Martynna pisze: ↑2022-12-14, 10:47
Poważnie to normalne mówić na spowiedzi proszę księdza masturbowalam się co trzeci dzień? Wolałabym powiedzieć, że grzeszyłam w ten sposób wiele razy.
Pisaliśmy Ci wielokrotnie, że: tak, należy podawać ilość. Nie my te zasady układamy, są dawno określone, że przy grzechach ciężkich wyznaje się liczbę i ważne okoliczności (jeśli takie są). Pytasz nas tak, jakbyśmy mieli Cię zwolnić z tego, a nie mamy takiego prawa. Spowiednika to nie zgorszy (a w każdym razie nie powinno), nie zrobi żadnego wrażenia, bo on takich rzeczy wysłuchuje codziennie i go to nie dziwi.
No wyobraź sobie, że jesteś na jego miejscu, spędzasz kilka godzin dziennie w konfesjonale i ciągle wysłuchujesz tych samych grzechów (bo mnóstwo osób ma taki problem jak Ty). Po jakimś czasie to się robi codziennością, staje się raczej nudne, a jeśli zauważy, że ktoś czegoś ważnego nie dopowiedział, to musi dopytać dla dobra penitenta. Oczywiście zdarzają się niedobrzy spowiednicy, ale pytanie o liczbę, częstotliwość grzechów ciężkich jest normalne. Pyta o to raczej z troski o to, by Twoja spowiedź była ważna, by nie doszło do zatajenia.
Wydaje mi się, że w konfesjonale jest raczej łatwiej takie rzeczy wyznać niż w internecie. Tam też jesteś anonimowa. Nawet, jeśli spowiednik Cię zna, to te wyznania zostają w konfesjonale i on później nie ma prawa nawet o tym myśleć. Te wyznane grzechy już nie istnieją, więc w tym znaczeniu jest pełna anonimowość penitenta.
Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-12-14, 11:25
Chyba go źle zrozumiałaś albo on się źle wyraził. Może miał na myśli rozróżnienie popełniony czy popełniany grzech (np. jak ktoś powie, że coś tam zrobił a robił wielokrotnie).
Z tego co zrozumiałam z posta Martynki, to spowiednikowi nie odpowiadał zwrot "wiele razy". Wiedział, że grzech był popełniany, a nie popełniony. Dlaczego tak? Jeśli się nie pamięta, to dlaczego nie można powiedzieć, że wielokrotnie? Ja nie polemizuję teraz z tym spowiednikiem, ale po prostu nie do końca rozumiem.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"