Lepiej być przez całe życie torturowanym niż popełnić grzech lekki

[Nenderen]

W jednej z książek o świętym Janie Vianney przeczytałem że proboszcz z Ars przez przypadek wrzucił do ognia ogrom pieniędzy ale zaraz potem uznał że gorzej byłoby wtedy gdyby popełnił grzech powszedni. Święta Faustyna wolała cierpieć największe męki byleby nie obrazić Boga nawet najmniejszym grzechem. Czy Bóg może i w nas wzbudzić takie nastawienie? Może i chce zrobić to dla naszego dobra. Posłuszeństwo Bogu to większy komfort niż wolność od cierpienia. Jest to wszakże komfort inny od tego oferowanego przez świat.

[Andej]

Dlaczego tytuł wątku sprzeczny z postem otwierającym?

Uważam, że natychmiast należy zmienić tytuł wątku, bo sugeruje on, ze lepsze wieczne potepienie, czyli wieczne tortury, od popełnienia grzechu, za który można uzyskać przebaczenie. Który można naprawić, zadośćuczynić.

[Nenderen]

Pisząc tytuł chodziło mi o to, że lepiej być przez wieczność torturowanym za życia przez wrogów (co oczywiście niemożliwe) niż popełnić grzech lekki. Nie chodziło mi o wieczne tortury w sensie piekła czyli bycia w grzechu i buncie.

[krystian.zawistowski]

To znaczy "Będziesz milował Pana Boga swego z całego serca swego, ze wszystkich sił swoich".

J.S. Pelczar "Obrona Religii Katolickiej t.1", s.161
"Na widok tej bezdennej miłości, a pod promieniami łaski Bożej, rozr
pala się wola ludzka świętym ogniem i tak czuje się silną,
że nietylko odpycha zło ze wstrętem , ale rwie się do szla­
chetnych czynów, dąży do cnót, odważa się na wielkie
ofiary, znosi chętnie ciężkie cierpienia, by tylko Miłości
istotnej odpłacić miłością."

OFC są pewne warunki owoców duchowych, które obecnie są rzadko realizowane.

[Nenderen]

Najlepiej zaufać Trójcy Świętej i Maryi a miłosierdzie Boże dopełni reszty

[Andej]

Pisząc tytuł chodziło mi o to, że lepiej być przez wieczność torturowanym za życia przez wrogów (co oczywiście niemożliwe) niż popełnić grzech lekki. Nie chodziło mi o wieczne tortury w sensie piekła czyli bycia w grzechu i buncie.

Wieczność ma tylko dwa oblicza: niebo i piekło. Wszystko po nimi jest przemijające. Zatem tytuł wątku powinien brzmieć"
Lepiej być przez całe życie torturowanym niż popełnić grzech lekki

[Nenderen]

Dobrze, ale już nie mogę edytować założycielskiego postu ani jego tytułu.

[krystian.zawistowski]

Najlepiej zaufać Trójcy Świętej i Maryi a miłosierdzie Boże dopełni reszty

Ufać, ale prawdziwym przekonaniem i uczynkami.

[Nenderen]

To prawda, dlatego nie zawsze intuicja jest właściwym drogowskazem.

[sądzony]

Czy Bóg może i w nas wzbudzić takie nastawienie?

Tak. Bóg może wszystko.

Może i chce zrobić to dla naszego dobra.

Bóg nie chce niczego innego prócz naszego dobra w zbawieniu poprzez miłość.

Posłuszeństwo Bogu to większy komfort niż wolność od cierpienia.

Bóg nie chce posłuszeństwa, a miłości. Miłosierdzia, nie ofiary.

Jest to wszakże komfort inny od tego oferowanego przez świat.

Świat oferuje jakiś "komfort"?

[miłośniczka Faustyny]

A ja uważam, że Bóg zdecydowanie wolałby, abyśmy popełnili grzech lekki niż żeby nas całe życie torturowano.

[Andej]

A ja uważam, że Bóg zdecydowanie wolałby abyśmy popełnili grzech lekki niż żeby nas całe życie torturowano.

Na myśl mi przychodzą obłożnie chorzy. Dzieci niepełnosprawne od urodzenia. Wydaje mi się, ze jest to "torturą". Dla samego dziecka, jak też dla jego najbliższych.
Ale też w ten sposób powstają wielkie dzieła, jak chociażby Podwórkowe Kółka Różańcowe Madzi z RM. "Radosne" kalectwo, bo ofiarowane Panu Bogu.

[adampiotr]

Własnie to jest zastanawiające nie rozumiem świętych ,którzy wolelili cierpieć.
Tzw nie dbali o swój komfort psychiczny... tylko woleli dostać po głowie hmm...
moze dlatego krótko żyli hmm..

[Andej]

Woleli? Który z nich wolał? Czy podasz jakiś przykład?
Wydaje mi się, że cierpiętnicy nie zostawali świętymi.

Uważam, że święci dokonywali wyboru. Tego, co jest dla nich najlepsze. I nie tylko dla nich. Po prostu przedkładali wolę Bożą nad własną.

[adampiotr]

Choćby Ojciec Dolindo..No Faustyna w sumie też. Czy nie mogli się przeciwstawić. Poza tym trochę też nie dbali o zdrowie.
Czasem jak ich się czyta te życiorys to jest przerażajace.