Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie rozciągając odpowiedź na każdego człowieka na ziemi. "Otwartość na Boga" jest kwestią indywidualną.Albertus pisze: ↑2022-07-11, 23:09 Czy wiara w różne bóstwa zamiast Boga Jedynego ( hinduizm i pogaństwo) szukanie samozbawienia i usiłowanie własnymi siłami pozbycia się cierpienia ( buddyzm), odrzucenie prawdy o Jezusie Chrystusie (islam) albo w ogóle zaprzeczanie istnienia Boga ( ateizm) nie jest brakiem otwartości na Boga i stanem zamknięcia się na Niego?
Ja, patrząc, z dzisiejszej perspektywy, na własne życie, błądzenie, poszukiwania, upadki, potknięcia, wydaje mi się, że musiałbym stwierdzić, że, w pewnym sensie, zawsze, w jakiś indywidualny sposób, pozostawałem "otwarty na Boga".
Wydaje mi się, że czytając słowa papieża na temat niezbawienia:
„Nie polega on na wydarzeniach politycznych, ekonomicznych, rasowych lub kosmicznych ani też na takich czy innych stosunkach zewnętrznych dla człowieka, lecz wynika z osobowej istoty człowieka, który w istocie od swojego narodzenia znajduje się na drodze egoizmu i przez to w stanie buntu przeciw roszczeniu Boga (grzech pierworodny)”
można wysnuć hipotezę, iż niezbawienie nie wynika z nieprzynależności do danego systemu religijnego, a "z osobowej istoty człowieka, który (...) znajduje się na drodze egoizmu".
Np. ateizm nie musi być, moim zdaniem, brakiem otwartości na Boga, a na przykład etapem Jego poszukiwania. Pamiętaj, że "może" nie oznacza "jest zawsze".
Dodano po 3 minutach 53 sekundach:
Wierzę, że prawdziwe doświadczenie Bożej Miłości w Jezusie Chrystusie wyklucza jej odrzucenie i odwrócenie się do niej plecami.
Ale może się mylę.