Pornografie

[stasiekb100]

Masturbacja jest upokorzeniem samego siebie. Wydzieramy z ciała namiastkę prawdziwego szczęścia jakie daje małżeński akt seksualny zaspokajający nie tylko popęd ale również potrzeby więzi, bliskości, czułości, bezpieczeństwa; jest ona jego przeciwnieństwem.

Tak samo mi za młodego tłumaczyli, tylko nikt nie chciał dać rozwiązania na ten problem. Może trzeba się zastanowić dlaczego ludzie nie korzystają z małżeńskich aktów seksualnych.

[Hildegarda]

Tak samo mi za młodego tłumaczyli, tylko nikt nie chciał dać rozwiązania na ten problem. Może trzeba się zastanowić dlaczego ludzie nie korzystają z małżeńskich aktów seksualnych.

@stasiekb100 może dlatego, że nie wszyscy żyją w związkach małżeńskich

[stasiekb100]

To to ja wiem, tylko że dziś ludziom do małżeństwa wcale nie spieszno. Ja uważam że problemem jest wszechobecna nagość.

[Hildegarda]

To to ja wiem, tylko że dziś ludziom do małżeństwa wcale nie spieszno. Ja uważam że problemem jest wszechobecna nagość.

No tak, mi chodziło o to, że czasami ludzie są samotni niekoniecznie z własnej woli, ale druga sprawa jest taka, że czasy się zmieniają i dziś wiele osób nie bardzo przejmuje się takimi grzechami związanym z seksualnością, niekoniecznie chcą wchodzić w stałe związki i zakładać rodzinę.

[Andej]

Skoro uznajesz, że jesteś w stanie powstrzymać oddech tak długo by umrzeć ...

Kiedyś znany mędrzec powiedział: Spółkuję, więc jestem. A może cos podobnego?
Nie spodziewałem się. Ale widać niektórzy myślą ...

Jeśli tak porównujesz, to znaczy, że niemal wszystkie osoby konsekrowane łamią zasadę celibatu lub znajdują formy zastępcze do zaspokajania swoich chuci? Smutny świat widzisz.

Powiedz, ile człowiek może przeżyć bez seksu i jego form zastępczych? Tyle co bez oddychania? Czy tyle co bez picia? Albo jedzenia?

Gwoli wyjaśnienia: Nie pisałem na temat seksoholików. Ale normalnych ludzi.
A seksualizm człowieka nie polega na folgowaniu sobie w ten czy inny sposób.

Jeszcze raz piszę: Człowiek rozumny potrafi panować nad swoimi popędami. Podkreślam: ROZUMNY (homo sapiens).

[Jozek]

Dzis to raczej wszyscy w miare mlodzi juz chyba sa seksocholikami, bo dzisiejsze trendy glownych medow, (czytaj manipulatorow) staraja sie pokazac seks i seksualnosc jako cos bez czego czlowiek nie moze zyc ani byc szczesliwy.
To takie kolejne juz z wielu przez lata pran mozgow spoleczenstwa.

Mozna by powiedziec ze te gowno sciekowe media sa po prostu zboczone.

[Hildegarda]

Dzis to raczej wszyscy w miare mlodzi juz chyba sa seksocholikami, bo dzisiejsze trendy glownych medow, (czytaj manipulatorow) staraja sie pokazac seks i seksualnosc jako cos bez czego czlowiek nie moze zyc ani byc szczesliwy.
To takie kolejne juz z wielu przez lata pran mozgow spoleczenstwa.

Mozna by powiedziec ze te gowno sciekowe media sa po prostu zboczone.

ja bym tego nie łączyła z seksoholizmem. Dziś młodzi ludzie mają luźne podejście do związków i ogólnie do seksu, ale moim zdaniem z seksholoizmem jest tak jak z wpadaniem w inny nałóg np. alkoholizm. Chodzi o to, że wiele ludzi pije alkohol, czasami w dużych ilościach, a nie zostają alkoholikami. Myślę, że podobnie jest z seksoholikami i wszelkimi poważniejszymi nałogami. Jak się mylę, to niech mnie ktoś poprawi, ale wydaje mi się, że wpadanie w takie nałogi, wynika już ze skłonności do wpadania w nałogi, z jakichś problemów wewnętrznych, psychicznych, taka osoba będzie wpadać w różne formy autodestrukcji, w różne nałogi, bo problem nie leży w tym od czego się uzależnia, tylko w głowie takiej osoby.

[sądzony]

Kiedyś znany mędrzec powiedział: Spółkuję, więc jestem. A może cos podobnego?
Nie spodziewałem się. Ale widać niektórzy myślą ...

Jeśli tak porównujesz, to znaczy, że niemal wszystkie osoby konsekrowane łamią zasadę celibatu lub znajdują formy zastępcze do zaspokajania swoich chuci? Smutny świat widzisz.

Powiedz, ile człowiek może przeżyć bez seksu i jego form zastępczych? Tyle co bez oddychania? Czy tyle co bez picia? Albo jedzenia?

Gwoli wyjaśnienia: Nie pisałem na temat seksoholików. Ale normalnych ludzi.
A seksualizm człowieka nie polega na folgowaniu sobie w ten czy inny sposób.

Jeszcze raz piszę: Człowiek rozumny potrafi panować nad swoimi popędami. Podkreślam: ROZUMNY (homo sapiens).

Mylisz seks z seksualnością.

Dodano po 2 minutach 54 sekundach:

Tak samo mi za młodego tłumaczyli, tylko nikt nie chciał dać rozwiązania na ten problem.

Nie można rozwiązać nieistniejącego problemu.

[Jozek]

Hilda, wiesz, wystarczy pierw przekonac mlodych ze moga pic bawic sie i uzywac seksu, a pozniej nikt sie tym nie przejmuje jesli ktores z tych przyzwyczajen pojdzie nie tak i stworzy problem dla takiego mlodego czlowieka
Wtedy mozna go winic za cokolwiek nam przyjdzie do glowy, a on ma z tym problem.
Wiesz, dlaczego slowo na "k" w prostytucji, oznacza nie zawod, a charakter?
Takie charaktery maja wszyscy ci ktorzy wplywaja na mlodych ludzi by wypaczyc ich pojmowanie swiata, a pozniej winic za to wypaczone pojmowanie swiata .

[sądzony]

(...) trendy glownych medow, (....) staraja sie pokazac (...) seksualnosc jako cos bez czego czlowiek nie moze zyc (...)

Bóg również pokazał ludzi nagich.

[Andej]

Mylisz seks z seksualnością.

Wprost przeciwnie.
W seksualności nie ma niczego złego. A pornografii jest zło.
W samogwałcie jest zło.

Przeczytaj proszę jeszcze raz to, com pisał. Pisałem o opanowaniu. O ukierunkowaniu i opanowaniu seksualności.
Opanowanie seksualności polega na opanowywaniu chuci. Na podporządkowywaniu sposobów zaspokajania wyższym wartościom. A w niektórych przypadkach na poskromieniu własnej seksualności. Na rezygnację z seksu.

[sądzony]

Jak się mylę, to niech mnie ktoś poprawi, ale wydaje mi się, że wpadanie w takie nałogi, wynika już ze skłonności do wpadania w nałogi, z jakichś problemów wewnętrznych, psychicznych, taka osoba będzie wpadać w różne formy autodestrukcji, w różne nałogi, bo problem nie leży w tym od czego się uzależnia, tylko w głowie takiej osoby.

Poniekąd masz rację. Jednak, moim zdaniem, z chrześcijańskiego punktu widzenia wszystko co nie służy Bogu służy mi i z czasem staje się (lub z dużym prawdopodobieństwem stanie się) egoistycznym przywiązaniem, a w konsekwencji (ogólnie akceptowalnym) uzależnieniem.

Moim zdaniem, w świecie, w którym przyszło nam żyć, jeżeli nie pozwolimy "uzależnić się od Boga", zły uzależni nas od nas samych odnajdujących się przyjemnościach.

Celem chrześcijanina nie jest zabawa, przyjemność, seks, podróże czy nawet praca i rodzina. Celem chrześcijanina jest Bóg. Każdy inny wybór jest błędem.

[Jozek]

Sadzony, stawiajac sprawe "w swiecie w ktorym przyszlo nam zyc" , samo takie stwierdzenie jest pierwszyn i glownym krokiem do wszelkich wypaczen i cukrowania grzechu.

[sądzony]

Sadzony, stawiajac sprawe "w swiecie w ktorym przyszlo nam zyc" , samo takie stwierdzenie jest pierwszyn i glownym krokiem do wszelkich wypaczen i cukrowania grzechu.

Ja nie cukruję, ja pieprzę.

[Hildegarda]

Poniekąd masz rację. Jednak, moim zdaniem, z chrześcijańskiego punktu widzenia wszystko co nie służy Bogu służy mi i z czasem staje się (lub z dużym prawdopodobieństwem stanie się) egoistycznym przywiązaniem, a w konsekwencji (ogólnie akceptowalnym) uzależnieniem.

Moim zdaniem, w świecie, w którym przyszło nam żyć, jeżeli nie pozwolimy "uzależnić się od Boga", zły uzależni nas od nas samych odnajdujących się przyjemnościach.

Celem chrześcijanina nie jest zabawa, przyjemność, seks, podróże czy nawet praca i rodzina. Celem chrześcijanina jest Bóg. Każdy inny wybór jest błędem.

@sądzony tak, zgadzam się, ale mi tu bardziej chodziło konkretnie o temat uzależnień (niekoniecznie z chrześcijańskiego punktu widzenia), a nie egoizmu, hedonizmu i ogólnie tego co oferuje świat.