Jak Bóg potraktuje wyznawców innych religii po śmierci?

[Abstract]

Być może jest to moment zawieszenia pomiędzy życiem i śmiercią. "Za życia" ma taki sam sens jak "zaraz po śmierci". Zwłaszcza z interpretacją czasu w takim momencie. Nikt z pogranicza nie może przynieść takich informacji z powrotem, to jest moment gdzie nie ma powrotu. Zwłaszcza po doświadczeniach osób z NDE.

[Gzresznik Upadający]

Niektórzy twierdzą ( mistycy) ze nie ma śmierci nagiej i.skoku w.ogien nieugaszony. Twierdza ze dusza wie ze idzie na sad i umiera i ma czas na zawezwanie miłosierdzia. I wtedy widzi siebie taka jaką jest.


Z lżejszego.repertuaru
Oglądaliście taki polski film Niebo Piekło? Z lat 60 tych ?

[Dezerter]

Biblia, Kościół, ksiądz i ja twierdzimy, że by zostać zbawionym trzeba się nawrócić w tym ziemskim życiu
wy twierdziliście (mam nadzieję, że już tak nie jest!) że to po śmierci my sami decydujemy czy chcemy być zbawieni

Kto tak twierdził i kiedy?

A z kim ja dyskutuję o kilku stron- ze sobą?

Marek_Piotrowski pisze: ↑25 lip 2022, 07:35
Jedno co wiemy, to to, że Bóg uczyni więcej niż sprawiedliwie - uczyni miłosiernie. Nie po to za ludzi umarł, by ich nie przyjąć, jesli będzie mógł.
Nie, nie pomyliłem się: nasze potępienie jest możliwe tylko w sytuacji, gdy Wszechmogący Bóg będzie bezsilny - gdy na Sądzie wybierzemy potępienie.

"na sadzie" a więc po śmierci! według ciebie coś wybierzemy
A co na to Andej?

To jest nasz wybór, ale decyzja Boga.

To jest nasz wybór, ale decyzja Boga.

Andeju, ale wiesz dobrze, że 99% wybierze zbawienie, tylko jakieś kompletne freeki odrzucą Boga
czy według ciebie (Marka też pytam) Bóg uszanuje nasz wybór?

Przyłącza się Sądzony

Moim zdaniem Bóg uszanuje nasz wybór, ale ta liczba 99%, racjonalnie myśląc, wydaje mi się przesadzona. Choć osobiście wierzę i chciałbym, by było to 100%.

Marek_Piotrowski odpowiada na moje pytanie

czy według ciebie (Marka też pytam) Bóg uszanuje nasz wybór?

Tak,tylko dlatego w ogóle piekło istnieje, że Bóg szanuje nasze wybory.

Andej potwierdza, że to my wybieramy po śmierci i, że Bóg to uszanuje :

Jednak obawiam się, że wiele osób wybierze w godzinie sądu to, co uważać będzie dla siebie za dobre.
(...)
Uważam, że Bóg jest konsekwentny. I nie odbiera człowiekowi daru, którym obdarował, czyli wolnej woli. Każdy ma rozum i wolną wolę. Gdyby Bóg nie szanował tego, to wszyscy bylibyśmy niewolnikami jak w jakimś super totalitarnym systemie.

więc ja zdesperowany podaję przykład by wami wstrząsnąć i doprowadzić do opamiętania

Andeju, ale wiesz dobrze, że 99% wybierze zbawienie, tylko jakieś kompletne freeki odrzucą Boga

Skąd takie (fałszywe) mniemanie?

Z mojej głowy oczywiście - przykład
staje przed Jezusem, po śmierci zatwardziały hedonista, który na imprezach przeżył całe życie na zasadzie hulaj dusza piekła nie ma - muzyka, trawa, wódka, zabawa i mnóstwo wyrwanych panienek. Żaden ateista, żaden satanista, ot zwyczajny facet niewierzący w "jakieś piekła i straszenia gadania księży", "a życie jest przecież krótkie i pić się chce" -- słyszeliście zapewne wiele razy podobne teksty
więc
staje taki człowiek po śmierci przed Jezusem, widzi cały jego majestat, miłośc, światłość i uświadamia sobie, że ci księża, to chyba mieli rację
więc co robi 99% normalnych ludzi
"Jezu wybacz, przepraszam za moje grzechy, ja nie wiedziałem " itp oczywiście wybiera zbawienie, bo pamięta co nieco czym jest piekło
Z tego co wszyscy twierdzicie - Jezus uszanuje jego wybór i da mu zbawienie
no nie takie chrześcijaństwo ja znam
A jeśli potwierdzicie mi tak jednak będzie
to rzucam szafarstwo, ewangelizację, forum i doradzanie narzeczonym jak żyć cnotliwie
i zaczynam imprezowanie na całego - kto ze mną?

dalej Andej przekonać mnie próbuje KKK
a Marek Ratzingerem
viewtopic.php?t=13161&start=60
I jedyny Jozek poparł moje rozumienie

(...)
Co do wyboru, to owszem wybor mamy caly czas za zycia, niestety tam gdzie sie znajdziemy po smierci to fakt ze to nasz wybor, ale dokonany za zycia, a dokladnie wybory dokonywane podczas calego zycia, bo to one nas ksztaltuja i utrwalaja sie w nas. W zasadzie to mozna by powiedziec ze nasze wybory to my sami i tacy jacy jestesmy wedlug swoich wyborow, tacy przejdziemy na tamten swiat. koniec, kropka, nic nas juz nie bedzie w stanie zmienic i nic ponad to co za zycia wybieralismy nie wybierzemy.(...)

[Marek_Piotrowski]

Biblia, Kościół, ksiądz i ja twierdzimy, że by zostać zbawionym trzeba się nawrócić w tym ziemskim życiu
wy twierdziliście (mam nadzieję, że już tak nie jest!) że to po śmierci my sami decydujemy czy chcemy być zbawieni

Kto tak twierdził i kiedy?

A z kim ja dyskutuję o kilku stron- ze sobą?

Na to wygląda...

Marek_Piotrowski pisze: ↑25 lip 2022, 07:35
Jedno co wiemy, to to, że Bóg uczyni więcej niż sprawiedliwie - uczyni miłosiernie. Nie po to za ludzi umarł, by ich nie przyjąć, jesli będzie mógł.
Nie, nie pomyliłem się: nasze potępienie jest możliwe tylko w sytuacji, gdy Wszechmogący Bóg będzie bezsilny - gdy na Sądzie wybierzemy potępienie.

"na sadzie" a więc po śmierci! według ciebie coś wybierzemy

W momencie śmierci masz ostatnią szansę. Wówczas wybierasz. I zaraz po śmierci Twój wybór zostaje spełniony.

więc ja zdesperowany podaję przykład by wami wstrząsnąć i doprowadzić do opamiętania
(...)
Z mojej głowy oczywiście - przykład
staje przed Jezusem, po śmierci zatwardziały hedonista, który na imprezach przeżył całe życie na zasadzie hulaj dusza piekła nie ma - muzyka, trawa, wódka, zabawa i mnóstwo wyrwanych panienek. Żaden ateista, żaden satanista, ot zwyczajny facet niewierzący w "jakieś piekła i straszenia gadania księży", "a życie jest przecież krótkie i pić się chce" -- słyszeliście zapewne wiele razy podobne teksty
więc
staje taki człowiek po śmierci przed Jezusem, widzi cały jego majestat, miłośc, światłość i uświadamia sobie, że ci księża, to chyba mieli rację
więc co robi 99% normalnych ludzi
"Jezu wybacz, przepraszam za moje grzechy, ja nie wiedziałem " itp oczywiście wybiera zbawienie, bo pamięta co nieco czym jest piekło
Z tego co wszyscy twierdzicie - Jezus uszanuje jego wybór i da mu zbawienie
no nie takie chrześcijaństwo ja znam
A jeśli potwierdzicie mi tak jednak będzie
to rzucam szafarstwo, ewangelizację, forum i doradzanie narzeczonym jak żyć cnotliwie
i zaczynam imprezowanie na całego - kto ze mną?

To nie przykład, tylko Twoje wyobrażenia. Kompletnie błędne.
Odsyłam do mojego poprzedniego maila.

BTW: nie zastanawia Cię, że Ty widzisz sprzeczność tam, gdzie nie widzi jej papież, doktor Kościoła i święta (w sumie - wszyscy troje święci)?

[Dezerter]

Nadal twierdzisz, że po śmierci na Sądzie to my zadecydujemy, że chcemy być zbawieni, a Bóg ten nasz wybór uszanuje (hedonisty z mojego przykłady też?)?

[Marek_Piotrowski]

Sąd następuje w chwili śmierci i jego skutek realizuje się natychmiast po niej. A hedonista z Twojego wymyślonego przykładu nie wybierze Nieba, z powodów które opisałem tu viewtopic.php?t=13161&start=90#p297916, a które tu viewtopic.php?t=13161&start=60#p297802 wyjaśnili o.Salij, Ratzinger i św. Katarzyna z Genui.

[Andej]

Nadal twierdzisz, że po śmierci na Sądzie to my zadecydujemy, że chcemy być zbawieni, ?

Oczywiście.
Dziwie się, że osoba tak podkreślająca swoją posługę w Kościele tak się opiera zrozumieniu.

Bóg ten nasz wybór uszanuje (hedonisty z mojego przykłady też?)?

Ten przykład hedonisty jest bezsensowny. Tłumaczyliśmy wielokrotnie, że nie przystaje on nijak do tego, co usiłowaliśmy przekazać. I to wielokrotnie. Dziwię się, że tak inteligentny człowiek jak Ty, tak usiłuje wykręcać kota ogonem. Przecież wiesz dobrze, że hedonista wybierze hedonizm. Wybierze drogę do tego, co uzna za niebo, czyli miejsce, w którym będzie mógł sobie folgować tak, jak sobie to wyobraża.

Przypomniała mi się ostatnia zwrotka pijackiej piosenki:
A gdy już przyjdzie sądu czas
I stanę u stóp tronu,
Pokłonię Panu się w sam pas
I rzeknę bez pardonu:
Rozkoszy rajskich nie chcę znać,
Ni wiedzieć, gdzie się kryją,
Lecz tam mnie, Panie Boże, wsadź,
Gdzie pija, pija, piją.
Dla pijaka niebem wydawać się będzie miejsce, w którym można pić do woli.

[konserwa]

No nie wiem. Wobec tego, gdzie ( albo w jaki sposob ) objawi sie pieklo?

[Marek_Piotrowski]

Przede wszystkim piekłem jest nie-bycie z Bogiem.

[Andej]

No nie wiem. Wobec tego, gdzie ( albo w jaki sposob ) objawi sie pieklo?

Przesytem tego, co zaprowadziło do piekła. Brakiem tego, co się lekceważyło, a jest niezbędne.
Ale nade wszystko, to (co napisał Marek) oddzielenie od Boga. Trwałe. I bez możliwości zmiany.
Doskwierać będzie też brak miłości. Bo Boga i do współcierpiących. Nienawiść do Boga będzie narastać. Jak też do współtowarzyszy.

[konserwa]

No to jak Piwo i piwo, a jednoczesnie nienawisc do Boga? Ale piwo i tak bedzie milej lechtac podniebienie ... Czyli nici z piekla?
Moze to zabrzmialo sarkastycznie, ale ... i nieco sensownie z mej strony.
Nie zadowala mnie taka wizja, gdyz moze jawic sie jako raczej nagroda.

[Andej]

No to jak Piwo i piwo, a jednoczesnie nienawisc do Boga? Ale piwo i tak bedzie milej lechtac podniebienie ... Czyli nici z piekla?
Moze to zabrzmialo sarkastycznie, ale ... i nieco sensownie z mej strony.
Nie zadowala mnie taka wizja, gdyz moze jawic sie jako raczej nagroda.

Lubię piwo. Ale, gdybym miał tylko piwo i nic więcej, to po krótkim czasie by zbrzydła. Zachciałoby się herbaty, chleba. Zatęskniłbym za kompem. Za psem. Za książką. Ale miałbym piwo. Powa po uszy. Tylko piwo.
Spróbuj przez tydzień lub dwa ograniczyć swoje spożywanie wszelkich pokarmów i napojów do piwa. I wszystkie swoje zajęcia zredukować do spożywania piwa. Wszystkie swoje potrzeby zaspokajać piwem. Także kontakt z bliskimi zastępować piwem.
Każ się zamknąć w piwnicy pełnej piwa na dwa tygodnie. Bez telefonu, książek, rozrywek, jak też pracy. Ale z piwem. Chłodnym, dobrym. Ale tylko piwem. Po dwóch tygodniach próby pojaw się znowu i napisz, co sądzisz o tak mile spędzonym czasie.

[sądzony]

Przede wszystkim piekłem jest nie-bycie z Bogiem.

Brawo.

[Gzresznik Upadający]

Gdyby grzesznik tylko i wyłącznie w chwili śmierci mial tylko podsumowac życie to nie mielibyśmy modlić sie o zatwardzialych grzeszników.
Wg mnie pojadę trochę ostro ale sprawiedliwym będzie ze zbawionymi sa Hans Frank i Wojciech Jaruzelski bo sue nawrócili mimo grzechów i sprawiedliwym będzie ze trafie do piekla jeśli umrę niepogodzony mimo ze moje grzechy przy ich grzechach formalnie to grześki.

[konserwa]

Jesli sie nawrocili, to oczywiscie sa zbawionymi. jest to jedna z podstawowych nauk o zbawieniu czlowieka.

Andeju - mialem tak, jak musialem pic 5 litrow piwa dziennie, gdy musialem wydalic z siebie ( wyplukac ) promieniotworcze zwiazki.
Jakos przetrwalem