nazwach.........
Przeemek pisze: 2022-05-23, 13:23 Co do artykułu Tylocha, znowu nie zrozumiałeś intencji. Chodzi o to, że ferujesz ostateczne "prawdy", tak jakby na 100 % wszystko było pewne a chodziło mi o to, że zawsze znajdą się autorytety naukowe, które będą podważać te "prawdy", i to był pierwszy lepszy przykład, nic więcej.
Ja nie piszę o kwestiach oczywistych i prawdach absolutnych, tylko prawdach zawartych w Biblii.

Nie piszę o 100%, ale prezentują one wysoki poziom wiarygodności, wręcz nieporównywalny. Kolejny element to już "wiara" - Ty wybierasz czy ci to wystarczy do "wiary", wiedząc, że alternatywa też nie ma 100%, a czasem dużo mniej...... Bo tak jest ze wszystkim "ważnym" o czym pisze Biblia, np. to samo masz w kwestiach pochodzenia świata, zawsze się znajdzie autorytet który podważa twierdzenia czy to Biblijne, czy te alternatywy pozabiblijne i w takich kwestiach musisz wybrać komu chcesz uwierzyć...... a życie ucieka...... Ale Ojciec i Bóg jest cierpliwy - bo to prawdziwy kochający Tata.....
Przeemek pisze: 2022-05-23, 13:23 Podobnie jest z kwestią LXX, cały świat poważnych naukowców nie ma problemu z kwestią powstania, pochodzenia Septuaginty, a tu zawsze znajdzie się jakiś tam pan Floyd, który będzie przekonywał do swoich racji i udowadniał swoje prawdy, które mogą mieć wpływ na postrzeganie tzw. natchnionego teksu Pism. A to też świadczy o tym, że dla każdej hipotezy znajdziesz takie autorytety, które ci pasują, i tak jest w zasadzie w naukach humanistycznych.
Cały świat i bez Floyda kwestionował LXX z wielu innych powodów, chociażby jej błędów teologicznych, Żydzi od I w. wszelkie greckie pisma kwestionowali - znowu, nie wiem czemu przyklejasz się do jednego argumentu, robisz z niego jakiś wniosek, na bazie jednego założenia - czemu? I robisz z tego cały pogląd - nie biorąc całokształtu pod uwagę..... Floyd dodaje tylko jedną małą cegiełkę do reszty argumentów.
Przeemek pisze: 2022-05-23, 13:23 Koran i podejście muzułmanów miał być przykładem, że tak można byłoby podejść do kwestii jednolitości tekstu i usuwania błędów. Wtedy zbędna byłaby tzw. krytyka tekstu. Nie pisałem o historii powstania Koranu, bo w ogóle nie o tym była mowa, ale ty jak zwykle dużo i jak zwykle nie na temat :-(
A skąd wiedzieli co jest błędne a co nie? Co było od Boga a co nie? Skoro nie mieli ani objawienia od Boga, ani nie gadali z żadnym prorokiem, ani nie mieli świadków.... po prostu dla "świętego spokoju" wykreślimy niezgodności, by nie było niepotrzebnych kłótni..... Czy to jest sposób i metoda rzetelnego i krytycznego badania pisma? Czy to jest rzetelne zachowywanie "prawdy" i wiarygodności?

Bzdura,.... ciągle nie rozumiesz, że Bóg tak nie działa, On działa ujawniając "prawdę", choćby była "brzydka i śmierdząca", to jedyna metoda...... pokazał nam świadków i pisarzy razem z ich wadami i ułomnościami, tak jak było. A nie jak inne religie, jak np. muzułmanie, wszystko idealizują, bohaterów też, a to jest nieprawdziwe, nie nasza rzeczywistość, widać fałsz na odległość. Biblia to nie książka o Lidze Sprawiedliwości i super-bohaterach, ale o zwykłych ludziach, wiernych i niewiernych Bogu, o ich ułomnościach, problemach i upadku, ale i też o ratunku i miłości Boga do nich w duchu prawdy.
Przeemek pisze: 2022-05-23, 13:23 Co do mojej koncepcji autorytetu piszesz, że byli prorocy, apostołowie ale jak rozumiem obecnie:
......
To po co to komu? Bóg "wprowadza sobie" na świat jakieś swoje niby święte, natchnione pisemka, obchodzi go tylko parę lat za życia Jezusa i apostołów, coś tam mądrego naucza, oni to lepiej lub gorzej spisują, ale potem nie dba o to, aby powstali jacyś autorytatywni następcy, którzy potrafią bezbłędnie i nieomylnie zinterpretować Jego objawienie.
A my po 2 tys. lat ciągle mamy się domyślać, o co mu chodziło i na nowo odkrywać Amerykę - wybacz, ale to jest słabe. Tu koncepcja sukcesji i jakiejś ciągłości, którą mają np. kościoły tradycyjne - chyba jest najbardziej sensowna.
Dzięki takim twoim analizom można bardziej zrozumieć w czym widzisz problem......

W błędzie jesteś kiedy piszesz np. "ale potem nie dba o to, aby powstali jacyś autorytatywni następcy...". Od początku piszę o tych autorytetach...... Autorytetem od czasów NT był Jezus, który wyznaczył apostołów i im przekazał autorytet. Autorytatywni następcy powstali, zostali wyznaczeni - apostołowie(i prorocy) z bezpośrednim objawieniem od Boga/inspiracją/natchnieniem. Kiedy żyli posiadali Boży autorytet do m.in. głoszenie Słowa. A kiedy je spisali było idealne i bezbłędne, tylko nie przetrwały ich oryginały, bo nie było dobrego medium do przechowywania tekstu.... nie było komputerów, dysków twardych i "chmury" do przechowywania danych, więc problem pojawił się dopiero przy kopiowaniu ich spisanego Słowa Boga. Chociaż chrześcijanie starali się jak mogli, to drobne błędy się pojawiały, jak tzw. kopisty - ludzki czynnik, czasem wilgoć mogła spowodować, że atrament zlał się na papirusie i temu podobne problemy. Jednak odzyskanie przynajmniej 95% tekstu Biblii świadczy nie tylko o tym, że dobrze wykonali swoją robotę, ale i o cudzie na skalę światową.

Ale po spisaniu i śmierci apostołów i świadków którzy pomagali przy spisywaniu, jedyny autorytet jaki pozostał po tych bezdyskusyjnych autorytetach została ich bezdyskusyjna praca spisana w Biblii, Kościół dostał opiekę na tym Pismem oraz misję aby te Objawione bezdyskusyjne Słowa dalej szerzyć na świat. Dzisiaj nie można już takiego bezdyskusyjnego autorytetu wyznaczyć, ale możesz iść do chrześcijan, bo to oni przechowują spisane słowa tych bezdyskusyjnych autorytetów z I wieku.

Analogicznie, gdybyś chciał teraz wyznaczyć bezdyskusyjny autorytet nad pracami Einsteina...... Raz, że nie ma potrzeby, bo pozostawił po sobie dość materiału by odtworzyć jego teorie, które były kopiowane i poznał je cały świat za jego życia, i również zaczęto je kopiować(wydawać) też za jego życia. Dwa, trudno by było znaleźć kogoś idealnie odpowiedniego na Einsteina, bo kto miałby to sprawdzić i zaświadczyć o jego intelekcie i kreatywności dorównującej Einsteinowi? Trzy, co gdyby znalazł się inny fizyk i udowodniał innymi teoriami, że jednak ten bezdyskusyjny autorytet Einsteina popełnił błąd? Już za późno - bo z autorytetem bezdyskusyjnym się nie dyskutuje...... Więc na jakich zasadach miałoby się to odbyć? Nie lepiej zostawić jego dorobek spisany w książkach i po prostu studiować z tego i się uczyć jego "doktryn" z fizyki, tak jak robi to świat fizyków?
Analogicznie z Biblią, Biblia jest spisaną Bożą doktryną dla ludzi, tak jak teorie i wnioski(doktryny) Einsteina są dla ludzi - mają swojego autora i jego spuściznę, i nie potrzebują teraz bezdyskusyjnych autorytetów.......... Tak samo interpretacja jest jedna, Einsteina teorie też nie są łatwe do zinterpretowania, ale z czasem jak studiujesz to je zrozumiesz.....podobnie z Biblią, która ma 1300 stron wiedzy i doktryn do poukładania......

A odnośnie Jezusa.... jak przeczytasz te 1300 stron Biblii i spróbujesz ją zinterpretować, to z pewnością dowiesz się kim Jest Jezus i jaką rolę pełni w chrześcijaństwie, dlaczego żył jako człowiek i Biblia poświęciła mu głównie tylko 3 ostanie lata jego Życia w ciele człowieka..... Ale myślę, że wyjaśnianie tego jest poza kontekstem twojego pytania/problemu...
ArtFunky pisze: 2022-07-14, 22:08 Co do fraszek masz rację, bo to beletrystyka humanistyczna i każdy subiektywnie sobie zinterpretuje co chce, a co do algebry to nie masz pojęcia o czym piszesz, bo tam reguły postępowania, rozumowania i wnioskowania są jednoznaczne a interpretacje zawsze są w obrębie tych reguł i muszą być spójne aby inni mogli je przyjąć i zrozumieć, udowodnić lub obalić.
Użyłem niedoskonałych ale trafnych analogii.
Odnośnie "algebry" jest nadal analogicznie, interpretacje Biblii też winny trzymać się w obrębie jej reguł ustalonych przez autora, np. hermeneutyki: "(10) Innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozróżnianie duchów, innemu różne rodzaje języków, a innemu tłumaczenie [2058 ερμηνεια hermēneia - hermeneutyka] języków." (1Kor12), którą używali apostołowie, Ś. Jehowy są dobrym przykładem jej łamania/nie używania, dlatego nie mogą zaakceptować Jezusa jako Boga, bo wychodzą poza te reguły ze swoją interpretacją. Kolejny przykład wychodzenia poza reguły widać mocno w prawosławiu i katolicyzmie, ale i też innych wierzeń, ich interpretacja ma narzucone reguły jakie ogólnie nazywa się szkołą aleksandryjską, mówiąc w bardzo wielkim skrócie, fragmenty "trudne" lub jak są niespójne z ich interpretacją(czasem z doktryną), wtedy przypisuje się wszystkiemu symboliczne znaczenie lub alegoryzuje, nadaje im kategorię metafory, a odrzuca literalność/dosłowność tekstu, bo "tak się kiedyś wysławiano i to jest tylko symbol". Np. w intepretowaniu eschatologii, element pochwycenia, twierdzi się "doktrynalnie" zmartwychwstanie wiernych Kościoła będzie w tych naszych obecnych ciałach i nie będzie w "powietrzu/na niebie", chociaż w (1Tes4) jest wprost napisane "porwani w powietrze", a w (1Kor15: 42 - 50), że wskrzeszanie będzie duchowe, "ciało i krew nie może odziedziczyć królestwa Bożego", więc jednak inne ciało i gdzieś w powietrzu. Nie wspominając nawet o rzeczach których nie ma w ogóle w tekście Biblii, a są w doktrynie wyznania, to tutaj chyba nie ma się co dziwić, że ogólna interpretacja wyszła inaczej.

Po drugie, widzę, że jednak ciebie zaskoczę, ale Biblia to też księga o naukach ścisłych, więc przywoływanie książki z algebry jest mocno analogiczne. Na przykład mówi o prawie zachowania masy i energii (2 Piotra 3:7), wie o cykliczności w atmosferze (Koh1: 6), czy znaczeniu krwi dla procesów życiowych (Kpł17: 11) - opisuje reguły, które dopiero dzisiaj znalazły się we współczesnej nauce, zanim jeszcze je naukowcy odkryli i udowodnili. Oczywiście nie używa terminologii technicznej znanej nam w dzisiejszych naukach, ale się z nimi zgadza. Biblia mówi, że Bóg istnieje poza czasem, dzięki Einsteinowi, zegarom atomowym czy rozwojowi kosmologii sami jesteśmy w stanie wykazać/udowodnić, że czas jest względny i podlega zmianom przez prawa natury, co wskazuje, że koncept "istnienia poza czasem" wcale nie jest już taki bzdurny czy jest jakąś wymyśloną fantazją, ale możliwy - więc to "stwierdzenie"(które nie jest dowodem samo w sobie) w Biblii wcale nie jest symbolem, ale prawdą którą trzeba jeszcze lepiej poznać, na pewno mamy podstawy(teorie fizyki) do zgłębiania zagadnienia. Kolejne..... Na samym początku Biblii mamy "(3) I Bóg powiedział: Niech stanie się światłość. I stała się światłość.(4) Bóg widział, że światłość była dobra"(Rdz1), dopiero dzisiaj wraz rozwojem nauki dowiadujemy się dużo ciekawych właściwości o świetle, jak to, że jest cząsteczką fotonu, że jest falą elektromagnetyczną, że jest skwantowane (co m. in. doprowadziło do rozwoju fizyki kwantowej), a jej prędkość zmienia się w czasie(zwalnia), odkryto dzięki temu zjawisko "nelokalności/Quantum Non Loacality" , wiemy też, że czarne dziury nawet potrafią pochłonąć światło, odkrycia te znowu mają wpływ na zachowanie atomów i otwierają nowe możliwości rozumienia fizyki świata i wszechświata. Ale z punktu widzenia Biblii już mamy dowody na to, że światło(jak i ciemność) ma fizyczne właściwości i mogło zostać stworzone - tak jak ona "stwierdza", bo przyglądając się etymologii słów oryginalnych (1) Na początku Bóg stworzył..."(Rdz1) - termin "początku" w hebrajskim bə-rê-šîṯ Strong 7225 ma kilka znaczeń, ale jedną z nich jest początek w kontekście przed materią, energią, przestrzenią i czasem.. Idąc dalej śladami Biblii, chyba wiemy dlaczego światłość "była dobra"? Nie tylko rośliny korzystają z fotonów (właściwość życiodajna światła - oddziaływanie fotonu), ale każdy atom na poziomie cząstki - oddziaływanie fotonu, światło które "jest dobre" to znaczy pozytywnie oddziaływuje/współtworzy wszystko, a które stworzył Bóg.
Mało tego, dzięki temu wiemy.... każda cząsteczka ma swoją anty-cząsteczkę, kiedy się ze sobą zderzą - unicestwiają się nawzajem, ale zawsze produktem ubocznym takiego zderzenia jest wyrzucony foton. Każde równanie w matematyce można odwrócić, w fizyce jest to też używane i działa. A jakby odwrócić ten proces:
Unicestwienie + foton = cząsteczka?
Kiedy Bóg stworzył "z niczego/unicestwienie" światło - foton - życiodajne światło (nie tylko w sensie światła, ale może stworzył jeszcze wszystkie elektromagnetyczne częstotliwości), potem tworzył dalej....... i łączył w różne cząsteczki......potem większe struktury swoim "Słowem".... Jak widać "była dobra" nie jest tylko jakimś starodawnym lub symbolicznym stwierdzeniem, ale kryje konkretne literalne/dosłowne właściwości - i przede wszystkich "prawdę".

Wiele zwrotów w Biblii uważano za symboliczne lub metaforyczne, a się "powoli" okazuje, że opisują rzeczywistość dosłownie/literalnie, tylko nie technicznym językiem, ludzie tego nie rozumieją dlatego "symbolizują" wszystko - w taki sposób małymi kroczkami dopiero odkrywamy prawdy zawarte w Biblii..... a ile jeszcze ona dla nas ich skrywa?

Do powyższego mógłbym polecić na początek źródła:
Książka o wnioskach 50 znanych naukowców, którzy przyglądając się faktom i naukowym dowodom ewolucji, fizycy, biolodzy i chemicy dochodzą do wniosku, że świat powstał w 6 dni, tak jak twierdzi Biblia https://answersingenesis.org/answers/books/in-six-days/
Chuck Missler i jego seria wykładów "Genesis" [
Filmik o wydarzeniach Biblijnych i nauce która je wspiera: [

Ale gdyby nawet tylko fraszki miały być analogiczne, to chyba już wyjaśnia kwestię? Bo jednak Biblia bez przypisów to ok. 1300 stron doktryny, czyli dziesiątki drobnych historii, opisów wydarzeń, bohaterów, upadków narodów, dziejów człowieka, spisana na przestrzeni ok. 1500 lat, przez ludzi z wielu różnych środowisk i nieznających się, spisywana w różnych miejscach jak w więzieniu, itd. - do tego wiele elementów rozrzuconych po tej "powieści" o świecie i wszechświecie, i trzeba je teraz poskładać właściwie - według celu jej autora w całość, ponieważ ma jedno harmonijne przesłanie. Do tego przyprawiona wieloma stylami literackimi, co tworzy kolejne wyzwanie. Więc chyba się zgodzisz, czemu może wynikać z niej tyle różnych interpretacji - "wyznań", prawda? Nawet czasem nie cała Biblia jest do tego potrzebna, Muzułmanie pożyczyli sobie z Biblii kawał jej historii i zrobili nowe wyznanie, więc 1300 stron czasem trudnego języka daje pole to nadużyć. Ale podobnie jak np. z tomami "Harry Pottera", jest jedna spójna opowieść i nie można sobie wyciąć z niej różnych od siebie interpretacji(wyznań) według subiektywnego widzimisię lub np. wyciąć dwie księgi(Muzułmanie) i zrobić na tym nową powieść, bo to już nie będzie "Harry Potter" i jego historia.... trzeba odnaleźć zamierzenie autora - jak we fraszkach Kochanowskiego......


Podsumowując... Jak widzisz powyższe kilka wniosków wskazuje, że to Biblia jest genialną księgą, fascynująca w studiowaniu, skrywa przed nami jeszcze wiele "prawd" do odkrycia....... W końcu "nie tylko samym chlebem człowiek żyje, ale każdym Słowem pochodzącym z ust Boga....."(Mt4).
Przeemek pisze: 2022-07-07, 13:49 ale tak naprawdę nie udało ci się odnieść do przykładów "czym jest chrześcijaństwo" i dobrze, że nie masz nic do powiedzenia, przynajmniej mniej mąk, aby odsiać w twej pisaninie odrobinę ziarn od plew.
Nie wiem co to za prowokacyjne stwierdzanie? Może pokazuje raczej Twoją bezradność, że Ci jednak właśnie to wykazałem......

Chrześcijaństwo już z samej definicji nazwy można łatwo wygooglować.... chrześcijanin to wyznawca Chrystusa........
Chyba encyklopedie PWN są w twoim słowniku uznawane za powszechną wiedzę? Więc:
"chrześcijaństwo, gr. christianismós, łac. christianismus, christianitas, religia monoteistyczna i uniwersalistyczna, której istotą jest wiara w Jezusa Chrystusa." [ https://encyklopedia.pwn.pl/szukaj/chrz ... 4stwo.html ]

Teraz widzisz czym jest chrześcijaństwo?

A to jak podążać za Chrystusem, czyli jak stać się tym wyznawcą Chrystusa, jest opisane w ich świętej księdze Biblii. A różne sposoby naśladowania i wyznawania Chrystusa, wynikają z różnej/błędnej interpretacji Biblii lub tych kolejnych 6 punktów które wymieniłem w tym wpisie viewtopic.php?p=293809#p293809 , a które nie definiują stricte chrześcijaństwa. Tylko wzorowanie się na nauce apostołów i Jezusie opisane w Biblii.
Przeemek pisze: 2022-07-07, 13:49 Bua ha ha =)) , się uśmiałem: mają dążyć do jedności i to robią, tia. Kwestia rękopisów to najmniejsze piwo.
Na drodze stoi jeszcze właściwe tłumaczenie i prawidłowa interpretacja - a te źle świadczą o traktowaniu "natchnionego" tekstu bo tu każdy orze jak może (vide przykład szanownego kolegi Marka 40 tys. denominacji). Mało wskazuje na to, że sześcijanie dążą do jedności.
Na drodze stoi natura człowieka i jego przekonania które buduje latami, słabo utwierdzony wraca do swoich starych przekonań lub poddaje się wpływom i różnym opiniom, czy filozofiom. Czasem z lenistwa, że nie pogłębia swojej wiedzy i nie chodzi za Chrystusem jak robił to od początku. To potem da się przekonać i zwieść, bo zapomniał jak został uczony przez apostoła...
Przez to brak jedności - a raczej problem z jej utrzymaniem był już od początku, kiedy jeszcze żyli apostołowie i zakładali Kościół - były już problemy, jak na przykład kiedy Paweł walczył z gnozą w Koryncie, czy chrześcijaństwem judaizującym w Galicji, to można sobie wyobrazić podatność społeczności na herezje. Kościół potrzebuje autorytet w postaci nieomylnego Objawienia od Boga by nie błądzić i utrzymać jedność i je ma w postaci spisanej Biblii.

W polityce można ten trend zauważyć, jak posłowie przekazują raz na lewo raz na prawo, zależy jak im pasuje, rzadko znajdziesz człowieka stojącego trwale na swoich poglądach.

Po drugie...
Szanowny pan Marek sam nie widzi hipokryzji kiedy wskazuje na ten argument, już pisałem na ten temat z przykładami do użytkownika "konserwa" w viewtopic.php?p=288954#p288954 , że Kościół - chrześcijaństwo od samego powstania, czyli do czasów apostołów przechodziło przez spory na poziomie doktryny, od początku było często "40 000" poglądów na każdą kwestie....... Co nie znaczy, że Kościół z jedną właściwą doktryną i interpretacją nie istniał..... Problemem było to samo, co opisałem tobie już w tym wpisie viewtopic.php?p=293809#p293809 czyli te powody różnej interpretacji, plus jeszcze polityka/państwo i cesarze mieszający(wywierający wpływ) w doktrynach Kościoła. A dzisiaj Kościół "głównego nurtu" z ledwością radzi sobie w utrzymaniu jedności w tym teologicznie skomplikowanym świecie, próbując odpowiadać wielu kwestionującym jego twierdzenia teologom, do tego dziesiątki stronnictw i wewnętrznych podziałów, ostanie większe to chyba Lefrebyści. Ma od tego "wydział" aby się zajmował łączeniem różnych poglądów w jedną doktrynalną zgodność.....

Po trzecie..... Nie wiem akurat czemu Ty z poza "Kościoła" nie sprawdzisz kwestii i rzeczywistej jedności w chrześcijaństwie? Gdybyś przyjrzał się protestantom, to my nie mamy problemu iść do innego wyznania i spożyć wspólnie wieczerzę Pańską. A Prawosławny nie pójdzie na Eucharystię do KRK lub odwrotnie. Jak byś się zapoznał, to z tych 40 000 zredukował byś może do 3, 4 według definicji protestantyzmu. Problem jest tyko kiedy ktoś nie uznaje Trójcy, Jezusa za Boga i zbawienia z łaski przez wiarę, przez śmierć Chrystusa na krzyżu oraz Biblii za najwyższy Boży autorytet w protestantyzmie, które bardzo łatwo można znaleźć i bez problemu wyinterpretować z Biblii.
Przeemek pisze: 2022-07-07, 13:49 Przeczytałem "wszerz i wzdłuż", i mogę na tej podstawie stwierdzić, że nic konkretnego nie wyczytałem, nic konkretnego z tego "natchnionego" tekstu nie wynika i stawiam tezę, że nawet ty niewiele z tego rozumiesz. Ale to już inna historia...
A ja przeczytałem "wszerz i wzdłuż" "Teorię względności: teoria szczególna i ogólna" Alberta Einsteina i nic konkretnego z tego nie wynika dla mnie, a trochę się znam na matematyce i fizyce. Więc nigdy tych teorii w swoim życiu nie próbowałem...... W ogóle się dziwię jak mogła stać się taką swego rodzaju Biblią dla "wyznawców fizyki" na całym świecie, jak Pismo dla wyznawców Chrystusa. Czyli stać się fundamentem całej współczesnej fizyki dzisiaj. Stawiam tezę, że Ty nawet tego nie rozumiesz, ale to już inna historia.....

Za to w Biblii znalazłem informacje o prawie zachowania masy i energii (2 Piotra 3:7), a Ty zauważyłeś jak ją czytałeś?

Teraz widzisz twoje podejście w tej analogii?

Dodano po 16 minutach 45 sekundach:
Rak pisze: 2022-07-17, 20:27 Co to znaczy, że Biblia jest natchniona? uważam, że w odpowiedzi na to tak ważne i znaczące pytanie nie ma miejsca na luźne rozmówki, przepychanki słowne, nierozumne dyskusje itp. W jakimś poście polecałam i teraz powtórzę, pani Anna Siwderkówna i jej cykl-" Rozmowy o Biblii". Składa się z trzech części, Rozmowy o Biblii, Rozmowy o Biblii ciąg dalszy, Rozmowy o Biblii Nowy Testament. Napisała więcej pozycji, ale jeżeli chodzi o temat tego postu to w pierwszej części, właśnie Rozmowy o Biblii są rozdziały o czasie powstania biblii, o jej autorach, o uwarunkowaniach historycznych, kulturowych, językowych itd. I jest tam też rozdział o tym co oznacza, że Biblia jest natchniona. A pani Anna była biblistką, papirologiem, historykiem literatury, tłumaczem, profesorem UW, popularyzatorką czasów antycznych i Biblii. Czy jest ktoś na tym forum o większym autorytecie w tej dziedzinie niż autorka książek które polecam? Nie sadzę.
Tak jest, na przykład amerykański paleograf oraz krytyk tekstu Nowego Testamentu, duchowny prezbiteriański, profesor protestanckiego Princeton Theological Seminary. Był jednym z biblistów przygotowujących grecki tekst Nowego Testamentu wydany przez United Bible Societies. Współuczestniczył w Newly Revised Standard Version (NRSV), przekładzie Biblii na język angielski, przekładał apokryfy Starego Testamentu. W 1942 roku obronił doktorat pt. Studies in a Greek Gospel Lectionary. Pan Bruce M. Metzger.

Jedna z jego książek dostępna online:
"Tekst Nowego Testamentu: Jego przekazywanie, Zepsucie i Przywrócenie"
https://archive.org/details/the-text-of ... t/mode/2up
Wiadomo, że nie pisze w niej tylko o natchnieniu, ale nawiązuje do kwestii. A historia przekazywania tekstu NT może wiele powiedzieć o jego natchnieniu......

A może tak spróbować wpierw znaleźć w Biblii, co nam Bóg o natchnieniu mówi? Może jednak coś jest w nieomylnym Słowie, niż szukać u pani Anna Siwderkówny, czy u B. Metzgera, jednak nadal to omylni ludzie....

Rak

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Rak » 2022-07-17, 21:17

Przeemek-nie zrozumiałeś , nie twierdzę, że nie autorytetów w ogóle, byli i są tacy ludzie. Chodziło mi o to, czy tu na forum portalu jest ktoś o większym autorytecie, chociaż nie brak tu osób, które i znają Biblię i rozumieją ją w jakimś stopniu. Bo tak naprawdę całkowicie to my ją zrozumiemy dopiero gdy spotkamy Boga oko w oko.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-07-17, 21:36

Skoro mowa o autorytetach, Katechizm Kościoła Katolickiego:
95 „Jasne więc jest, że święta Tradycja, Pismo święte i Urząd Nauczycielski Kościoła, wedle najmądrzejszego postanowienia Bożego, tak ściśle ze sobą się łączą i zespalają, że jedno bez pozostałych nie może istnieć, a wszystkie te czynniki razem, każdy na swój sposób, pod natchnieniem jednego Ducha Świętego przyczyniają się skutecznie do zbawienia dusz”

II. Natchnienie i prawda Pisma świętego
105 Bóg jest Autorem Pisma świętego. „Prawdy przez Boga objawione, które są zawarte i wyrażone w Piśmie świętym, spisane zostały pod natchnieniem Ducha Świętego.
Święta Matka Kościół uważa, na podstawie wiary apostolskiej, księgi tak Starego, jak Nowego
Testamentu w całości, ze wszystkimi ich częściami za święte i kanoniczne, dlatego że, spisane pod
natchnieniem Ducha Świętego, Boga mają za Autora i jako takie zostały Kościołowi przekazane”75.
106 Bóg natchnął ludzkich autorów ksiąg świętych. „Do sporządzenia ksiąg świętych Bóg wybrał
ludzi, którymi posłużył się jako używającymi swoich zdolności i sił, by dzięki Jego działaniu w nich i
przez nich oni sami jako prawdziwi autorzy przekazali na piśmie to wszystko, i tylko to, czego On
chciał”76.

107 Księgi natchnione nauczają prawdy. „Ponieważ wszystko, co twierdzą autorzy natchnieni,
czyli hagiografowie, powinno być uważane za stwierdzone przez Ducha Świętego, należy zatem
uznawać, że księgi biblijne w sposób pewny, wiernie i bez błędu uczą prawdy, jaka z woli Bożej miała być przez Pismo święte utrwalona dla naszego zbawienia”77.

108 Wiara chrześcijańska nie jest jednak „religią Księgi”. Chrześcijaństwo jest religią „Słowa” Bożego, „Słowa nie , "nie słowa spisanego, lecz i milczącego, ale Słowa Wcielonego i żywego”78. Aby
słowa Pisma świętego nie pozostawały martwą literą, trzeba, by Chrystus, wieczne Słowo Boga żywego, przez Ducha Świętego oświecił nasze umysły, abyśmy „rozumieli Pisma” (Łk 24, 45).

III. Duch Święty – „Interpretator” Pisma świętego
109 W Piśmie świętym Bóg mówi do człowieka w sposób ludzki. Aby dobrze interpretować Pismo
święte, trzeba więc zwracać uwagę na to, co autorzy ludzcy rzeczywiście zamierzali powiedzieć i co
Bóg chciał nam ukazać przez ich słowa79.

113 2. Czytać Pismo święte w „żywej Tradycji całego Kościoła”. Według powiedzenia Ojców Kościoła, Sacra Scriptura principalius est in corde Ecclesiae et quam in materialibus instrumentis scripta – „Pismo święte jest bardziej wypisane na sercu Kościoła niż na pergaminie”. Istotnie, Kościół nosi
w swojej Tradycji żywą pamięć słowa Bożego, a Duch Święty przekazuje mu duchową interpretację
Pisma świętego (secundum spiritualem sensum quem Spiritus donat Ecclesiae „według sensu duchowego, który Duch daje Kościołowi”86).

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Jozek » 2022-07-18, 16:35

wypociny art funky mozesz czytac sobie jak chcesz wzdluz i w szez, ale i tak nic nie zrozumiesz, bo nie ma w tym zadnego sensu ani wzdluz ani w szez. ;)

Co do Biblii, ma ona calkowity sens w kazfym kierunku, niestety trzeba ja umiec czytac i rozumiec.

Jesli taki art funky czyta ja jak basnie Andersena, to z gory wiadomo ze nic z tego nie zrozumie.
Takich ludzi trzeba zostawic w spokoju, az sami dojda do sensu i rozumienia Biblii.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

ArtFunky
Bywalec
Bywalec
Posty: 165
Rejestracja: 7 mar 2020
Wyznanie: Agnostyk
Has thanked: 1 time
Been thanked: 18 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: ArtFunky » 2022-07-18, 23:17

Marek_Piotrowski pisze: 2022-07-17, 19:26 Nie. Chodzi o wyciągnięcie (z tego, że nic nie rozumie) wniosku iż, cytuję "nic konkretnego z tego "natchnionego" tekstu nie wynika".
To tak, jakby uczeń nie rozumiejąc Teorii Względności stwierdził, że "nic z niej nie wynika" :))
No cóż, zmóżdżyłem się na tyle, na ile umiałem, więcej nie ma co pisać, bo pewnie będę się powtarzał. Chodzi mi o to, że te słowa "nic konkretnego z tego natchnionego tekstu nie wynika" odnoszą się w moim podejściu do całości. Nic konkretnego, to także nic jednoznacznego, więcej to was poróżnia niż buduje.

Wszyscy czytacie natchnione Pisma, ale każdy może rozumieć inaczej. Duch niby Pisma natchnął, ale słabo coś tę prawdę przekazał i objawił. W rzymskim kościele, czy tam tradycyjnych, jest być może imperatyw, żeby to natchnienie jakoś rozpoznawać i tę jednoznaczność jakoś podzielać, ale poza nimi - wolna amerykanka.
Ogólnie jednak wg mnie interpretacja nauk Jezusa jest daleka od jego utopijnej wizji idealnego kościoła czy wyznania.
Kilka przykładów tutaj: viewtopic.php?p=295142#p295142, ale znowu się powtarzam, także tyle na razie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-07-19, 08:04

Demagogia. Z tego, że niektórzy nie słuchają Chrystusa i interpretują po swojemu nie wynika bynajmniej, że nie ma tam treści.
Ogólnie jednak wg mnie interpretacja nauk Jezusa jest daleka od jego utopijnej wizji idealnego kościoła czy wyznania.
Kilka przykładów tutaj: viewtopic.php?p=29142#p295142, ale znowu się powtarzam, także tyle na razie.
Piękny przykład niezrozumienia tekstu starożytnego.

Przeemek
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 586
Rejestracja: 11 maja 2022
Wyznanie: Protestantyzm
Has thanked: 7 times
Been thanked: 27 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Przeemek » 2022-07-19, 12:53

ArtFunky pisze: 2022-07-18, 23:17 No cóż, zmóżdżyłem się na tyle, na ile umiałem, więcej nie ma co pisać, bo pewnie będę się powtarzał. Chodzi mi o to, że te słowa "nic konkretnego z tego natchnionego tekstu nie wynika" odnoszą się w moim podejściu do całości. Nic konkretnego, to także nic jednoznacznego, więcej to was poróżnia niż buduje.
Biblia to zbiór ksiąg o ponad 1300 stronach..... o innych cechach jej treści i procesu spisania już pisaliśmy........ Jak możesz oczekiwać od kogokolwiek by po przeczytaniu tak dużej jakiejkolwiek literatury, wyinterpretował z niej dokładnie to samo?

- Czy w jej księgach historycznych praktycznie od Jozuego do Estery nie czytamy o ponad 800 latach historii narodu żydowskiego? Podboje Ziemi, panowania Królów, itd. Fakty historyczne, wszystko opisane pod natchnieniem Ducha.... jak może z tego "nic konkretnego nie wynikać" - musisz być bardziej precyzyjny.....

- A np. w jej księgach mądrościowych, np. kiedy Król Salomon został obdarzony mądrością wyższą od każdego innego człowieka, znajdziesz je w Księdze Przysłów. Nie widać tam pewnych mądrości które można zastosować w codziennym życiu? Taki analogiczny zbiór powiedzonek "życiowych" znajdziesz w naszych tradycjach, czy różnych innych społeczeństwach, pochodzących np. z nauki na błędach. np. "Kto po kim dołki kopie, ten sam w nie wpada.." - nie sprawdziło się nigdy? Czy z tego nic konkretnego nie wynika dla Ciebie?

Analogicznie Ks. Przysłów pisze: "(1) Cenniejsze jest dobre imię niż wielkie bogactwa, a przychylność lepsza niż srebro i złoto." (Ps22). Ma też inne cenne rady: "(5) Ufaj PANU z całego swego serca i nie polegaj na swoim rozumie. "(Ps3). Jak może z tego "nic konkretnego nie wynikać" - musisz być bardziej precyzyjny.....
Natchnienie w tej kwestii polega na tym, że nadaje tym powiedzeniom prawdziwość, w tym sensie, że możesz w nie ufać, wierzyć, że jak zastosujesz to na pewno wyjdzie ci na dobre. Ale sam "tekst" niczym specjalnie się nie różni od innych tekstów pisanych przez człowieka....

- Podobnie Dzieje apostolskie i Listy to też dalsza część historii Żydów..... Jak może z tego "nic konkretnego nie wynikać" - musisz być bardziej precyzyjny.....

- Poza tym Biblie wykorzystują archeolodzy i historycy, korzystając z niej w szukaniu wskazówek .....znowu, jak może z tego "nic konkretnego nie wynikać" - musisz być bardziej precyzyjny.....
ArtFunky pisze: 2022-07-18, 23:17 Wszyscy czytacie natchnione Pisma, ale każdy może rozumieć inaczej. Duch niby Pisma natchnął, ale słabo coś tę prawdę przekazał i objawił. W rzymskim kościele, czy tam tradycyjnych, jest być może imperatyw, żeby to natchnienie jakoś rozpoznawać i tę jednoznaczność jakoś podzielać, ale poza nimi - wolna amerykanka.
Ogólnie jednak wg mnie interpretacja nauk Jezusa jest daleka od jego utopijnej wizji idealnego kościoła czy wyznania.
Kilka przykładów tutaj: viewtopic.php?p=295142#p295142, ale znowu się powtarzam, także tyle na razie.
A może dowołasz się do wyjaśnienia w tych ok. 7 podsumowaniach, które opisałem wcześniej, dlaczego tak się stało, możliwe powody różnej interpretacji, oprócz powyższego, itd. I zapytasz konkretnie? Bo wydaje się, że unikasz konfrontowani odpowiedzi, które otrzymałeś. A stwierdzanie "nic konkretnego z tego natchnionego tekstu nie wynika" jest niemerytorycznie, tylko opinia i nic w sumie z niej nie wynika.

Ja też mam swój gust i nie podobają mi się książki i filmy które Ty czytasz i oglądasz, ale czy to znaczy, że są one złe/dobre lub, że nic z nich nie wynika? Chyba widzisz dokąd prowadzi Twoja argumentacja.....

ArtFunky
Bywalec
Bywalec
Posty: 165
Rejestracja: 7 mar 2020
Wyznanie: Agnostyk
Has thanked: 1 time
Been thanked: 18 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: ArtFunky » 2022-07-23, 22:52

Przeemek pisze: 2022-07-17, 21:03 Ale po spisaniu i śmierci apostołów i świadków którzy pomagali przy spisywaniu, jedyny autorytet jaki pozostał po tych bezdyskusyjnych autorytetach została ich bezdyskusyjna praca spisana w Biblii, Kościół dostał opiekę na tym Pismem oraz misję aby te Objawione bezdyskusyjne Słowa dalej szerzyć na świat. Dzisiaj nie można już takiego bezdyskusyjnego autorytetu wyznaczyć, ale możesz iść do chrześcijan, bo to oni przechowują spisane słowa tych bezdyskusyjnych autorytetów z I wieku.
Możesz iść do chrześcijan...??? Do których?
Zgodnie z definicją, którą cytujesz:
... chrześcijanin to wyznawca Chrystusa........
Chyba encyklopedie PWN są w twoim słowniku uznawane za powszechną wiedzę? Więc:
"chrześcijaństwo, gr. christianismós, łac. christianismus, christianitas, religia monoteistyczna i uniwersalistyczna, której istotą jest wiara w Jezusa Chrystusa." [ https://encyklopedia.pwn.pl/szukaj/chrz ... 4stwo.html ]
wszystkich określam sześcijanami, bo takowych prawdziwych nie widzę.
Kto z tych "chrześcijan" prawdziwie i nieomylnie interpretuje tę spuściznę, święty zabytek, jakim jest "litera" Pisma św? Wszak wszyscy poniżej wymienieni wierzą zgodnie z definicją w Jezusa Chrystusa, a więc:
- Twój kościół?, a może katolicy?, prawosławni?
- A może adwentyści lepiej doszli do prawdy?
- A może jehowi, mormoni, arianie itp. itd.

Tekst natchniony jest jeden - niech tak będzie, ale gdzie jest ta "Prawda"? Jezus jest "Prawdą", ale co to znaczy? Dla każdego z tych wyznań co innego. Powtarzam się już, ale na to nie ma dobrej odpowiedzi. Chrześcijaństwo jest zbyt skompromitowane z powodu braku jedności doktryny, dogmatów, setek sekt i wyznań itp.

I takie owoce świadczą, że albo coś jest nie tak z "natchnionym" tekstem albo żaden Duch św nigdy od początku nad tym nie czuwał, ale zostawmy to, bo już to mielę zbyt długo i wyżalam się na jakieś oczywiste od wielu pokoleń wałkowane tematy. Tu nie będzie dobrych odpowiedzi i tyle.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Andej » 2022-07-23, 23:17

Tak, będąc negatywnie nastawionym nie da się zobaczyć. Koncentrując się na tym co złe, widzi się zło. Ma znajomego, który ogląda tylko TVN. Widzi tylko zło, nieszczęścia, oszustwa.
Ten, kto patrzy z miłością widzi dobro. Widzi też zło, ale zamiast poświęcać mu uwagę, stara się je minimalizować.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Przeemek
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 586
Rejestracja: 11 maja 2022
Wyznanie: Protestantyzm
Has thanked: 7 times
Been thanked: 27 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Przeemek » 2022-07-24, 16:59

ArtFunky pisze: 2022-07-23, 22:52 Możesz iść do chrześcijan...??? Do których?
Analogicznie.... jak ci powiem idź do lewicy...... to kogo wybierzesz? PSL? SLD? A może Platformę Obywatelską? Wszystkie są "wyznawcami lewicy", czyli wszystkim przyćmiewa pogląd dążenia do równości społecznej, politycznej i gospodarczej...... są "wyznawcami" równości tych 3 elementów......tylko każda z nich obiera inne metody i interpretuje zasady "tej równości' na swój sposób i ma swoje sposoby jak to osiągnąć..... Co nie znaczy, że nie istnieje tylko jeden rodzaj równości społecznej, czy gospodarczej........
ArtFunky pisze: 2022-07-23, 22:52 Zgodnie z definicją, którą cytujesz:
... chrześcijanin to wyznawca Chrystusa........
Chyba encyklopedie PWN są w twoim słowniku uznawane za powszechną wiedzę? Więc:
"chrześcijaństwo, gr. christianismós, łac. christianismus, christianitas, religia monoteistyczna i uniwersalistyczna, której istotą jest wiara w Jezusa Chrystusa." [ https://encyklopedia.pwn.pl/szukaj/chrz ... 4stwo.html ]
I co Ci nie pasuje?
- "Wyznawcy równości społecznej, gospodarczej i politycznej.."
- "Wyznawcy Chrystusa".......

Chcesz coś się dowiedzieć o tych wyznawcach i ich poglądach, to idź do nich i pytaj...... i sam sprawdź czy dobrze interpretują historię, czy prawidłowo "wyznają Chrystusa" lub "równość społeczną...."..... skoro korzystają z tych samych źródeł/objawień.......

A do kogo pójdziesz jak będziesz chciał dowiedzieć się coś o fizyce kwantowej?
- Do "wyznawców fizyki kwantowej" na Uniwersytecie Warszawskim?
- Czy do "wyznawców fizyki kwantowej" w Instytucie Fizyki PAN?
Ważne, że znają fizykę kwantową i mają źródła(objawienia w natchnionych książkach) bazujące na odkrywcach/(świadkach i ich dowodach) fizyki/fizyków......Ty możesz je zbadać, porównać, znaleźć błędy lub fałszywe/niewłaściwe interpretacje zjawisk na których buduje się te teorie fizyki kwantowej.......

Tworzysz sztuczny problem, sztuczny dylemat.... który czeka Ciebie praktycznie w każdej dziedzinie "życia", w której będziesz chciał zdecydować się na jakiś światopogląd.......nie jest to problem, tylko "wolna wola/wybór" które Ty z jakichś powodów nie chcesz się podjąć.
ArtFunky pisze: 2022-07-23, 22:52 wszystkich określam sześcijanami, bo takowych prawdziwych nie widzę.
Kto z tych "chrześcijan" prawdziwie i nieomylnie interpretuje tę spuściznę, święty zabytek, jakim jest "litera" Pisma św? Wszak wszyscy poniżej wymienieni wierzą zgodnie z definicją w Jezusa Chrystusa, a więc:
- Twój kościół?, a może katolicy?, prawosławni?
- A może adwentyści lepiej doszli do prawdy?
- A może jehowi, mormoni, arianie itp. itd.
Pisałem Ci już.......

- Jak chcesz się dowiedzieć coś o algebrze, to idź do "wyznawców matematyki", czyli do nauczycielki od matematyki dowolnej uczelni, ona Ci wskaże książkę(objawienie) z którego się uczymy algebry i wytłumaczy. Po jakimś czasie możesz być od niej lepszy i sam jej wskazywać błędy i ją czegoś nauczyć, jak opanujesz algebrę lepiej niż ona.....baa... sam nawet może napiszesz własną książkę od algebry i ją rozszerzysz o dodatkowe teorie, definicje, sprostowania, i twoja nauczycielka będzie się z niej uczyć......

- Analogia "algebry" jest o tyle niedoskonała, że w jej podstawowych definicjach i przykładach jest w miarę prosta i szybka do opanowania dla większości ludzi, więc szybko osiąga się zgodność - jedność w interpretacji. Ale w przypadku fraszek Kochanowskiego? Albo nurtów religijnych opartych na tysiącletnich historiach..... tu już trzeba więcej czasu na badanie i studiowanie tematu, by wyciągnąć z niego właściwe rozumienie i "prawdę", co nie znaczy, że jest niemożliwe. Dlatego czasem jakiś błąd w przeszłości, powielany przez lata z powodów na przykład politycznych spowodował wprowadzanie błędu do tradycji i dlatego dzisiaj interpretacja się różni w danym wyznaniu...... i wiele innych powodów......pisalismy o tym.... Bo te "prawdy" wymagają właściwego zrozumienia podczas interpretacji, a to wiąże się z wieloma czynnikami, o których już też sporo pisaliśmy i je już znasz? Po jakimś czasie przy zebraniu wystarczającej ilości wiedzy, sam zobaczysz i ocenisz czy Prawosławni lub Ś. Jehowy, czy inni dobrze zinterpretowali doktrynę "wyznawców Chrystusa".
ArtFunky pisze: 2022-07-23, 22:52 Tekst natchniony jest jeden - niech tak będzie, ale gdzie jest ta "Prawda"? Jezus jest "Prawdą", ale co to znaczy? Dla każdego z tych wyznań co innego. Powtarzam się już, ale na to nie ma dobrej odpowiedzi. Chrześcijaństwo jest zbyt skompromitowane z powodu braku jedności doktryny, dogmatów, setek sekt i wyznań itp.

I takie owoce świadczą, że albo coś jest nie tak z "natchnionym" tekstem albo żaden Duch św nigdy od początku nad tym nie czuwał, ale zostawmy to, bo już to mielę zbyt długo i wyżalam się na jakieś oczywiste od wielu pokoleń wałkowane tematy. Tu nie będzie dobrych odpowiedzi i tyle.
Lewica non stop się kompromituje, kiedy wyznając poglądy równości społecznej, nie raz popiera ustawy które faworyzują tylko jakąś mniejszość społeczną................itd....itp....zachowują się w sprzeczności do poglądów jakie wyznają(mamy napisane w źródłach(natchnionych)........
I takie owoce świadczą, że albo coś jest nie tak z tymi źródłami(natchnionymi) piszącymi o równości społecznej, a które ludzie od początku źle ją pojmowali lub spisywali same sprzeczności..... albo ludzie są pomyleni........ albo równość społeczna nie istnieje, więc "Lewica" jest fałszywym "wyznaniem"......


Widzisz jak z taką argumentacją możesz łatwo wprowadzić się w pułapkę myślową? I nie widzisz rozwiązania, chociaż ono jest.......
Ostatnio zmieniony 2022-07-24, 17:09 przez Przeemek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Pobóg Welebor
Początkujący
Początkujący
Posty: 39
Rejestracja: 2 lis 2022
Has thanked: 5 times
Been thanked: 6 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Pobóg Welebor » 2022-11-07, 04:54

To jest chyba dobre miejsce, by wrzucić mój wierszyk o Biblii.

Pismo Święte jest Bogiem, Prawdą, Drogą, Życiem...
Duchem Świętym dla świata wylanym obficie.
Zależnie od natchnienia, inne księgi ważą;
Lecz tylko wkorzenione w Drzewo się wydarzą...

W Drzewo Życia, co tymże, co Nauka Święta
Na korzeniu biblijnym, w raju rozrośnięta,
Z której chcieli pożywać ci, co już upadli;
My szczęśliwi, bo Ciało Pismaśmy pojadli

Ku zbawieniu. I tak to, żyć na sposób Boga,
To Pismo wykonywać, myśleć Nim. To Droga,
Prawda niemylna wcale, bo z Niej to powstało
Co istnieje na świecie... Każde jedno ciało...

Jedno Imię wymawia wszystko Pisma słowo:
Imię Jezus! Tym Bogiem pożywajmy zdrowo,
Bo On był na początku, i na końcu czasu;
A przez Biblją świat powstał, jedzmy Ją bez kwasu!

Tylko z lękiem nabożnym i uszanowaniem;
Sama siebie stworzyła! My z Ducha wylaniem
Więcej, mniej pojąć zdolni, mieszkamy w Niej w środku;
Niebo – ja, karta – ziemia, na samym początku...


Z Panem Bogiem 🙂

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”