Rozumienie rozumienia

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: Andej » 2022-11-20, 10:26

Arek pisze: 2022-11-19, 08:20 Czy ja dziś czy za 5 lat umrę nie ma to znaczenia. Ważne jest czy jestem przygotowany na śmierć.
Zdecydowanie tak. Takie jest podejście katolickie. Ale to pragnienie. Starania. Bo z drugiej strony świadomość tego, że nigdy nie będziemy tak przygotowani, jakbyśmy chcieli. Zawsze mamy cos za uszami. I to całkiem sporo. Zawsze jest obawa. Z jednej strony tęsknota za śmiercią, jak bramą do nieba, a z drugiej obawa, przed czyśćcem. Karą, pokutą.
Dla niektórych śmierć jest pragnieniem, bo jest ucieczką od trudów życia, cierpień, chorób.
Przyznam, że z jednej strony chciałbym uciec już teraz. Bo nie sądzę, abym potrafił cos teraz odpokutować. Także strach przed kolejnymi grzechami, za które będę musiał pokutować w czyśćcu. Tęsknota za wszechogarniającą miłością. Wydaje mi się, że mogę już teraz odejść. Zostawić cały bałagan innym. Ale jak to wpłynie na tych innych? Gdy zabraknie tych malutkich dobrych akcencików, których jestem autorem. Czy coś się rozpadnie?
No i świadomość tego, że choć gotów, to jednak nie gotów. Chcę (umrzeć), ale się boję. Umierania, czyśćca. Niech się dzieje wola Boża.

Pisząc powyższe przypomniał mi się wiersz związany z gotowością na śmierć. Przypomnę. Długi. Ale każdy go zna. Zatem sądzę, że z przyjem,nościa przeczyta, przypomni sobie. I zastanowi się na swoim życiem, śmiercią i zaufaniem Bogu.
Czy człowiek prawdziwie ufający Bogu może się bać śmierci? Czy może nie być na nią gotowy?
Jeśli potrafisz uczciwie, z całą mocą i przekonaniem uklęknąć przed obrazem Miłosierdzia i wyznać: Jezu ufam Tobie, to znaczy, że w każdej chwili jesteś gotów na śmierć.

Józef Ignacy Kraszewski
Dziad i baba
I
Był sobie dziad i baba,
Bardzo starzy oboje,
Ona kaszląca, słaba,
On skurczony we dwoje.
Mieli chatkę maleńką,
Taką starą jak oni,
Jedno miała okienko
I jeden był wchód do niéj.
Żyli bardzo szczęśliwie
I spokojnie jak w niebie,
Czemu ja się nie dziwię,
Bo przywykli do siebie.
Tylko smutno im było,
Że umierać musieli,
Że się kiedyś mogiłą
Długie życie rozdzieli.
II
I modlili się szczerze,
Aby Bożym rozkazem,
Kiedy śmierć ich zabierze.
Brała oboje razem. —
„Razem! to być nie może,
Ktoś choć chwilą wprzód skona” —
„Byle nie ty nieboże”.
„Byle tylko nie ona”.
„Wprzód umrę, woła baba,
Jestem starsza od ciebie,
Co chwila bardziej słaba,
Zapłaczesz na pogrzebie”.
„Ja wprzódy, moja miła,
Ja kaszlę bez ustanku
I zimna mnie mogiła
Przykryje lada ranku”. —
„Mnie wprzódy”. „Mnie, kochanie”.
„Mnie mówię”. „Dość już tego,
Dla ciebie płacz zostanie”.
„A tobie nie? dlaczego?”
I tak daléj i daléj,
Jak zaczęli się kłócić,
Tak się z miejsca porwali,
Chatkę chcieli porzucić. —
III
Aż do drzwi — puk powoli.
„Kto tam?”
IV
„Otwórzcie proszę,
Posłuszna waszéj woli,
Śmierć jestem: skon przynoszę”.
V
„Idź babo drzwi otworzyć!”
„Ot to: Idź sam, ja słaba,
Ja pójdę się położyć”,
Odpowiedziała baba. —
„Fi! śmierć na słocie stoi,
I czeka tam nieboga”,
„Idź otwórz z łaski swojéj” —
„Ty otwórz moja droga”
VI
Baba za piecem zcicha
Kryjówki sobie szuka,
Dziad pod ławę się wpycha,
A śmierć stoi i puka.
I byłaby lat dwieście
Pode drzwiami tam stała;
Lecz znudzona nareszcie,
Kominem wleźć musiała.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2355
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 298 times
Been thanked: 317 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: Arek » 2022-11-20, 11:14

Andej zgadzam się z powyższymi słowami i to w pełni. Właśnie, ważne jest to by tak żyć, by każdy dzień był przez nas tak czysty na ile to jest możliwe. Gdy sprzątamy dom wydaje nam się, że jest czysto choć na tą chwilę. Ale nie jest tak, zawsze znajdzie jakiś kurz, brud, którego nie dostrzegamy. Ale mamy świadomość, że zrobiliśmy pracę, aby było czysto - to jest piękne. Mamy też świadomość, że ten dom jutro już nie będzie taki czysty i znów przychodzą myśli, że za kilka dni trzeba będzie go wysprzątać. Tak jest z nami i gotowością na śmierć. Ja mam tak, że te okresy od sprzątania do sprzątania są krótkie i to mnie bardzo cieszy.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Pytający
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 584
Rejestracja: 12 gru 2021
Has thanked: 2 times
Been thanked: 35 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Pytający » 2022-12-27, 12:51

Nenderen pisze: 2022-12-26, 20:19 Ten cytat słów Szczepana z Biblii jest wart przytaczania w dyskusjach z tymi świadkami Jehowy którzy twierdzą że rzekomo w Biblii nie ma modlitw do Jezusa.
No to przyjacielu jesteś na przegranej pozycji. Niestety w Dz.Ap.7:59 nie ma mowy o modlitwie. Gdy zajrzysz do rozdz.6:4 przeczytasz o "modlitwie" my poświecimy się modlitwie
W podanym wersecie nie ma mowy o modlitwie. Tak to podanego wersetu, nie wykorzystasz jako dowodu na modlitwy do...Na pewno nie tego wersetu.
Przykro mi. Nie napisałeś prawdy.

Awatar użytkownika
Nenderen
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1590
Rejestracja: 30 maja 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1038 times
Been thanked: 271 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Nenderen » 2022-12-27, 13:41

Szczepan wzywał Jezusa powierzając mu swego ducha w czasie umierania. Czym to jest jeśli nie modlitwą? To jest modlitwa.
Dziękuję za nazwanie przyjacielem, duchowy bracie.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)

Pytający
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 584
Rejestracja: 12 gru 2021
Has thanked: 2 times
Been thanked: 35 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Pytający » 2022-12-27, 14:06

Nenderen pisze: 2022-12-27, 13:41 Szczepan wzywał Jezusa powierzając mu swego ducha w czasie umierania. Czym to jest jeśli nie modlitwą? To jest modlitwa.
Dziękuję za nazwanie przyjacielem, duchowy bracie.
Wydaje mi się, że nie jest to miejsce na dyskusje.
Jednak "wzywanie" osoby "na pomoc", czy "odwołanie się do", nie jest modlitwą. I nie ma mowy w tym "wzywaniu" mowy o modlitwie. Mamy przypadek wzywania na pomoc, odwołania się do. Nie ma mowy o modlitwie. Na taką w greckim używano trzech określeń. Niestety przyjacielu w podanym wersecie, nie ma mowy o "modlitwie". Niestety. Jest mowa o tym, że go kamieniowali. O nim czytamy:wzywającego i mówiącegoNiestety tak należy rozumieć gr."epikalumenon kai legonta" tzn. "przywołującego i mówiącego". Nie jako modlącym się do...Jako go przywołującym i do niego mówiącym. Tak.
Tak to, to nie niechęć modlitwy do...sama w sobie jest istotna. W podanym wersecie, który twoim zdaniem można wykorzystać jako dowód na rzecz modlitwy do wywyższonego i udowodnić to "świadkom". Nie ma mowy o "modlitwie" do niego. Jest "zwrócenie się do"..."wezwania w swojej obronie", "na swoją korzyść". Aż tyle, i tylko tyle. Jednak nie ma mowy o "modlitwie" z zasady gr. "proseuche". Nie w tym wersecie. To tyle.
Ostatnio zmieniony 2022-12-27, 14:17 przez Pytający, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: Andej » 2023-04-17, 13:59

pom pisze: 2023-04-17, 13:52 Czy możliwe jest zbawienie bez cierpienia?
Sądzę, że tak. W każdym razie nie ma takiego wymogu czy warunku.
Ale czy możliwe jest życie bez cierpienia?
Albowiem warunkiem zbawienia jest życie. Jeśli możliwe życie bez cierpienia, to możliwe zbawienie bez cierpienia.
Chyba, że postawione pytanie nie tyle odnosi się do cierpienia konkretnego człowieka i jego zbawienia, ale do cierpienia ogólniej pojętego. A w szczególności cierpienia Jezusa. Wtedy odpowiedź brzmi: Nie. Bo wydaje mi się, że bez cierpienia Chrystusa nie ma zbawienia.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
pom
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 769
Rejestracja: 21 mar 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 131 times
Been thanked: 87 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: pom » 2023-04-17, 14:48

Też mi się wydaje, że możliwe jest zbawienie bez cierpienia. Ale po co zatem cierpienie św. o. Pio, św. Faustynki i wielu świętych, kaznodziejów, dziewic? Czy to jest powołanie na wyższy poziom Nieba?

Dodano po 11 minutach 26 sekundach:
Po co niektóre osoby dostają stygmaty? To bardzo trudny charyzmat Ducha Świętego.
Ostatnio zmieniony 2023-04-17, 14:50 przez pom, łącznie zmieniany 2 razy.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18905
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2606 times
Been thanked: 4604 times
Kontakt:

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-04-17, 15:46

Pytający pisze: 2022-12-27, 12:51 Niestety w Dz.Ap.7:59 nie ma mowy o modlitwie. Gdy zajrzysz do rozdz.6:4 przeczytasz o "modlitwie" my poświecimy się modlitwie
W podanym wersecie nie ma mowy o modlitwie. Tak to podanego wersetu, nie wykorzystasz jako dowodu na modlitwy do...Na pewno nie tego wersetu.
Przykro mi. Nie napisałeś prawdy.
Co Ty za bzdury znowu wymyślasz...
Dz 7,59 BT5 "Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego!"
Dosłownie jest mniej więcej "wołał do Pana". Jak to nie jest modlitwa, to chyba już nic.

Zresztą większość tłumaczy nie ma wątpliwości:
Dz 7,59 BB "Ukamionowali tedy Stefana, gdy się modlił i mówił: Panie Jezu przyjmi ducha mojego."
Dz 7,59 SNP "Kamienowali tam Szczepana, który wzywał imienia Pana i mówił: Panie Jezu, przyjmij mego ducha."
Dz 7,59 BG "I kamionowali Szczepana modlącego się i mówiącego: Panie Jezu! przyjmij ducha mojego!"
Dz 7,59 WUJ "A klęknąwszy na kolana, zawołał głosem wielkim, mówiąc: Panie, nie przyczytaj im tego grzechu. A to rzekszy, zasnął w Panu."
Dz 7,59 LUB "I kamienowali Szczepana, który modlił się głośno mówiąc: Panie Jezu, przyjmij ducha mego."
Dz 7,59 PAU "Kamienowali Szczepana, który modlił się: „Panie Jezu! Przyjmij mego ducha”."
Dz 7,59 BP "I kamienowali Szczepana, on zaś modlił się tymi słowami: "Panie Jezu, przyjmij ducha mego!""
Dz 7,59 BT2 "Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego!"
Dz 7,59 BT4 "Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego!"
Dz 7,59 BT5 "Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego!"
Dz 7,59 BW "I kamienowali Szczepana, który się modlił tymi słowy: Panie Jezu, przyjmij ducha mego."
Dz 7,59 BR "I tak kamienowali Szczepana, który modlił się w ten sposób: Panie Jezu, przyjmij ducha mego."
Dz 7,59 DAB "I kamienowali Szczepana, który modlił się głośno mówiąc: Panie Jezu, przyjmij mego ducha."
Dz 7,59 KOW "i kamienowali Szczepana, który modlił się tymi słowy: Panie Jezu, przyjmij ducha mego."
Dz 7,59 BGN "Zatem kamienowali Szczepana, a on przyzywał Boga i mówił: Panie Jezu, przyjmij mojego ducha."
Dz 7,59 RAK "I kamionowali Stefana, wzywającego, i mówiącego: Panie Jezu, przyjmi ducha mego."
Dz 7,59 POP "Tak kamienowali Szczepana, a on wzywał [Pana] mówiąc: „Panie Jezu, przyjmij ducha mojego”."
Dz 7,59 SNPD "i kamienowali Szczepana, wzywającego [imienia Pana] i mówiącego: Panie Jezu, przyjmij mego ducha."
Dz 7,59 EKU "Tak kamienowali Szczepana, który się modlił: Panie Jezu, przyjmij mojego ducha!"
Dz 7,59 KUL "I kamienowali Szczepana, który modlił się głośno mówiąc: Panie Jezu, przyjmij ducha mego."
Dz 7,59 NWT-PL "I kamienowali Szczepana, a on błagał i mówił: "Panie Jezusie, przyjmij ducha mego"."
Dz 7,59 TPNT "I kamienowali Szczepana, który wzywał Pana, mówiąc: Panie Jezu! Przyjmij mojego ducha!"
Dz 7,59 STERN "Gdy go kamienowali, Szczepan zawołał do Boga: "Panie Jeszuo! Przyjmij mego ducha!"."
Dz 7,59 PSZ "Rzucali kamieniami w Szczepana, a on wołał: „Panie Jezu, przyjmij mego ducha”."
Dz 7,59 UBG "Tak kamienowali Szczepana, modlącego się tymi słowy: Panie Jezu, przyjmij mojego ducha."
Dz 7,59 WSP "W czasie kamienowania Szczepan tak się modlił: - Panie Jezu, przyjmij mego ducha!"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: Andej » 2023-04-17, 17:20

pom pisze: 2023-04-17, 15:00 Po co ...
Nie wiem. Nie wiem, czy "po coś" czy z jakiegoś powodu. Kościół podchodzi do tego zjawiska bardzo ostrożnie, a nawet wyjątkowo nieufnie. Nie ośmieliłbym się oceniać to zjawisko. Wydaje mi się, że bardziej pochodzi ono od człowieka, niż od Boga. Świadczy o relacji człowieka do Boga. Jest przejawem, jak mi się wydaje, szczególnego stosunku człowieka do Boga. To bardzo trudny dar. Tym trudniejszy, że wymyka się rozumieniu. Nie da się ocenić. Nie da się zbadać. Medycyna jest bezsilna w stawianiu diagnozy. Wydaje mi się, że stygmaty, oprócz tego, że stygmatyzują, to są przejawem wyjątkowej miłości do Jezusa. Jakiejś tajemnej, bardzoi intymnej łączności z Nim.
pom pisze: 2023-04-17, 15:00 Czy to jest powołanie na wyższy poziom Nieba?
Nie sądzę. Przecież osób, które tak znoszą cierpienie, jak wymienieni jest stosunkowo niewielu. Ogromna ilość, raczej przeklina swój los, a czasem nawet Boga. Dla niewielu jest to drogą do nieba. Zetknąłem się z osobami, dla których ból był przyczyną obrażenia się na Boga.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
pom
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 769
Rejestracja: 21 mar 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 131 times
Been thanked: 87 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: pom » 2023-04-17, 17:47

Właśnie tu jest ta różnica. Ona ma też odbicie w ofierze Mszy Świętej, w której każdy wezwany jest do dobrowolnego współofiarowania się Bogu Ojcu wraz z Chrystusem. To dobrowolne współofiarowanie się jest także poza Eucharystią.

Andej pisze: 2023-04-17, 17:20 Nie ośmieliłbym się oceniać to zjawisko. Wydaje mi się, że bardziej pochodzi ono od człowieka, niż od Boga. Świadczy o relacji człowieka do Boga. Jest przejawem, jak mi się wydaje, szczególnego stosunku człowieka do Boga. To bardzo trudny dar. Tym trudniejszy, że wymyka się rozumieniu. Nie da się ocenić. Nie da się zbadać. Medycyna jest bezsilna w stawianiu diagnozy. Wydaje mi się, że stygmaty, oprócz tego, że stygmatyzują, to są przejawem wyjątkowej miłości do Jezusa. Jakiejś tajemnej, bardzoi intymnej łączności z Nim.
Stygmaty jeżeli są charyzmatem Ducha Świętego pochodzą tylko i wyłącznie od Boga Trójjedynego. Stygmatyków jest też znacznie więcej niż się oficjalnie przypuszcza.
Ostatnio zmieniony 2023-04-17, 19:55 przez pom, łącznie zmieniany 6 razy.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: Andej » 2023-04-17, 20:40

pom pisze: 2023-04-17, 18:53 To dobrowolne współofiarowanie się jest także poza Eucharystią.
Trzeba wiele światła Ducha świętego, aby to pojąć. Wydaje mi się, że jest to dostępne nielicznym. Ale trzeba się starać. Trzeba ufać. Oddawać się. Poddawać się bezwarunkowo Jego woli.
Dla mnie, to droga. Droga ku, ale jeszcze nie osiągnięcie celu. Długie dążenie do celu.
pom pisze: 2023-04-17, 18:53 Stygmaty jeżeli są charyzmatem Ducha Świętego pochodzą tylko i wyłącznie od Boga Trójjedynego. Stygmatyków jest też znacznie więcej niż się oficjalnie przypuszcza.
Wydaje mi się, że większość stygmatyków ukrywa ten dar. Z różnych powodów.
Ale są tacy, którzy o to proszą. Jak też tacy, którzy proszą o zabranie.
Jestem zbyt mały, aby jednoznacznie wypowiadać się na temat woli Bożej. Wierzę, że to, co daje dobre owoce pochodzi od Boga. Każdemu Bóg wyznaczył inna drogę. Ty, którym przez stygmaty, niech prowadzą one do zbawienie. Stygmatyków i tych, którzy z nimi się stykają. Niezależnie od wiedzy na temat tych znaków.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
pom
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 769
Rejestracja: 21 mar 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 131 times
Been thanked: 87 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: pom » 2023-04-19, 03:30

Andej pisze: 2023-04-17, 20:40 Trzeba wiele światła Ducha świętego, aby to pojąć. Wydaje mi się, że jest to dostępne nielicznym. Ale trzeba się starać. Trzeba ufać. Oddawać się. Poddawać się bezwarunkowo Jego woli.
Dla mnie, to droga. Droga ku, ale jeszcze nie osiągnięcie celu. Długie dążenie do celu.
To współofiarowanie się wydaje mi się, że jest w zasięgu każdego katolika. Ja też często się nawracam i mam jeszcze daleką drogę do pokonania. To współofiarowanie się polega na przyjęciu takich postaw, jakimi odznaczał się Jezus Chrystus. Składamy siebie Bogu w ofierze wtedy, gdy kierujemy naszym życiem zgodnie z wolą Bożą, kiedy wyrzekamy się dobrowolnie samowolnego dysponowania sobą bez liczenia się z Bożymi życzeniami. Postawa ofiarnicza polega na tym, by - w każdej sytuacji życiowej, nawet najtrudniejszej, tak jak Chrystus - być wiernym Ojcu, powierzonym przez Niego zadaniom i obowiązkom. Powinniśmy zatem jak Zbawiciel we wszystkich codziennych sytuacjach i okolicznościach wypełniać wolę Bożą, postępować według Jego przykazań, nie zważając na trudy, niebezpieczeństwa i prześladowania. Inaczej mówiąc, w każdej sytuacji powinniśmy postępować zgodnie z głosem sumienia, gdyż ono dyktuje nam, jaka jest wola Boża. Jeśli naśladując posłuszeństwo Chrystusa, składamy w ofierze Ojcu Niebieskiemu wszystkie nasze trudy, cierpienia, zajęcia, prace, obowiązki i radości, wówczas przyczyniamy się do zbawienia świata, do przekształcania go w królestwo Boże, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju. Szczególnie w czasie każdej Mszy Św. powinniśmy się współofiarować Ojcu wraz z Chrystusem.
Ostatnio zmieniony 2023-04-19, 03:36 przez pom, łącznie zmieniany 3 razy.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: Andej » 2023-04-19, 07:27

pom pisze: 2023-04-19, 03:30 Jeśli naśladując posłuszeństwo Chrystusa, składamy w ofierze Ojcu Niebieskiemu wszystkie nasze trudy, cierpienia, zajęcia, prace, obowiązki i radości,
Szkopuł w tym, że trudy i cierpienia stosunkowo łatwo ofiarować Panu. Przynajmniej dopóki ból nie przekracza barierę, powyżej której jest tylko wycie, wrzeszczenie, miotanie się. Gdy istnieje tylko ból i pragnienie, aby go nie było. Gdy znika cały świat, wszelkie pragnienie poza zakończeniem bólu.
Trudniej jest ofiarować pracę i obowiązki. Dużo trudniej, bo gdy się jest skupionym na zadaniu, to ma się "klapki na oczach". Znów znika otaczający świat i jest zadanie do wykonania. Choć przyznaję, że rozpoczynając zadanie, można i trzeba rozpoczynać je w imię Boga i tak wykonywać, jakby to było zadania przeznaczone dla Niego. Najtrudniejsze jest składanie w ofierze naszej radości. Zwykle zapomina się o Bogu i cieszy się chwilą. Wielką sztuka jest na bieżąco ofiarować tę radość Panu. Ale też trzeba mieć w życiu te chwile radości, aby dało się je ofiarować. A co, gdy ich nie ma?
Ja nie potrafię. Zamiast tego dziękuję. Nie od razu, ale wieczorny rachunek sumienia zaczynam od dziękowania Bogu za całe dobro, które spotkało mnie danego dnia. Za to co się udało i za to, co mnie ominęło.
pom pisze: 2023-04-19, 03:30 Szczególnie w czasie każdej Mszy Św. powinniśmy się współofiarować Ojcu wraz z Chrystusem.
Dla mnie, to wyższa szkoła jazdy. Nie wiem, czy to współofiarowanie nie należy do sfery uczuć, stanów emocjonalnych. Jak jestem wdzięczny za każdą mszę, za Ofiarę i za możliwość przyjęcia Pana. Ale może, nauczę się współofiarowywać. Może właśnie dzięki temu postowi?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
pom
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 769
Rejestracja: 21 mar 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 131 times
Been thanked: 87 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: pom » 2023-04-19, 10:08

Jeden drugiego brzemiona noście. Dziękuję Ci za Twoje świadectwo bo ono i mnie umacnia i pomaga w pielgrzymce. :x
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

Awatar użytkownika
pom
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 769
Rejestracja: 21 mar 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 131 times
Been thanked: 87 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: pom » 2023-04-20, 14:47

Współofiarowanie się Bogu Ojcu z Chrystusem nie skutkuje życiem pełnym cierpień. Są różne powołania. :)
Święty Jan, Apostoł i Ewangelista zmarł śmiercią naturalną.
Ostatnio zmieniony 2023-04-20, 14:52 przez pom, łącznie zmieniany 2 razy.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”