Mam pewien problem…

anonimowy.człowiek
Początkujący
Początkujący
Posty: 25
Rejestracja: 4 lip 2022

Mam pewien problem…

Post autor: anonimowy.człowiek » 2022-07-04, 17:31

Dzień dobry!
Mam 13 lat, mam pewien problem a mianowicie zacząłem się masturbować… Do niedawna nie byłem świadomy że jest to grzech ale po uświadomieniu sobie że jest to grzech robiłem to jak najmniej, jednak dzisiaj to powróciło, znów to zrobiłem, jest mi wstyd. Najbardziej za to że przed tym co mnie ciągnęło to tego pomyślałem że pójdę do spowiedzi i będzie OK. Jest to grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Jednak bardzo tego żałuje( nie sztucznie!), i obiecałem sobie poprawę. Jednak czy mogę otrzymać rozgrzeszenie? Czy jest to jednak tak poważne że niestety nie otrzymam rozgrzeszenia?
Proszę o pomoc

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4451
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Mam pewien problem…

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-07-04, 17:52

Odpowiem cytatem:
Marek_Piotrowski pisze: 2022-05-14, 21:20 Każdy grzech, póki żyjesz, może zostać odpuszczony.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

anonimowy.człowiek
Początkujący
Początkujący
Posty: 25
Rejestracja: 4 lip 2022

Re: Mam pewien problem…

Post autor: anonimowy.człowiek » 2022-07-04, 18:44

Czyli mimo grzechu jakim jest grzeszenie zuchwale w nadziei Miłosierdzia Bożego, który jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, pod warunkiem żałowanie i poprawy zachowania mam szanse na rozgrzeszenie?
Ostatnio zmieniony 2022-07-04, 18:58 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2493
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1048 times
Been thanked: 938 times

Re: Mam pewien problem…

Post autor: Susanna » 2022-07-04, 18:54

Skorzystaj ze Spowiedzi św., i już staraj się nie grzeszyć ale szczerze żałuj!
"Jak łania pragnie
wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie
Ciebie, Boże!
Dusza moja pragnie Boga,
Boga żywego:
kiedyż więc przyjdę i ujrzę
oblicze Boże?"

Psalm 42.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19105
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2632 times
Been thanked: 4639 times
Kontakt:

Re: Mam pewien problem…

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-07-04, 18:56

Mam wrażenie, że otrzymałeś odpowiedź. Poza tym nie do końca poprawnie interpretujesz instytucję grzechu przeciw Duchowi Świętemu.
Tym razem ja zacytuję :)
miłośniczka Faustyny pisze: 2021-05-09, 10:08 Wklejam moją wypowiedź, z innego wątku:
Jeśli przychodzisz do spowiedzi i pragniesz się poprawić to nie popełniasz grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. Ten grzech to nie jest jeden czyn. To nawet nie wiele czynów, bo można mieć wiele grzechów ciężkich, ale żałować ich i wracać do Pana Jezusa. Ten grzech, przeciwko Duchowi Świętemu to postawa, gdy odrzuca się Boga do końca życia. Czyli osoba konająca, jeśli żałuje i pragnie Bożego Miłosierdzia, nie popełnia tego grzechu i też może być zbawiona.
Więc@Ceden nie bój się, bo nie ma takiego grzechu, którego Pan Jezus by nie odpuścił w sakramencie spowiedzi. Zawsze jest gotowy Ci przebaczyć i jeśli chcesz być blisko Niego to ciężkość ani rodzaj grzechu w żaden sposób nie powstrzymają Bożego Miłosierdzia.
ALe, żeby nie było, że tylko siebie nawzajem cytujemy ;)
istotą grzechu przeciwko Duchowi Świętemu jest bunt człowieka przeciw Bogu, który tak zaślepia, że człowiek gardzi Bogiem, Jego Miłosierdziem, nie wierzy w możliwość przebaczenia ze strony Pana Boga. Taki stan duszy wskazuje na to, że człowiek tak dalece dał się omamić złemu duchowi, iż bardziej wierzy jemu niż nawet zdrowemu rozsądkowi – staje się niewolnikiem złego.

Jeśli natomiast ktoś zdobył się na szczery żal i sakrament pojednania, to nie ma takiego grzechu, którego by Jezus nie odpuścił, bo właśnie za tych, którzy w życiu się pogubili, a teraz szukają drogi powrotu, Jezus zapłacił najwyższą cenę – oddał swoje życie. Nikt nie ratuje drugiego z poświęceniem życia, by go potem zniszczyć.

Proponuję przypomnieć sobie obraz Dobrego Pasterza, który niesie owieczkę na ramionach. W oczach Pasterza nie da się nic innego odnaleźć jak tylko radość z odzyskanej owieczki. Życzę takiej szczerej ufności w Miłosierdzie Boże każdemu, kto doświadczył jakiegokolwiek grzechu.

Ks. Tadeusz Kwitowski
za http://mateusz.pl/pow/011206.htm

Polecam też:
http://mateusz.pl/ksiazki/js-sd/Js-sd_55.htm
https://niniwa.pl/2020/02/28/grzech-nie ... ie-go-bac/

anonimowy.człowiek
Początkujący
Początkujący
Posty: 25
Rejestracja: 4 lip 2022

Re: Mam pewien problem…

Post autor: anonimowy.człowiek » 2022-07-04, 19:22

Nie rozumiem, dopuściłem się grzechu ,, Grzesenia zuchwale w nadziei Miłosierdzia Bożego’’ czy nie?

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4451
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Mam pewien problem…

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-07-04, 19:38

anonimowy.człowiek pisze: 2022-07-04, 19:22 Nie rozumiem, dopuściłem się grzechu ,, Grzesenia zuchwale w nadziei Miłosierdzia Bożego’’ czy nie?
Grzech przeciwko Duchowi Świętemu byłby wtedy, gdybyś "grzeszył zuchwale" bez korzystania z ważnej spowiedzi i w takim stanie umarł bez żalu. Ta lista grzechów przeciwko Duchowi Świętego dotyczy konkretnych postaw, ale nie takich chwilowych. Te postawy są odmową przyjęcia miłosierdzia, ale z każdej z nich można się nawrócić, szczerze wyspowiadać i wtedy to nie jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu.
A ten grzech dlatego nazywa się grzechem "przeciwko Duchowi Świętemu", bo uparte trwanie w takich postawach to odrzucanie tej łaski nawrócenia, do której przyjęcia chce nas skłonić Duch Święty, czyli Paraklet (inaczej "Pocieszyciel" lub "Obrońca"). Można więc powiedzieć, że Duch Święty pragnie wzbudzić skruchę i w ten sposób nas broni. Zatem jeśli przyjmujesz łaskę nawrócenia (a przyjmujesz, bo zamierzasz się wyspowiadać) to nie ma żadnej możliwości, abyś w tym momencie był na drodze prowadzącej do tego, co nazywa się grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. Bo istota tego grzechu polega na odmowie nawrócenia.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Mam pewien problem…

Post autor: Andej » 2022-07-04, 19:39

anonimowy.człowiek pisze: 2022-07-04, 19:22 Nie rozumiem, dopuściłem się grzechu ,, Grzesenia zuchwale w nadziei Miłosierdzia Bożego’’ czy nie?
Dopuściłeś się, tak uważam. Przykre to.
I mam wrażenie, że trwasz w tym. Czemu nie chcesz tego zmienić?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4451
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Mam pewien problem…

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-07-04, 19:43

Andej pisze: 2022-07-04, 19:39
anonimowy.człowiek pisze: 2022-07-04, 19:22 Nie rozumiem, dopuściłem się grzechu ,, Grzesenia zuchwale w nadziei Miłosierdzia Bożego’’ czy nie?
Dopuściłeś się, tak uważam. Przykre to.
I mam wrażenie, że trwasz w tym. Czemu nie chcesz tego zmienić?
Andej, ale o co chodzi?
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

anonimowy.człowiek
Początkujący
Początkujący
Posty: 25
Rejestracja: 4 lip 2022

Re: Mam pewien problem…

Post autor: anonimowy.człowiek » 2022-07-04, 19:55

Andrej, właśnie chce to zmienić jak najszybciej, czuje ogromny wstyd z powodu mojej postawy chciałem się tylko dowiedzieć czy popełniłem ten grzech, do spowiedzi udam się jak najszybciej, pragnąłem też tego by uzyskać odpowiedz na pytanie czy mogę liczyć na rozgrzeszenie.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4451
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Mam pewien problem…

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-07-04, 20:01

anonimowy.człowiek pisze: 2022-07-04, 19:55 Andrej, właśnie chce to zmienić jak najszybciej, czuje ogromny wstyd z powodu mojej postawy chciałem się tylko dowiedzieć czy popełniłem ten grzech, do spowiedzi udam się jak najszybciej, pragnąłem też tego by uzyskać odpowiedz na pytanie czy mogę liczyć na rozgrzeszenie.
Masz już (chyba po raz czwarty w tym wątku) odpowiedź, że nie popełniłeś grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. Idź do spowiedzi, wyznaj to wszystko szczerze i nie obawiaj się.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Mam pewien problem…

Post autor: Andej » 2022-07-04, 20:09

anonimowy.człowiek pisze: 2022-07-04, 19:55 Andrej, właśnie chce to zmienić jak najszybciej, czuje ogromny wstyd z powodu mojej postawy chciałem się tylko dowiedzieć czy popełniłem ten grzech, do spowiedzi udam się jak najszybciej, pragnąłem też tego by uzyskać odpowiedz na pytanie czy mogę liczyć na rozgrzeszenie.
Jeśli żałujesz, jeśli postanawiasz poprawę, jeśli się tego wstydzisz, to jesteś na dobrej drodze. Jezus przebaczył tzw. dobremu łotrowi.
Każdy grzech, z którym walczysz, zostanie wybaczony.
Nie zwlekaj. Nie wyszukuj jakichś szczególnie obciążających okoliczności. Wyznaj spowiednikowi szczerze, jak było. Wytłumacz swoją poprzednią postawę. Bóg jest Miłością i Miłosierdziem.

Wspieram modlitwą w postanowieniu. Jak najszybciej zrzuć z siebie grzech, który Ci ciąży. I żyj w łasce uświęcającej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

anonimowy.człowiek
Początkujący
Początkujący
Posty: 25
Rejestracja: 4 lip 2022

Re: Mam pewien problem…

Post autor: anonimowy.człowiek » 2022-07-04, 20:22

Czyli wyznać grzech masturbacji, powiedzieć o okolicznościach i liczyć na rozgrzeszenie?

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4451
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Mam pewien problem…

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-07-04, 20:28

anonimowy.człowiek pisze: 2022-07-04, 20:22 Czyli wyznać grzech masturbacji, powiedzieć o okolicznościach i liczyć na rozgrzeszenie?
Tak. Wyznaj grzech i te okoliczności. I nie stresuj się, bo okoliczności, które opisałeś tutaj, nie są żadną przeszkodą w otrzymaniu rozgrzeszenia. Liczy się, że tego żałujesz i masz postanowienie poprawy, i że wyznasz to szczerze.
Ostatnio zmieniony 2022-07-04, 20:30 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Mam pewien problem…

Post autor: Andej » 2022-07-04, 21:10

anonimowy.człowiek pisze: 2022-07-04, 20:22 Czyli wyznać grzech masturbacji, powiedzieć o okolicznościach i liczyć na rozgrzeszenie?
Zdecydowanie.
Pamiętasz przypowieść o synu marnotrawnym? Z jaką miłością został przyjęty, gdy okazał skruchę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ